Po Byczą Krew do Egeru, edycja 2017.

Dziwna sprawa z tymi biletami, kilka lat temu można było kupić bez muzeum, bo myśmy z tego skorzystali. Może tak kombinują tylko przy obcokrajowcach?

A może 2 w 1? Zawsze nocujemy w Egerze po drodze do Chorwacji i z powrotem. W tym roku również urlop łączony Omiś (7 dni) + Eger (4 dni).

mysza73 napisał(a):będę wypatrywać Twojej Cro ...

Do września jeszcze tyyyyle czasu

Pudelek napisał(a):Dziwna sprawa z tymi biletami, kilka lat temu można było kupić bez muzeum, bo myśmy z tego skorzystali. Może tak kombinują tylko przy obcokrajowcach?

No może...
Sprawa dziwna i mało sympatyczna. Dla pewności dwa razy pytaliśmy co i jak. Niestety... Może kiedyś jeszcze się uda

jan ostrzycki napisał(a):A może 2 w 1? Zawsze nocujemy w Egerze po drodze do Chorwacji i z powrotem. W tym roku również urlop łączony Omiś (7 dni) + Eger (4 dni).

Ja tam bym nie skracała pobytu w Cro dla 4 dni w Egerze, a jak już coś to 3 dni wystarczą

Nadgoniłem na sam koniec...fajnie pokazana część Węgier ,której nie znam...Pozdrawiam Adrian

Poza opisywaną zmianą z biletami na zamek, jest też zmiana zasad parkowania przy basenach w Egerze.

Poszerzono strefę płatnego parkowania przy basenach. Do tej pory zwykle można było zaparkować za darmo całkiem blisko basenów. Obecnie wszędzie parkomaty i intensywne kontrole biletów. To info dla tych co podobnie jak my, nałogowo jeżdżą do Eger. Parkując "na pamięć" można się naciąć. Co prawda nie widziałem odholowywania aut, tylko karteczki włożone za szybę, ale zawsze to jakaś nieprzyjemność. Parkomaty działają tylko na bilon HUF i EUR, co przy węgierskich nominałach jest upierdliwe. Zamiast wsadzić jeden banknot 1000-2000 HUF trzeba mieć drobniaki w sporej ilości.

Parkowanie przy basenach w Mezokoweds oczywiście też płatne. Stoją tam parkomaty wyłącznie na bilon, ale tu już można kupić bilet parkingowy razem z biletem na basen w kasie basenu.

Parkowanie przy basenach w Bogasc oczywiście też płatne. Jest tam biletomat i szlaban. Pobierasz bilet i potem płacisz w automacie. Tu jest lepiej, bo automat przyjmuje banknoty HUF i bilon HUF i EUR.

Parkowanie przy basenach w Bukkszek wygląda na darmowe - nie widziałem obsługi ani żadnych urządzeń do pobierania opłat.

Baseny poza Egerem nie są już znacząco tańsze jak kiedyś. Bywało, że o 30-50%, Teraz różnica prawie nie jest widoczna.

Baseny w Eger, Bogasc, Mezokoweds fajne. Co roku nieco lepsze - coś tam dodają z atrakcji.

W tym roku nie sprawdzałem Egerszalok i Demjen. Poprzednio było drogo i mało fajnie (w Demjen np. dopłaty za korzystanie ze zjeżdżalni)

ajdadi napisał(a):Nadgoniłem na sam koniec...fajnie pokazana część Węgier ,której nie znam...Pozdrawiam Adrian

Dzięki za wizytę

jan ostrzycki napisał(a):Poza opisywaną zmianą z biletami na zamek, jest też zmiana zasad parkowania przy basenach w Egerze.

Dzięki za info, może się komuś przyda.
Nam udało się za każdym razem zaparkować za darmo całkiem blisko basenów (5 minut spacerkiem), ale pewnie w tej chwili i tam wprowadzili płatne parkowanie.

Z tymi bilonami to też nieźle wymyślili. Dodatkowo nie ma szans żeby wymienić bilon np w kasie przy basenach. Panie są twarde jak stonki. Nie można i koniec.

Przy takiej deszczowej środzie jak dziś w Gliwicach, aż chciałoby się wrócić... choć na chwile do Egeru

Po Byczą Krew do Egeru, edycja 2017.

Tak wiem... wiem, że gdzieś w relacji z 2016 roku pisałam, że do Egeru pewnie zbyt szybko nie wrócimy, a tutaj proszę taka niespodzianka.
I znowu był to całkowicie rodzinny wyjazd, uzupełniliśmy skład z poprzedniego roku o moją kolejną bratanicę ( czyli razem już trzy bratanice ) i sąsiadów... do Egeru pojechał istny babiniec- 7 bab i 3 męskie pierwiastki.

Nie będę się tutaj zbytnio rozpisywała, uzupełnię relację o to, czego rok temu zabrakło- będzie np widoczek z minaretu i kilka kadrów z zamku.

Zainteresowanych zapraszam i na początek taki dwuminutowy, filmowy skrót.

Oczywiście jestem zainteresowana, chętnie popatrzę na to co oglądaliśmy zapewne w tym samym czasie, a szczególnie no to czego zobaczyć nie zdążyliśmy

Ja też popatrzę....popołudniu

piekara114 napisał(a):Ja też popatrzę....popołudniu

Beata Ty zmień tą pracę

Nie może mnie w Egerze zabraknąć

Oczywiście jestem.
....W Egerze byłem w dzień jak na rynku stały food-auta.

Beata W. napisał(a):Oczywiście jestem zainteresowana, chętnie popatrzę na to co oglądaliśmy zapewne w tym samym czasie, a szczególnie no to czego zobaczyć nie zdążyliśmy

My już chyba wszystko w tym roku odhaczyliśmy... no prawie wszystko, zostały nam tylko podziemia przy Bazylice.

piekara114 napisał(a):Ja też popatrzę....popołudniu

Znakomicie, bo zdjęcia pojawią się pewnie dopiero popołudniu.

krakusowa napisał(a):Nie może mnie w Egerze zabraknąć

Sie wie!

GOLDEN napisał(a):....W Egerze byłem w dzień jak na rynku stały food-auta.

My też kilka razy mijaliśmy ten samochodzik.

Popatrzę co tam w Egerze w tym roku słychać.