Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Menorca - fall in love

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 05.09.2011 20:46

Niestety wrzesień obładowany jest biurokracją, pracuję w dwóch placówkach więc mam np podwójne rady itp. W jednej szkole wychowawstwo więc i zebrania i cała pozostała papierologia. Poza tym 13 klas do nauczania, w tym pierwsze klasy, gdzie częściowo są sześciolatki, przygotowanie tylu lekcji pochłania trochę czasu, mimo 17 lat stażu. No i ogarnąć kto ma jakie problemy, w której klasie przy takiej masie dzieci nie jest łatwo. Przekopać by się trzeba przez dziesiątki opinii z poradni. A ja nawet imion dzieci nie jestem w stanie zapamiętać w nowych klasach.

Do tego na moich barkach w obu szkołach spoczywa współpraca z niemieckimi szkołami i przewodniczenie zespołowi przedmiotowemu nauczycieli języków obcych, bom najstarsza stażem :roll: . Wszystko trzeba we wrześniu zaplanować i na papier przelać. Jeszcze parę drobiazgów bym mogła wymienić.

Ale moją prace lubię i optymizmu mi nie brakuje, zwłaszcza w stosunku do uczniów. Jak myślę o tych 32 godzinach to boję się tylko o głos, nie na darmo nauczyciel ma planowe 18 godzin (+ 2 darmowe :evil: ). Ja jako językowiec mówię niemal cały czas , 6-7 lekcji codziennie to katorga dla głosu.

To sobie ponarzekała nauczycielka :wink:

Wracam do protokołu z ostatniej rady. Koniec relacji musi poczekać.

Pozdrawiam

PS. Książkę tłumaczę grzecznościowo, ale to długa historia.
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 05.09.2011 21:01

helen napisał(a):To sobie ponarzekała nauczycielka :wink:

Helen .....
Głowa do góry. Dasz radę. :lol:
Na "pocieszenie" ..... a co powiesz o 10 godz dziennie ( tj. od 7,00 do 19,00) :?: ja np. tak przerabiałem i żyję.
Ten maraton był to w okresie niepełne 2 m-ce ale był.

ps. nie zarabiam jako nauczyciel. Mam tylko uprawnienia i czasami, jak proszą, jak chcę i mam czas. Od 11 lat usiłuję naumieć już dorosłych. :wink:
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 05.09.2011 21:16

Mam w rodzinie dwie nauczycielki (też stażem najbardziej doświadczone, też prowadzą jeszcze milion innych rzeczy, bo żyć za coś trzeba), więc wiem o czym mówisz. Żyję na okrągło ich problemami, choć starają się nie obarczać nimi reszty rodziny :wink:

Jedna już w sierpniu zaczęła szkołę. Żeby uporać się z papierologią i czymś tam jeszcze. No niestety, każdy zawód ma 'plusy dodatnie i plusy ujemne', że zacytuję klasyka :lol:

Wielki przywilej jednak w tych Waszych długich wakacjach. To kompensuje najbardziej znojny trud :lol:

Nie wiem, czy istnieje zawód, który zostawia się za drzwiami domu :?:
Pozostaje nam forum i relacje (raz w roku) z wojaży :wink: No bo co innego? :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2011 21:22

Są dwa powody dla których warto być nauczycielem

pierwszy to LIPIEC
a drugi to SIERPIEŃ


:D :D :D :D :D
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 05.09.2011 21:24

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Mimo wszystko, to nie dla mnie, dziękuję :wink: Przyzwyczaiłam się do niesprawiedliwych wczasów 26 dni w roku :cry: :twisted: :evil: :roll:
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 06.09.2011 14:38

helen napisał(a):Obrazek


Tak oglądam zdjęcia z Twojej relacji i nasuwa mi się spostrzeżenie, że Hiszpanie mają zdecydowanie ładniejsze furtki niż Chorwaci.

Obrazek

pzdr :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 06.09.2011 15:02

I większą tolerancję dla czworonogów. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 06.09.2011 17:03

woka napisał(a):
helen napisał(a):To sobie ponarzekała nauczycielka :wink:

Helen .....
Głowa do góry. Dasz radę. :lol:
Na "pocieszenie" ..... a co powiesz o 10 godz dziennie ( tj. od 7,00 do 19,00) :?: ja np. tak przerabiałem i żyję.
Ten maraton był to w okresie niepełne 2 m-ce ale był.


Miewałam i takie maratony :) przed południem szkoła, po południu kursy językowe, do tego w soboty jeździłam uczyć dzieci wojskowych (8 godz. lekcyjnych). To były czasy, teraz niemieckiego coraz mniej osób chce się uczyć.

mahadarbi napisał(a): Pozostaje nam forum i relacje (raz w roku) z wojaży icon_wink.gif No bo co innego?


Ja bym tam mogła jeszcze relacje z wycieczek klasowych pisać, albo z obozów polsko-niem...

Tak np. przekraczaliśmy kiedyś z Niemcami Nysę Łużycką ;)

Obrazek

A tak rzeczkę na Łuku Mużakowa

Obrazek

Wiecie co, nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną :lol:, nie stoję wyłącznie przed tablicą, a biurokracje tez da się pokonać.

longtom napisał(a):Tak oglądam zdjęcia z Twojej relacji i nasuwa mi się spostrzeżenie, że Hiszpanie mają zdecydowanie ładniejsze furtki niż Chorwaci.


Te bramki, jak i oznakowanie i przygotowanie szlaku Cami de Cavalls to bardzo świeża sprawa. Zrobili to w zeszłym roku bodajże. Ale i te bramki i wszystkie inne (np. te przy latarniach) dają spore poczucie porządku i dbałości o wyspę.

A co do czworonogów, dawno już miałam napisać, że nie spotkaliśmy tam ani jednego bezpańskiego kota, czy psa. Kotki były 2, oba miały obróżki i były zadbane i czyściutkie. Wyraźnie spacerowały blisko domu. A psy, głównie rasowe, spotykaliśmy wyłącznie prowadzone na smyczy, wyjątkiem był owczarek niemiecki, który biegał luzem ćwicząc ze swoim panem różne komendy pod naszym hotelowym oknem. W ogóle zauważyliśmy, że Minorkańczycy lubią psy i mają ich całkiem sporo.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 06.09.2011 17:12

helen napisał(a):A tak rzeczkę na Łuku Mużakowa

Obrazek

Toż to przekraczanie zielonej granicy! :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 06.09.2011 17:30

Wróćmy na Minorkę ;)

Zanim zacznę opisywać dzień wyjazdu dorzucę jeszcze kilka słów do bieżącego dnia. Powrót do hotelu nie był najradośniejszym wydarzeniem, przejeżdżaliśmy wyspę ostatni raz z jednego krańca na drugi, ostatni raz na własną rękę. Jutro pokonamy trasę raz jeszcze, ale już autokarem. Z żalem zerkaliśmy w drogi prowadzące do nieodwiedzonych miejsc, z żalem mijaliśmy rozjazdy do tych, które raz jeszcze chcielibyśmy odwiedzić. Mijaliśmy miejsca takie jak to:

Obrazek

Do tego gospodarstwa planowaliśmy zajechać, odwiedzić małe muzeum i restaurację. Cudnie wygląda to z daleka, wśród pól i jakże licznych tu bramek. Nie udało się.

Po powrocie do hotelu zabieramy z auta wszystkie szpargały, oddajemy w recepcji kluczyki i przedłużamy dobę hotelową o 3 godziny. Kosztuje to 12 euro. Nie chcemy jutro o 11-stej opuszczać apartamentu i czekać do 16-stej na autobus. Jest taka możliwość to z niej korzystamy. Po kolacji zasiadamy wśród gości hotelowych oglądając jakiś pokaz na scenie, już nie pamiętam co to było. W ciągu tego tygodnia przez scenę przewinęli się tancerze flamenco, treserzy papug, iluzjonista, kabareciści i coś tam jeszcze.

Oczywiście codziennie było mini disco z nieodłącznym "Oki Doki" (z innego hotelu,znalezione w sieci) ;) , które to mężowi śniło się nawet ostatniej nocy. Biorąc pod uwagę, że hotel był pełen rodzin z dziećmi można przyjąć, że fajnie, że taka oferta była. My mogli byśmy się bez tego obyć. Dziś wieczór jednak z uśmiechem na twarzy obserwujemy zarówno pląsające dzieci jak i dalszą część programu.

Ooooooo Oki doki doki.... :D

Potem późne zakupy w pobliskim sklepie, żegnamy się z miłą obsługą, pakujemy walizki i tak dobiega do końca nasz ostatni pełny dzień na wyspie :(
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 06.09.2011 17:34

Franz napisał(a):
helen napisał(a):A tak rzeczkę na Łuku Mużakowa


Toż to przekraczanie zielonej granicy! :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek


To akurat nie była rzeczka graniczna ;)

Na przekraczanie zielonej granicy moglibyśmy szarpnąć się tu:

Obrazek

To był "Obóz przygody", ale aż takich przygód nie chcieliśmy ;)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 06.09.2011 17:36

helen napisał(a):To akurat nie była rzeczka graniczna ;)

Ufff.... ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 06.09.2011 17:55

Dzień 8 - czwartek
Dzień powrotu


No i nadszedł znowu czwartek, kolejni klienci Itaki szykują się do wylotu z Warszawy, a my do powrotu do domu. Wstajemy wcześnie, zakładamy nasze wędrowne sandały, tak tak... mamy w planie jeszcze malutką wycieczkę, po czym schodzimy na śniadanie. Jemy jak zwykle na zewnątrz nad basenem.

Jak co dzień towarzyszą nam wróbelki:

Obrazek
Obrazek

Dziś nie ma mojego ulubieńca "Chudego", pewnie "sępi" gdzieś indziej, szkoda polubiłam ten jego zadziorny łepek i śmiałość w zbliżaniu się do stolika.

Hotelowy basen jeszcze pusty.

Obrazek

Za żywopłotem uliczka i klif.

Bardzo podobało mi się, że nie miało w tym hotelu miejsca żadne zajmowanie leżaków ręcznikami. Na Krecie nawet o siódmej rano schodzili się ludzie, żeby zająć miejsce nad basenem. Tu zawsze można było liczyć na wolny leżak.

Po śniadaniu od razu idziemy na klify. Po raz ostatni wkraczamy na Cami de Cavalls, na odcinek nr 10, wiodący od latarni Punta Nati (naszej pierwszej) do Ciutadelli. Oczywiście przechodzimy przez bramkę, która znowu oddziela hotelowy świat od Minorki - rezerwatu biosfery.

Obrazek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 06.09.2011 18:20

Wchodzimy na skalną pustynię, która ciągnie się kilometrami. Z lewej strony mamy klify:

Obrazek
Obrazek

Po kilku zaledwie minutach jesteśmy u celu, to Pont de'n Gil, skalny most, który sobie znalazłam przed wyjazdem przypadkiem na jakiejś stronie. Nie wspomina o nim przewodnik.

Obrazek
Obrazek

Przy moście nurkowie, piękne miejsce wybrali na ten poranek

Obrazek

Nie mogłam nie pomyśleć o naszej Roxi

Obrazek
Obrazek

Nic tylko siąść i ryczeć :cry:

Obrazek

No i siedzimy, łzy nie płyną, ale jest nam potwornie żal, że to już. Dawno nigdzie nie czuliśmy się tak dobrze, bezpiecznie, "na miejscu", nie mamy tej wysepce nic do zarzucenia. Dla nas jest idealna, gdybyśmy jeszcze znali język, było by perfekcyjnie. Gdybyśmy mogli pobyć tu wiosną, lub jesienią, mogłabym wędrować Cami de Cavalls... Nie ma tu wysokich gór, dałabym radę wszędzie wejść...

Otrząsnęliśmy się jak mokre pieski z zachwytu Chorwacją, owszem będziemy tam wracać i baaaardzo ją lubimy, ale pobyt na Minorce dał nam tyle nowych wrażeń, nowych kolorów, widoków, to był absolutnie dobry pomysł. Oby więcej takich... od czasu pobytu w Szkocji nigdy tak się przed wyjazdem nie czułam, wszystko we mnie krzyczy: "Nie wracam i już"

Obrazek

Ale wyjścia nie ma, trzeba wracać.

Po absolutnie kosmicznych kamolcach idziemy w stronę hotelu

Obrazek
Obrazek

Przekraczając bramkę żegnamy się z "naszą" Minorką

Obrazek
wawerek
Croentuzjasta
Posty: 205
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) wawerek » 06.09.2011 18:48

...żal, że to już koniec. Widzę, że podobnie jak ja nienawidzisz powrotów. Wczoraj, tylko po 3 dniach spędzonych w Juracie też czułem ogromny smutek, że trzeba wracać do domu. Świetna relacja. Życzę realizacji marzeń związanych w wyjazdami.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España

cron
Menorca - fall in love - strona 27
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone