Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 13.11.2020 12:20

Dochodzi 16:00 – wybijamy szklankę ogłaszając koniec naszej wachty nawigacyjnej.

Od tej chwili przechodzimy w dyspozycję Kuka i rozpoczynamy 24-godzinną wachtę gospodarczą!

Ponieważ kolacja ma być gotowa na 18:00 więc ................... wystarczy zacząć ją robić o 17:00 więc......

................ mamy godzinę wolnego!!!!

Tylko dla siebie!!!!

No chyba że tam na górze zarządzą alarm do żagli :roll: .

Ale może nie będą tacy wredni?

To co?

Robimy??

A pewnie że tak, przecież całą noc będziemy spać, można się bawić już teraz – po kolacji i sprzątaniu po niej pewnie padniemy jak muchy.

To zasiadamy gromadnie przy stole przy naszych kojach i do pracy!!!

z40.jpg


z41.jpg


82.jpg


83.jpg


Aż nie wiem jak to powiedzieć bo ja z tych co zdecydowanie gardzą mocnymi trunkami a tam – w ciągu 40 minut wypiliśmy po równo – nie ważne czy kobieta czy mężczyzna – to wszystko co stało na stole!!!

Dużo tego......

Ale co tam – może żadne z nas nie zatnie się nożem przy kolacji.

O 17:00 stawiliśmy się karnie w kuchni.

Kucharz wydał nam polecenia, zakasaliśmy rękawy i do roboty.

Szło nam sprawnie – część nosiła zastawę do mesy, część krzątała się w kuchni.

Kolacja jak najbardziej była gotowa – nasz stan upojenia absolutnie nie przeszkodził nam w przygotowaniach.

Problem pojawił się kiedy trzeba było podać jedzenie w mesie oficerskiej (kapitan i załoga stała jedzą posiłki w oddzielnym pomieszczeniu).

Nikt z nas nie chciał iść.

Bunt w wachcie.

Wszyscy stwierdziliśmy że jesteśmy na to zbyt weseli – Kapitan nas pozabija.

Ale od czego ma się oficera?

Biedny Wuwik – chcąc nie chcąc poszedł i zaniósł.

Po kolacji wszystko pięknie posprzątaliśmy i ......... poszliśmy spać z nadzieją że prześpimy dziś całą noc bez budzenia.

Spało się doskonale – zmęczenie wczorajszym dniem dało o sobie znać więc nie wiem jak inni ale ja spałam jak zabita.

Nocnego alarmu do żagli nie było :idea: :mrgreen:
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2362
Dołączył(a): 17.10.2013
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 13.11.2020 15:43

Kapitańska Baba napisał(a):
baunty napisał(a):A można było obserwować co robi mechanik z silnikiem podczas manewrów? Pozwalali na to?


Myślę ze gdyby ładnie poprosić to by pozwolili :wink:


A był ktoś, kto poprosił?
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 13.11.2020 18:25

baunty napisał(a):
A był ktoś, kto poprosił?


Na naszym rejsie nie :cry:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 13.11.2020 21:57

Zacną mieliście zagryche ... :mrgreen: I pomyśleć że to wachta gospodarcza :oczko_usmiech:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 14.11.2020 10:36

gusia-s napisał(a):Zacną mieliście zagryche ... :mrgreen: I pomyśleć że to wachta gospodarcza :oczko_usmiech:


Myślisz że trzy jabłka to za mało??? 8O :mrgreen:

Kucharz po aferze z kurczakami wolał wszystko przed nami dokładnie pilnować. Bał się chyba że po naszej wizycie w kambuzie kolacji może zabraknąć dla reszty :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4898
Dołączył(a): 03.02.2012
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 16.11.2020 09:45

Widzisz jakiego mam czuja... :lol:
Wiedziałem ,że kambuz lub mesa ,to lepsze miejsce ,niż maszynownia :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.11.2020 10:21

CROberto napisał(a):Widzisz jakiego mam czuja... :lol:
Wiedziałem ,że kambuz lub mesa ,to lepsze miejsce ,niż maszynownia :mrgreen:


Masz ochotę na jabłuszko widzę - no ok, podzielę się, jedno Twoje :smo:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.11.2020 10:42

Budzę się bardzo rano – trzeba przecież przygotować śniadanie dla 40 osób.

Otwieram oczy i ........

z43.jpg


....o co chodzi?

Dlaczego leżę na ścianie zamiast na łóżku???

Co jest grane???

Próbuję poskładać w głowie zastaną dziwną sytuację.

No tak....przechył......

Ale spory jakiś?

I dlaczego tak rzuca???

Gdzie my jesteśmy??

Przecież kiedy w nocy kładłam się do koi morze było równe jak stół.

No tak – w nocy, a przecież teraz jest rano.

W kilka godzin snu coś musiało się zadziać z pogodą.

Zwlekam się z koi i słyszę że na zewnątrz mocno gwiżdże.

Potrzebuję skorzystać z toalety – a ta niestety jest na górze.

Wciągam na siebie sztormiak i idę po schodach na górę.

Niezła wyprawa.

145.jpg


Wyglądam przez drzwi a tam łeb urywa.

112.JPG


113.JPG


Jest siwo, mocno wieje i są okrutne fale.

z44.jpg


Czekam na moment gdy pokład nie jest zalewany przez falę i wykonuję szybki skok do drzwi WC.

https://www.facebook.com/beata.mazurek. ... 6933945616

Tu – skoro już w temacie toaletowym – pozwolę sobie kolejny raz zacytować fragmencik Vademecum dla załogi:

„Użytkowanie toalet to na Zawiszy osobny, bardzo ważny rozdział.

Najpierw uwaga o sikaniu dla mężczyzn.

Prawdziwy żeglarz w toalecie nie sika na stojąco!

Taki pomysł na fali i w przechyle skutkuje zwykle kłopotami w trafieniu do muszli klozetowej.

Łatwo natomiast jest obsikać ściany i w konsekwencji – samego siebie. „


Skoro temat toaletowy załatwiłam - w ten sam sposób czyli szybkim skokiem przez pokład wracam na dół i czuję ..................... że ten dzień będzie ciężki.

Mój organizm już zaczyna się buntować.

Zaczynam mieć szczękościsk i krótki oddech.

Do śniadania nie potrzeba wielu do pracy – odpuszczam przygotowania, wracam do koi.

W pozycji horyzontalnej od razu lepiej.
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4898
Dołączył(a): 03.02.2012
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 16.11.2020 10:57

Kapitańska Baba napisał(a):
CROberto napisał(a):Widzisz jakiego mam czuja... :lol:
Wiedziałem ,że kambuz lub mesa ,to lepsze miejsce ,niż maszynownia :mrgreen:


Masz ochotę na jabłuszko widzę - no ok, podzielę się, jedno Twoje :smo:
:smo:
Tyś przecież Beata.......
....nie Ewa... :mrgreen:

Na ten ołów na niebie i siwy Bałtyk , nachodzą mnie czarne myśli...
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.11.2020 16:21

"CROberto"] :smo:
Tyś przecież Beata.......
....nie Ewa... :mrgreen:


Dlatego dzielę sie jabłkiem bez konsekwencji - oddaję 1/3 naszych zapasów żywności 8O :mrgreen:
Na ten ołów na niebie i siwy Bałtyk , nachodzą mnie czarne myśli...


Ale nie uciekniesz????? Obiecałeś pracować w kambuzie 8O :mrgreen:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 16.11.2020 21:55

Kapitańska Baba napisał(a):
gusia-s napisał(a):Zacną mieliście zagryche ... :mrgreen: I pomyśleć że to wachta gospodarcza :oczko_usmiech:
Myślisz że trzy jabłka to za mało??? 8O :mrgreen: ...
W porównaniu do 3 winogron (bo i takie zagrychy widziałam) to nawet bardzo dużo :mrgreen:

W temacie toaletowym tak się zastanawiam, czy nie lepiej zainwestować w jakieś pampersy na taką okoliczność :mrgreen:
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4898
Dołączył(a): 03.02.2012
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 16.11.2020 22:17

CROberto napisał(a):
Na ten ołów na niebie i siwy Bałtyk , nachodzą mnie czarne myśli...

Kapitańska Baba napisał(a):Ale nie uciekniesz????? Obiecałeś pracować w kambuzie 8O :mrgreen:

Ofkors... :lol:
Jeśli tylko pod stołem -zostało trochę suplementów, na morską chorobę... :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.11.2020 22:32

"gusia-s"] W porównaniu do 3 winogron (bo i takie zagrychy widziałam) to nawet bardzo dużo :mrgreen:


Trzy kuleczki??? 8O 8O 8O Grubo :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: To Oni dopiero musieli podpaść Kukowi - gdzie by to nie było :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

W temacie toaletowym tak się zastanawiam, czy nie lepiej zainwestować w jakieś pampersy na taką okoliczność :mrgreen:


:mrgreen: Mogłyby przeszkadzać w ubraniu paru par spodni, sztormiaka i szelek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.11.2020 22:35

CROberto napisał(a):Ale nie uciekniesz????? Obiecałeś pracować w kambuzie 8O :mrgreen:

Ofkors... :lol:
Jeśli tylko pod stołem -zostało trochę suplementów, na morską chorobę... :mrgreen:


Nic nie zostało :roll: Zresztą - nie dostałbyś bo czemu ma iść od razu na zmarnowanie dla ryb??? :mrgreen: Suplementy ........ nie działały :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 17.11.2020 11:07

Większość naszej wachty była jeszcze w stanie pracować przy śniadaniu – nakryli stoły, przygotowali wszystko w kambuzie, przenieśli przez kawałek pokładu a potem po wysokich schodach do mesy.

Mój mąż poczuł swój żołądek w chwili gdy Kuk przyniósł czarny salceson do pokrojenia.

Ale powalczył chwilę ze sobą i wrócił do żywych.

Śniadanie nie cieszyło się popularnością wśród reszty załogi.

Mało kto w ogóle wstał z łóżka żeby cokolwiek zjeść.

Na zdjęciach fale na zewnątrz nie wyglądają na duże – to chyba kwestia perspektywy i pory dnia – one rosły z każdą godziną a te zdjęcia są z rana.

z45.jpg


z46.jpg


z47.jpg


z48.jpg


Moi dzielni Przyjaciele z wachty skończyli śniadanie ale czasu na odpoczynek nie ma.

Trzeba zabrać się za obiad.

Wstałam z koi, walczę ze sobą ale idę na górę – nie jest łatwo, trzeba założyć na siebie masę ciepłych ubrań, na to sztormiak, kalosze i obowiązkowo pas asekuracyjny z wąsami.

Bez niego dziś skrajną głupotą byłoby pokazanie się na pokładzie.

Zresztą doświadczę jego ratunkowego działania za jakiś czas.

Ubrana idę do kambuza.

W ogóle wyjście na pokład i przejście do kambuza to wcale nie łatwe zadanie – trzeba wejść po wysokich schodach a te dziś nie są stabilne, potem otworzyć ciężkie drzwi włazu i obowiązkowo rozejrzeć się czy na pokład nie wchodzi dziad – szkoda by być od razu mokrym.

119.JPG


120.JPG


121.JPG


122.JPG


123.JPG


Jeśli nic nie widać – trzeba szybko przebyć trzy metry i schować się za drzwiami w kambuzie.

Ufff....jestem sucha...

Chciałam coś pomóc przy obiedzie ale nie wytrzymywałam w zamkniętym pomieszczeniu.

Poszłam na górny pokład sprawdzić czy tam dam radę.

Przysiadłam na ławeczce – oczywiście starannie wpięta w mocny punkt swoimi szelkami.

Przyszła fala – nagle mocno stroma – statkiem rzuciło niemiłosiernie a ja zjechałam z ławki w ułamku sekundy i ........zatrzymałam się na wąsach.

Gdyby nie one – byłabym za burtą.

Tak – dobre punkty wpięcia to podstawa.

132.jpg


Na zewnątrz jest mi lepiej więc wpadam na pomysł że może obrałabym tutaj ziemniaki.

Ale kuk nie pozwala.

Wszystko ma być robione w kambuzie.

Tam nie wchodzę – bo to natychmiast skończy się oddaniem daniny Neptunowi.

Ten dzień nie jem nic, dużą jego część spędzam w koi w letargu.

Jest mi kiepsko – wiem że gdybym się odważyła i podzieliła żołądkiem z Neptunem po jakimś czasie byłoby mi lepiej.

Ale nie umiem.

Więc wegetuję w koi ledwie żywa.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji - strona 63
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone