Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

No i się skończyło - Zivogosce

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
freelancer1
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) freelancer1 » 18.08.2009 21:40

Zgodnie z zaleceniami forumowiczów jedziemy przez Imotski (tam planowo kupujemy zieloną kartę na 7 dni za 12 E). I zonk. Niedziela. Zielonej karty niet. Hmmm. Dlugo jechaliśmy żeby teraz zawracać. Kończy się na 10 E "na kawę" i jedziemy ostrożnie dalej ;) Tymbardziej że okolica jest niewesoła. Przez jakieś 20 km jedzie się przez autozłom. Tylu rozbitych samochodów to jeszcze nie widziałem. No nic, oczy dookoła głowy i jedziemy. Po drodze we wsiach znajdujemy powód dla którego Chorwacja ociąga się z wejściem do UE. Dużo plakatów z "bohaterskimi" generałami wisi na ścianach oraz wielkie znaki zapytania. Swoją drogą ciekawe dlaczego nie chcą ich wydać. Przed południem dojeżdżamy do Mostaru. Pierwsze wrażenie: brudno. Śmieci wszędzie i dookoła. No ale nic, to przecież tylko pierwszy rzut oka. Idziemy dalej.

Obrazek
Panorama spod mostu

Standard, Stary Most. Trafiamy do muzeum Starego Mostu, gdzie nabywamy drogą kupna piękny folderek dokumentujący historię mostu. Ciekawa lektura. Zdobywamy też książeczkę o Mostarze. Uzbrojeni w lektury idziemy w miasto. Krętymi uliczkami trafiamy do meczetu, który można oglądnąć od środka.

Obrazek
Prince of Persia

Wspinamy się także na minaret z którego jest widok na panoramę Mostaru. I oczywiście most z którego właśnie skakał jakiś bośniacki śmiałek. Oczywiście wcześniej musieli zebrać 20 E.

Obrazek

Oglądamy zniszczenia jakie pozostawiła wojna i cmentarz bośniacki. Który z relacji przechodniów powstał tam bo po prostu nie było innego miejsca w tym czasie. No cóż wojna. Troche zamyślenia i ruszamy na zakupy w tureckie stragany.

Obrazek
Oj potrafią się targować

Obowiązkowo tureckie oko szczęścia (będzie równowaga jak ksiądz przyjdzie na kolęde). I turecka kawusia plus coś na ząb.

Obrazek

Obrazek

No i chyba nie zostanę fanem baraniny. Ale zjeść się dało. Po zaliczeniu kilku muzeów (młoda to fanka staroci) ruszyliśmy do auta. W drogę do Medjugorie. Ludzie Częstochowa to jest małe piwo. Sprzedaż dewocjonali to chyba zwód 97% tej wsi. No nic idziemy, zakupiliśmy kilka medalików (dla całej rodziny). Poszliśmy w kierunku wzgórza krzyża. Nie doszliśmy skwar wygrał. Wróciliśmy na mszę św. której liturgia była także w języku polskim. i Po mszy pojechaliśmy do domu w cro. Po drodze mieliśmy dwie kontrole, po chorwackiej stronie. I dobrze w końcu chłopaki od tego są. Przy Magistrali zakupiliśmy arbuza duuuużego i z takim bagażem dojechaliśmy do Zivogoscic. Przywitaliśmy się z gospodarzami i przy winku opowiedzieliśmy gdzie byliśmy. Pada pytanie: a po co w Medjugorie? Przeciez to nie sanktuarium. Opowiedzieli nam o ekskomunice franciszkanina, że nie zostały potwierdzone objawienia i tym podobne rewelacje. Po powrocie do pokoju zapytaliśmy jedynego medium które wie wszystko - internet. I co? Wszystko prawde. Równie dobrze można sobie zrobić wycieczkę do kościoła w Zabrzu :) Nic idziemy spać bo jutro kolejny dzień.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 18.08.2009 22:53

Odczucia co do Medjugorie mamy zdaje się podobne - komercja komercja i jeszcze raz komercja.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.08.2009 08:15

Z drugiej strony być tak blisko i nie zobaczyć?!
A tak - zaliczone.
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 19.08.2009 08:33

JacYamaha napisał(a):Z drugiej strony być tak blisko i nie zobaczyć?!
A tak - zaliczone.


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: ...... psychika ludzka jest niepoznana i nieprzewidywalna.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.08.2009 09:00

woka napisał(a):
JacYamaha napisał(a):Z drugiej strony być tak blisko i nie zobaczyć?!
A tak - zaliczone.


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: ...... psychika ludzka jest niepoznana i nieprzewidywalna.

Może coś więcej bo nie wim czy mam się obrazić :lol:

Sorry freelancer1
freelancer1
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) freelancer1 » 20.08.2009 11:07

JacYamaha napisał(a):Sorry freelancer1


Spoko, wyjaśniajcie niejasności. :)
freelancer1
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) freelancer1 » 20.08.2009 11:23

Następnego dnia Chorwacja przywitała nas zachmurzonym niebem, ale mus to mus idziemy na plaże. Tym razem bez parasola więc ojciec (czyli ja) nie wyglądał jak juczny wielbłąd. Ludzi nie było zbyt dużo, zresztą plaża nie była nigdy przepełniona. Od strony Hvaru zaczęły napływać burzowe chmury. Jednak chwilę którą spędzaliśmy w wodzie młoda postanowiła wykorzystać na ćwiczenie skoków ze skałek czym niezmiernie wkurzała rodzicielkę. :)

Obrazek
Dzieciaki chyba nie mają genu strachu

No cóż bywa. Około godziny 13 musieliśmy prawie uciekać z plaży bo zaczęło lać. Rozpętała się burza która jak zwykle dla nas trwała jakieś pólłtorej godziny. Jednak tego dnia na plażę nie wróciliśmy. Oddaliśmy się słodkiemu lenistwu i grze w scrabble. Późnym popołudniem gospodarz przyniósł rybki z grila.

Obrazek
Może nie są piękne ale za to jakie pyszne

Miodzio. Do tego rogaliki i różne sałatki. Miło z jego strony.

Kolejna nasza "wyprawa" - Hvar. Na wyspę dopłynęliśmy promem z Drevnika do Suciuraj na Hvarze. Bileciki w jedna strone za 2 duże osoby jedną mniejszą plus autko to 128 KN. W kolejce nie czekaliśmy długo jakieś 15 minut i zabraliśmy sie pierwszym promem. Podróż morska :) trwała 45 minut. Z Sucuraj pomkneliśmy do Hvaru. Droga jaka jest wiadomo. Kręta i wąska. Jednak obyło sie bez ekscesów. jakkolwiek dwa auta przed nami włoski kamper uderzył lusterkiem w samochod z przeciwka. Bez strat w ludziach. Nawet korka nie było bo inteligentnie kamper pojechał do najbliższej mijanki tak samo osobówka. Podziwjając widoki dotarliśmy do Hvaru. Parking, lody, woda. Możemy iść. Moje odczucia co do Hvaru - nie jest top miasto gdzie przyjechałbym z dzieckiem. To miasto gdzie panowie przyjeżdżają z grubym portfelem a panie z chęcią opróżnienia tego portfela. Ale mówię to są moje odczucia. Może jeśli bylibyśmy tam trochę dłużej... No nic.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wynajem od 280000 E za tydzień, może w przyszłym roku? :)

Idziemy coś zjeść. Jako że to urodziny młodej, ma wolną rekę co do wybierania dań z karty. A później przynieśli sztućce.... Hmmm tylko po co mi kombinerki?

Obrazek
I co ja mam z tym zrobić?

No, po kilkunastu minutach przynieśli nasze "dania".

Obrazek
Obrazek

Córcia stanęła na wysokości zadania. Po chwili obmyślania planu jak to sie dostać do mojego obiadu zjadłem swój pierwszy kawałek Skampi. Pycha, mięsko delikatne i prawie rozpływa się w ustach. Młoda zamówiła sobie małże a dla mamy duuuży stek z jajkiem i serem. Jedzenie było przepyszne. Siedzieliśmy na tarasie z widokiem na port Hvar. No jak w bajce. I takim właśnie tortem małżowym uczciliśmy urodziny młodej. Po posiłku i zwiedzaniu Hvaru przeskoczyliśmy do Stari Grad. Niestety ze zwiedzania nici bo trafiliśmy na przerwę południową. Więc pokręciliśmy sie po kościółkach i Pharos (pozostałości po greckim mieście założonym w 384 p.n.e.).
Później suveniry i droga powrotna do Surciuli. Ale po drodze nazbieraliśmy sobie fig oraz lawendy. Niestety nie mieliśmy do czego zbierać więc naszym woreczkiem były skarpetki młodej zostawione kiedyś w bagażniku samochopdu. Teraz te skarpetki mamy w szafkach ubraniowych. Po udaniu sie do kolejki na prom i odczekaniu około 45 minut. Odpłynęliśmy z otok Hvar w kierunku Drevnika. Wieczorkiem spacerek lody i do spania.
zbysio_56_56
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 113
Dołączył(a): 26.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) zbysio_56_56 » 20.08.2009 11:37

Dołączam się do czytelników. Jest ciekawie a będzie, myślę, że jeszcze ciekawiej :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 20.08.2009 12:07

freelancer1 napisał(a):Obrazek
Dzieciaki chyba nie mają genu strachu

Jak to Zrobiłeś? 8O
freelancer1
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) freelancer1 » 20.08.2009 12:21

JacYamaha napisał(a):Jak to Zrobiłeś? 8O


Złożyłem z 6 zdjęć w fotoszopie. Przez 7 lat pracowałem w redakcji gazety jako grafik. Ale i tak mistrzostwo to to nie jest, zajęło mi to jakieś 10 minut.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 20.08.2009 12:48

Fotomontaż rewelacja, jak zresztą wszystkie inne zdjęcia...no może poza patrzącymi na mnie z talerza oczkami :)
freelancer1
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) freelancer1 » 20.08.2009 12:52

yskyerka napisał(a):...no może poza patrzącymi na mnie z talerza oczkami :)


No przecież te oczka takie słodkie są. :) Dzięki za pochwały.
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 27.08.2009 11:28

No to miło się tu spotkać :lol: :lol: :lol: Cieszę się, że wakacje się tak udały!

I lawenda, i Mostar, i moje ulubione jedzenie patrzące z talerzy - coś pięknego!!!

Aparat chyba się spisuje dobrze :D

Rafał, a Ty to sobie nie możesz odpuścić nawet na wakacjach tego pływania... Wymyślił - ze Splitu do Włoch... :wink: :wink: :wink: :lol:

Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Dziewczyny!
Ula
basiaela
Globtroter
Posty: 32
Dołączył(a): 03.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) basiaela » 27.08.2009 21:08

Czytając Twoją relację przypominam sobie ubiegłoroczne wakacje, mieszkaliśmy w Zivogoście Porat chyba troszke dalej od Ciebie, nasz taras wychodził na małą przystań, też byliśmy w Splicie, Dwerniku, płyneliśmy na Hwar.
Serdecznie pozdrawiam i pisz dalej oraz wklejaj zdjęcia, miło jest popatrzeć na znajome miejsca.
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2495
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 28.08.2009 10:25

Z ogromną przyjemnością zapisuję się do czytelni :lol: .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
No i się skończyło - Zivogosce - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone