Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

Zygi007 napisał(a):Na autostradzie nie jeżdżę 90 km/h tylko 130 a w tedy auto też nie pali 6 l/100km jakie to auto by nie było

To możesz się mocno zdziwić, bo mamy kolejne auto, które w trasie spala na poziomie 5,2-5,5 l ropy. Wcześniej był to Focus combi, a teraz Peugeot 308 SW.

#Zygi007, jesli zawsze liczysz 1500 na dojazd i na autostradzie smigasz 130 km/h, to nigdy nie wyjdzie Ci inaczej. Proste. Co tu porownywac np. per rok...
Na szczescie, prawie kazdy, ma inne auto, inna miejscowke, i gdzie indziej zamieszkuje...

Zdrówka!

No właśnie, Wątek na 800 stron, ale co z tego skoro scenariuszy i konfiguracji jest mnóstwo. Miejsca, termin, trasa, standard, ilość osób, samochód, wydatki, itp., każdy ma swoje i nie da rady tego uśrednić.

Swoją drogą do kosztów przejazdu doliczyć można też nocleg i jedzenie na trasie.

piekara114 napisał(a):

Zygi007 napisał(a):Na autostradzie nie jeżdżę 90 km/h tylko 130 a w tedy auto też nie pali 6 l/100km jakie to auto by nie było

To możesz się mocno zdziwić, bo mamy kolejne auto, które w trasie spala na poziomie 5,2-5,5 l ropy. Wcześniej był to Focus combi, a teraz Peugeot 308 SW.

No właśnie co do spalania można sporo się zdziwić Aktualnie jeżdżę trzema samochodami z silnikami benzynowymi o mocy od 100 do 150ps. Przy 130km/h jedno pali ok 7,8l/100km drugie ok 7,0l/100km a trzecie ok 5,8l/100km i co najlepsze najmniej pali to o największej mocy
Co do opłat za drogi, szczególnie w Chorwacji wiele zależy gdzie jedziemy (im dalej tym drożej). Ja np. w Chorwacji omijam część autostrad przez co dojazd wychodzi o ok. 200zł mniej

Zygi007 napisał(a):Witajcie. Koszt całego urlopu może mieć bardzo duże widełki. Ja pierwsze co liczę to kosztu dojazdu. Jestem z okolic Krakowa i zawsze przyjmuję 1500zł. Niektórzy piszą 1200zł ja zawsze liczę 1500 bo to zależy od ilości dróg płatnych oraz od ciężkości nogi Na autostradzie nie jeżdżę 90 km/h tylko 130 a w tedy auto też nie pali 6 l/100km jakie to auto by nie było

Dlatego każdy, kto podaje tu swoje wakacyjne wydatki, ponosi inne koszty na samochód.
Ja na paliwo (ON), winiety, bramki i parkingi wydałem niecałe 1300zł a zrobiłem ponad 3,2 tys. km.

Zygi007 napisał(a):Wiem też że niektórzy jadą i napiszą że pojechali za połowę z tego co ja ale osobiście nie do końca w to wierzę

Ja akurat wierzę tym, co wydają ok 5k. Ja w tym roku wydałem ok 10k (16 dni) ale 2 lata temu 6,2k (12 dni). Wszystko zależy jaki ma się budżet i potrzeby.

Zygi007 napisał(a):Noclegi dla rodziny 2+2 czyli apartament liczę 70-80 euro. Resztę wyda się w restauracjach na mieście i na zwiedzanie.

Każdy ma inne potrzeby. Ja płaciłem za nocleg 30 euro (2+1) a za 16 dni (w tym nocleg w Zagrzebiu i Budapeszcie) wydałem podobną kwotę jak Ty. W apartamencie i tak tylko spałem. Dla mnie szkoda kasy na wypasiony nocleg. Inne priorytety. Grunt aby być zadowolonym.

dids76 napisał(a):i co najlepsze najmniej pali to o największej mocy

A to mnie jakoś nie dziwi.

Zygi007 napisał(a):Jak wszystko wszędzie ceny idą do góry ale osobiście uważam że Chorwaci z cenami na mieście (restauracje i różne drobiazgi) trochę szaleją. Wiem też że niektórzy jadą i napiszą że pojechali za połowę z tego co ja ale osobiście nie do końca w to wierzę

Po części się z Tobą zgodzę - tez uważam ze Chorwaci trochę z cenami w restauracjach przesadzają... a do tego często cena nie jest adekwatna do tego co mamy na talerzach Nie zgodzę się jednak z tym ze będąc 12 dni można zmieścić się w 6 tys rodzina 2+2 bo otóż tu zależy jak duże masz te dwoje dzieci moja 4 latka nie zje tyle ile nastolatek a dziecko półroczne czy kilkumiesięczne pije właściwie tylko mleko ale faktem jest ze w apartamentach liczą tego malucha jak normalna osobę (chyba ze mi pokażecie gdzie tak nie jest - ale ja się z tym nie spotkałam)

Oliwka1985 napisał(a):Nie zgodzę się jednak z tym ze będąc 12 dni można zmieścić się w 6 tys rodzina 2+2 bo otóż tu zależy jak duże masz te dwoje dzieci

Czytając lekturę forum ludzie spokojnie mieszczą się w tych 6k. Klucz do sukcesu to omijanie szerokim łukiem konob / bo w pokoju smakuje lepiej;)/, zero lodów bo jedzą cały rok więc w Chorwacji nie ma potrzeby, na śniadanie margaryna, najtańszy dżem z Lidla, gotowce na obiad. Sukces murowany Mój znajomy tak się żywił i jest OK. A że to jest syf i szkoda żołądka to dyskusja na inną okazję.

Nie wiem czy praktyki polegające na skrajnych oszczędnościach polegające na braniu siatki ziemniaków, zgrzewki żubra i słoików z klopsami jeszcze są na czasie ale w ten sposób rzeczywiście można zaoszczędzić. W okresie od 2016 roku do chwili obecnej urlop wyniósł mnie w granicach 7 tys. do 9 tys. z tym, że nie oszczędzam w ogóle. Urlop ma być przyjemnością ale każdy spędza go jak chce. Znam przypadek, że pewna osoba nabrała słoików z czego jeden słoik odpowiadał jednemu dniowi ale bez sensu jest taszczyć np. 15 słoików.

Oliwka1985 napisał(a):ale faktem jest ze w apartamentach liczą tego malucha jak normalna osobę (chyba ze mi pokażecie gdzie tak nie jest - ale ja się z tym nie spotkałam)

Ja miałam w tym roku app. na Pagu z 2 sypialniami i powiedziane miałam, cena za app. dla 4 osób, nie obchodziło ich, że przyjedziemy w 3.

piekara114 napisał(a):

Oliwka1985 napisał(a):ale faktem jest ze w apartamentach liczą tego malucha jak normalna osobę (chyba ze mi pokażecie gdzie tak nie jest - ale ja się z tym nie spotkałam)

Ja miałam w tym roku app. na Pagu z 2 sypialniami i powiedziane miałam, cena za app. dla 4 osób, nie obchodziło ich, że przyjedziemy w 3.

Dokładnie, kupuje się apartament, nie liczbę miejsc noclegowych. Jak się ma fantazję można wynająć 6-osobowy dla 2 osób, ale trzeba się liczyć z tym, że płaci się za app. 6-osobowy. Zdarza się, że jest lekki rabat, bo właściciele zakładają, że 2 nie zużyje tyle mediów co 6. Co najwyżej może być problem drugą stronę, jeśli do małego apartamentu przyjedzie grupa w liczebności znacznie przekraczającej jego pojemość.

Też byliśmy na Pagu, mieliśmy app. 4+1 w 3 osoby przez pierwsze kilka dni, potem doleciał syn i byliśmy w czwórkę. Płaciliśmy jednolitą stawkę za apartament a nie liczbę osób.

wikol napisał(a):

Oliwka1985 napisał(a):Nie zgodzę się jednak z tym ze będąc 12 dni można zmieścić się w 6 tys rodzina 2+2 bo otóż tu zależy jak duże masz te dwoje dzieci

Czytając lekturę forum ludzie spokojnie mieszczą się w tych 6k. Klucz do sukcesu to omijanie szerokim łukiem konob / bo w pokoju smakuje lepiej;)/, zero lodów bo jedzą cały rok więc w Chorwacji nie ma potrzeby, na śniadanie margaryna, najtańszy dżem z Lidla, gotowce na obiad. Sukces murowany Mój znajomy tak się żywił i jest OK. A że to jest syf i szkoda żołądka to dyskusja na inną okazję.

Co do lodów to w Chorwacji mają bardzo podobną cenę jak w Polsce a nawet w niektórych miejscach są tańsze
W Sumartinie za gałkę lodów płaciłem 8Kn - ok 4,8zł a w Varždinie - 6Kn - 3,6zł u mnie we wsi gałka kosztuje standardowo 4zł a u "Włocha" 6zł. O różnicy w wielkości gałek już nie wspominam

alechandro napisał(a):Nie wiem czy praktyki polegające na skrajnych oszczędnościach polegające na braniu siatki ziemniaków, zgrzewki żubra i słoików z klopsami jeszcze są na czasie ale w ten sposób rzeczywiście można zaoszczędzić. W okresie od 2016 roku do chwili obecnej urlop wyniósł mnie w granicach 7 tys. do 9 tys. z tym, że nie oszczędzam w ogóle. Urlop ma być przyjemnością ale każdy spędza go jak chce. Znam przypadek, że pewna osoba nabrała słoików z czego jeden słoik odpowiadał jednemu dniowi ale bez sensu jest taszczyć np. 15 słoików.

Czy rzeczywiście jeszcze ktoś oprawia taką "turystykę"? Znam sporo ludzi jeżdżących indywidualnie i nikt tego nie robi Mój bagaż "spożywczy" na wyjazd to własne ogórki małosolne, skrzynaka pomidorów od rodziców, dobra kiełbasa na grillla i twardy alkohol Całą resztę można kupić na miejscu albo na trasie.

Jeżdżąc do Grecji robimy duże zakupy w Macedonii. Zauważalnie taniej niż Polsce.

Własna wałówa ma sens jak się jedzie np. w objazd Skandynawii, tam to rzeczywiście ceny spożywki są wysokie, nie wspominając o knajpach i alkoholu. W dodatku w prowincjonalnych sklepach wybór kiepski.

pixiedixie napisał(a):Dokładnie, kupuje się apartament, nie liczbę miejsc noclegowych..

Nie zawsze. Bo też trafiłam na oferty za osobę. I było to jasno powiedziane. Są po prostu obie opcje dostępne, w zależności od wynajmujących.

pixiedixie napisał(a):

alechandro napisał(a):Nie wiem czy praktyki polegające na skrajnych oszczędnościach polegające na braniu siatki ziemniaków, zgrzewki żubra i słoików z klopsami jeszcze są na czasie ale w ten sposób rzeczywiście można zaoszczędzić.

Czy rzeczywiście jeszcze ktoś oprawia taką "turystykę"? Znam sporo ludzi jeżdżących indywidualnie i nikt tego nie robi Mój bagaż "spożywczy" na wyjazd to własne ogórki małosolne, skrzynaka pomidorów od rodziców, dobra kiełbasa na grillla i twardy alkohol Całą resztę można kupić na miejscu albo na trasie.

Ty wieziesz ogórki i pomidory, a ja wędlinę, choć na pierwsze dni. I zgrzewkę wody mineralnej - ta chorwacka jest albo zbyt słona, albo bez smaku dla mnie.... A ja nigdy nie wiozę ze sobą alkoholu. Jednak każdy coś ze sobą zabiera.....

pixiedixie napisał(a):Znam sporo ludzi jeżdżących indywidualnie i nikt tego nie robi

Ale kiedyś robili
Tutaj na forum jest wątek dotyczący tego i można było nieźle się pośmiać, w każdym razie polecam lekturę zamiast dobrej komedii i na jedno wyjdzie. ja nie biorę nic poza małą zgrzewką wody dla córci.
Pamiętam jak w Sevidzie nasi rodacy po przyjeździe rozpakowywali samochód