Krowariacje i okolice

markasyt napisał(a):........

Prace badawcze trwają do tej pory

Nie chwaliliście się na zlocie, że byliście cysterną i macie słuszne zapasy materiału badawczego.

Pozdrawiamy Marek, Beata.

kor_nick napisał(a):w apartmanie o takim kolorze ścian tez bym... pił...

Niestety w tym kolorze była tylko jedna ściana więc musieliśmy robić przerwy.

anakin napisał(a):Jeżeli chodzi o Ciovo to miałem zamiar...........nigdy tam nie jechać.

Gdybyś jednak zmienił zdanie to podaję linka na niezłą kwaterę

Stasiek18 napisał(a):Witam!
Poczytam i zobaczę, dlaczego wszyscy chcą uciekać z Ciovo.

Niestety o Ciovo dużo nie będzie, potraktowaliśmy wyspę jedynie jako noclegownię - bazę wypadową.

smoki3 napisał(a):Nie chwaliliście się na zlocie, że byliście cysterną i macie słuszne zapasy materiału badawczego.

Prace badawcze na zlocie trwały. Następny etap badań będzie w Krakowie, zapraszamy Osoby, które się przyczynią do postępu w pracach będą wymienione w przedmowie do publikacji

markasyt napisał(a):

anakin napisał(a):Jeżeli chodzi o Ciovo to miałem zamiar...........nigdy tam nie jechać.

Gdybyś jednak zmienił zdanie to podaję linka na niezłą kwaterę

To ja już wolę na ten Pag znowu jechać..

Rankiem, po porannej kawce wyruszamy na zwiedzanie miasta Trogir. Wspomniany nieco wyżej młot udarowy pomógł nam w szybkim podjęciu decyzji i zebraniu niezbędnych rekwizytów.
Trogir założyli Grecy w III lub II w p.n.e. - nie pamiętam dokładnie - nie było mnie wtedy. Nazwa miasta pochodzi... eee, nie będę się wygłupiać, to wszyscy wiedzą. Nawet my wiedzieliśmy i dlatego właśnie tam tj. w okolice Trogiru, Splitu i Szybenika pojechaliśmy.

Tak więc zapuszczamy się w miasto, mając nadzieję na wielkie wrażenia. Pomimo kiepskiej, lekko kapuśniaczkowej, pogody nie zawodzimy się. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek widziałam równie piękne miasto. Od ośmiu lat na pewno nie! Standardzik - promenada, uliczko-kamieniczki, katedra, panorama z wieży katedralnej, knajpa, kamieniczko-uliczki, promenada, bazar, samochód, badania naukowe na wybrzeżu Okruga Dennego połączone z obserwacjami astronomicznymi, ząbki, rączki, nóżki, paciorek, spać.

Ważne odkrycie dokonane we wspomnianej knajpie - piwo Tomislav! Jedyne chorwackie piwo, które po przywiezieniu do Polski nie nabiera cech plastikowego sikacza. No, może jeszcze karlowacko radler, ale nie wiem czy to piwo.

A gdzie są ludzie , wiem , wiem że to nie sezon
Trogir jest moim ulubionym miasteczkiem, ale niestety my jeździmy kiedy jest masa ludu
Mam nadzieję że trochę fotek Trogiru jeszcze będzie

Pozdrawiam

ps "karlowacko radler"-to niby piwo, nie piwo, ale mi smakowało

Najważniejszy cel naszej chorwackiej wyprawy - palmy - został odfajkowany.

renatalato napisał(a):A gdzie są ludzie ...
Mam nadzieję że trochę fotek Trogiru jeszcze będzie

Życzysz sobie ludzi - proszę bardzo











Mam nadzieję, że w sprawie ludzi czujesz się usatysfakcjonowana.
My byliśmy. Można było spokojnie posiedzieć w knajpie przy rzeczonym Tomislavie. Miejsce nawet dla kota się znalazło.



Po odświeżeniu sił - myk na wieżę.








Jeszcze parę uliczko-kamieniczek od frontu









i od tyłu









Wiadomo, że koty się pierze. Wiadomo, że się nie wykręca, ale wiedzieliście, że się suszy?


Cały dzionek zabrało nam szwendanie się po Trogirze, a właściwie po jego starówce. Mamy wrażenie, że starówka Trogiru to skansen. Życie istnieje tam w sezonie turystycznym, po sezonie zamiera. Lubimy siedzieć sobie np. w knajpce i obserwować to co dzieje się wokół. W Trogirze obserwowaliśmy kota, muchę, paru turystów i to wszystko. Trogir budzi się rano (tłumy jadą do stoczni) i po południu (tłumy wracają ze stoczni). Ożywienie to jednak przybiera formę uciążliwych korków w okolicach mostów i tłumu skuterzystów. Może jeszcze wieczorem parę knajpek ożywia się ale mieliśmy wrażenie, że mieszkańcy Trogiru żyją poza starówką.

masaya napisał(a): badania naukowe na wybrzeżu Okruga Dennego połączone z obserwacjami astronomicznymi

Wstajemy skoro świt. Na dworze dopiero zaczyna szarzeć. Śpimy przy otwartym oknie, więc nie ma mowy o niedotlenieniu, skąd więc ten ból głowy? Po porannej kawce wybieramy się na pieszą wędrówkę dookoła wyspy. Szybko się zebraliśmy - no cóż - koparka pracuje.

Jakiś czas później
- trochę nam nie wyszło obejście wyspy z powodu jej rozmiaru, tzn. rozmiar wyspy okazał się nieadekwatny do naszych chęci, a dokładnie chęci się skończyły, a rozmiary wyspy pozostały.
Z wycieczki przynieśliśmy trochę zdjęć, podrapane do krwi nogi przez jakieś tutejsze kolczaste paskudztwo. Widoczki na skaliste wybrzeże i morze - rewelacyjne. Trochę nas zaskoczyły "piesze szlaki turystyczne" na Ciovo. Ścieżka po paruset metrach zaczęła zanikac' aż wreszcie po prostu całkowicie zniknęła.
Po powrocie z kilkugodzinnego "spaceru" smażymy rybkę z hipermarketu, która zwie się oslic, a potem postanawiamy pojechać do Trogiru. W apartmanie i w okolicach wytrzymać się nie da. Jest już po sezonie, więc najęci miejscowi budują jak najęci, żeby w przyszłym roku więcej turystów mogło docenic' Ciovo. Kopara z młotem pneumatycznym napie...ra jak natchniona. Nie - tego po prostu nie da się wytrzymać. Oblewamy nasze obolałe i poranione do krwi nogi wodą spod prysznica (przy okazji dostało się też reszcie ciała) i spadamy stąd.
Cały czas pada. Z przerwami, ale jednak. Powłóczyliśmy się po Trogirze ile daliśmy rady. Zdesperowani zakupiliśmy granaty. Materiały na koktajle Mołotowa mamy w apartmanie więc jak się koktajlem Mołotowa nie da, to granatami tę cholerę - koparę rozwalimy.
Wróciliśmy do domu. Było cicho. Obyło się więc bez strat w sprzęcie i ludziach. Granaty rewelacyjne, materiały na koktajle też niezłe.

Wierzę , że to nie był w pełni świadomy wybór ... to istne szaleństwo W szczycie sezonu można jeszcze zrozumieć ... ale żeby w pażdzierniku Ciovo

mkm napisał(a):Wierzę , że to nie był w pełni świadomy wybór ...

Pierwszy raz rzadko kiedy jest w pełni świadomy

Koparka przypomniała mi wrześniową korculańską Priżbę... tam też były takie upierdliwe urządzenia . Ale nam nie przeszkadzało to tak mocno... i tak w apartmanie tylko spaliśmy

A na to Ciovo to chyba muszę kiedyś zaglądnąć

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):

mkm napisał(a):Wierzę , że to nie był w pełni świadomy wybór ...

Pierwszy raz rzadko kiedy jest w pełni świadomy

Witam serdecznie na naszej stronce

Nasza wiedza na temat Chorwacji była naprawdę mała. Wybrałem rejon Trogiru ze względu na spore nagromadzenie pierwszorzędnych atrakcji turystycznych w promieniu parudziesięciu kilometrów: Szybenik, Krka, Trogir, Split. Jak już się wybierze rejon Trogiru to trudno nie wybrac' Ciovo, bo ofert stamtąd jest ok. 2,8 mln, a jeśli mniej to nieznacznie

Dzisiaj, po czterech wizytach w Chorwacji, dalej wybrałbym okolice Trogiru na pierwszy wyjazd. Tyle tylko, że wybrałbym Kastelę, a nie Ciovo. Kastela w przeciwieństwie do Ciovo żyje także po sezonie, jest doskonale położona komunikacyjnie, ma jakiś tam klimat, parę ciekawostek architektonicznych i przyrodniczych. Plaże ma nieładne? Na plaże i tak dojeżdżaliśmy do kompleksu Medena (w październiku - rewelacja) i do Splitu (!) -w okolicy wzgórza Marjan.

mkm napisał(a):W szczycie sezonu można jeszcze zrozumieć ... ale żeby w pażdzierniku Ciovo

To oczywiście kwestia osobistych preferencji, ale po zapoznaniu się z realiami Ciovo uważamy, że z dwojga złego lepiej już w październiku bo mniej ludzi.
Dla nas Ciovo to przemysł turystyczny. Na małej wyspie zbudowano i dalej buduje się mnóstwo betonowych, "ślicznych" apartamentowców utkanych jeden przy drugim. Buduje się bez jakiejkolwiek sensownej, całościowej koncepcji zagospodarowania przestrzeni. Wg trzech różnych źródeł (min "Dalmacja poza czasem") bardzo wiele budowli, a może większośc' to samowole budowlane stąd chaos architektury i ciasnota.

kulka53 napisał(a):Koparka przypomniała mi wrześniową korculańską Priżbę...Ale nam nie przeszkadzało to tak mocno... i tak w apartmanie tylko spaliśmy

Dla nas apartman to też głównie baza z wyrkiem lodówką i patelnią , a więc nie było to strasznie uciążliwe. Po prostu jeśli słyszeliśmy, że kopara zaczynała pracę to znaczyło, że spóźniamy sie z wyjazdem.

W tym roku w październiku w Priżbie była absolutna rewelacja Mam nadzieję, że do czasu kiedy będziemy o Priżbie pisac' zdołam przeczytac' Twoją relację w całości

Relacja super. Przysiądę tu na dłużej aby podobnie do kolegi Anakina przekonać się do nie jechania na Ciovo.

Super relacja zasiadam i czekam na cd.

markasyt napisał(a):

mkm napisał(a):W szczycie sezonu można jeszcze zrozumieć ... ale żeby w pażdzierniku Ciovo

To oczywiście kwestia osobistych preferencji, ale po zapoznaniu się z realiami Ciovo uważamy, że z dwojga złego lepiej już w październiku bo mniej ludzi.

... zręczna riposta