Peljesac 2011 i inne zatrubki

W drodze powrotnej do Kućiste z dość głodną familią zawitaliśmy do konoby Antunović w Kunie Peljeskiej. Należy zjechać z trasy około 5 km i kierować się do centrum Kuny.




Konoba stanowi prezentację wyrobów gospodarstwa agroturystycznego państwa Antunović począwszy od chleba, przez sery, suszone mięso, marynowane rybki...Wszystko dobre robione w tradycyjny sposób



Niestety nie mogliśmy spróbować słynnej mięsnej peki (mięso z kozy, świnki i jakiejś cielęcinki), gdyż należy się wcześniej umówić. Wystarczy telefonicznie. Podaje się ilość osób i więcej nic. Za osobę płacimy 150 kun (dzieci nie wliczają - i to powinno stanowić dla nas wzór). W cenę wchodzi konsumpcja żarełka plus wino plus rakija (trawarica, owocowa...) plus soki a'la polnishe kompot z truskawków i inne domaće wyroby. Miejsce zapamiętane, w POI zapisane wkrótce ponownie will be odwiedzone.

Podaj namiary GPS.

Dziwi drogich forumowiczów pewnie moje przesiadywanie przed kompem w HR, ale:
Po primo: obiecałem, że cosik spłodzę
Po drugo: temperatura na zewnątrz grozi szybkim wytopieniem zapasu pewnych substancji niezbędnych w okresie dużych mrozów w kraju nad Wisłą.
Teraz (z pewną troską) zdradzę super zaj..tą plażę, którą odkrył dla nas nasz gospodarz Petar. Pewnej jak zwykle pogodnej nocy w atmosferze ogólnego szczęścia wspomaganego naszą starą (o poranku okazało się, że chyba była nieco młodsza niż by się wydawało) - Rakiją. Po osiągnięciu 3 stopnia (tzw. odwagi) ruszyliśmy w kierunku Uvali. Mesiu beczka w drifcie dowiózł nas na miejsce i mimo pogorszonego widzenia oraz panujących mroków at midnight poczuliśmy to coś.
Sławek krótko: ku..wa przyjeżdżamy tu jutro! Ja nieco już skruszały: No!

Stało się może nie tak dokładnie jak wyżej stwierdziliśmy (because the day after tomorrow). Ruszyliśmy z rodzinami w kierunku Uvali Duby. Znajduje się ona kilka km przed Loviśte. Na mapach nie ma drogi dojazdowej, ale oświadczam, że jest. W trudzie i znoju wybudowała ją rodzina Petara. Covec pewnie wcześniej by tu wymiękł niż przy budowie A2.



Na początku droga przebiega między płotkami z kamieni



Życie bez emocji to nie życie. Zapewniam, że w drodze do plaży ich nie zabraknie. Moja M. wcześniej doświadczona dojazdami do "ciekawych plaż", krótko zapytała czy bezpiecznie? Ja- oczywiście! żadnych przepaści z obu stron góra a my w dolinie. A tu....!?





Trzęsąca ręką robimy zdjęcia (ach ta Rakija!)



Przez pewien czas zastanawiałem się, którą drogą wiózł nas Petar? Szczęściem dla mnie po osiągnięciu celu przestało to mieć jakiekolwiek znaczenie dla mnie jak i naszych żonów




Na plaży znajduje się konoba należąca do rodziny siostry Petara.



Oferta szeroka od mięsiwa przez ryby do owoców morza. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że pan podchodzi i pyta się na którą godzinę świeżą rybkę. Świeżą-to na już!. Odpowiedź OK! Po czym widzę wędkę w dłoni jednego z kucharów i do łódki. Za około 0,5h wraca z rybkami i przygotowuje ofertę z pełną wizualizacją produktu do skonsumowania.


Zaskoczenie - to jest to słowo, które najlepiej pasuje do stanu w jaki wprowadził mnie oferent ofiary, którą z największą przyjemnością skonsumowałem.

Ostrygi schodziły jak świeże bułeczki.



A jagnięcina z pyrami miodzio!



Przerywam na krótką chwilę, bo członkowie rodziny się buntują
Dowidjenija.

Bliskość Uvali Duby do Loviste "zmusiła" nas do odwiedzenia tego jakże nieprzeciętnego miejsca. Tak Chorwacja ma mnóstwo urokliwych miejsc , których przez skromność i brak ciśnienia do walki w klatce nie wymieniam. To miejsce to coś jak Bon Iver (właśnie "Beth Rest" wprowadza mnie w to coś) wśród muzycznej bylejakości.
Main dishes:





Po sutym posiłku w Dubie burkom się upiekło a my upajaliśmy się zachodem słońca.

FUX napisał(a):Podaj namiary GPS.

42° 58' 0" North, 17° 21' 0" East

Hvala.

Ciągle jestem atakowany przez moje dziecię: Tato jak wygląd przystojny mężczyzna? Ano tak:



To właśnie Petar, nasz gospodarz. Człowiek niezwykle sympatyczny. Żona jeszcze bardziej, własnie wczoraj urodziła małą chorwacką dziecinę-GRATULUJĘ!!!). Petar jest kucharzem w jakimś ruskim hotelu. Kiedyś zadałem mu pytanie: Petar co najbardziej ci smakuje, ryby, kalmary, mule....? Odpowiedź krótka i nad wyraz zrozumiała - Kristof SWININA!

Ca. o 15-20kg za przystojny...

Rany, jak ja Wam zazdroszczę, że już tam jesteście i cieszycie się tym klimatem, słońcem wodą
Uvala Duba zapisana w moim tegorocznym "Pamiętniku Podróżnika" Rozumiem, że skoro jest tam kanoba, to miejsce jest ogólnodostępne dla każdego, a nie tylko dla gości Petera?

Cudownego wypoczynku Wam życzę.

budek napisał(a):

Stało się może nie tak dokładnie jak wyżej stwierdziliśmy (because the day after tomorrow). Ruszyliśmy z rodzinami w kierunku Uvali Duby. Znajduje się ona kilka km przed Loviśte. Na mapach nie ma drogi dojazdowej, ale oświadczam, że jest. W trudzie i znoju wybudowała ją rodzina Petara. Covec pewnie wcześniej by tu wymiękł niż przy budowie A2.

Super wyjazd

Możesz podać namiar GPS, bo nie mogę jakoś znaleźć na mapie

FUX
Zdjęcie z ubiegłego roku. A te ca 20kg właśnie jakimś magicznym sposobem porzucił - i to bez Photoshopa .

Aldonka napisał(a):Rany, jak ja Wam zazdroszczę, że już tam jesteście i cieszycie się tym klimatem, słońcem wodą
Uvala Duba zapisana w moim tegorocznym "Pamiętniku Podróżnika" Rozumiem, że skoro jest tam kanoba, to miejsce jest ogólnodostępne dla każdego, a nie tylko dla gości Petera?

Cudownego wypoczynku Wam życzę.

Oczywiście, że plaża jest "publiczna". Jedynie dostęp do niej wiąże się miejscami z zamknięciem oczu (zalecane jedynie dla pasażerów). Na szczęście ja mam Sławka. Większość turystów przypływa łódkami a tylko nieliczni samochodami, dzięki czemu jest tam bardzo kameralnie. Jedynymi głośnymi towarzyszami plażowania są cykady.

Standardowy środek transportu do Duby


Czeskie turysty



Każdy kto odwiedza Dubę jest mile widziany przez właścicieli konoby. Jedyny raz kiedy goście (jakieś Francuzy czy Grekii) zostali stanowczo wyproszeni (dobrze, że nie wypatroszeni) spowodowany był faktem próby zaśmiecenia plaży przez pozostałości dwóch wiader zjedzonych a wcześniej wyłowionych jeżowców. Próbowałem ale smakują średnio na jeża.

krbaton napisał(a):

budek napisał(a):

Stało się może nie tak dokładnie jak wyżej stwierdziliśmy (because the day after tomorrow). Ruszyliśmy z rodzinami w kierunku Uvali Duby. Znajduje się ona kilka km przed Loviśte. Na mapach nie ma drogi dojazdowej, ale oświadczam, że jest. W trudzie i znoju wybudowała ją rodzina Petara. Covec pewnie wcześniej by tu wymiękł niż przy budowie A2.

Super wyjazd

Możesz podać namiar GPS, bo nie mogę jakoś znaleźć na mapie

Podaję namiary GPS (wzięte z konwertera nie z urządzenia dlatego jeszcze sprawdzę)
Latitude 43° 0' 10.2888" Longitude 17° 2' 18.78"
Na mapce kilka postów wcześniej widać Dubę jako ostatnią zatoczkę przed Loviśte, jadąc od Orebića. Drogi nie ma ale jest. Utwardzona, wyrównana. Jest jeden zakręt zaznaczony dużym kamieniem, przy którym należy dwa razy zawinąć furką, chyba, że się jedzie maluchem. Tak, tak "naszego" Maluszka widziałem właśnie w Loviśte, kiedy o mało nie zaparkował przy moim ćevapcici. Stan bdb. Okazuje się , że jeszcze niedawno produkowano go w BiH.

Przepraszam, że Cię tak męczę, w końcu na wakacjach jesteś. Ale czy jadąc od Orebica w kierunku Loviste jest jakoś skręt (tudzież coś innego) na Dubę oznaczony?

Coraz bardziej chcę tam zjeść obiado-kolację Typową kolację może nie, bo po cieku tamtędy wracać to byłaby niezła jazda stresowa (ja kierowca, a nie pasażer, oczy zamknąć kurka nie mogę )

siadam i czytam...