Małe i duże po Polsce podróże - Na Wschód-odsłona 2 :)

kulka53 napisał(a):

kmichal napisał(a):... trzeba znaleźć jakiś kompromis bo jedni chcą do Gdańska a inni do Warszawy ... ...

Dłuższe weekendy są dwa
Ja gdybym miał wybierać... Gdańsk i okolice

... u nas w tym roku raczej jeden ( ten drugi ) ... ... w pierwszy mamy w domu majstrów od remontów ... ...
Pozdrawiam.

kulka53 napisał(a): Nocleg gdzieś pośrodku Jury, choćby w Ogrodzieńcu (...) na 4 dni jak znalazł

Jura to aktualnie nasz faworyt na przyszłoroczną majówkę .
Mąż koniecznie chce jechać z rowerami.

kmichal napisał(a):Dłuższe weekendy są dwa
Ja gdybym miał wybierać... Gdańsk i okolice

... u nas w tym roku raczej jeden ( ten drugi ) ... ... w pierwszy mamy w domu majstrów od remontów ... ...[/quote]
No to wybór zawężony... za to w domu będzie pięknie

marze_na napisał(a):Jura to aktualnie nasz faworyt na przyszłoroczną majówkę .
Mąż koniecznie chce jechać z rowerami.

Do przyszłorocznej majówki wiele może się zmienić... może jakiś niedrogi lot się trafi, kto wie
Ale na Jurze z pewnością byście się nie nudzili, przy okazji zaliczając kolejny zamkowy region
Rowerzystów widzieliśmy moc , tu i ówdzie nawet były ścieżki.
My jednak wolimy przemieszczać się autem... rowery mamy na co dzień do pracy

kulka53 napisał(a):No to wybór zawężony... za to w domu będzie pięknie

... najgorsze jest to, że żeby było pięknie to najpierw musi być wręcz przeciwnie ... ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):

kulka53 napisał(a):

kmichal napisał(a):... trzeba znaleźć jakiś kompromis bo jedni chcą do Gdańska a inni do Warszawy ... ...

Dłuższe weekendy są dwa
Ja gdybym miał wybierać... Gdańsk i okolice

... u nas w tym roku raczej jeden ( ten drugi ) ... ... w pierwszy mamy w domu majstrów od remontów ... ...
Pozdrawiam.

Gdańsk!!! W 2013 r. byliśmy na BC właśnie końcem maja i się w Bałtyku kapaliśmy Wprawdzie miał 11 stopni, ale jak to być nad Bałtykiem i choć raz dziennie się nie wykąpać Wynajęliśmy mieszkanie przy Hallera przy pętli tramwajowej, więc na plażę było 60 sekund

piekara114 napisał(a):Gdańsk!!! W 2013 r. byliśmy na BC właśnie końcem maja i się w Bałtyku kapaliśmy Wprawdzie miał 11 stopni, ale jak to być nad Bałtykiem i choć raz dziennie się nie wykąpać

Kurcze... 2 x byłem w czerwcu i może z raz do kolan wszedłem.
Temeratura pewnie jakoś podobnie...
Widzę że macie zapędy morsowe
My raczej nie bardzo a na dodatek wykazujemy różne "możliwości"
W zeszłym roku latem ja się w Bałtyku kąpałem codziennie, ale Małgosia nie zanurzyła się ani razu.
Za to na Samotrace w jeziorku na górskim strumieniu ona pływała, a ja nie dałem rady wejść...

piekara114 napisał(a):Wynajęliśmy mieszkanie przy Hallera przy pętli tramwajowej, więc na plażę było 60 sekund

Aaaaa, sprawdziłem, przy tej pętli
Cały czas siedziały mi w głowie Stogi, ale tam od osiedla kawałek przez las jest.
A w Gdańsku faktycznie przy plażach są aż 3 pętle


Chyba trzeba będzie zrobić jakiś wypad nad morze, choćby na weekend...

Po przekopie Mierzei kolejny jednak średni pomysł

kulka53 napisał(a):Chyba trzeba będzie zrobić jakiś wypad nad morze, choćby na weekend...

Pisząc to zdanie nie wiedziałem, że takie atrakcje nad naszym morzem będą legalne
Z jednej strony - fajnie, ale z drugiej, chyba niekoniecznie

Kiedyś powtórzę krótką wycieczkę ze startem z centralnej Polski w te rejony...Bobolice są m.in. pewnym CELEM

Ten pomysł to masakra jakaś. Już widzę te plaże w sezonie po imprezach uwolnionej młodzieży i szpanujących 30/40-latkach. Ciekawe czy wraz ze zgodą Pan Ministra powstały w urzędach miejskich nowe wydziały ds. sprzątania pogorzelisk ogniskowych....

tony montana napisał(a):Kiedyś powtórzę krótką wycieczkę ze startem z centralnej Polski w te rejony...Bobolice są m.in. pewnym CELEM

Przeprowadzka?

Tam w okolicy jest jeszcze parę innych fajnych zameczków, z tym że raczej nie odbudowanych.
Bobolice z pewnością robią wrażenie

piekara114 napisał(a):Ten pomysł to masakra jakaś. Już widzę te plaże w sezonie po imprezach uwolnionej młodzieży i szpanujących 30/40-latkach. Ciekawe czy wraz ze zgodą Pan Ministra powstały w urzędach miejskich nowe wydziały ds. sprzątania pogorzelisk ogniskowych....

My już widzieliśmy oczyma wyobraźni jak znikają płotki z pociętych gałęzi powtykanych w piach dla ochrony wydm, a gdy już znikną, wędrówki po wydmach do lasu po "chrust"
I niesione wiatrem opakowania po czipsach + zasypywane butelki i puszki po piwie....
Póki jest zakaz, przynajmniej nie dzieje się to na taką skalę i nie tak otwarcie jak może się to dziać

tony montana napisał(a):Kiedyś powtórzę krótką wycieczkę ze startem z centralnej Polski w te rejony...Bobolice są m.in. pewnym CELEM

kulka53 napisał(a):Przeprowadzka?

Tam w okolicy jest jeszcze parę innych fajnych zameczków, z tym że raczej nie odbudowanych.
Bobolice z pewnością robią wrażenie

Nieee, no przecież Rodzinę mam w centralnej Polsce, stamtąd ruszałem z Synem zeszlego maja na wycieczkę po Kazimierzach, Lublinach i innych...

tony montana napisał(a):Rodzinę mam w centralnej Polsce

To może podpowiemy jeszcze jakieś miejsce w tym właśnie rejonie?

Kilka atrakcji w Polsce centralnej, 01.05.2016

Pomysł na kolejną wycieczkę postanowiliśmy zrealizować w jeden z dni długiego majowego weekendu . Chętnie wybralibyśmy się na dłużej niż tylko jeden dzień, wówczas możliwości na pozwiedzanie byłoby więcej, ale myśl o wczesnomajowych noclegach „na łonie natury” , czyli w naszym pojeździe szybko zweryfikowały panujące i zapowiadane na te dni temperatury .
Zatem jeden dzień, spontanicznie, bez większych przygotowań… niedziela, 1 maja .

Pogoda tego dnia miała być taka sobie, ale liczyliśmy że jakoś to będzie… i jakoś było, przynajmniej nie padało . Ale niestety było chłodno i pochmurno.

Dokąd się wybraliśmy? Kilka miejsc w centralnej Polsce , a zaczęliśmy od Uniejowa .

Wyruszyliśmy wcześnie rano, bo już przed 7 byliśmy w aucie, o tej porze drogi były tak puste, jak rzadko kiedy. Jechaliśmy bardzo fajną trasą przez Namysłów i Kępno, potem w Wieruszowie przyspieszyliśmy jeszcze wjeżdżając na S8, którą opuściliśmy w Sieradzu. W Uniejowie byliśmy po około 2 i pół godzinie jazdy czyli po 9, zaparkowaliśmy na niemal pustym jeszcze o tej porze wielkim parkingu pod kompleksem termalnym.

Bo leżący nad Wartą Uniejów to uzdrowisko. Miasteczko o długiej historii (uzyskało prawa miejskie pod koniec XIII wieku) obecnie wyraźnie szczyci się faktem posiadania takiego statusu (od 2012 roku), nadanemu dzięki wykorzystaniu ciepłych wód o właściwościach leczniczych. O kompleksie termalnym, powstałym w 2008 roku można poczytać i zapoznać się z ofertą na jego stronie, nie on był wszak naszym celem na dzisiejsze przedpołudnie. Minąwszy nieźle wyglądające budynki z basenami przeszliśmy przed tutejszy zamek .

Ale z próbką zapaszku gorących źródeł mogliśmy się jednak zapoznać









Jak widać, pogoda była co najmniej taka sobie, do tego było zwyczajnie zimno.

Gotycki zamek biskupów gnieźnieńskich zbudowano w Uniejowie w połowie XIV wieku, w miejscu zniszczonej przez Krzyżaków małej drewnianej budowli obronnej. Miał być jednym z elementów linii obronnej państwa Kazimierza Wielkiego i strzec centrum tegoż państwa od północnego zachodu. Później ufortyfikowany, po pożarze w XVI wieku zamek przebudowano, a jeszcze później stał się rezydencją magnacką. W wieku XIX dokonano ostatecznej jego przebudowy w stylu klasycystycznym.

Jak dla nas zamek uniejowski, w którym dziś mieści się hotel, prezentuje się mimo licznych zmian w architekturze całkiem przyzwoicie .





















Zamiast drabiny?

Nie korzystając z restauracji i hotelu można wejść na zamkowy niewielki dziedziniec brukowany kocimi łbami.





Jakiś człowiek skrzętnie wymiatał kwiatowe płatki spośród kamieni, podobno wczoraj było na zamku wesele i stąd takie „śmieci” .



W użyciu były także te armaty… nie ma to jak huczna zabawa



Postanowiliśmy obejść zamek dookoła zaglądając także do parku.