Re: Małe i duże niebałkańskie podróże :-) "Słoneczna"Italia
napisał(a) kulka53 » 05.08.2013 10:13
5 maja, niedziela c.d.W parę chwil zjechaliśmy trochę naokoło w dół (w Spoleto sporo ulic jest jednokierunkowych) i zaparkowałem w jednej z kilku bezpłatnych uliczek tuż obok Starego Miasta (o cień tym razem martwić się nie było potrzeby

) przy moście na rzece Tessini. Wyschniętej rzece

... ja naprawdę nie rozumiem, gdzie się podziewają te hektolitry wody zalewające Włochy z nieba o tej porze roku

. Niestety, lało tak, że nie sposób było wyjść z auta a tym bardziej rozpoczynać jakiegoś zwiedzania

. Jakąś godzinę znów musieliśmy przeczekać, Małgosia czytała książki, ja pospałem trochę... po kiepsko przespanej burzowej nocy trochę czasu na sen było jak znalazł. Niestety - obudziłem się z bolącym coraz mocniej gardłem i pogarszającym się z upływem czasu samopoczuciem. Przeziębienie, właściwie to nic dziwnego że mnie dopadło, poranne i wieczorne temperatury majowych Włoch zdecydowanie nie sprzyjają kąpielom na świeżym powietrzu

. Na szczęście zawsze mamy ze sobą jakieś tabletki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, liczyliśmy, zwłaszcza ja, że to wszystko jakoś rozejdzie się po kościach...
Około 12 na chwilę się jakby przejaśniło. Wiedzieliśmy, że do drugiego zaplanowanego na dziś miasta (którym miało być Todi) nie mamy szans dojechać, naprędce zmodyfikowaliśmy trochę te plany. Wyruszyliśmy zatem w Spoleto

.
Bardzo szczęśliwie wybrałem miejsce postoju. Może 5 min drogi od niego natknęliśmy się na ciąg ruchomych schodów szybko i sprawnie pozwalających dostać się z dolnego miasta do położonej w najwyższym punkcie twierdzy. Całe szczęście, że schody są zadaszone... przerwa w opadach trwała może 15 min i gdy znaleźliśmy się na górze trzeba było wyciągać parasole

.
Widok sprzed twierdzy w kierunku północnym.


W innych kierunkach też były chmury

.



Wieża katedry i wyschnięta rzeczka Tessini.



