Ile godzin na przejazd . Uczciwie bez popisów .

rok 2017
Wrocław - Zubivici (PAG) około 1000km. Wyjazd na 2 samochody w niedzielę koło 20, przyjazd poniedziałek godzina 10 czyli 14h. Wiele razy stawaliśmy ze względu na dzieci. Pamiętam że długo staliśmy przed Kłodzkiem i wlekliśmy się przez Pag.

rok 2018
Wrocław - Zaostrog około 1250km. Wyjazd piątek ale podobny czas czyli około 14h. W tej opcji ta sama ekipa co rok wcześniej tylko że wynajęliśmy busa.

travel napisał(a):Na poważnie :
-zawsze jedzie mój mąż, bo w życiu nie oddałby ukochanego samochodu w moje nieudolne ręce

Skąd ja to znam

piekara114 napisał(a):

travel napisał(a):Na poważnie :
-zawsze jedzie mój mąż, bo w życiu nie oddałby ukochanego samochodu w moje nieudolne ręce

Skąd ja to znam

Kobitki. Co Wy macie za mężów?

Wolą swoich bryk pilnować Jak to mój mówi: i tak będę kukać czy dobrze jedziesz... Jakbym mogła po autostradzie źle jechać Ale niech będzie, każdy musi mieć radochę z wakacji....a ja sobie wtedy śpię

beatabm napisał(a):

piekara114 napisał(a):

travel napisał(a):Na poważnie :
-zawsze jedzie mój mąż, bo w życiu nie oddałby ukochanego samochodu w moje nieudolne ręce

Skąd ja to znam

Kobitki. Co Wy macie za mężów?

Ja po prostu taka zgodna jestem

Chce to niech jedzie

Ale za to do mnie należy dopilnowanie absolutnie wszystkiego tego co nie dotyczy samochodu:
-trasy
-noclegów
-aprowizacji
-pakowania
-winiet....itp

To uważam , że małż i tak ma lepiej.

Reisefieber wzrasta u mnie już od miesiąca, a teraz 4 dni przed wyjazdem osiąga niepokojące wartości

beatabm napisał(a):

piekara114 napisał(a):

travel napisał(a):Na poważnie :
-zawsze jedzie mój mąż, bo w życiu nie oddałby ukochanego samochodu w moje nieudolne ręce

Skąd ja to znam

Kobitki. Co Wy macie za mężów?

Panów i władców. Oni i przedłużenie ich ...., baby do garów, bachorów i umilania panu podróży, coby nie zasnął

O tym pisałem wyżej, optymalny model rodziny

A to tu też się udzielę.

Jak to było w zeszłym roku? Chorzów - Igrane
I Etap - z soboty na niedzielę, start 08:00

Chorzów - Karlovac via Zwardoń/Bratislava/Zalaegerszeg/
Meta w Karlovacu, właściwie w wiosce koło Karlovaca - Miksici - 9 godzin 6 minut - 760 km




II Etap - niedziela, start ok. 09:00 rano
Karlovac(Miksici) - via standardowo w dół Autostradą, zjazd w Zagvozd, przejazd tunelem św Ilje i potem już Jadranką
Meta w Igrane na miejscu - 4 godziny, 50 minut - 412 km



Do Polski było nieco inaczej bo startowaliśmy z innego miejsca w HR.
Na pokładzie rodzina, zero gonitwy. Zero maczoizmu, znam swoje mocne punkty, nie musze nikomu nic udowadniać. ;P

beatabm napisał(a):Kobitki. Co Wy macie za mężów?

travel napisał(a):Ale za to do mnie należy dopilnowanie absolutnie wszystkiego tego co nie dotyczy samochodu:
-trasy
-noclegów
-aprowizacji
-pakowania
-winiet....itp

Do mnie tylko nie należy pakowanie z w/w. Jeszcze muszę dbać o atmosferę w czasie jazdy

arturescu napisał(a):Panów i władców. Oni i przedłużenie ich ...., baby do garów, bachorów i umilania panu podróży, coby nie zasnął
O tym pisałem wyżej, optymalny model rodziny

Widzę, że tworzy się jakaś ideologia. Przecież to normalna sprawa, że jest jakiś podział obowiązków. Z reguły facet woli (lub odwrotnie jeśli chodzi o kobiety) prowadzić czy zająć się autem, niż dziećmi czy pakować walizki. Oczywiście zmiana za kółkiem jest wskazana, tyle, że kobiety nie zawsze się na to godzą czy tego chcą.

Jacek_P napisał(a):A to tu też się udzielę.

Jak to było w zeszłym roku? Chorzów - Igrane
I Etap - z soboty na niedzielę, start 08:00

Chorzów - Karlovac via Zwardoń/Bratislava/Zalaegerszeg/
Meta w Karlovacu, właściwie w wiosce koło Karlovaca - Miksici - 9 godzin 6 minut - 760 km




II Etap - niedziela, start ok. 09:00 rano
Karlovac(Miksici) - via standardowo w dół Autostradą, zjazd w Zagvozd, przejazd tunelem św Ilje i potem już Jadranką
Meta w Igrane na miejscu - 4 godziny, 50 minut - 412 km





Do Polski było nieco inaczej bo startowaliśmy z innego miejsca w HR.
Na pokładzie rodzina, zero gonitwy. Zero maczoizmu, znam swoje mocne punkty, nie musze nikomu nic udowadniać. ;P

Jacek a czemu decydujesz sie na trase przez Slowacje?! Ja latam co roku z Chorzowa i zawsze Brno, Wieden itd. Jakaś przewaga twojej trasy?

A tak na serio niech mnie ktoś wytłumaczy taki fakt że 25lat temu Maluchem o mocy 24KM robiłem identyczną trasę szybciej niż dzisiaj autem 150KM. Wtedy 100+trasa 80 wioski teraz 70+max na całej trasie bo tysiące Tirów i ograniczeń. Paranoja? Nowoczesność? Nigdy nie dam rady pojechać konkretnego odcinka trasy w podobnym czasie niż kilkanaście la temu. Dlaczego?

Rok 2018. Legionowo - Orebić
Wyjazd w piątek 29/06 z Legionowa k W-wy około 15.30. Pierwszy korek już na S8 przed wjazdem na A2, później nawet jak na piątek spokojnie. Następny korek pierwsze światła za Piotrkowem i tam już trochę postaliśmy, dlatego też, żeby uniknąć korków do granicy dojechaliśmy tak:
https://goo.gl/maps/YfChPTkdz1ADfnjBA
Pauzy: Ostatni Lotos w PL na A1, Shell przed Breclav, Rastplatz Triestingtal za Wiedniem, pierwsza INA w Cro, INA przed Sveti Rok.
Dojazd na prom do Ploce o 9.15 - 1600km
Później w zasadzie nie ma o czym pisać, bo na prom czekaliśmy około godziny z kawałkiem bo już rano był opóźniony, a i zakupy w Konzumie na wjeździe do Orebić też trochę zajęły.

piotrekbeti napisał(a):A tak na serio niech mnie ktoś wytłumaczy taki fakt że 25lat temu Maluchem o mocy 24KM robiłem identyczną trasę szybciej niż dzisiaj autem 150KM. Wtedy 100+trasa 80 wioski teraz 70+max na całej trasie bo tysiące Tirów i ograniczeń. Paranoja? Nowoczesność? Nigdy nie dam rady pojechać konkretnego odcinka trasy w podobnym czasie niż kilkanaście la temu. Dlaczego?

Stwierdzam dokładnie to samo. W latach 93-96 jeździłem co miesiąc trasą T.Góry-Pleszew czyli DK11, autko Hyundai Pony 72KM, od drzwi do drzwi 210 km i czas jak w zegarku 2:20. Dziś tą samą drogę jadę równo 3 godziny, pod maską 165KM, diesel, kilka ładnych km obwodnic i część ekspresówki.
Albo inaczej, 2000 rok, Tarnowskie Góry-Poreć. Brak autostrady do granicy, punkty graniczne (4 po drodze), nie pełna autostrada w Słowenii i czas 9:30-10:00. Dziś ten sam czas tylko wszystko praktycznie autostradą, z jedną pseudo granicą.

Piszę na goraco
Wczoraj 1090km do Splitu pokonaliśmy w 11,5 godziny. Jechaliśmy cały czas przepisowo , w prawie przez całą Austrię są ograniczenia do 80-100km/h . Po drodze 4 postoje po max.10min. Wyjechaliśmy Wyjechalismy po 2 w nocy. W Brnie byliśmy o 4 a we Wiedniu o ok.6 i tu już był duży ruch.

travel napisał(a):Wczoraj 1090km do Splitu pokonaliśmy w 11,5 godziny.

Jak ja Was nie lubię południowcy . Tyle to ja mam do Maribor-Ptuj

Trudno mi określić ile do Chorwacji bo jeździmy w cywilizowany sposób, czyli bez napinki i z noclegiem Pierwszy dzień, sobota albo niedziela jakies 12-13 godzin, w tym krótkie postoje na tankowanie i rozciągnięcie się i jeden dłuższy godzina-półtorej na obiad. Nocleg w okolicach Otocaca/Gospicia.

Drugi dzień 3-4 godziny jeśli w okolice Szibenika albo Splitu i dłużej jeśli gdzieś dalej na południe, albo wyspy. Rok temu do miejscówki na Korculi dojechaliśmy ok. 16 po południu ze startem po 9 z Otocaca, no ale w tym było też pół godziny na granicy BiH, godzina na zakupach i w knajpie w Neum, godzina na przystani + prom z Orebicia.

Z powrotem na raz jakieś 15-16 godzin, w tym krótkie postoje jw., kolacja na Węgrzech, zakupy wina/salami/lecsokolbasz , zwykle w Auchan w Miskolcu.

Do Splitu mam ok. 1250 km trasą przez Barwinek/Miskolc/Letenye