Co do wątku to fajnie że wykorzystano 126p a nie Zastavę. Przynajmniej promuje się pamięć o samochodzie, który zmotoryzował nasz kraj.
Odnośnie objawów Hajduczkowego auta to ja bym zobaczył czy nie ma wycieku z amortyzatora.
.png)
hajduczek napisał(a):-bardziej twardo....po prawej tylnej stronie
-na nierównościach....np progach...lub innych niespodziankach pod śniegiem...samochód z tamtej strony jakby bardziej twardo podskakiwał i przy takim podskoku było słychać stuknięcie (jakbym w bagażniku np.łom woziła)
-jak wysiadłam obejrzałam obie strony.....i jakby z tej prawej strony stał jakieś 4-5 cm niżej (odległość od nadkola do opony)
.png)
.png)
piotrf napisał(a):
Przykre to , ale jeżeli samochód się obniżył z tej strony , to raczej sprężyny będą do wymiany - przerabiałem ten temat ubiegłej zimy w samochodzie siostry![]()
Dobrze by było określić rodzaj samochodu , bo nie wszystkie posiadają takie same zawieszenie![]()
Pozdrawiam
Piotr
.png)
hajduczek napisał(a):piotrf napisał(a):
Przykre to , ale jeżeli samochód się obniżył z tej strony , to raczej sprężyny będą do wymiany - przerabiałem ten temat ubiegłej zimy w samochodzie siostry![]()
Dobrze by było określić rodzaj samochodu , bo nie wszystkie posiadają takie same zawieszenie![]()
Pozdrawiam
Piotr
Golfik
tylko mi się kojarzy ,że zeszłej zimy tez był moment z takimi objawami...(to stukanie kojarze na 100%)....tylko śnieg szybciutko zniknąl...objawy też i o wszystkim zapomniałam.....przegląd był w listopadzie i nic nie wspominano o jakiś problemach z amorkami....chyba,ze po prostu pech![]()
.png)
hajduczek napisał(a):Panowie ja jako "totalna blondynka" w temacie samochodowym
(chociaż ciągle się uczę...ładowałam akumulator...wymieniałam go samodzielnie...wymiana bezpieczników....dolewanie płynów ....no takie "prościzny "opanowałam)
mam prośbe o poradę.....
wczoraj wracajac z pracy miałam wrazenie ,że jedzie mi się jakoś tak inaczej..
-bardziej twardo....po prawej tylnej stronie
-na nierównościach....np progach...lub innych niespodziankach pod śniegiem...samochód z tamtej strony jakby bardziej twardo podskakiwał i przy takim podskoku było słychać stuknięcie (jakbym w bagażniku np.łom woziła)
-jak wysiadłam obejrzałam obie strony.....i jakby z tej prawej strony stał jakieś 4-5 cm niżej (odległość od nadkola do opony)
-dziś jeszcze nie jeżdziłam ....ale tej różnicy wysokości jakby już tak nie widać....albo mi się wydaje
znajomy zasugerował ,że mogło mi nawchodzić śniegu-lodu w sprężyny![]()
że jak odmarznie będzie ok![]()
nie chcę zajechać samochodu...a do mechanika po prostu nie ma teraz czasu (kociołek w pracy)....więc mogę w razie czego dreptać pieszo gdzie trzeba
i tutaj apel do was Panowie macie na pewno więcej wiedzy i doświadczeń w tym temacie,więc prosze o opinie
Violetta
hajduczek napisał(a):Panowie ja jako "totalna blondynka" w temacie samochodowym
(chociaż ciągle się uczę...ładowałam akumulator...wymieniałam go samodzielnie...wymiana bezpieczników....dolewanie płynów ....no takie "prościzny "opanowałam)
mam prośbe o poradę.....
wczoraj wracajac z pracy miałam wrazenie ,że jedzie mi się jakoś tak inaczej..
-bardziej twardo....po prawej tylnej stronie
-na nierównościach....np progach...lub innych niespodziankach pod śniegiem...samochód z tamtej strony jakby bardziej twardo podskakiwał i przy takim podskoku było słychać stuknięcie (jakbym w bagażniku np.łom woziła)
-jak wysiadłam obejrzałam obie strony.....i jakby z tej prawej strony stał jakieś 4-5 cm niżej (odległość od nadkola do opony)
-dziś jeszcze nie jeżdziłam ....ale tej różnicy wysokości jakby już tak nie widać....albo mi się wydaje
znajomy zasugerował ,że mogło mi nawchodzić śniegu-lodu w sprężyny![]()
że jak odmarznie będzie ok![]()
nie chcę zajechać samochodu...a do mechanika po prostu nie ma teraz czasu (kociołek w pracy)....więc mogę w razie czego dreptać pieszo gdzie trzeba
i tutaj apel do was Panowie macie na pewno więcej wiedzy i doświadczeń w tym temacie,więc prosze o opinie
Violetta
.png)
.png)
piotrf napisał(a):Przykre to , ale jeżeli samochód się obniżył z tej strony , to raczej sprężyny będą do wymiany - przerabiałem ten temat ubiegłej zimy w samochodzie siostry...
.png)
.png)
hajduczek napisał(a):
SPRAWOZDANIE![]()
![]()
1)wizyta w stacji diagnostycznej -koszt 20 zł
-z lewego amortyzatora wyciekł olej
-prawy amortyzator zamarznięty (na mój rozum nieszczelny...i dostała sie woda)
-możliwe ,że pęknięta prawa sprężyna...cytuję mechanika "mogła pani też strzelić sprężyna,bo mi się głupio jechało"(a nie był blondynem
![]()
)
Szybki kosztorys gdybym to robiła u nich: 150 złsprężyna+450 zl amortyzatory+robocizna 70zł/h
czyli +- 800 zł
2) wizyta u mojego mechanika
sprężyna(jeśli) 90 zł
amortyzatory 2 x 90 zł-180 zł
robocizna-40 zł/h
czyli +- 350 zł
oczywiście jeśli nie będzie trzeba czegoś znów dodatkowo"plombować"
