Kajak do amatorskiej turystyki przybrzeżnej. Co wybrać?

Dokładnie mam taki z tymi pompowanymi kołnierzami, dziobem czy jak to nazwać? . Kurcze żeby ten kręgosłup miał jakieś zaparcie to by było wszystko ok z tym kajakiem a tak przepłynąłem 3,5km i spowrotem do ID. Troszkę się zraziłem do kajaka ale może do lata mi przejdzie jak nie pójdzie na Ebay

Ps. Na samą myśl już mnie kręgosłup boli

Mój Intex ciągle ma te nakładki pompowane, by tworzył się kołnierz ograniczający nalewanie wody do kajaka jak płyniesz pod falę.

Nic to w praktyce nie daje, więcej wody z wioseł leje się do środka...ale mój Intex ba bardziej zadarty dziób do góry. Za to siedzenia są takie same.

W tym wątku, sporo już czasu temu, zabierali głos właściciele kajaków Tahiti.
Opinie były na tyle pozytywne, że nawet sam brałem ten kajak pod uwagę przy kupnie
Nikt nie skarżył się na niewłaściwą pozycję siedzącą.
W kajakach typu Hudson czy Itivit też nie ma jakiegoś "wygodnego fotela" z wysokim oparciem.
Oparcie to wg. mnie nie jest właściwe określenie, bo pełni ono bardziej funkcję ogranicznika, by wiosłując tyłek i część krzyżowa kręgosłupa miała jakieś odczuwalne ograniczenie.
Zauważyłem jedno, im większy wiatr i intensywniejsza praca rąk tym mniejsze ma znaczenie oparcie bo i tak powyżej miednicy wszystko zaangażowane jest w wysiłek.
Moja małżonka ma dyskopatię, niestety jej też jest ciężko znaleźć właściwą pozycję do siedzenia.
Reasumując, trzeba było się brać za kajakowanie w wieku 20 lat, to każde siedzenie by było wygodne

darek1974 napisał(a):Dokładnie mam taki z tymi pompowanymi kołnierzami, dziobem czy jak to nazwać? .

Ps. Na samą myśl już mnie kręgosłup boli

Może tu leży problem - mi wyraźnie było mniej komfortowo w tym z pompowanymi kołnierzami - chyba dobre słowo.
Mam bez tych dmuchanych połaci - i można się zdecydowanie mociej cofnąć - przez co i zaparcie plecami jest lepsze

No właśnie żeby chociaż tyłek i część krzyżowa miała jakieś zaparcie a tu siedzisz jak na taborecie . Fakt 20 lat już nie mam i nie bardzo zdrowy kręgosłup w dodadku jeszcze amator kajakarstwa ale na 90% coś jest nie tak z tymi siedzeniami

darek1974 napisał(a):No właśnie żeby chociaż tyłek i część krzyżowa miała jakieś zaparcie a tu siedzisz jak na taborecie . Fakt 20 lat już nie mam i nie bardzo zdrowy kręgosłup w dodadku jeszcze amator kajakarstwa ale na 90% coś jest nie tak z tymi siedzeniami

Spróbuj wypuścić całkiem powietrze z tej poduszki na której siedzisz, wtedy oparcie sięga trochę wyżej i można mocniej dociągnąć paski, które mocują oparcie do burt. Inna rzecz to trening i przyzwyczajenie. A najważniejsze moim zdaniem to technika wiosłowania. Podczas wiosłowania nie mogą pracować same ręce tylko całe ciało od pasa w górę. Poobserwuj kiedyś nad wodą czy jakieś zawody jak wiosłują co sprawniejsi kajakarze, nikt tam nie siedzi rozłożony w fotelu z zagłówkiem Albo tez popatrz na inne kajaki raczej nie spotkasz takiego w którym oparcie byłoby wyższe niż 30-40 cm.

A tzw. poddupnik jest zablokowany ?
Zdarzyło mi się nie raz że miałem pozycję ustaloną, pasy od oparcia odpowiednio napięte by podparcie było ok.
Po jakimś czasie pozycja diametralnie się zmieniła, a okazało się że rzepy puściły od poddupnika a ten się przesuwał i jednocześnie zmieniał się kąt oparcia.
Tak właśnie zerknąłem na fotki w necie ...

i wygląda na to że do burt mocowane jest oparcie, a poddupnik w żaden sposób nie jest mocowany do podłogi czyli może się przesuwać, całkiem możliwe że tu jest problem

przynajmniej w moim tahiti poduszko-oparcie to jedność i nie da się spuścić powietrza z jednej części - ewentualnie sprobowac poddupnik odwrócic i siadać na podlodze - ale wtedy ciezko bedzie wiosłowac

Napewno nie potrzebuje fotela z zagłówkiem ale coś ten tyłek trochę powinno trzymać. Jeśli chodzi o wypuszczenie powietrza z poddupnika to chyba nie wchodzi w rachubę bo już i tak nisko się siedzi. Posłucham jeszcze rady i będę podpatrywał inne kajaki i techniki wiosłowania . Do lata czasa a na Ebay można zawsze wstawić

Nie wiem czy dobrze rozumiem problem. Wg. mnie oparcie w kajaku nie służy do "opierania" się, tylko do zachowania w miarę pionowej pozycji tułowia wioślarza, a najlepiej pozycji lekko pochylonej do przodu. W takiej pozycji mamy najdłuższy zasięg wiosła i najlżej i najwydajniej wiosłujemy. Wiosłowanie w pozycji półleżącej nie jest ani ładne ani wydajne. I to pisze facio ze sporym brzuchem i zbolałymi plecami.

Dobra poddaje się . Mam nadzieję że jeszcze coś mądrego wymyślę z tym kajakiem bo trochę szkoda sprzedawać, a może brak doświadczenia? Hmmm.... ale stawiam na te siedzenia że są do d....

Nie wyobrażam sobie kajakować parę godzin bez podparcia w odcinku lędźwiowym. Wyżej jest to niepotrzebne, ale krzyż musi być podparty. Wyczynowe kajaki, gdzie pracuje się całym ciałem mają inny kształt i inaczej się tam pływa, to jest kajak rekreacyjny i podparcie krzyża daje większą wygodę przy wiosłowaniu.

Spróbuj coś sobie zwłaszcza pod plecy podłożyć i tak powiosłować. Jak ciągle będzie kijowo, możesz jeszcze samo siedzisko z pianki, takie sztywne nie dmuchane kupić np w Deca i klamry przełożyć, mocuje je się na tej samej zasadzie, może wtedy będzie ci wygodniej.

Wymiana kajaka to ostateczność i poza tym także nie wiesz, czy nowy będzie wygodniejszy.

Witam wszystkich. Mam pytanie odnośnie wyboru kajaka. Wątek dokładnie przestudiowałem i zastanawiam się jak zaopatrzyć się na przyszłoroczny wyjazd do Chorwacji. Rezerwację już klepnąłem i wyjazd przyszłoroczny będzie w głównej mierze związany z zaliczaniem zatoczek od strony wody. Nasza rodzinka składa się z 4 osób i tu pojawia się pierwszy problem. Czy na pierwszy wyjazd kupować jeden czy dwa pływadła. Po uważnej lekturze mam kilka koncepcji.
1. Itivit 3
2. Hudson
3. Itivit 3 + Itivit 1
4. 2 X Itivit 2
5. 2X Sevylor Adventure

Pierwsza i druga opcja wchodzi w grę tylko wtedy, jeżeli wycieczki jednodniowe ok. 7-8 km, da się tymi trójkami w cztery osoby odbyć.
Sprawa podstawowa, czy moja młodsza córka, za rok 9 lat (30 kg), zmieści się przed pierwszym siedziskiem. Tego nie wiem
Wszyscy razem nie przekraczamy 230 kg. Macie te kajaki, może jesteście w stanie coś doradzić. Inna rzecz, nie wiem czy wszyscy łykną bakcyla . W tej sytuacji może na pierwszy raz tylko jakąś trójkę wziąć. Za wszelkie sugestie dziękuję.
P.S.
Jeszcze myślałem żeby dokupić do trójki jakiegoś taniego (Challenger k1) ceratowca

Moim zdaniem najlepiej będzie zrealizować punkt 4 lub 5
czyli dwie dwójki , ale to jest tylko moje zdanie

lotnikwsk napisał(a):Moim zdaniem najlepiej będzie zrealizować punkt 4 lub 5
czyli dwie dwójki , ale to jest tylko moje zdanie

Tylko jak jedna osoba (starsza córka) nie będzie chciała płynąć, co się często w tym wieku zdarza (16 lat) , to i tak będziemy musieli płynąć dwoma kajakami