Korki, korki, niesamowite!!!

Właśnie wróciłam z Cro; niesamowite, niesamowite, niesamowite korki tuż przed samą granicą Chorwacji. Odległość ok. 10 km do granicy pokonywaliśmy ok. 6 h Absurd Zniecierpliwienie, zdenerwowanie, całkowita rezygnacja wszystkich podróżujących. Totalne nieporozumienie. Zastanawiam się, w tej chwili czy pojadę tam kolejny raz? To jest niestety, przynajmniej teraz, dla mnie nie do przeżycia... Myślę, że może po jakimś czasie mi jednak przejdzie
Dodatkowo , pierwszy raz w moim przypadku droga przez Czechy; również totalne nieporozumienie. Czesi jeżdżą jak przysłowiowi " debile". Podczas trasy, aż trzy wypadki z policją. A ich drogi, wierzcie mi dużo, dużo, bardzo dużo gorsze od naszych. Istny horror. Nie korzystałam z autostrady, do Poznania nie była mi potrzebna.

A kiedy jechałaś ,że były takie korki?

no właśnie kiedy i o jakiej porze dnia/nocy? A jak sytuacja wyglądała gdy jechałaś do CRO?
Byłaś znowu na Hvarze? Czy rowniez sa duze kolejki na prom??
Ja wybieram sie za dwa dni...

majeczka napisał(a):Właśnie wróciłam z Cro; niesamowite, niesamowite, niesamowite korki tuż przed samą granicą Chorwacji. Odległość ok. 10 km do granicy pokonywaliśmy ok. 6 h Absurd Zniecierpliwienie, zdenerwowanie, całkowita rezygnacja wszystkich podróżujących. Totalne nieporozumienie. Zastanawiam się, w tej chwili czy pojadę tam kolejny raz? To jest niestety, przynajmniej teraz, dla mnie nie do przeżycia... Myślę, że może po jakimś czasie mi jednak przejdzie
Dodatkowo , pierwszy raz w moim przypadku droga przez Czechy; również totalne nieporozumienie. Czesi jeżdżą jak przysłowiowi " debile". Podczas trasy, aż trzy wypadki z policją. A ich drogi, wierzcie mi dużo, dużo, bardzo dużo gorsze od naszych. Istny horror. Nie korzystałam z autostrady, do Poznania nie była mi potrzebna.

Podpisuję się również pod tym co napisała majeczka. Ja wyjechałem wczoraj rano z Orebicia, przejechałem tunele około 13 - bez większych kłopotów - ale problemy zaczeły się jeszcze przed Zagrzebiem i trwały praktycznie aż do Wiednia. Odcinek Zagrzeb - granica pomiędzy Słowenią a Austrią to jeden wielki gigantyczny korek. Austria - korki spowodowane remontami i złą pogodą. Istny horror.
Za to bardzo miło wspominam odcinek przez Czechy - odcinek od granicy w Mikulowie ( to samo dotyczy Znojmo) do Cieszyna to praktycznie cały czas autostrada lub droga dwupasmowa. Jest ona zupełnie inna od polskiego odcinka od Cieszyna do Krakowa, gdzie przeważają wyboje i remonty dróg. W każdym razie byłem w Krakowie około godziny 11.
Jeszcze jedno nas różni: majeczka zastanawia się czy pojedzie tam w przyszłym roku. Ja się już nie zastanawiam, ja wiem (chyba że rodzina mnie przekona).

- cholera, aż mam poczucie winy z tym moim szczęściem do całkowicie "gładkiej" jazdy. Współczuję!

Jechałam w nocy z 28/29. 08. Korki zaczęły się tuż przed granicą Cro; tunele Mala Kapela i Śviaty Rok przejechałam bez najmniejszych przeszkód; jechałam autostradą z Makarskiej.
W drodze do Cro natomiast korki były niewielkie, głównie przed tunelami. Kolejek na prom na Hvar nie było w zasadzie żadnych. Czas oczekiwania mniej więcej wynosił 1/2 h, zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Chorwaci precyzyjnie ładowali ok. 28 samochodów, o ile nie więcej. Drogę przez Hvar na pewno znasz. Dla mnie po roku przerwy początkowo była przerażająca, jednak do pierwszego razu. Później to nic wielkiego. Kultura jazdy kierowców na Hvarze jest naprawdę wysoka. Nawet Pitve

ja jade pierwszy rzaz na Hvar takze drogi jeszcze w praktyce nie znam. Bede rozdziewiczony
Ale wszystko to pikus, najbardziej moja psychika nie moze sobie poradzic z korkami na drodze. Nie wyobrazam sobie jechac 10km przez 6h. Nie wyobrazam....

na korki możesz trafić wszędzie i o każdej porze
nie ma reguły wystarczy jakieś zdarzenie na drodze obojętnie w jakim państwie i bach korek-przyznam też nie lubię korków a zwłaszcza w tunelach

majeczka, a jak wygląda sytuacja dla tych, którzy jadą do Cro

No cóż. Mogę tylko potwierdzić te gigantyczne korki. Wracałem 25 sierpnia, w godzinach popołudniowych mijałem Zagrzeb i przed wjazdem do Słowenii totalny korek na ok. 4-5 godzin. Dalej już było ok. Spowodowane to było małą przepustowością przejścia cro-slo. Jeżdżę do Cro ok 6 lat i jest coraz gorzej. W Słowenii auto jechało za autem i niewyobrażam sobie co byłoby, gdyby na tej trasie wydarzył się jakiś wypadek. Nie wiem na co czeka Słowenia z budową na tym odcinku autostrady. Jeszcze parę lat, a będziemy stać w korkach od Grazu do Zagrzebia. Pozdrawiam. Piotr

verus napisał(a):majeczka, a jak wygląda sytuacja dla tych, którzy jadą do Cro

Wracając i obserwując drogę do Cro było doprawdy rewelacyjnie; jednak nie wiem czy w terminie w ktorym jedziesz będzie podobnie? Praktycznie od Słowenii przez Chorwację zawsze należy się liczyć z korkami. Być może jednak we wrześniu ich będis trochę

31 sierpnia ok godz 13 Chorwaci zamknęli ostatni taki niewielki tunelik przed granicą ze Słowenią. Zrobili czewrone światło i zaczęło się. Samochodów przybywało z każdą sekundą. Staliśmy w korku który ciągnął się kiladziesiąt kilometrów prawie do Zagrzebia /wg radia/ i się nie zmniejszał bo wszyscy wyłączyliśmy silniki i czekaliśmy. Potem jak zapalili zielone to wszyscy zakorkolwali punkt opłat za autostrady a nastepnie granicę. Zajefajnie było.

No to czytając ten post to faktycznie i my mielismy szczescie ! Normalnie i tam i spowrotem spokojnie bez jakiś drastycznych korków Co do autostrad i dróg w Czechach to podpisuje sie pod tym - makabra, po kiego grzyba płacuiłem za ta winiete czeską :) ...coś podobnie jak u nas płacisz a masz nic
Ale Majeczka - My na pewno wrócimy tam za rok... spoko przejdzie Ci, poprawi sie drogi :):), słoweńcy wybuduja autostrade i spoko

Ja od 3 lat jeżdżę przez Słowację i jestem zadowolony. Jakość drogi ok i winietki chyba tez tańsze. Gdyby jeszcze pociągnęli ten odcinek od Zyliny do granicy PL to będzie pełnia szczęścia. W porównaniu z drogą "czeską" jestr zaleta w postaci ominięcia Wiednia.

Witam!!!

W 31.08 wróciłem z pierwszego wyjazdy do Chorwacji (Orebic - Makarska - Plitvice). Sugerując się wypowiedziami na forum droge tam i z powrotem zaplanowałem w dzień roboczy, tam (wtorek - wyjazd z Krakowa 18:00), z powrotem (czwartek - wyjazd z Plitvic 16:00). Po drodze w obie strony zadnych korków. jedynie w drodze tam przez 3/4 Austrii ulewa jak cholera, prędkośc jazdy max 100 km/h.
Wiedząc ze w piatek, sobotę i niedziele praktycznie zawsze są korki nie rozumię ludzi którzy wybierają te dni na podroż.

Potwierdzam droga przez Słowację rewelacyjna, Bratysławy i Wiednia to nie wiem kiedy przejechałem.
Po drodze ani jednego patrolu!!!