Mandat- uwaga łapią w Austrii

Osobiście mam podobną do alechandro opinie itd. ale mleko się już rozlało a ja nie mam zamiaru uskuteczniać tu jakiś moralizatorskich kazań.
Reasumując gdybym był na twoim miejscu to zapłaciłbym ten mandat w kwocie która widnieje na tym mandacie.

Nie miałem na celu kazań. @coriina, zapłać mandat w takiej kwocie i powinno być ok, za spóźnienie się z zapłatą nikt nikomu nigdy głowy nie urwał bo są różne okoliczności w życiu. Zapłać i się nie stresuj, wpłynie kwota i będziesz czysta.

fly napisał(a):Osobiście mam podobną do alechandro opinie itd. ale mleko się już rozlało a ja nie mam zamiaru uskuteczniać tu jakiś moralizatorskich kazań.
Reasumując gdybym był na twoim miejscu to zapłaciłbym ten mandat w kwocie która widnieje na tym mandacie.

Tak właśnie chcę zrobić, ale, jak wiadomo powszechnie z wcześniejszych historii w tym wątku, w piśmie jest napisane, że niezapłacenie w terminie/ zapłacenie po terminie - skutkuje uruchomieniem procedur administracyjnych.
Zatem co się może wydarzyć w takiej sytuacji ?

Kilka stron wcześniej trafiłam na taki post, ale niestety nie było już dalszego rozwinięcia historii...

yarko2000 napisał(a):Gdzieś chyba o tym już pisałem.
Dwa lata temu dostałem list z wezwaniem mandatowym na kwotę 80 euro. Ładnie napisany po polsku i niemiecku ale bez fotki.
List kilka kartek, ale na końcu napisane, że jeżeli się nie zgadzam z kwotą, lub mam jakieś wątpliwości, to żebym nic nie robił, ale miał świadomość że oni będą mogli podjąć dalsze - inne czynności pomocne w ściągnięciu kary
Własnie czytając ten wątek przypomniałem sobie, że nie zapłaciłem do tej pory. Nie dostałem żadnego kolejnego listu ani powiadomienia.

Sorki, alechandro, niefortunnie może się wypowiedziałem, miałem na myśli sam siebie.
Pytałaś corrina , to odpowiedziałem jak ja bym zrobił...i to jeszcze najlepiej w 2019 , no ale podróże w czasie nie są jeszcze możliwe, więc zapłaciłbym teraz.

Czytam te płacenie i nie płacenie mandatów i się tak zastanawiam nad sytuacją... hipotetyczną lub prawdziwą...

Ktoś przekroczył prędkość, zrobili mu fotkę, wysłali "mandat", ale list zwykły w Polsce się zagubił (po prostu nie dotarł do odbiorcy)... i ten Ktoś, nieświadomy, jedzie przez AUS i zatrzymują go właśnie ze względu na niezapłacony mandat... czy tylko mi się to wydaje niedorzeczne?


p.s. chyba 2017, obwodnica Wiednia, 80km/h vs. 92km/h = 50euro... list polecony, wstęp po polsku rozwinięcie po niemiecku... zapłacone

@corrina, yarko może nie zapłacił ale nieprzyjemności spotkają go przy kontroli drogowej lub na granicy. Ta wzmianka o dalszych czynnościach to straszak, teraz jest ustawa dzięki której wszystko odbywa się łatwiej, czasami to jednak z bałaganu trwa ale pamiętaj tylko, że oni o tym nie zapomną. Masz konto, zapłać, oni to odnotują i się nie przejmuj. Jeżeli w trakcie jednak okaże się, że dalsze czynności zostały podjęte to w przypadku otrzymania pisma napiszesz odpowiedź. Na wszelki wypadek możesz zostawić sobie ten papier jaki od nich dostałaś, wydrukować potwierdzenie przelewu i trzymać w samochodzie, będzie ok.
Edit : dostałem już z Austrii 3 mandaty i żaden nie był listem poleconym. Od tamtej pory sprawdzali mnie na granicy wiele razy ale na szczęście problemów nie było więc znaczy to, że wszystko było ok.

zablo napisał(a):Ktoś, nieświadomy, jedzie przez AUS i zatrzymują go właśnie ze względu na niezapłacony mandat... czy tylko mi się to wydaje niedorzeczne?

Ale czy to w ogóle ma jakieś znaczenie ? Chyba żadnego bo na dobra sprawę dla nich to nieistotne, że dla nas coś jest niedorzeczne.

Od czasu wprowadzenia elektronicznej winiety w Austrii często (nie wiem jak często) stoją "lotne punkty" z automatycznym czytaniem tablic rejestracyjnych.
Kamerka i nieco dalej "pan z lizakiem".
Nie twierdzę, ale przypuszczam, że numery rejestracyjne "dłużników" też zaalarmują "pana z lizakiem".

boboo napisał(a):Nie twierdzę, ale przypuszczam, że numery rejestracyjne "dłużników" też zaalarmują "pana z lizakiem".

Tak dokładnie jest od jakiegoś czasu i tak wpadł mój kumpel. Zaalarmowani w ten sposób policjanci zatrzymali kumpla w odpowiednim momencie i od tego się zaczęło. Pan z lizakiem co prawda nie stał ale kolega przejechał przez bramkę, która tworzyła zwężenie autostrady i podczas sprawdzania winiet wpadł z mandatem. Policja jechała za nim odpowiedni czas i w dogodnym momencie go zatrzymali.

zablo napisał(a):Ktoś przekroczył prędkość, zrobili mu fotkę, wysłali "mandat", ale list zwykły w Polsce się zagubił (po prostu nie dotarł do odbiorcy)... i ten Ktoś, nieświadomy, jedzie przez AUS i zatrzymują go właśnie ze względu na niezapłacony mandat... czy tylko mi się to wydaje niedorzeczne?

Nie wiem czy niedorzeczne, zatrzymuje Cię Pan Policjant i informuje że w dniu tym i tym w tym i tym miejscu przekroczył Pan prędkość. Mandat za to wykroczenie będzie Pana kosztował np. 50 euro i to wszystko Uwierz że Austriaka raczej by to nie zdziwiło
Ps. Też dostałem mandat z Austrii, droga B66 przekroczenie w terenie zabudowanym o 7km/h. Mandat 30 euro przyszedł listem zwykłym, zapłacony.

Tak to mniej więcej wygląda:
https://youtu.be/wBDySjVxqnw?t=61

Z tym, że ktoś kto nie zapłacił a widnieje jako dłużnik i zostatnie zatrzymany to już nie będzie musiał zapłacić kwoty z mandatu
Ta kwota będzie już wyższa, znacznie wyższa i możemy jej nie mieć przy sobie szczególnie jeżeli zostaniemy zatrzymani akurat w drodze powrotnej jak mój kumpel

alechandro napisał(a):

zablo napisał(a):Ktoś, nieświadomy, jedzie przez AUS i zatrzymują go właśnie ze względu na niezapłacony mandat... czy tylko mi się to wydaje niedorzeczne?

Ale czy to w ogóle ma jakieś znaczenie ? Chyba żadnego bo na dobra sprawę dla nich to nieistotne, że dla nas coś jest niedorzeczne.

tam było jeszcze

Ktoś przekroczył prędkość, zrobili mu fotkę, wysłali "mandat", ale list zwykły w Polsce się zagubił (po prostu nie dotarł do odbiorcy)...

Czyli było wykroczenie, nie jesteś tego świadom, lub myślisz że Ci się upiekło list z wezwaniem nie dociera bo jest "zwykły"
a za jakiś czas masz nieprzyjemności z policją austyjacką.
Ale to urzędnik w A nie dopełnił formalności w sposób prawidłowy czyli
1. List zwykły a ma być polecony.
2. Ma być w języku w jakim jest zarejestrowany na zdjęciu pojazd art. 5 ust.1 Dyrektywy 2015/413
...No i możemy się odwołać i tak dalej, ale dopóki nie będie prawomocnej decyzji o zakończeniu postępowania czy to anulacji czy umożeniu czy jak by tam to nie nazywał, to nie zapłacony mandat, jest dalej mandatem niezapłaconym, czyli narażamy się na na jakieś tam nieprzyjemności.
Oczywiście mając czas i nie planując podróży np. przez tę nieszczęsną Austrię można słać pisma w treści odnoszące się do przestrzegania procedur formalnych- z jakimś tam skutkiem,(i nie chodzi tu o to żeby nie płacić) tylko żeby zwrócić uwagę na problem i zacząć przestrzegać przez urzędników procedur)
... i myślę że warto, ale kto ma na to czas? A i tak na końcu zapłaćić trzeba.

No właśnie, mając czas i nie planując podróży przez Austrię. Dopóki czynnoci pomiędzy stronami trwają i nie są zakończone, narażamy się na problemy i lepiej Austrię omijać.
Acha, kolega nadal jeździ do Chorwacji ale jak zwał tak zwał. Jedzie przez Czechy, Słowację i Węgry ale z Bolesławca to niezbyt dogodna droga.

alechandro napisał(a):No właśnie, mając czas i nie planując podróży przez Austrię. Dopóki czynnoci pomiędzy stronami trwają i nie są zakończone, narażamy się na problemy i lepiej Austrię omijać.
Acha, kolega nadal jeździ do Chorwacji ale jak zwał tak zwał. Jedzie przez Czechy, Słowację i Węgry ale z Bolesławca to niezbyt dogodna droga.

No ale po przygodzie na dołku w Austrii sprawa nie rozwiązała się?

fly napisał(a):Ale to urzędnik w A nie dopełnił formalności w sposób prawidłowy czyli
1. List zwykły a ma być polecony.

Anonymverfügung
Die Behörde hat die Möglichkeit bei geringfügigen Verwaltungsübertretungen von der Ausforschung des wahren Täters abzusehen und diese mittels Anonymverfügung zu ahnden. Sie richtet sich somit gegen einen unbekannten – also anonymen – Täter.Es gibt kein Recht darauf, vor einer Strafverfügung eine Anonymverfügung zu erhalten. Die Strafobergrenze beträgt € 365,-. Wie bei der Organstrafverfügung gilt, die Behörde hat die Möglichkeit, nicht aber die Verpflichtung, eine solche auszustellen.Die Zustellung erfolgt an den Zulassungsbesitzer und muss nicht zu eigenen Handen erfolgen. In der Regel erfolgt die Zustellung ohne Zustellnachweis. Der Zulassungsbesitzer kann die Strafe selbst bezahlen oder dem Lenker zur Zahlung überlassen.

straszliwy translator napisał(a):Utylizacja anonimowa
W przypadku drobnych naruszeń administracyjnych organ ma możliwość powstrzymania się od śledztwa w sprawie prawdziwego sprawcy i ukarania go anonimowym orzeczeniem. Skierowana jest zatem przeciwko nieznanemu - tj. Anonimowemu - sprawcy i nie ma prawa do anonimowego nakazu przed wydaniem nakazu karnego. Maksymalna kara to 365,00 €. Podobnie jak w przypadku organowego nakazu karnego, organ ma możliwość, ale nie obowiązek, wydać go, a doręczenie jest dokonywane na rzecz licencjonowanego posiadacza i nie musi być wykonywane we własnych rękach. Z reguły dostawa odbywa się bez dowodu dostawy. Zarejestrowany właściciel może zapłacić karę sam lub pozostawić to kierowcy do zapłacenia.

Ale mniej/więcej wiadomo o co chodzi.
Ten pierwszy list (Anonymverfügung) jest pewnego rodzaju "grzecznością" (zapłać bez szarpania się po sądach i bez dodatkowych kosztów) i nie musi być w ogóle wysłany, a cóż dopiero poleconym.

Żródło:
https://www.oeamtc.at/thema/vorschriften-strafen/verwaltungsstrafverfahren/#anonymverfuegung-20871300