Nasz 4-ty z rzędu, lecz już ostatni pobyt w Chorwacji.

Nie tylko Pagu

A gdzie Krk, Cres, Rab, Opatija, Crikvenica, Senj, Moszczenicka Draga, Lovran,

cała Istria

Została wam jeszcze bardzo duża część Chorwacji do zobaczenia

Relacja fajna

interesująca relacja, ale skromnie tu zapytam: Gdzie sentyment do miejsc, które już odwiedziliście, a jeszcze tkwią w Waszej pamięci? Czy rzeczywiście już nigdy nie nie będziecie chcieli ich ponownie ujrzeć?

Wierz mi, na pewno nie jest to ostatni Wasz pobyt w Chorwacji...

Lednice napisał(a):Nie tylko Pagu

A gdzie Krk, Cres, Rab, Opatija, Crikvenica, Senj, Moszczenicka Draga, Lovran,

cała Istria

Została wam jeszcze bardzo duża część Chorwacji do zobaczenia

Relacja fajna

Witam.
Tak wiem. Dużo pięknych miejsc pozostaje do zobaczenia. Często chodzi mi po głowie wyspa Hvar , no i północ kraju też wypadało by zobaczyć. Przejechałem spory kawałem Cro. m.in. jak wracałem z Włoch z Wenecji , i wiem że jest mnóstwo ciekawych miejsc godnych odwiedzenia.

majeczka napisał(a)::D interesująca relacja, ale skromnie tu zapytam: Gdzie sentyment do miejsc, które już odwiedziliście, a jeszcze tkwią w Waszej pamięci? Czy rzeczywiście już nigdy nie nie będziecie chcieli ich ponownie ujrzeć?

Wierz mi, na pewno nie jest to ostatni Wasz pobyt w Chorwacji...

Witam.
Oczywiście sentyment jest ogromny, np. przepiękny Dubrownik wieczorową porą. Chętnie tam powrócę. Czy Brela, tak mnie urzekła, te cudne zatoczki , ciągnące się jakby w nieskończoność plaże. Te urokliwe miasteczka , wąskie uliczki , domy z białego kamienia.
Jak dla mnie to Chorwacja jest przecudna i najlepsza. Mógłbym co roku spędzać tutaj urlop, obojętnie w jakim miejscu , bo wszędzie jest super.

i ja się dosiadam

Tytuł przekorny być może boooo... może nasz szanowny cromaniak zakupił dom w Cro i to więc ostatni raz jako wakacje

To i ja poczytam co nieco... jak zdążę przed swoim wyjazdem
A co do tytułu to....i James Bond mawiał nigdy nie mów nigdy.....

Dosiadam się i ja . Ja tez nie lubię jeździć nigdzie po raz drugi ale wyjątkiem jest oczywiście Chorwacja.
Pierwszy raz po raz ostatni jechałem w 2013 roku następnie dwa razy w 2014 i w 2015 też jadę po raz ostatni .

slawekkg napisał(a):

piekara114 napisał(a):

mirasowski napisał(a):

Tego w tym roku będzie mi brakować...

a co to po ich nemu to moze i ja sie skusze?

cavapeci - może być tak jak tu z frytkami lub włożone do bułki. Pycha

cevapcici

https://pl.wikipedia.org/wiki/%C4%86evap%C4%8Di%C4%87i

majeczka napisał(a)::D interesująca relacja, ale skromnie tu zapytam: Gdzie sentyment do miejsc, które już odwiedziliście, a jeszcze tkwią w Waszej pamięci? Czy rzeczywiście już nigdy nie nie będziecie chcieli ich ponownie ujrzeć?

Wierz mi, na pewno nie jest to ostatni Wasz pobyt w Chorwacji...

a ja rozumiem gościa, warto sobie dać przerwę i pojechać zabaczyć inne kraj, miejsca i klimaty, świat jest za piękny, aby kisić się na jednej destynacji, abstrahuję już od jeżdżenia 10x w to samo miejsce do tego samego wygrzebanego grajdołka, bo i tacy ekscentrycy się trafiają

zgadzam się jednak, że fajnie jest wlaśnie powrócić gdzieś po kilku/kilkunastu latach, mnie np. ciągnie do Matali na Krecie, ale na te wakacje daliśmy się namówić na HR, może i dobrze, bo tu nie bylismy też parę dobrych lat, a w Grecji sezon jest politycznie gorący...

taki sam mam zresztą stosunek do jeżdżenia rok w rok czy to do Turcji czy Egiptu czy jakiegokolwiek innego kraju...

cd..
Witam kolejnych forumowiczów.
Kolejny dzień w Baska Voda. Spać długo nie potrafiłem , pobudka koło 8 rano , spacer po pieczywo i składniki na śniadanie, które zawsze robimy sobie sami w pensjonacie.
Oczywiście czas na plażowanie i fotki.
Plaża w przecudnej Basce:

Jakie były minusy w Basce Voda które mnie raziły z którymi pierwszy raz się spotkałem. ?

- plaża już z samego wczesnego poranka koło 6 rano była zajmowana w większej części przez płatne leżaki. Rozkładali je miejscowi. Z jednym panem nawet się "ściąłem". Przesunąłem mu jego leżak o dosłownie 20cm. Podszedł i przepychaliśmy się przez chwilę mówiąc każdy o swojej racji. Nie rozumiejąc się na wzajem prawie w cale. Chodziło mi o to że jest publiczna plaża należąca do miasta a nie jakaś prywatna. Ostatecznie przemieściłem się ze swoją matą w inne miejsce , nie będę i nie lubię się denerwować.
Aby nie być gołosłownym zobaczcie jak to wyglądało:

Dodam jeszcze że te leżaczki w 60% czasem w 80% pózniej były puste. Kto by dał 30 Kun za wynajęcie leżaczka. I jeszcze 25 Kun za parasol. Ja na pewno nie. Za dwa tygodnie to trzeba wydać tak ze 430zł.

- kolejny minus to płatne 2 Kuny ( 30 sek) za natrysk słodkiej wody na plaży. Może to nie majątek... Niech każdy sam oceni.

Dosyć tych minusów. Dużym plusem była super ciepła woda w Jadranie , wynikało to chyba że zatoka w Basce jest dosyć płytka.

Relacja ciekawa i zdjęcia super

mirasowski napisał(a):- kolejny minus to płatne 2 Kuny ( 30 sek) za natrysk słodkiej wody na plaży.

Jeśli się nie używa nie jest to żaden minus
Kiedyś zawsze po każdej kąpieli w Jadranie musiałem się spłukać, do ubiegłego roku.
Nasza gospodyni powiedziała, żeby się nie spłukiwać z wody morskiej i pozwolić jej wyschnąć bo w niej jest samo dobro. I faktycznie, włosy przestały mi się przetłuszczać i i takie tam genetyczne zmiany skórne zniknęły prawie do końca roku
Widział ktoś Chorwata korzystającego z natrysku na plaży?

Kwestia gustu, nie każdy lubi słoną skorupkę

Najlepiej mieszkać zaraz koło plaży, wtedy przejście kilkuset metrów prosto pod prysznic nie jest problemem

Płatne prysznice to i tak lepsze od braku pryszniców, a 2 kuny to nie majątek

Zwyczaje z płatnymi leżakami są wkurzające, to fakt

Czyli ten 4 raz jest ostatni, bo to jest ostatni raz z rzędu. Następny będzie po przerwie za parę lat

Ja też jestem z tych co omijają te niepotrzebnie płatne rzeczy typu leżaki itd.

Zdjęcia z zachodem słońca- piękne