Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pamiątka z Chorwacji - Wzdłuż wybrzeża do Boraka Dingača

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
armar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 764
Dołączył(a): 28.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) armar » 14.10.2010 16:10

Aguha fajnie że wróciłaś do relacji , dzięki temu mogłem tu zajrzeć , jak pisałaś w sierpniu , to ja akurat byłem na miejscu w Borku :D dlatego ją przeoczyłem

Fajnie powspominać te piękne miejsca - jak dla mnie do tej pory Borak to numer 1 - piękne okoliczności przyrody i najlepsze wino !!

Bocian napisał(a):Potem jak się okazało to głównym powodem nie była kawka tylko mega zabójczo przystojny (chyba) właściciel który zrewanżował się za uwielbienie, darmowym drinkiem


A i owszem w facetach nie gustuję ale ten gościo robi wrażenie na kobietach . Młody wygląda na 30 pare latek , ciemna karnacja włosy na ramiona rozwichrzone , jeździ wypasionym motorem , i przy tym sympatyczny . Miałem okazje go poznać jak umówiłem sie na piwo z pania Sarką i jej partnerem - właścicielami agencji przez których wynająłem apartament http://www.dovolenavchorvatsku.cz/ - oni się dobrze znają , córa pani Sarki , wszak Czeszka , przez dwa sezony dorabiała sobie w tej knajpce na wakacjach

Ten młody facet jest właśnie właścicielem i winiarni i konoby - dlatego Dingac kosztuje tam tyle samo co w sprzedaży w winiarni . :lol:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 14.10.2010 16:15

armar napisał(a):
Bocian napisał(a):Potem jak się okazało to głównym powodem nie była kawka tylko mega zabójczo przystojny (chyba) właściciel który zrewanżował się za uwielbienie, darmowym drinkiem


A i owszem w facetach nie gustuję ale ten gościo robi wrażenie na kobietach . Młody wygląda na 30 pare latek , ciemna karnacja włosy na ramiona rozwichrzone


No to już wiem, dlaczego na mnie nie zrobił wrażenia. Na zdjęciach widać, jakie uczesanie u mężczyzn wolę :lol: :wink:

A Borak cudny jest i basta :D
armar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 764
Dołączył(a): 28.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) armar » 14.10.2010 16:47

O juz wiem kogo mi przypomina pan Matusko , to takie młodsze wydanie p.Paszta z VOX-u jak ktoś kojarzy ( to ten śniady z dłuższymi włosami)wiem co mówie bo też go poznalem i to bardzo dobrze 8)
No a do tego kurcze ma winiarnię jeszcze .......

Tak Borak jest cudny choć pewnie nie dla każdego , wielu mogłoby stwierdzić że jest tam nudno :? i bardzo dobrze bo w innym wypadku zadeptali by tę wioseczkę :D

A co do Mostaru mało kto wie że to miasto , gdzie populacje chorwacka i muzułmańska podzieliły sie praktycznie na połowy , nie mogło wyłonić przez prawie dwa lata burmistrza ( fenomen na skalę Europejską)- to groziło paraliżem w mieście - budżet uchwalał Wysoki Komisarz Europejski , w takich warunkach ciężko o rozwój miasta ..... :?

Aguha , od Mostaru do wodospadów Kravica właśnie mogliście jechać mijając Medżugorje
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 14.10.2010 20:22

W sumie jestem zadowolona, że nie dotarliśmy do wodospadów, jest pretekst, żeby znów się poszwendać po tamtym rejonie. Ja to z tych co zawsze mają pół szklanki pełne :).

O nie, nie to w takim razie pan właściciel nie w moim guście, ale jego winiarnia jak najbardziej mnie rajcuje :wink:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 15.10.2010 10:24

Ja to liczyć nie umiem, to jest przedostatni odcinek, jeszcze Was pomęczę, a co :lol:


14 września 2009 Żegnaj Chorwacjo! Ja nie chcę spać pod namiotem!!!!!

Wstajemy o 6. Art próbuje się dowiedzieć, jak mogłam spać w takim hałasie. Nie wiem, o co mu chodzi. (Ostatnio podobno w nocy była nad Poznaniem ogromna burza, waliło ponoć potwornie, piorun uderzył w coś niedaleko nas, podobno aż zatrzęsło - podobno, Art mi tylko opowiadał :)).

Wyjeżdżamy, Chorwacja żegna nas chmurami i deszczem. Jedziemy, jedziemy, jedziemy :). Gdy wyjeżdżamy na autostradę w Sestanovcu powoli wstaje słońce nad czarnymi chmurami - niesamowity widok - Mordor w Chorwacji.

Za wcześnie zjeżdżamy z autostrady i snujemy się nieco za długo bocznymi drogami. Ja tam jestem zadowolona, bo lubię takie lokalne klimaty. O 11.30 przekraczamy granicę.

Już od rana słyszę, że szukamy jakiegoś kempingu na Słowacji. Próbuję delikatnie dać do zrozumienia jest dość chłodno i wolałabym spać pod dachem. Art kombinuje, a może tu, a może tam, a może w okolicach Małej Fatry -"Pamiętasz, tam koło Martina był jakiś kemp". "Nic nie pamiętam", dalej lawiruję, żeby jakoś ten namiot oddalić. Napomykam, że chłodno, że może bungalow. Niestety Art jest typowym mężczyzną (i całe szczęście) i nie umie czytać między wierszami, brnie w ten namiot, nieświadom, że podpalił już lont i wybuch jest kwestią czasu.

Do tego wszystkiego robię się głodna i muszę tam, gdzie król piechotą chadzał. Proszę więc kolejny raz, "Zatrzymaj się, bo ja muszę". Słyszę "Za chwilę będzie stacja, zjazd, zatoczka". Po dłuższej (jakieś 50 km) chwili zwodzenia mnie, lont się kończy. Spuśćmy zasłonę milczenia na ten raczej żenujący akt. :wink::D

Zostaję udobruchana smażonym syrem, kofolą, toaletą :D. Pozostaje jeszcze kwestia noclegu, wraz z końcem lontu, zakończyłam delikatne napominanie i zdecydowanie odmówiłam spania pod namiotem. Powiedziałam, że wolę już w aucie. No na kimś musiałam wyładować frustrację związaną z końcem wakacji... Biedny Art.

Artowi jedzie się świetnie, wcale nie chce się zatrzymywać. Przekraczamy granicę Polski o godzinie 20. Wcześniej jeszcze zakupy w Czechach (Art jest bardzo zadowolony, bo ma karton piwa, a ja mam lentilki).

Art nadal utrzymuje, że jest w świetnej formie. Jednakże ja zaczynam nalegać na odpoczynek. Nie podoba mi się, że jedziemy już 14 godzin z jedną długą przerwą, tłumaczę, że już dawno mu koncentracja poleciała. Art w końcu przyznaje mi rację. Zaczynamy szukać jakiegoś spania i co się okazuje, że albo hotel, albo motel dla tirowców. Znajdujemy nawet jeden motel wyglądający przyzwoicie, Art idzie na zwiady, ale wraca zniesmaczony. "Nie zabiorę cię w takie miejsce" - słyszę. Próbuję się dowiedzieć, co tam się wyrabiało, orgie jakieś, ekscesy. No niby nie, ale nie, bo nie.

Proszę więc żebyśmy podjęli jakąś decyzję, bo już ciemno, ja jestem zmęczona i wiem, że Art też jest zmęczony. Lont zaczyna się tlić. Wjeżdżamy do Katowic. Spuszczam zasłonę :):wink:.

Domagam się spania na pierwszej lepszej stacji benzynowej. Pierwszy napotkany BP nasz. Idę umyć zęby, zawijam się w śpiwór i zasypiam.

Wcześniej jeszcze ustalamy, że skimniemy się dwie-trzy godzinki. Jest 21.30. Żeby poprawić humor Artowi, który ma wyrzuty sumienia, że muszę spać w aucie, powtarzam, że taki nocleg to jest Nowa Przygoda, bo to mój pierwszy raz... i naprawdę mi się podoba, że też nigdy wcześniej nie przyszło nam do głowy spać w aucie 8O
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 15.10.2010 10:31

To już naprawdę ostatni odcinek :D

15 września 2009 Wszędzie dobrze, ale w domu jednak naprawdę najlepiej :D

Budzimy się, jest 5 rano. I to jest najlepszy dowód, jak naprawdę byliśmy zmęczeni. Świetne samopoczucie, świetnym samopoczuciem, ale organizm swego się domaga. Samochód mamy tak zaparowany jak w Titanicu ;) :lol:

Szybka toaleta, coś na ząb i do domuu! Droga jak to w Polsce, męcząca. Na autostradzie dopada nas mgła - mleko. Jedzie się koszmarnie.

Za Rawiczem Art zaczyna wyprzedzać, wyprzedził, zwalnia, jedziemy tak ok. 80 i... Pan w stalowo-błękitnym garniturku macha do nas lizakiem. Słowo, które wypowiedział Art nie nadaje się do publikacji. Art wysiada, wygląda cała sytuacja przekomicznie. Panowie ubrani są w ciepłe kurtki (rzeczywiście poranek raczej rześki), a Art ma krótkie portki i T-shirt. Panowie znikają w radiowym wozie. Czekam, czekam, co oni tam robią?? Po kwadransie przychodzi zadowolony Art. Okazało się, że pogadał z Panami o wakacjach, łowieniu ryb 8O i Panowie stwierdzili, że aż tak szybko nie jechaliśmy i dostaliśmy mandat tylko za ... nie zapięte pasy :).

W domu lądujemy o 10.30. Art natychmiast zaczyna się miotać, wkurzać i narzekać. No tak, to najlepszy znak, że WAKACJE SIĘ SKOŃCZYŁY :cry:

I to już prawie koniec, bo....






.....będzie jeszcze epilog :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 15.10.2010 11:11

Aguha napisał(a): i dostaliśmy mandat tylko za ... nie zapięte pasy :).

Przepisy dopuszczają sytuacje, kiedy można nie zapinać pasów ... :wink:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 15.10.2010 12:14

Ależ ja się bardzo cieszę, że wróciłaś do relacji, gdyby było inaczej, pewnie nie za szybko bym na nią trafiła :D :D :D

Ale tu u Ciebie fajoooowooooooo !!!!!

Robal pokonany , Kamarad odwiedzony (tylko potem się okazało, że poprzeczkę kulinarną wysoko Wam postawił :lol: co nie zmienia faktu, że bardzo, ale to bardzo Wam zazdroszczę tych ośmiornic w sosie pomidorowym, tych smażonych kalmarów :roll: :roll: :roll: normalnie zgłodniałam :wink: :lol: kapitański napis też mnie urzekł i kocury i Wasze zdjęciaaaaa :hearts: )

Aguha napisał(a):Nadałam mu to osobliwe przezwisko,
:lol: też mam taki zwyczaj :lol: jak sobie człowiek po swojemu ponazywa rzeczywistość od razu mu lepiej :lol:



pozdrawiam serdecznie
znaczy Magda :wink:
monia85
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 666
Dołączył(a): 05.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) monia85 » 15.10.2010 13:17

weldon napisał(a):
Aguha napisał(a): i dostaliśmy mandat tylko za ... nie zapięte pasy :).

Przepisy dopuszczają sytuacje, kiedy można nie zapinać pasów ... :wink:


Dokładnie :lol: :lol: a Pamiątka? :P :wink:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 15.10.2010 13:36

weldon napisał(a):
Aguha napisał(a): i dostaliśmy mandat tylko za ... nie zapięte pasy :).

Przepisy dopuszczają sytuacje, kiedy można nie zapinać pasów ... :wink:


hihi nie pomyślałam :wink:

Tymona napisał(a):Ależ ja się bardzo cieszę, że wróciłaś do relacji, gdyby było inaczej, pewnie nie za szybko bym na nią trafiła :D :D :D

Ale tu u Ciebie fajoooowooooooo !!!!!

Aguha napisał(a):Nadałam mu to osobliwe przezwisko,
:lol: też mam taki zwyczaj :lol: jak sobie człowiek po swojemu ponazywa rzeczywistość od razu mu lepiej :lol:



pozdrawiam serdecznie
znaczy Magda :wink:


Ja również się cieszę Znaczy Magdo :) A nazywam po swojemu, ile wlezie, w końcu to oswajanie obcego :lol: :wink:

monia85 napisał(a):
weldon napisał(a):
Aguha napisał(a): i dostaliśmy mandat tylko za ... nie zapięte pasy :).

Przepisy dopuszczają sytuacje, kiedy można nie zapinać pasów ... :wink:


Dokładnie :lol: :lol: a Pamiątka? :P :wink:


No przecież jeszcze epilog przed nami :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 15.10.2010 13:47

Aguha napisał(a):hihi nie pomyślałam :wink:

"Panie policjancie, zgodnie z kodeksem drogowym, mnie zapinanie pasów nie obowiązuje"


Mina Arta - bezcenna ... :lol:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 15.10.2010 18:42

EPILOG - 7 MAJA 2010 - PAMIĄTKA Z CHORWACJI

Tytułowa Pamiątka z Chorwacji, nieco się pospieszywszy, przyszła na świat 7 maja o godzinie 18.35. Ma na imię Antoni.

Czy muszę pisać, że jest to najpiękniejsza pamiątka :D?

Obrazek
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 15.10.2010 18:44

weldon napisał(a):
Aguha napisał(a):hihi nie pomyślałam :wink:

"Panie policjancie, zgodnie z kodeksem drogowym, mnie zapinanie pasów nie obowiązuje"


Mina Arta - bezcenna ... :lol:


hihi, naprawdę to my jechaliśmy w pasach :lol:, wtedy jeszcze byłam nieświadoma :lol:

Jeździłam w pasach do końca, jeszcze trochę i pasa by nie wystarczyło :)
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 15.10.2010 18:53

Serdeczne gratulacje z okazji pojawienia się na świecie"pamiątki".

Antoś jest super!!! :D
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 15.10.2010 21:04

sroczka66 napisał(a):Serdeczne gratulacje z okazji pojawienia się na świecie"pamiątki".


Dziękujemy!

sroczka66 napisał(a):Antoś jest super!!! :D


Też tak uważam :lol: :wink: chłopak w chorwackim klimacie :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Pamiątka z Chorwacji - Wzdłuż wybrzeża do Boraka Dingača - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone