HiFi Supe(rs)tar super hit! - gusia-s i Banda na Otoku Brač

tony montana napisał(a):Lovrečinę zaliczyłem i skuterem i autem. Plaża jako taka miła, choć Brač dysponuje sporą liczbą plaż piękniejszych ...

Święte słowa
skuterka nie trzeba było pchać spowrotem pod górkę

gusia-s napisał(a):

tony montana napisał(a):Lovrečinę zaliczyłem i skuterem i autem. Plaża jako taka miła, choć Brač dysponuje sporą liczbą plaż piękniejszych ...

Święte słowa
skuterka nie trzeba było pchać spowrotem pod górkę

Nie, ze szwagrem (razem ze 180 kilo) podjechaliśmy dzielnie

Cd. Dzień 7 - 21.07.2017 piątek – Zatoka Lovrečinia

Ruiny obejrzane, lovrečinska plaża nam nie odpowiada na odpoczynek ale też nie chce się nam zbytnio tracić czasu na przejazd i poszukiwanie innego miejsca na plażowanie.

Zjeżdżając w dół do zatoki przed zakrętem na parking zauważyliśmy, że na wprost do lasku wiedzie jakaś szutrówka. Biegnie ona wzdłuż lewego brzegu zatoki Lovrečinia .


Szybki rekonesans pozwala stwierdzić, że bez zbędnej straty czasu na poszukiwanie odrobiny spokoju jednak będziemy plażować w zatoce i to nie na piachu tylko na jej lewym brzegu na całkiem wygodnych półkach skalnych


Maciek wraca na parking po Bertę zabrać ją z tego słońca bo już wypatrzyliśmy dla niej lepsze miejsce w lasku a my idziemy się rozlokować.


Z tej perspektywy Lovrečinia o wiele bardziej nam się podoba


Kolorki wody dużo ładniejsze, nie trzeba iść w morze pół kilometra żeby popływać półki są wygodne i takie cieplutkie , powyżej mamy cień sosen a ludzie dalekooo Dźwięczą tylko cykady


I już jest pięknie Zostajemy ... dookoła mamy dużo wolnej przestrzeni


Nasz basenik


No to nura, bo strasznie gorąco
O dziwo odkrywam właśnie, że jednak woda tu jest jakby cieplejsza niż była u brzegu piaszczystej plaży.



Po harcach w wodzie już mnie kusi sprawdzić czy kawałek dalej nie ma równie przyjemnego miejsca, toteż wyruszam na spacerek


Ciekawe dokąd ta ścieżka


Oooo kolejna zatoczka


Jak się okazuje, można do niej dotrzeć autem, szutrówką przy której zaparkowaliśmy Bertę kilkadziesiąt metrów wcześniej albo innym zjazdem z głównej drogi – również szutrowym, kawałek przed zjazdem na Lovrečinie.


Wracam powiadomić resztę o odkryciu i po pewnym czasie przenosimy się w nowe miejsce podjeżdżając Bertą przez lasek prawie pod samą zatokę, która z góry też nieźle się prezentuje


Ponad zatoczką znajduje się prawdziwe pole W słońcu dochodzą soczyste arbuzy


Jeszcze wyżej pasie się konik. Na szyi ma uczepiony dzwon, który przy każdym ruchu zdradza jego pozycję


Częściowo dno zatoki jest piaszczyste, gdzieniegdzie porośnięte połaciami traw, które tworzą ciemne plamy pod wodą. środkiem łagodne wejście do wody a na brzegach skałki.
Razem z nami plażuje kilkuosobowa grupka lokasów. Rozkładamy się na przeciwległym krańcu i oddajemy się znów wodnym uciechom w krystalicznie czystej wodzie


Kiedy mamy już dość słońca, pakujemy manatki i opuszczamy zatokę tą samą drogą, którą tu przybyliśmy ponieważ nie da się przejechać nad plażą do tego drugiego wyjazdu.

Sarpa salpa przecież czeka

Ostatni rzut oka na Lovrečinie.



Cdn. …

Ej, te arbuzy i ten koń też tam były w 2012

Jaki piękny kolor tej wody. A Twój strój i buciki są w tym samym odcieniu.

dhmegi napisał(a):Jaki piękny kolor tej wody. A Twój strój i buciki są w tym samym odcieniu.

O pazurkach nawet nie wspomnę

tony montana napisał(a):Ej, te arbuzy i ten koń też tam były w 2012

Bo to jest koń strażnik arbuzów

tomekkulach napisał(a):

dhmegi napisał(a):Jaki piękny kolor tej wody. A Twój strój i buciki są w tym samym odcieniu.

O pazurkach nawet nie wspomnę

Przez skromność nie zaprzeczę


Aaaa pazurków Wam nie pokazałam przecież ...

Piękna eksploracja, zapisane na dysku, L. na pewno nie, ale ta ostatnia zatoczka jak najbardziej. Dzięki

gusia-s napisał(a):...
Aaaa pazurków Wam nie pokazałam przecież ...

Wzorek na serdecznych palcach rzuca się w oczy .

Plaża koło L. odnotowana w kajeciku
Super sarong vel pareo - zawsze biorę do Cro około 6 sztuk i jeśli pogoda dopisze, to jest to moja główna garderoba na wszelkie okoliczności i...różne części ciała.

Ten konik - czy aby mułem nie jest? Na Braču kilka razy widziałam jakiegoś konika, a Małż mówił - "Co ty, przecież to muł.."
Teraz to już nie odróżniam

Dzisiaj podjęliśmy decyzję - rezerwujemy Brač zaraz po Visie - bez Peljeszca..Jakoś mi dziwnie - to będzie pierwszy raz bez Półwyspu..

Plaża Lovrecina zdecydowanie nie jest w moim guście , chyba odwiedzę ją tylko przy okazji zwiedzania ruin.
Plażyczki obok prezentują się całkiem nieźle. Chociaż nie wiem czy po sutivańskich dzikich plażach będzie mi się chciało specjalnie gdzieś jechać na inną plażę .

Katerina napisał(a):Dzisiaj podjęliśmy decyzję - rezerwujemy Brač zaraz po Visie - bez Peljeszca..Jakoś mi dziwnie - to będzie pierwszy raz bez Półwyspu..

Jeszcze się okaże ,że Brač zdetronizuje Pelješac

Na plażę koło Lovrečiny dopłynęliśmy kajakiem z Postiry:



A sama L. nas nie zachwyciła, chociaż za pierwszym razem (jeszcze w 2012) fajnie się tam bawiliśmy z piłką i taplaliśmy na płyciznach

Katerina napisał(a):Super sarong vel pareo - zawsze biorę do Cro około 6 sztuk

A kto widział Drugi koń?
Nie uwierzę,jak nie zobaczę

Katerina napisał(a):Ten konik - czy aby mułem nie jest? Na Braču kilka razy widziałam jakiegoś konika, a Małż mówił - "Co ty, przecież to muł.."
Teraz to już nie odróżniam

Muł ma posturę konia,a głowę osła,tylko uszy krótsze

Katerina napisał(a):Dzisiaj podjęliśmy decyzję - rezerwujemy Brač zaraz po Visie - bez Peljeszca..Jakoś mi dziwnie - to będzie pierwszy raz bez Półwyspu..

Mnie coś ostatnio często zdarzają te pierwsze razy ,
To pewno przez ten "głód poznawania"

Abakus68 napisał(a):Piękna eksploracja, zapisane na dysku, L. na pewno nie, ale ta ostatnia zatoczka jak najbardziej. Dzięki

Pozdrów konia vel muła i dojrzyj arbuzów

Buber napisał(a): Wzorek na serdecznych palcach rzuca się w oczy .

Taki był zamiar

Katerina napisał(a):... Super sarong vel pareo - zawsze biorę do Cro około 6 sztuk i jeśli pogoda dopisze, to jest to moja główna garderoba na wszelkie okoliczności i...różne części ciała. ...

Ja tylko sztuk 1

Katerina napisał(a):... Ten konik - czy aby mułem nie jest? Na Braču kilka razy widziałam jakiegoś konika, a Małż mówił - "Co ty, przecież to muł.."

tomekkulach napisał(a): Muł ma posturę konia,a głowę osła,tylko uszy krótsze

Całkiem możliwe więc, że to muł Ale jako, że muł ma więcej chromosomów końskich o cały 1 to można się pomylić

Katerina napisał(a):... Dzisiaj podjęliśmy decyzję - rezerwujemy Brač zaraz po Visie - bez Peljeszca..Jakoś mi dziwnie - to będzie pierwszy raz bez Półwyspu..

tomekkulach napisał(a): Mnie coś ostatnio często zdarzają te pierwsze razy ,
To pewno przez ten "głód poznawania"

No to u mnie może być pierwszy od kilku lat raz bez Cro

travel napisał(a):Plaża Lovrecina zdecydowanie nie jest w moim guście , chyba odwiedzę ją tylko przy okazji zwiedzania ruin.
Plażyczki obok prezentują się całkiem nieźle. Chociaż nie wiem czy po sutivańskich dzikich plażach będzie mi się chciało specjalnie gdzieś jechać na inną plażę ...

Może specjalnie to nie ale przy okazji wizyty w ruinach można wpaść na krótki plażing dla ochłody Od Lovreciny to raptem z 800 m i można dojechać praktycznie pod samą zatoczkę - jakieś 50 m przed jest miejsce na zaparkowanie auta w lasku, gdzie można normalnie nawet nawrócić potem.

maslinka napisał(a):Na plażę koło Lovrečiny dopłynęliśmy kajakiem z Postiry: ...

Wtedy nad plażą obok ciężarówki nie było jeszcze domku

Cd. Dzień 7 - 21.07.2017 piątek – Postira

Jak Sarpa salpa dłużej poleży w lodówce to może będzie miała większego kopa …

Damy jej tę szansę, wstępując na chwil parę do Postiry gdyż mamy ją po drodze
Parkujemy na bezpłatnym dużym parkingu. Można tu spotkać ciekawe okazy motoryzacji


Z parkingiem sąsiaduje mandarynkowy sad ale owoce jeszcze niedojrzałe.


Oraz boisko z trawą niczym na Wimbledon Jak na chorwacki klimat to naprawdę imponujące ale sama nazwa miasteczka ponoć pochodzi od łac. pastura – pastwisko, gdyż ziemia dookoła jest nadzwyczaj żyzna - to pewnie tłumaczy bujność trawy


W Postirze urodził się i wychowywał jeden z największych i najbardziej znanych chorwackich poetów – Vladimir Nazor, o którym już wspominałam w odcinku o Boboviščy na moru.
Vladimir tak pisał o Postirze …
"Urodziłem się w miasteczku na pobrzeżu kanału morskiego. Przed nim morze z żaglowcami, który mijają a - najczęściej - ani nie wpływają do portu; z drugiej strony wody daleki ląd fioletowy, z długimi górskimi włosami; za miasteczkiem krasowy obszar pstrokaty zielonością winorośli i gajów oliwnych...” - Vladimir Nazor, 1926.

Ruszamy prosto przed siebie w kierunku nabrzeża.
Tą palemkę dotknął chyba mroźny palec zimy Po jej lewej stronie znajduje się popiersie Vladimira Nazora … słabo widoczne na zdjęciu


Mijamy kogulową uliczkę


Idziemy rivą kierując się na wschód O tej porze miasteczko jest bardzo senne.



Na końcu rivy stoi kamienna rzeźba mężczyzny wypatrującego czegoś na morzu.


Tuż obok , znajduje się jedna z miejskich plaż. Próbuję sobie wyobrazić, jakby to było gdyby w mojej miejscowości przy głównej drodze była sobie taka plaża, obok której przechodziłabym codziennie w drodze do pracy, sklepu itd. … to musi być niesamowite tak sobie mieszkać . Powyżej plaży co prawda przebiega ulica ale ruch praktycznie zerowy. Nie minął nas ani jeden samochód czy choćby skuter. Teraz jest na niej sporo ludzi ale na czerwcowych fotkach widziałam, że bywało zaledwie kilka osób.


Ciut dalej można pokontemplować w ciszy na jednej z wielu ławeczek ulokowanych wzdłuż nadmorskiego deptaczka Jednak z uwagi na żar lejący się z nieba chętnych brak


My też przemykamy w cieniu pod ścianami kamiennych domków.

Zza kolejnego rogu wyłania się nam widoczek na kamienne domki wyrastające wprost z morza Niewielka plaża jest dość zatłoczona ale przed lub po sezonie fajnie byłoby zamieszkać w jednym z tych domków


Ładne kwiatki w tej Postirze


Trafiamy na drogowskaz do plaży Mala Ložna ale już nie idziemy do niej.


W zamian wdrapujemy się stromą uliczką.


Uliczka zawodzi nas na bardzo klimatyczny plac miejski przed kościołem św. Jana Chrzciciela. W jednym z budynków w 1838 r. otwarto pierwszą na wyspie państwową szkołę podstawową.


Kościół pochodzi z XVI w.


W sąsiedztwie kościoła 30 lat temu odkryto pozostałości bazyliki.


Kogulową uliczką biegnącą od kościoła schodzimy znów do nabrzeża.


Tym razem kierujemy się w zachodnią część Postiry.


Kusi wyciągnąć rękę jak po zakazany owoc


Kolejna kamienna rzeźba, trudno mi jednak określić co przedstawia … ryby bez ogonów Żagiel ale dziurawy Rzeźba znajduje się na falochronie osłaniającym port, stanowiący dobry azyl dla zbłąkanych żeglarzy .


Postira sprawia wrażenie sympatycznego letniego miasteczka. Chętnie byśmy jeszcze pospacerowali ale sarpa salpa wzywa

Zatem do wozu

Cdn. …