Sven napisał(a):Byłem w grupie która nie chciała nowego stadionu z pieniędzy miasta. To jest chyba różnica. A jeśli miasto miałoby budować to na innych warunkach. Bez włażenia w d..ę walterowi i dawania prezentów..
Czyli na złość ojcu odmrożę sobie uszy. Stadion należy do miasta, a nie do Legii ani tym Bardziej ITI. Na tej samej zasadzie działa to w całej Europie, a także w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie etc. Gdyby nie miasto, Legia nigdy, powtarzam nigdy, nawet za 100 lat nie miałaby stadionu. Warunki jakie wynegocjowano z miastem świadczą o dobrej biznesowej robocie.
Dzięki temu więcej środków pozostanie w klubie, co w konsekwencji umożliwia zatrudnienie takiego np. Ljuboi, a miasto bogate, poradzi sobie.
Sven napisał(a):Sukcesy mnie cieszą i to bardzo. O modelowym i wzorowym finansowaniu klubu mam inne zdanie. Przypomnę - herb,protest,szkalowanie własnych kibiców i banda nieudaczników na wysokich stanowiskach od marketingu do dyrekcji..
Dobrze, że chociaż sukcesów nie negujesz. Co do jakości zarządzania, to żeby to ocenić należałoby mieć jakieś doświadczenie w biznesie. Masz takowe? Ja to widzę inaczej. Z zapyziałego, przeciętnego w polskich warunkach klubu, bez stadionu, bez kibiców, bez perspektyw zbudowano silny kadrowo klub z pięknym stadionem i europejskimi aspiracjami dla którego na naszym polskim podwórku robi się już ciasnawo. Solidny powazny biznes buduje się według planu, stopniowo i bez fajerwerków, latami i dopiero po latach i po owocach można ocenić jego twórców i te owoce już są.
Sven napisał(a):Jedyne co im wyszło to szkółka. Tylko pytanie czy mamy być klubem który gra wychowankami czy który handluje młodymi. Niedługo się okaże.
Nie trzeba na nic czekać to już wiadomo. Legia to klub który gra wychowankami i nimi handluje. Na tym polega ten biznes.
Sven napisał(a):Dlaczego ITI rekla.mowało N na koszulkach zamiast znaleźć sponsora? Czy nie dlatego że mogło wtedy elegancko "prać" pieniądze we własnym koncernie ? Dopiero teraz znaleźli firmę jak już wiadomo że się wycofują. Gdzie tu był interes Legii a gdzie ITI.
Nie bez powodu zapytałem wcześniej o twoje doświadczenie biznesowe bo mylnie używasz pewnych pojęć. Pranie pieniędzy to legalizowanie środków finansowych powstałych w czarnej i szarej strefie poprzez zawyżanie przychodów z działalności w tej legalnej, ale trudnej do skontrolowania strefie. ITI raczej nie ma pieniędzy z narkotyków, ani przemytu które należałoby wyprać, a faktury za reklamę N-ki były zaniżane, a nie zawyżane. Układ z N-ką to standard w ramach powiązanych kapitałowo podmiotów. Takich operacji są tysiące. Co do interesu ITI to nie bądźmy naiwni. Legia została kupiona po to żeby ITI miało z tego zysk. Gdyby tak nie było możnaby członkom zarządu postawić zarzut niegospodarności i działania na szkodę firmy. Zresztą tylko zdrowy układ biznesowy może dać Legii gwarancję sukcesu. Darczyńcy i filantropii są w sam raz dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Sven napisał(a):O podejściu do kibiców mógłbym długo ale to nie ten temat.
.
Legia jest prywatną własnością. Właściciel może ze swoją własnością robić to co mu się żywnie podoba, a kibice jeśli chcą decydowac niech zrobią zrzutkę i kupią własny klub, ale swoją dogą to bardzo ciekawe co było nie tak w stosunku do kibiców?
Sven napisał(a):Dlatego ja nie widzę tu modelowego przykładu. Co byś zrobił mając klub w takim gazie sportowym i perspektywach pucharów na wiosnę i MP ?
Bo z ust Miklasa usłyszałem,że kasy na transfery nie będzie, tylko z kartami na ręku. Rozumiem, że to jest ten ideał. Zamiast zainwestować i odjechać od reszty na długie lata to już wyliczanka i zakładanie że 3 sezony w LM - a może jeden do finału.
Ten gaz o którym piszesz jest wynikiem kroplówki z ITI. Jak działa klub bez pieniędzy? Wystarczy zapytać w ŁKS. Bez pieniędzy ITI nie byłoby dzisiejszej Legii, ale Legia nie może być beczką bez dna, a ITI dojna krową. To najzwyczajniejszy w świecie choć bardzo trudny biznes, a biznes inwestuje nie z miłości do jakiegoś brandu tylko dla interesu. Dlatego nie dziw się, że ITI nie chce więcej pożyczać. Moim zdaniem należałoby się modlić żeby kryzys lub zmiany własnościowe nie spowodowały, że ITI poprosi o zwrot pożyczki. Tak czy inaczej o wszystkim decydują moneymoneymoney to one wprawiają w ruch ten świat.