Kobiety za kółkiem

Filmik super... ...strach zostawiać samochód na ulicy..

geograf napisał(a):No cóż. Może mnie rzeczywiście trochę ruszyło, ale to dlatego, że nie lubię jak ktoś kogoś osądza nie znając go, a po drugie nie cierpię uogólnień ...

I znowu bład
Darek nie osadza i nie uogólnia, on najzwyczajniej w swiecie szuka zaczepki Nie daj sie prowokować to z pewnościa polubisz go tak jak ja

Odkąd żonka zrobiła prawko (2 latak) drogę Szczecin - Chorwacja robimy bez przystanków na spanie. Ona prowadzi do zmierzchu (do Austrii albo i dalej) a Ja nocka do samego końca. I rzeczywiście jak nigdy mi sie nie zdarza spanie w aucie gdy nie prowadzę to przy niej oko mi się zdrzemnie

Oczywiście każdy śmieje się z dowcipów o blondynkach i o babach za kierownicą/ja też/ ale z mojej tj Pysiowej strony mogę powiedzieć że tak samo kiepsko potrafią jeździć faceci jak i kobiety wiele razy klnąc za kierownicą że to jakaś baba obserwowałem w mijanym potem samochodzie kolesia i to wcale nie po 70ce.
Pysia jak nawet jak "na faceta" prowadzi bardzo dobrze parkuje na lusterka... nasze samochody lądują u blacharza raczej z mojego powodu ale cóż nie należę niestety do kierowców lubiących wolną jazdę chyba że w terenie/ale to już inna bajka/.
PS w drodze do Chorwacji nie wyobrażam sobie aby istniało ci innego niż równy podział obowiązków w końcu "głowie rodziny" też należy się piwo i odrobina spokoju dla podziwiania widoków.

PysiaPysio napisał(a):PS w drodze do Chorwacji nie wyobrażam sobie aby istniało ci innego niż równy podział obowiązków w końcu "głowie rodziny" też należy się piwo i odrobina spokoju dla podziwiania widoków.

Uwierz mi- istnieje!
Twoja teza ma sens,ale przy założeniu,że kobieta jeździ w miarę regularnie samochodem.Jeżeli używa go sporadycznie,nie wyobrażam sobie "oddania" jej kierownicy na takiej trasie.Nie sądzę żebym w takim "układzie" był w stanie odpocząć ( a już o "zamknięciu oka" nie wspomnę. )
Oczywiście zgadzam się z Tobą,że wiele kobiet jeździ lepiej niż faceci.
Nie mieszkają one jednak ze mną....

anakin napisał(a):Nie mieszkają one jednak ze mną....

Niestety, kobiety pod tym względem mają lepiej, na przykład:

ANITA:) napisał(a):... teraz zrobiłam się "wygodna" i zmieniam męża jak juz jest zmęczony

Macie rację - niektóre kobiety jeżdżą bardzo dobrze a niektóre wręcz szaleją czyli szybko i brawurowo...aż trudno je wyprzedzić...

weldon napisał(a):

anakin napisał(a):Nie mieszkają one jednak ze mną....

Niestety, kobiety pod tym względem mają lepiej, na przykład:

ANITA:) napisał(a):... teraz zrobiłam się "wygodna" i zmieniam męża jak juz jest zmęczony

A wiesz,że to całkiem ciekawy pomysł??
Może by się tak zrobić "wygodnym" i zmienić...........żonę jak już "jest zmęczona"???
Skoro w druga stronę można.....

Ważne, żeby na zdjęciu dobrze wyjść ...



A co mi tam, wyjdę na męskiego szowinistę itd. ale ... coś w tym jest:
Women Drivers in Action

anakin napisał(a):Oczywiście zgadzam się z Tobą,że wiele kobiet jeździ lepiej niż faceci.
Nie mieszkają one jednak ze mną....

To trzeba spróbować "wychować" sobie kierowcę wymaga to trochę nerwów i cierpilwości ale PROCENTUJE/i to dosłownie / Mnie udało się to nawet 2x

anakin napisał(a):Twoja teza ma sens,ale przy założeniu,że kobieta jeździ w miarę regularnie samochodem.Jeżeli używa go sporadycznie,nie wyobrażam sobie "oddania" jej kierownicy na takiej trasie.Nie sądzę żebym w takim "układzie" był w stanie odpocząć ( a już o "zamknięciu oka" nie wspomnę. )

Tu się z tobą zgodzę pamiętam jak kilka lat temu "zmarnowałem" całkiem niezła imprezę kiedy to Pysia sprawiła że wytrzeźwiałem dosłownie w ciągu sekundy kiedy to próbowała staranować/i to 2x/ moją wychuchaną Alfusią klienta na pasie obok...
A dziś kiedy obserwując jej slalomy po pasach czasami nieśmiało zaprotestuję słyszę... "Trzeba było mnie nie uczyć"

Jacek S napisał(a):Macie rację - niektóre kobiety jeżdżą bardzo dobrze a niektóre wręcz szaleją czyli szybko i brawurowo...aż trudno je wyprzedzić...

Miałem kilka lat temu taką sytuację... przede mną pomyka po ulicy Jeep Cherokee jedzie sprawnie tak ok 140km/h lubiłem się wtedy trochę pościgać no poza tym byłem ciekawy kto tak fajnie jeździ i gdy nie bez trudości dogoniłem skaczącego po pasach Jeepa OPADŁA MI PRZYSŁOWIOWA KOPARA bo za kierownicą siedziała siwiuteńka babcia na oko to ok 70
Do dziś marzę by będąc w jej wieku zachować taki refleks.

PysiaPysio napisał(a):Do dziś marzę by będąc w jej wieku zachować taki refleks.

Gorzej, jeżeli, po prostu, miała szczęście, a najgorzej, jeżeli już nie trybiła co robi ...

Biedny Anioł Stróż

weldon napisał(a):

PysiaPysio napisał(a):Do dziś marzę by będąc w jej wieku zachować taki refleks.

Gorzej, jeżeli, po prostu, miała szczęście, a najgorzej, jeżeli już nie trybiła co robi ...

Też się nad tym zastanawiałem/gdy już udało mi się zamknąć buzię /
ale musiała "trybić" bo przy tej prędkości/140km/h/ a jechała wyprzedzając slalomem po 3pasach to gdyby nie miała refleksu skończyła by swoje wyczyny po góra 100m poza ty ten Jeep nie jest taki malutki i prowadzi się gorzej niż sprtowy wózek ...
masz rację że

weldon napisał(a):Biedny Anioł Stróż

ale swoją drogą NIECH PRACUJE/co z tego że emerytka/ ZA TO MU PŁACĄ

Mój mąż jeździ bardzo dużo- taka praca , więc jak wyjeżdżamy na wakacje, to przynajmniej pół trasy prowadzę ja. Zbytnio się nie buntuję, niech sobie chłop odpocznie, tym bardziej że lubię siedzieć za kółkiem.

Nic się nie bój, wygodne buty, fajna muzyczka ( u nas są to audiobooki różnego rodzaju) i w drogę!

A historie o babie za kółkiem włożyłabym raczej między bajki.
Według mnie kobiety prowadzą o wiele lepiej niż mężczyźni, bo skupiają się na tym, żeby bezpiecznie dojechać z miejsca A do miejsca B, a facet chce dodatkowo dojechać tam jak najszybciej
Od każdej reguły są wyjątki, ale wszystkie babki jakie znam, bardzo dobrze radzą sobie jako kierownice

Roxi napisał(a): Według mnie kobiety prowadzą o wiele lepiej niż mężczyźni

... Oooo to już SZOWINIZM
poza tym wyrażenie "prowadzić lepiej" to mylące pojęcie jeśli napisałabyś BEZPIECZNIEJ to tu bym się nawet zgodził bo jeżdżą z reguły wolniej i w większości mniej agresywnie... ale to nie znaczy lepiej.