Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kraków - Makarska - Gliwice autostopem. 2800 km, 48 aut :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 15.08.2010 19:23

Janusz Bajcer napisał(a):Twoja relacja ma jeszcze jeden aspekt - ujawniła wiele nicków :wink: których do tej pory mało było widzianych na forum :D


Z tego faktu niezmiernie się cieszę, miło widzieć jak ktoś kto ma tylko kilka postów (lub jeden :D) uznaje że warto zostawić ślad w mojej relacji :)

maniust napisał(a):Wiesz co hydraulik prawie się posikałem że śmiechu , ale nie dlatego że 2 godz. prawie staliście na stopie , ale dlatego że zaj..... piszesz i masz poczucie humoru i świetnie się czyta twoje relacje.
13 cz. odcinek dla mnie najlepszy i tak właśnie wcześniej pomyślałem ,
czytając poprzednie odcinki i czekając 3 dni na kolejny , że tak będzie.
Cudo!!


hehe no nieźle, tego się nie spodziewałem - miałem wrażenie że początek był dobry a potem równia pochyła :D. Zdecydowanie lepiej się pisze o podróży niż o pobycie.

--

Ale tak jak pisałem, zbliżam się ku końcowi, więc za moment najbliższy odcinek nieco krótszy (dokończenie dnia) i mapka na pobudzenie apetytu, myślę że układ szpilek też zdradzi conieco ;-)
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 15.08.2010 19:34

OK poniżej uzupełniona mapa naszej podróży. Ponieważ nie udało mi się w prosty sposób "wyłączyć" zielonej drogi i szpilek (bez kasowania), postawiłem na rozmiar - po kliknięciu i powiększeniu trochę lepiej widać jak wyglądała droga powrotna; pod mapą czternasty odcinek:





Obrazek






CZĘŚĆ CZTERNASTA - dalszy ciąg pierwszego dnia powrotu, stopem przez Słowenię

W miejscu, w którym wyszliśmy na drogę akurat była stacja benzynowa, można się było trochę odświeżyć i nabrać sił. Mimo, że przy szosie na której staliśmy nie jeździł prawie nikt, humor nam dopisywał (no w końcu to Słowenia, musiało być nieźle ;-)). Tym kolejowym manewrem zboczyliśmy z naszej autostradowej trasy, więc nasz plan na dalszą podróż zakładał przemieszczanie się na północ tak, by dostać się do autostrady na Maribor. Po parunastu minutach zatrzymał się dostawczak - kierowca jechał do Włoch, przez Lublanę. Przez chwilę wahaliśmy się, czy może jednak nie nadłożyć drogi i pojechać objazdem do Mariboru (ale autostradami) w końcu jednak podziękowaliśmy i czekaliśmy dalej. Jak tylko ruszył zaczęło się wypominanie sobie nawzajem, pół żartem, pół serio - "a trzeba było jechać do Lublany ;-)" - tak nam zostało do końca dnia.

Minęło dalsze paręnaście minut i stwierdziliśmy że jak na Słowenię to coś za długo i trzeba by chociaż wyjść z miasta (miasta - trochę na wyrost ;-)). Zaczęliśmy wędrować, przy okazji odwracając się i machająć na rzadko nadjeżdżające auta, nie uszliśmy kilometra i zatrzymała się pani która jechała odebrać swoje dziecko z basenu. Podrzuciła nas tylko do następnej miejscowości. No cóż, odległość niewielka, ale z miejsca gdzie nas wysadziła podreptaliśmy z kilometr do wjazdu na autostradę, z planem podjechania do pierwszego zjazdu i kontynuowania naszej drogi na północ.

Chyba po po 2 minutach zatrzymał się jakiś mercedes i kierowca powiedział że do zjazdu nas może bez problemu podrzucić. To był najbardziej cichy stop w całej podróży, spytał tylko dokąd i na końcu się pożegnał ;-) Jak wysiedliśmy dziewczyna mi zaczęła marudzić że "może jechał do Lublany" a ja znowu nie zapytałem ;-) Przeszliśmy znowu paręset metrów do lepszego miejsca, postaliśmy 15 minut- zatrzymał się chłopak który nas zawiózł do miejscowości Krško. Powiedział nam, że pierwszy raz w życiu bierze autostopowiczów, więc był nieźle zdziwiony jak mu powiedziałem jaki dystans pokonujemy. Skwitował to tylko "You guys must have balls" :)

Podróż z nim trwała może z 10 minut, w mieście trochę znowu dreptania w kierunku wylotówki i po jakimś czasie zatrzymał się starszy pan. Niestety - nikt z naszych podwożących nie jechał do Celje, tam gdzie chcieliśmy wskoczyć na autostradę, tylko każdy po parę kilometrów. Ale od tego kierowcy dowiedzieliśmy się, że w okolicy jest jedyna w kraju elektrownia atomowa, mijaliśmy też trójstopniową elektrownię rzeczną. Wysadził nas przy malutkim zajeździe, tuż koło jednej z tam elektrowni.

Prędkość naszego przemieszczania była mało imponująca, jednak z perspektywy czasu nie żałuję tamtej drogi bo naprawdę widzieliśmy masę pięknych miasteczek po drodze, nie wspominając o imponującym krajobrazie - cała masa gór, i co rzuciło nam się w oczy, malutkie kościółki na wielu szczytach. W momencie gdy wysiadaliśmy było koło 21 i mocno się już ściemniało. Przez chwilę próbowaliśmy jeszcze łapać stopa, ale kiedy zobaczyłem, że ledwo widzę kierowców za szybami, to uświadomiłem sobie że oni też nas niewiele lepiej widzą, więc prawdopodobieństwo zatrzymania było minimalne. Trzeba było szukać miejsca na namiot.

Niestety miejsce w którym byliśmy nie wyglądało zbyt zachęcająco - po lewej stronie szosy zbocze i gęsty las, po prawej rzeka. Zaczęliśmy iść wzdłuż drogi w poszukiwaniu czegoś lepszego. Przeszliśmy na lewą stronę i przez chwilę wyglądało to mało bezpiecznie bo droga była wąska, po lewej 2 metrowy mur i prawie zero pobocza, ale wiedziałem że jestem lepiej widoczny z przodu w jasnej koszulce niż tyły naszych plecaków. I tak szliśmy prawie po ciemku chyba ze 3-4 kilometry, wielokrotnie przechodziłem na prawą w poszukiwaniu miejsca, ale bliskość rzeki, gęste zarośla i pełno robactwa jakoś nie nastrajały optymistycznie. W końcu znaleźliśmy.

Rzeka odbiła bardziej w prawo i ukazało nam się dość duże pole, tak na oko metr-dwa poniżej szosy, z jakąś małą dróżką wzdłuż linii drzew. Po doświadczeniach z dziwnymi dźwiękami zwierząt z pierwszego dnia stwierdziłem że nie rozbijamy się za bardzo w las, tylko w miejscu które było dosłownie 5m od drogi, oddzielone tylko krzakami. Wiedziałem że żaden człowiek się w tamtym miejscu w nocy nie pojawi, bardziej by mnie martwiły biegające dookoła leśne zwierzęta ;-)

Niestety nie obyło się bez tego. Rozbiliśmy szybko namiot, wskoczyliśmy do środka i cały czas słyszałem jakieś wiewiórki czy inne cholery dookoła :) Byłem zbyt zmęczony żeby o tym myśleć więc padłem spać. Ale nie dane mi było pospać bo budzi mnie dziewczyna i mówi że nie zaśnie bo ktoś tu chodzi dookoła. Słucham, rzeczywiście, jakieś szeleszczenie tu, jakaś złamana gałązka... ale mówię, człowiek by nie chodził bez latarki na takim zadupiu dookoła naszego namiotu :) Pewnie wiewiórka... znowu zasypiam a dziewczyna znowu mną potrząsa. No cóż nie miałem wyjścia, zacząłem ją zagadywać, zasłaniać uszy, wymyślać różne rzeczy żeby nie słuchała. W końcu ona zasnęła, za to dla równowagi w przyrodzie, mnie sen opuścił i rano się obudziłem mocno niewyspany.
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1539
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 16.08.2010 09:20

hydraulik_ napisał(a):OK poniżej uzupełniona mapa naszej podróży.


Bez zbędnych wpisów, bez wtrąceń dobrnąłem do końca - szczerze żałuję że już "wracacie" do Polski bo niejedna książka przygodowa wysiada przy Waszej podróży.

Jest także wartość dodana - obiecuję zabierać autostopowiczów* jeżeli tylko będę miał możliwość.

*oczywiście w granicach mojego bezpieczeństwa :lol:

GRATULUJĘ - You guys have balls. :wink:
gloriosa1
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 51
Dołączył(a): 11.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) gloriosa1 » 16.08.2010 11:12

Witam :D relacja wciąga niesamowicie,ale to chyba jeszcze nie koniec czekam na resztę relacji pozdrawiam super :D
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 16.08.2010 12:48

hydraulik_
jak to skończysz :D :D :D opisz jakiegoś stopa po PL

pozdrav.
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 16.08.2010 12:59

el_guapo napisał(a):Jest także wartość dodana - obiecuję zabierać autostopowiczów* jeżeli tylko będę miał możliwość.

*oczywiście w granicach mojego bezpieczeństwa :lol:


No! to czuję się co najmniej jakbym wypełniał jakąś misję :)


gloriosa1 napisał(a):,ale to chyba jeszcze nie koniec

jeszcze nie koniec, będzie jeszcze 1 albo 2 odcinki.


adamk3 napisał(a):hydraulik_
jak to skończysz :D :D :D opisz jakiegoś stopa po PL

pozdrav.



Ale to był mój drugi stop w życiu :!: :D

Wbrew pozorom nie jest to mój podstawowy sposób przemieszczania się ;-) I obawiam się że szans już za dużo nie będzie bo studia dobiegają końca :( (pozdrawiam promotorkę :D)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107705
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 16.08.2010 13:43

hydraulik_ napisał(a):studia dobiegają końca :( (pozdrawiam promotorkę :D)


O, czyżby promotorka miała linka do cro.pl skoro pozdrawiasz ją w relacji :D
Ciekawy też jestem czy Pan J z żoną E czytają o tym jak Was podwozili :?:
Katarinka
Croentuzjasta
Posty: 186
Dołączył(a): 13.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarinka » 16.08.2010 14:10

Będę namawiać męża do podwożenia autostopowiczów :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 16.08.2010 14:18

Nie zapominajmy, że są The Pros and Cons of Hitch Hiking

Z dedykacją, dla Hydraulika :wink:
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 16.08.2010 14:32

To i ja się podpiszę pod tym co napisali inni wyżej.
Również obiecuję ze swojej strony że jak tylko będę miał okazję
będę zabierał autostopowiczów , a przyczyniła się do tego twoja relacja.
Praca moja jest taka że dość często , a nieraz codziennie jestem w trasie ,
ale jakoś do tej pory nie miałem przekonania , do podwożenie ludzi.
Przyznam szczerze że sam nie wiem czemu.
Obiecuję to zmienić ! :)
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 17.08.2010 10:04

Janusz Bajcer napisał(a):O, czyżby promotorka miała linka do cro.pl skoro pozdrawiasz ją w relacji :D

ode mnie linka nie ma, ale kto wie, może to czyta ;-)? W końcu do Cro jeździ cała masa Polaków

Janusz Bajcer napisał(a):Ciekawy też jestem czy Pan J z żoną E czytają o tym jak Was podwozili :?:


ostatnio im wysyłałem zdjęcia więc linkiem może też przy okazji się podzielę

weldon napisał(a):Nie zapominajmy, że są The Pros and Cons of Hitch Hiking
Z dedykacją, dla Hydraulika :wink:

dobra nuta :) tego nie znałem

Katarinka napisał(a):Będę namawiać męża do podwożenia autostopowiczów :)

maniust napisał(a):Również obiecuję ze swojej strony że jak tylko będę miał okazję będę zabierał autostopowiczów , a przyczyniła się do tego twoja relacja.


To mi się podoba :) To do zobaczenia na drodze!


W kwestii relacji może być parę dni opóźnienia bo teraz na mnie robota spadła a reszta przejazdu to jeszcze trochę pisania. Pozdrawiam
Piśka
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 01.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piśka » 17.08.2010 13:03

Hmm. może mam mało postów na koncie, ale jestem fanką tego forum i tej relacji.

Przeczytałam całą relację. Wciągająca bardzo. Masz chłopie dar. Bardzo mi się podobała.

Mam pytanie tylko. dlaczego nie szukaliście na miejscu kempingu? Mieliście namiot, no i byłoby taniej. My byliśmy 4 lata temu z namiotem, też bez własnego środka tansportu. I było super. Poznaliśmy mnóstwo ludzi na kempingach, głównie obcokrajowców.
hydraulik_
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hydraulik_ » 17.08.2010 15:05

Piśka napisał(a):Mam pytanie tylko. dlaczego nie szukaliście na miejscu kempingu? Mieliście namiot, no i byłoby taniej. My byliśmy 4 lata temu z namiotem, też bez własnego środka tansportu. I było super. Poznaliśmy mnóstwo ludzi na kempingach, głównie obcokrajowców.


Może byłoby taniej ale czy aż tak bardzo...? Jeśli czytałaś relację to widziałaś że znaleźliśmy bardzo tanio nocleg. No i jednak łazienka pod ręką, wygodne duże łóżko i wiele więcej prywatności, komfortu i miejsca niż pod namiotem ... jak dla mnie bez porównania.

Moja opinia jest taka, że pod namiot można jechać w góry albo na wycieczkę rowerową, ale takie wakacje na plaży "do wybyczenia" niech mają minimum wygód :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107705
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 17.08.2010 15:22

hydraulik_ napisał(a):Moja opinia jest taka, że pod namiot można jechać w góry albo na wycieczkę rowerową, ale takie wakacje na plaży "do wybyczenia" niech mają minimum wygód :)


Jako długoletni kempingowiec (z 20 letnim stażem) z tą opinia się nie zgodzę,
na dobrych kempingach też jest minimum wygód, oczywiście pod pewnymi warunkami: stacjonarny wysoki namiot, wygodny materac, pawilon ogrodowy, krzesełka, stolik, prąd na parceli ...... i kilka innych drobiazgów.

Tylko wtedy trzeba jechać swoim transportem, bo w podróż autostopem wszystkich potrzebnych rzeczy na kempingu na plecy się nie zabierze.
Piśka
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 01.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piśka » 17.08.2010 19:01

Są kempingi gdzie prywatności masz w bród :D . Wygodny materac zawsze można zmieścić do plecaka, wypróbowane :D , pawilonem ogrodowym były dla nas drzewka oliwne i a krzesłami i stolikiem zwykły kocyk rozłożony przy namiocie, i powiem wam(a raczej napiszę), że były to jedne z lepszych wakacji. Takich z serii "ahoj przygodo" :D .
Powiem wam, że nie ma nic lepszego jak kawa o poranku na plaży przy kempingu :) . No i dla nas ważna jest przestrzeń.

Może za rok spróbujecie :D .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Kraków - Makarska - Gliwice autostopem. 2800 km, 48 aut :) - strona 14
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone