Jak długo Jadran to wytrzyma?!

Kampania wyborcza ?Nic podobnego Cała nadzieja w unijnej biurokracji bo jak ktoś wcześniej pisał ma ona sporo wad,ale sprawy ekologiczne są czasami traktowane nawet na wyrost.Chodzi o banalną sprawę by nie tylko nasze pokolenie mogło korzystać z uroków Cro.A wspomniane oczyszczalnie powinni sami budować bo turystyka to chyba ich podstawowe utrzymanie

realista2 napisał(a):

Kiepura napisał(a):Najpierw pieniądze do Unii wpłacamy. Potem żywi się nimi eurobiurokracja. Potem żywi się nimi nasza biurokracja, która musi działać według schematów unijnych. A na końcu łańcucha pokarmowego jest budowniczy autostrady. Jak się policzy to pewnie wychodzimy na zero. Minus to, że jak budowniczy usłyszy o dotacji unijnej to natychmiast zwiększa ceny.

W 2011 roku otrzymamy z budżetu Unii ok. 80 mld zł
Składka unijna i koszty regulacji unijnych w 2011 roku to ok. 40 mld zł
Koszty biurokracji związane z obsługą i pozyskaniem unijnych środków to ok. 10 % .
Ale twoim zdaniem wychodzimy na zero. Tak naprawdę to nawet te przesadnie duże środki wydatkowane na biurokrację przynoszą korzyść, bo całkiem niemała grupa ludzi (ciekawe ile na forum jest takich osób?) otrzymało źródło utrzymania ,a wydane przez nich pieniądze generując popyt utrzymują kolejne osoby.

Szkoda, że podajesz najlepszy rok.

W ciągu 88 mięsiecy dotacje na inwestycje z Unii to 33,6 mld Euro. Nasza składka to 21,7 mld Euro. Wychodzi na plus 1,6 mld Euro rocznie. Koszty biurokracji 10 %. Jakieś źródło ? Z własnego doświadczenia : firma przygotowująca wniosek : 10 % dotacji dla niej. Wyczytane w gazecie : inwestycje samorządowe 15 % kosztów. To jest przygotowanie wniosku. A gdzie rzeczywista biurokracja ?

Natomiast rzeczywistym beneficjentem jest polskie rolnictwo, a bardziej prawdziwie chłopi i urzędnicy ich obsługujący. To jest dodatkowe 18 mld EURO wpompowane w Polskę. Cena jaką płaci Unia za spokój społeczny w swoim najbiedniejszym kraju.
Dla Chorwacji nie ma to żadnego znaczenia. Tam rolnictwo w porównaniu z naszym jest szczątkowe.

Biurokracja jako czynnik napędzający gospodarkę ? Masz bardzo nowatorskie spojrzenie.

Wracając do Jadranu. Ani Unia, ani kontrolerzy nie załatwią problemu. W miejscowosci w której mieszkałem szambelan (opróżniał wspólny dla wszystkich zbiornik) przyjeżdzał regularnie, a woda była krystalicznie czysta. Jak się spóźnił godzinę gospodarz narobił od razu rabanu. Wszystko zależy od ludzi.

Kiepura napisał(a):Szkoda, że podajesz najlepszy rok.

W ciągu 88 mięsiecy dotacje na inwestycje z Unii to 33,6 mld Euro. Nasza składka to 21,7 mld Euro. Wychodzi na plus 1,6 mld Euro rocznie.

Na podstawie oficjalnych danych oto żródło: http://polskawue.gov.pl/files/2011/Ocen ... 4.2011.pdf
jest inaczej. Środki uzyskane z Unii od 01.05. 2004 do 31.03.2011 (83 miesiące) to 50,41 mld. EUR.
Składka do UE w tym samym czasie to 20,56 mld EUR. Czyli na czysto otrzymaliśmy 29,8 mld EUR co daje 3,59 mld średnio rocznie, a nie 1,6 mld Eur jak podałeś. Każdy kolejny rok jest lepszy od poprzedniego w 2010 roku było na czysto 7,7 mld EUR czyli 2% PKB, a w 2011 będzie jeszcze więcej.

Kiepura napisał(a): Koszty biurokracji 10 %. Jakieś źródło ? .

Tu masz źródło : http://nczas.home.pl/wazne/polska-doloz ... a-zlotych/
Autor to znany eurosceptyk i raczej zawyża dane niż zaniża.

Kiepura napisał(a):
Biurokracja jako czynnik napędzający gospodarkę ? Masz bardzo nowatorskie spojrzenie. :D T

Nie biurokracja tylko środki z zagranicy przeznaczone na jej finansowanie. Lepiej byłoby przeznaczyć te środki na inne cele, ale i tak jest lepiej niż gdyby tych środków nie było

Kiepura napisał(a):[ Wyczytane w gazecie : inwestycje samorządowe 15 % kosztów.

Mylisz pojęcia. 15% to wkład własny beneficjenta. Warto przypomnieć, że od 2007 roku wkład własny został obniżony do z 25% do 15%
Korzyści z przystąpienia do Unii nie ograniczają się do dotacji. W ciągu 7 lat członkostwa w UE nasz eksport uległ podwojeniu i udało się zlikwidować deficyt w wymianie handlowej z Unią osiągając w 2010 roku nadwyżkę w wysokości 15 mld EUR. Tylko dzięki członkostwu w UE przyciągnęliśmy kapitał inwestycyjny i tylko dzięki uczestnictwu w UE możemy sprzedawać nasze produkty na unijnym rynku w tak dużej skali. Dochodzą do tego dodatkowe korzyści dla Polaków którzy mogą legalnie pracować w państwach UE, a forumowicze cro.pl w drodze do Chorwacji mogą cieszyć się brakiem kontroli na granicach itd.,itp., itd.
Spróbuj to zabrać ludziom.

Ja o jednym ty o drugim.
Rozmawiamy o inwestycjach i budowie autostrad, które bez pieniędzy Unijnych podobno miały nie powstać (od tego zaczęła się nasza dyskusja) a Ty podajesz kwoty wszystkiego co wpłynęło do Polski.


Tu masz dane ksiegowe

Rozróżnij kwoty na inwestycje (poz 1) od kwot dotacji dla rolnictwa i innych biednych studentów i naukowców. Ja napisałem o kwotach na inwestycje i dodaje akapit o korzysciach dla rolnictwa, Ty o całości wpływów, jakby wszystkie szłu na autostrady.


Nie, nie mylę pojęć. Nie piszę o wkładzie własnym a o kosztach przygotowania wniosku.

Z czasem składka będzie rosnąć a dotacje maleć. Dlatego rząd już ogłosił zakończenie budowy dróg i autostrad, o czym pisałem w temacie o Euro. Za siedem, dziesięc lat będzimy musieli zacząć "oddawać" to co dostaliśmy teraz.

pawelh napisał(a):Kampania wyborcza ?Nic podobnego Cała nadzieja w unijnej biurokracji bo jak ktoś wcześniej pisał ma ona sporo wad,ale sprawy ekologiczne są czasami traktowane nawet na wyrost.Chodzi o banalną sprawę by nie tylko nasze pokolenie mogło korzystać z uroków Cro.A wspomniane oczyszczalnie powinni sami budować bo turystyka to chyba ich podstawowe utrzymanie

Od ilu lat jesteśmy w UE?
Tam gdzie latem jeżdżę na weekendy (na Kaszubach) bez zmian - agroturystyka "tak" a przydomowa oczyszczalnia "nie".
Tak się nawet kiedyś zgadaliśmy i ...od zawsze było szambo i było dobrze.

Jacek S napisał(a):Od ilu lat jesteśmy w UE?
Tam gdzie latem jeżdżę na weekendy (na Kaszubach) bez zmian - agroturystyka "tak" a przydomowa oczyszczalnia "nie".
Tak się nawet kiedyś zgadaliśmy i ...od zawsze było szambo i było dobrze.

Jacku, piszesz o przypadkach szczególnych. Przydomowe oczyszczalnie niewiele załatwią, bo koszty są niebotyczne (serwis) aby rezultaty oczyszczania były takie jak są wymagane.

Niestety rejony o których piszesz jak Kaszuby czy głęboka wieś mazowiecka gdzie rozproszenie zabudowy jest spore długo jeszcze nie doczeka się kanalizacji ze względu na nieopłacalność.

W przypadku dotacji unijnych ważnym elementem jest tzw "efekt ekologiczny" w stosunku do kosztów jego uzyskania i przy rozproszonej zabudowie niestety dotacji uzyskać nie sposób.

Ważniejsze jednak wg mnie jest to by zurbanizowane regiony o gęstej zabudowie "oczyścić". Jak rzekami zacznie płynąć woda zamiast ścieków, choćby z aglomeracji śląskiej czy większych miasteczek położonych w tych kaszubskich regionach, to czystość wody poprawi się diametralnie i to już będzie duży krok naprzód.

Podobnie w Chorwacji. Jeśli skanalizowane i oczyszczone zostaną większe skupiska ludzi to gwarantuję Ci że wsie liczące poza sezonem po 100 czy 200 ludzi nie będą miały większego wpływu na czystość Adriatyku a jak sądzę i te można skanalizować, bo tam zabudowa jest bardzo ściśle zwarta i kosztu kolektorów zbiorczych będą niewielki w stosunku do ilości podłączonych chałup.

Jacek S napisał(a):

pawelh napisał(a):Kampania wyborcza ?Nic podobnego Cała nadzieja w unijnej biurokracji bo jak ktoś wcześniej pisał ma ona sporo wad,ale sprawy ekologiczne są czasami traktowane nawet na wyrost.Chodzi o banalną sprawę by nie tylko nasze pokolenie mogło korzystać z uroków Cro.A wspomniane oczyszczalnie powinni sami budować bo turystyka to chyba ich podstawowe utrzymanie

Od ilu lat jesteśmy w UE?
Tam gdzie latem jeżdżę na weekendy (na Kaszubach) bez zmian - agroturystyka "tak" a przydomowa oczyszczalnia "nie".
Tak się nawet kiedyś zgadaliśmy i ...od zawsze było szambo i było dobrze.

Agroturystka powiadasz.

Akcja budowy kanalizacji na przedmieściach Krakowa skończyła się mniej więcej z chwilą wejścia do Unii (nie łącze tych faktów, ale tak to wygląda). Coś tam szło rozpędem. A teraz kompletna cisza.

Jak myślisz co robią młodzi wykształceni z wielkich miast, beneficjenci zmian, którzy osiedlili się na tychże przedmieściach z zawartością swojego szamba.
Śniadanie jem to Ci nie powiem
Kilka lat temu miałem okazję mieszkać w "rezydencjonalnej" wsi pod Warszawą. Tam dopiero było wesoło.

Kiepura ty jesteś przeciwnikiem integracji w ramach EU i żeby dowieść swoich racji fałszujesz dane i za wszelką cenę starasz się dowieść, że Unia jest be . Na moją uwagę, że podajesz fałszywe dane dajesz link do danych z których ja też korzystałem, tym razem prawdziwych i które to potwierdzają, że dopuściłeś się manipulacji dla podtrzymania fałszywej tezy. Żeby wyjść z twarzą piszesz, ze dyskusja dotyczy środków na budowę dróg, a nie całości wpływów.
Tyle, że nietrudno sprawdzić, wystarczy zajrzeć do twojego postu, żeby dowieść, że podałeś zafałszowane dane dotyczące całości wpływów właśnie, a nie tych na drogi. Ja zaś tylko te dane sprostowałem. Twoje wywody jak to za 10 lat będziemy dopłacać do UE to już tylko wyssane z palca, niczym nie uzasadnione wywody zapiekłego eurosceptyka. Jakie to szczęście, że takich ludzi jest tylko nic nieznacząca garstka.

bonar napisał(a):Duperele a nie prawda z autostradami, PROPAGANDA i już.
A czy gdybyśmy się dobrze gospodarzyli nie wystarczyło by nam pieniędzy na budowę autostrad, czy te dofinansowania to nie te same pieniądze które tam IM wpłacamy, tylko łaskawie dane nam na odpowiednie inwestycje i projekty?

To ciekawe czemu do tej pory ich nie zbudowaliśmy. Czy dostajemy w postaci dotacji częściowo to co wpłacamy, nie gra roli - my je musimy na jasno zdefiniowane inwestycje wykorzystać. Normalnie ta kasa poszłaby na łatanie dziury budżetowej, tudzież byłaby wyrywana sobie przez różne resorty. A tak jest jasne: kasa na drogi.

realista2 napisał(a):Kiepura ty jesteś przeciwnikiem integracji w ramach EU i żeby dowieść swoich racji fałszujesz dane i za wszelką cenę starasz się dowieść, że Unia jest be . Na moją uwagę, że podajesz fałszywe dane dajesz link do danych z których ja też korzystałem, tym razem prawdziwych i które to potwierdzają, że dopuściłeś się manipulacji dla podtrzymania fałszywej tezy. Żeby wyjść z twarzą piszesz, ze dyskusja dotyczy środków na budowę dróg, a nie całości wpływów.
Tyle, że nietrudno sprawdzić, wystarczy zajrzeć do twojego postu, żeby dowieść, że podałeś zafałszowane dane dotyczące całości wpływów właśnie, a nie tych na drogi. Ja zaś tylko te dane sprostowałem. Twoje wywody jak to za 10 lat będziemy dopłacać do UE to już tylko wyssane z palca, niczym nie uzasadnione wywody zapiekłego eurosceptyka. Jakie to szczęście, że takich ludzi jest tylko nic nieznacząca garstka.

Dyskusji na tym poziomie nie zamierzam prowadzić. Każdy może sobie przeczytać czego ona od początku dotyczyła i co kto napisał.

Życze miłego dnia i żegnam

Ps.

Twoje wywody jak to za 10 lat będziemy dopłacać do UE to już tylko wyssane z palca, niczym nie uzasadnione wywody zapiekłego eurosceptyka.

Zapiekły eurosceptyk komisarz ds. budżetu UE powiedział: Wszystko wskazuje na to, że w perspektywie 2021-27 staniemy się płatnikiem netto ; twierdzi Janusz Lewandowski.

Jak zwykle odbiegamy od tematu

...w temacie cos sie dzieje, wrucile wczoraj z Polski i do domu nie moge dochechac poniewarz drogi na Čiovo znow rozkopane. Stawiaja nowe ruri kanalizacijne ze by odprowadzac scieki do oczisczalni...

realista2 napisał(a):

kendzior napisał(a):
Jak dla mnie to nic nie zrobi, tak jak w Polsce. To co wybudowli to będą mieli, a teraz to już tylko ekolodzy i tereny typu Natura 2000.

To znaczy, że co, w Polsce nie buduje się autostrad ? Nie modernizuje się istniejących dróg ? Nie powstają wielopoziomowe węzły komunikacyjne w miastach ? Kendzior może powinieneś odwiedzić okulistę ? To, że budowy trwają dłużej niż powinny spowodowane jest w większym stopniu nadgorliwością naszej biurokracji niż zaleceniami z Brukseli, ale to co w największym stopniu spowalnia inwestycje to długotrwały, skomplikowany i kosztowny proces wykupu ziemi. Ten problem w Chorwacji nie ma takiego znaczenia bo autostrady biegną głownie przez nieużytki, w znacznej mierze będące we władaniu państwa, a obywatele
przyzwyczajeni do zamordyzmu nie sprawiają takich problemów jak u nas. Tak czy inaczej o autostradach moglibyśmy zapomnieć gdyby nie unijne pieniądze. Jadran zaś na przystąpieniu do Unii skorzysta podwójnie. Po pierwsze dlatego ,że znajdą się środki na jego ochronę, a po wtóre dlatego, że znajdzie się pod ochroną unijnego prawa.

Wenecja też jest w Unii i ma super wodę

No właśnie Jadran tego długo nie wytrzyma.
Ratunek w Unii - dla mnie to jest śmieszne.
Unia zamyka tamtejsze przedsiębiorstwa,rośnie bezrobocie,frustracja dorastających młodych ludzi ,to nie wróży nic dobrego.Wiem to z ust dobrze sytuowanego chorwata, u którego byłem 4 razy.
Autostrada tak wychwalana i pożądana przez wielu forumowiczów.
Niesie ona globalizację,prostotę dostępu do enklaw spokoju i odmiennej kultury,masową turystykę.
Bez Unii Chorwacja też dałaby sobie radę. Podstawa to uszczelnienie jej systemu podatkowego.
Kiedyś - inny kraj, jego charakterystyczne dla regionu sklepy,produkty,oferty.To stanowiło odmienność,pociąg do poznawania czegoś innego ,fajnego- było ciekawiej.
A teraz Lidle,taki sam układ regałów jak tam gdzie mieszkam.Dla mnie staje się to mniej atrakcyjne.
Czym jest Unia?
Jak wejdą do Unii to korporacje wykończą ich chorwackość,zaleją je galerie handlowe i inne dziadostwo z którego czerpać bedą korzyści trzy duże kraje europejskie.
Nie gniewajcie się na mnie ale od upatrywania w unii ratunku to mnie mdli.