O pamiątce za 1000 kun i rozdziewiczeniu w świętym miejscu

napisał(a) **Potter** » 09.02.2015 15:08

GOLDEN napisał(a):Ja tylko w kwestii formalnej..... W którym wątku mogę znaleść fotki z tych niemiecko-włoskich nart

Powoluśku, powoluśku ...
Skończymy tu i pojedziemy dalej ... :mrgreen:

Jedziemy, jedziemy tym Hvarem i dojeżdżamy do ... Hvaru :mrgreen:

...

Zostawiamy pierdziadełko na jakimś parkingu i idziemy się poszwendać ...

Namierzamy zameczek i zmierzamy w jego kierunku ...

Letko nie jest, coś mokrego się po nas leje ...

... ale widoki warte są tego poświęcenia ...

Droga w dół jest już duuużo przyjemniejsza ...

Czy miasteczko nam się podoba nie piszę, bo to oczywista oczywistość :lol:

... więc nie wiem czemu robię taką minę ...

No ale komu w drogę temu ...

...

napisał(a) **mysza73** » 09.02.2015 15:27

Potter napisał(a):
GOLDEN napisał(a):Ja tylko w kwestii formalnej..... W którym wątku mogę znaleść fotki z tych niemiecko-włoskich nart

Powoluśku, powoluśku ...
Skończymy tu i pojedziemy dalej ...

Aż dojedziemy do Afryki :smo:

.

Potter napisał(a):Zostawiamy pierdziadełko na jakimś parkingu i idziemy się poszwendać ...

napisał(a) **CROberto** » 09.02.2015 22:18

Ta mina -to spojrzenie......normalnie smagasz wzrokiem.... :mrgreen:

Btw
Jeżeli prowadziłaś "pierdzidełko", to w tym czasie drogi Hvaru zasłużyły na swoje miano.... :oczko_usmiech:

napisał(a) **Potter** » 11.02.2015 15:18

mysza73 napisał(a):...Aż dojedziemy do Afryki .

Namawiaj, namawiaj :mrgreen:

...

Jakoś ostatnio nudno tu u mnie się zrobiło :wink:

, czas więc nieco podkręcić atmoserę :mrgreen:

...

Jako, że wieczór powoli zapadał uznaliśmy, że zwiedzanie Jelsy zostawimy sobie na kiedy indziej i powoli będziemy zmierzać w kierunku portu w Sucuraju ... Mamy w zamiarze zdążyć na przedostatni tego dnia prom o 19 z minutami ... Po drodze zatankujemy jeszcze w Jelsie, bo rezerwa świeci się już na mocno pomarańczowo, a wskaźnik czule próbuje przytulić się do "0" ...

Jedziemy ...

Dojeżdżamy na stację benzynową .... a tu ... zonk

AWARIA ! Nie możemy zatankować ... Przypomina nam się to co mówił "wypożyczacz": - "Na 200, no może na 220 km benzyny powinno Wam wystarczyć ..."

Na liczniku mamy przejechane 190 km ... Do Sucuraju/a (byle na prom... potem jakoś to będzie :mrgreen:

) mamy ok. 50 km ...
Prosta matematyka: 190+50=240 ... To znacznie więcej niż 220 km, a tym bardziej niż 200

Co robić ? Pytamy kiedy awaria zostanie usunięta ?
No chyba niedługo ... Pewnie w ciągu godziny ...

Wpadam na cudowny pomysł: - Skoro mamy godzinkę to wpadnijmy na chwilkę do miejscowości Sveta Nedjelja (czy jakoś tak) ... Tam jest takie fajne drzewko ...Na zdjęciach widziałam .... I będzie okazja przejechać tym słynnym tunelem ... To tylko 15 km w jedną stronę ... Wrócimy ... zatankujemy ... i akurat po 19 będziemy w Sucuraju - kusiłam ...

- Kobieto, a jak nie zdążymy, albo co ... Poczekajmy... Może zaraz naprawią ten system ...

Pojechaliśmy ... :roll:

O jeździe przez tunel i późniejszej drodze, kiedy to nawet aparatu ze strachu nie wyciągałam (stromo nieco było

) nie wspomnę ....

Warto było ... miejsce urokliwe ... mało tłoczne ... szkoda tylko, że zdjęcia pod słońce musiałam robić ...
Mężowi też bardzo się podobało ... już się nawet nie wściekał, że uparłam się żeby tu przyjechać ...

... chciał się nawet wykąpać :lol:

... ale wtedy to już na pewno nie zdążymy na prom ...

Z żalem opuszczamy to miejsce ... Chętnie zostalibyśmy dłużej ...

Zaopatrzywszy się po drodze w trunek do kolacji ...

... mijając Pitve (do której będzie trzeba kiedyś wrócić :lol:

) ...

... wracamy na stację benzynową ....

Dziwi nas nieco brak jakichkolwiek pojazdów ...

Okazuje się, że niestety awaria jest poważniejsza niż wcześniej przypuszczano i dziś już stacja czynna nie będzie ...

Na liczniku mamy 240 km.... Teoretycznie bak powinien być już pusty ...

Czułe spojrzenie męża mego w moim kierunku :evil:

: - Urwał ! Świętego wtorku Ci się zachciało ....

Wszelkie próby zdobycia paliwka zawodzą ... W okolicy pusto ... Gostek sugeruje zostawienie pierdziadełka i jazdę z kims do Hvaru po benzynkę ... Tylko czy tam będzie jeszcze czynne ...
A poza tym stracimy jakąkolwiek szansę na opuszczenie wyspy w dniu dzisiejszym ... A w domu małe dziecię kwili ...

napisał(a) **mysza73** » 11.02.2015 15:49

Potter napisał(a):
mysza73 napisał(a):...Aż dojedziemy do Afryki .

Namawiaj, namawiaj ...

Wpadnij w piątek na meczyk, będę skuteczniejsza :smo:

.

Potter napisał(a):Prosta matematyka: 190+50=240 ... To znacznie więcej niż 220 km, a tym bardziej niż 200

Niezła jesteś w tym liczeniu

.

Potter napisał(a):Warto było ... miejsce urokliwe ... mało tłoczne ... szkoda tylko, że zdjęcia pod słońce musiałam robić ...
Mężowi też bardzo się podobało ... już się nawet nie wściekał, że uparłam się żeby tu przyjechać ...

Hvar na kolejne wakacje, to będzie chyba dobry pomysł :mrgreen:

.

Potter napisał(a):Czułe spojrzenie męża mego w moim kierunku : - Urwał ! Świętego wtorku Ci się zachciało ....

napisał(a) **Potter** » 12.02.2015 15:27

Nie za bardzo mądrze, ale zdecydowaliśmy się jechać w stronę Sucuraja ... Zawsze to bliżej domu będzie :roll:

...
Tymczasem zapadł już prawie całkowity zmrok ... Wskaźnik paliwa już dawno spadł poniżej zera i powoli zaczynał drugie okrążenie ...

Nie wiem zupełnie jakim cudem, ale udało nam się dojechać do portu ... :mrgreen:

... I co z tego, że przedostatni prom odpłynął 10 minut temu ... Był jeszcze jeden ... za dwie godziny :roll:

...

Szczęśliwi, że jesteśmy w cywilizacji, wykonaliśmy telefon do dziecięcia, że będziemy później nieco i udaliśmy się na kolację ...
Mule i kalmarki z grilla ... Smakowały wybornie ...

Na koniec dodam tylko, że nie tylko dojechaliśmy na kwaterkę, ale jeszcze następnego ranka mąż doczłapał się do Podgory celem zatankowania ...

Aaaaa..... jeszcze jedno ... Jakby wrażeń było mało :roll:

.
Tej nocy spałam wyjątkowo niespokojnie i kilka razy się budziłam ...
Za którymś tam razem stwierdziłam, że łóżko Michała jest puste ... Niby nic niezwykłego ... Mógł przecież pójść do łazienki .... Tyle, że materaca z łóżka też brakowało

...

Panika, szybkie budzenie męża i latanie po apartmanie ...
W kuchni .... ulga ... JEST !

Zapytany czemu się tu przeniósł i to z materacem stwierdził, że ojciec tak chrapał, że już nie mógł wytrzymać ... :mrgreen:

No i to by było na tyle naszej Chorwacji A. D. 2013 ...

Jeszcze tylko kilka spacerków po Igrane i do Zivogośće ..." posiedzeń" na balkonie ...

... szaberków figowych ...

Ostateczne pożegnanie z Igrane miało miejsce oczywiście w okolicach kościoła ...

... i niezrozumiała zupełnie radość młodego z powodu powrotu do domu

...

THE END

napisał(a) **mysza73** » 12.02.2015 15:55

Potter napisał(a):

THE END

Ale jesteś zadowolona :oczko_usmiech:

.

napisał(a) **mervik** » 12.02.2015 18:30

mysza73 napisał(a):
Potter napisał(a):

THE END

Ale jesteś zadowolona .

...śmieje się..... bo gumka szczeliła od morskiej wody ....w majtasach :oczko_usmiech:

napisał(a) **CROberto** » 12.02.2015 19:32

mervik napisał(a):
...śmieje się..... bo gumka szczeliła od morskiej wody ....w majtasach

To byłby nie pierwszy problem bieliźniany Czarodziejki w Cro.... :lol:

Nie kończ - ponaciągaj tą relację trochę.....jakieś podsumowanie czy cuś :smo:

napisał(a) **mysza73** » 12.02.2015 21:03

CROberto napisał(a):
Nie kończ - ponaciągaj tą relację trochę.....jakieś podsumowanie czy cuś

Niech kończy :roll:

,
bo jeszcze zanim do Afryki nas zabierze, to narty italiańskie miała pokazać :roll:

,
a znając naszą Potter, to pewnie jakiś ratrak rozwaliła albo kolejkę linową :wink:

.

napisał(a) **piotrf** » 13.02.2015 00:20

CROberto napisał(a):Nie kończ - ponaciągaj tą relację trochę.....jakieś podsumowanie czy cuś

mysza73 napisał(a):Niech kończy

Może jednak jeszcze troszkę . . .

Po takim filmie to i napisy z przyjemnością się czyta

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Potter** » 13.02.2015 11:00

mysza73 napisał(a):
CROberto napisał(a):
Nie kończ - ponaciągaj tą relację trochę.....jakieś podsumowanie czy cuś

Niech kończy ,
bo jeszcze zanim do Afryki nas zabierze, to narty italiańskie miała pokazać ,
a znając naszą Potter, to pewnie jakiś ratrak rozwaliła albo kolejkę linową .

Chyba się jednak dziś na ten mecz wybiorę :evil:

...
A zadowolona byłam nie z powodu gumki od majtek :roll:

, tylko tego, że skakanie przez fale sprawiało mi okrutną radochę :mrgreen:

...

Nic już tutaj nie napiszę ... No może tylko w ramach podsumowania wspomnę, że Chorwacja piękna jest :oczko_usmiech:

, a do Orebicza wybieramy się również w tym roku :mrgreen:

...

napisał(a) **GOLDEN** » 13.02.2015 11:03

Miło było u Ciebie gościć...

Czekam na narty.. :wink:

...mogą być nawet w Afryce.... :hut:

napisał(a) **mysza73** » 13.02.2015 11:10

Potter napisał(a):Chyba się jednak dziś na ten mecz wybiorę ...

Zapraszam gorąco :smo:

.

napisał(a) **mervik** » 13.02.2015 11:19

Potter napisał(a):A zadowolona byłam nie z powodu gumki od majtek , tylko tego, że skakanie przez fale sprawiało mi okrutną radochę ......

...no tak ..to by wszystko wyjaśniało , że taką ładną sukienkę .... trzeba było chronić od morskiej wody :wink:

...fajnie było z tobą podróżować .....a cha ... bądź delikatna wobec myszki na tym meczu , to wszystko przez takiego jednego .... nie mogła oglądać kamieni :smo: