Grudniowa wizyta u Grgura Ninskiego

Dla mnie jest to jednak mało przyjemny widok... Wolę jak miasta żyją, a nie wyglądają jak umarłe...jakby mieszkańcy nie chcieli tu być.....
Co innego małe wioski czy mało turystyczne miejsca...

piotrf napisał(a):Będziecie morsować

Nie, Piotrze, tak jak już napisałam , kąpać się nie będziemy Morsowanie by to raczej nie było, bardziej takie nie wiadomo co Zupełnie nie czuliśmy takiej potrzeby I jeszcze trzeba by mieć ciuchy na przebranie, za dużo utrudnień... Ale jak ktoś bardzo lubi pływać, rozumiem, że może chcieć.

megidh napisał(a):

maslinka napisał(a):Z daleka widać "nowość", dzięki której wreszcie skończy się problem korków w miasteczku:

Jak my tam byliśmy ostatnio w 2014 roku, to w skałach widzieliśmy tylko wykute dziury, a teraz , po 10 latach, już most wisi .

Z tego, co wiem, mieli trochę przestojów , ale dobrze, że niedługo most powinien być oddany do użytku.

megidh napisał(a):Szkoda, że nie udało Wam się wejść na Mirabelę.

Byliśmy kiedyś, więc nie szkodzi

wiolek_lp napisał(a):W Zagrzebiu mieliśmy spędzić pół dnia i nocy na jarmarku, ale przed wyjazdem już problemy a autem pokrzyżowały nam plany i zamiast wyjechać w nocy, wyjechaliśmy w południe i jarmark ogarnialiśmy między 23 a 2 w nocy, gdzie nawet nie dało się kupić już frutuli

Jarmark w Zagrzebiu świetnie wyglądał na filmach, które oglądałam na YT

piekara114 napisał(a):Mam identyczne skojarzenie, jak słyszę/czytam Omiš to od razu korki... przede wszystkim na ulicy, ale też i w uliczkach i przy wejściu na Mirabellę (zwłaszcza na drabince)...

Wygląda na to, że w najbliższym czasie się to zmieni, przynajmniej jeśli chodzi o korki na drodze

Co do dyskusji o bezludziowych miastach poza sezonem, chyba najlepszy jest "złoty środek". Cieszą mnie puste uliczki, bo nikt mi w kadr nie wchodzi i mogę zrobić lepsze zdjęcia Jednak wyludniałe miasta wiążą się z pozamykanymi knajpkami, a jeśli już jakaś restauracja działa, to dziwnie trochę być jedynymi klientami (plus zaczynasz się zastanawiać nad świeżością produktów ) Najlepiej, gdy jest trochę ludzi, nie za dużo, bo za tłumami nie przepadam (choć z drugiej strony - tworzą klimat miasta i np. w Sarajewie musi być tłoczno ) Wydaje się, że nie ma konsekwencji w tym, co mówię , ale być może wiecie, o co mi chodzi

Zresztą w kolejnych miejscówkach, które będziemy odwiedzać, już nie będzie tak odludnie. Chyba że na Sv. Jurem , jednak pustki w górach są wysoce pożądane

Rozumiem, ale okresowo właśnie tak te miasta wyglądają, gdy nie ma tłumu turystów, którzy tobią tłok, a zostają sami mieszkańcy
Jedyne miasto, w którym tłumy mi nie przeszkadzały to Kotor, ale pewnie też ze względu na okoliczności, bo w jednym miejscu festiwal piwa, w kolejnym jakiś spektakl, dalej stare filmy wyświetlane na ścianie, w kolejnej dziurze skrzypkowie, no działo się
Jednak ja wolę być sama, a nie przepychać się i zastanawiać czy nie zgubię gdzieś dziecka podążając za tłumem

Dzień 2 (27 grudnia, środa): Omiš - część druga i Stella Maris

Idziemy na Veliką plažę. Po drodze mijamy pomnik poświęcony wojennym weteranom:




Zdjęcie pod palmą :



U góry widać Forticę (twierdzę Starigrad):



ale nie chce nam się tam podchodzić Jeszcze dzisiaj będziemy w górach, znacznie wyżej Teraz wpadamy w leniwy nastrój. Nigdy nie byłam na Velikiej plažy w Omišu i prawdopodobnie, w sezonie, nie chciałabym być Natomiast teraz jest cudnie! Pierwsze chwile w Cro z bezchmurnym niebem W słońcu jest tak gorąco, że nie da się wytrzymać w bluzie



Gdybyśmy pijali kawę, pewnie usiedlibyśmy w jednej z dwóch knajpek:



Już wiem, gdzie podziali się wszyscy ludzie (lokalesi) Z piciem piwa muszę jeszcze trochę poczekać , więc pozostaje nam ławeczka i własna woda mineralna. Ale i tak jest super!



Plaża całkiem szeroka i w części (oczywiście w sezonie) zastawiona leżakami:



Chociaż, jak patrzę na zdjęcia w internecie, tragedii nie ma. Stosunkowo luźno nawet. Ale i tak nie lubimy piaszczystych plaż Tak naprawdę są to drobne kamyczki, jednak dno - piaszczyste.

Zdjęcie z zajawki:



Jedno z czterech, które pojawią się w tym odcinku

Wystarczy tego dobrego Powoli wracamy w stronę samochodu, bo na dzisiaj zaplanowaliśmy bardzo dużo atrakcji. Prawie bezludziowe uliczki:



A oto Dom Szczęśliwego Człowieka :



Tak głosi tabliczka Renesansowy budynek został nazwany w ten sposób dlatego, że nad drzwiami znajduje się inskrypcja: Ratias ago tibi, Domine, quia fui in hoc mundo. (Dziękuję Ci, Panie, za to, że żyłem na tym świecie.)

Dom wygląda na niezamieszkany. Szkoda, mógłby tam żyć szczęśliwy człowiek...

I już poza starówką:



Ostatnie spojrzenia na nowy most:




i wsiadamy do auta. Naszym kolejnym celem jest Brela, w której jeszcze nigdy nie byliśmy Moje ulubione wyspy - końcówka Brača, a za nim Hvar:



Czuję się jak we śnie Czy to na pewno grudzień? :



Nie dane będzie nam szybko dotrzeć do Breli. Zaraz za Pisakiem zatrzymujemy się w punkcie widokowym:



Dokładnie tutaj:
https://www.google.pl/maps/place/Parkin ... &entry=ttu

Pogled zapiera dech:



Na dole widać plażę Vruja:



A nad nami postrzępione górskie szczyty:



Siadam i karmię oczy:



Okazuje się, że można dojść do figury Matki Boskiej stojącej nad urwiskiem:



Oczywiście idziemy! Trudno nazwać wygodną ścieżką osuwające się spod nóg kamienie



Później będzie lepiej! W Maździaku mamy buty trekkingowe, ale już nie chce nam się wracać.

Na naszym forum nie znalazłam opisu dojścia do Figury, w internecie przeczytałam (po chorwacku i oczywiście dopiero teraz ) opis zejścia na plażę Vruja, z przystankiem przy rzeźbie. Jest to z pewnością mało popularna "atrakcja" i duża niespodzianka, co cieszy nas podwójnie. Uwielbiam odkrywać mało popularne miejsca, a tutaj w dodatku mamy całkowity spontan

Widoki są zachwycające :




Moglibyśmy stąd ruszyć pieszo do Breli :



Docieramy do figury, która też jest piękna, bardzo subtelna:



Matka Boska Stella Maris (Gwiazda Morza) to patronka podróżnych. Pod rzeźbą znajduje się tekst modlitwy Zdrowaś Mario:



A pogled - wspaniały! Siadam i chłonę:



Obok mnie tablica z wyrytymi słowami wiersza (szkoda, że są już mało widoczne) Dobro jutro more autorstwa chorwackiego poety Josipa Pupačića, który urodził się niedaleko stąd - w wiosce Slime pod Omišem.



Piosenka w wykonaniu klapy Šufit z tekstem wiersza:


W dole plaża Vruja:




na którą pewnie zeszlibyśmy, gdybyśmy chcieli się wykąpać. Może w lipcu

Niesamowity jest kolor morza:



i ta przestrzeń... Tylko coś mi nie pasuje Już wiem - na Jadranie nie ma ani jednego jachtu To musi być grudzień!

Powoli wracamy do Maździaka, rzucając tęskne spojrzenia na Brač :

maslinka napisał(a):Co do dyskusji o bezludziowych miastach poza sezonem, chyba najlepszy jest "złoty środek". Cieszą mnie puste uliczki, bo nikt mi w kadr nie wchodzi i mogę zrobić lepsze zdjęcia Jednak wyludniałe miasta wiążą się z pozamykanymi knajpkami, a jeśli już jakaś restauracja działa, to dziwnie trochę być jedynymi klientami (plus zaczynasz się zastanawiać nad świeżością produktów ) Najlepiej, gdy jest trochę ludzi, nie za dużo, bo za tłumami nie przepadam (choć z drugiej strony - tworzą klimat miasta i np. w Sarajewie musi być tłoczno ) Wydaje się, że nie ma konsekwencji w tym, co mówię , ale być może wiecie, o co mi chodzi

Jest, jest. Całkowicie Cię rozumiem, bez tłumów ale nie bezludnie, tak jest idealnie

maslinka napisał(a):jednak pustki w górach są wysoce pożądane

Są bardzo pożądane... pod to też wychodzimy wyżej, aby pobyć trochę samemu, także samemu ze sobą idąc szlakiem... Podobnie mam z plażą - zdecydowanie tylko dla mnie lub duża przestrzeń od innych...

maslinka napisał(a):w internecie przeczytałam (po chorwacku i oczywiście dopiero teraz ) opis zejścia na plażę Vruja, z przystankiem przy rzeźbie

Możesz podlinkować do opisu tego zejścia na plażę?

Twoje relacje są dla mnie jak choroba. Zarażają niesamowicie. Już przeglądam jak wypadają święta w tym roku.

piekara114 napisał(a):

maslinka napisał(a):jednak pustki w górach są wysoce pożądane

Są bardzo pożądane... pod to też wychodzimy wyżej, aby pobyć trochę samemu, także samemu ze sobą idąc szlakiem... Podobnie mam z plażą - zdecydowanie tylko dla mnie lub duża przestrzeń od innych...

O to właśnie chodzi

piekara114 napisał(a):Możesz podlinkować do opisu tego zejścia na plażę?

Jasne!:
https://croatiatravelreviews.com/vruja/

Mapa (na początku tej relacji) jest do góry nogami , ale można ją sobie odwrócić. W opisie jest najpierw plaża Vruja, a potem kolejna.

ziemniak napisał(a):Twoje relacje są dla mnie jak choroba. Zarażają niesamowicie. Już przeglądam jak wypadają święta w tym roku.

Hehe, śmiało - kopiowanie dozwolone Chętnie przeczytam kolejną Twoją relację z moim nickiem w tytule

Jak super, że skończyłam jedną relację i od razu wskoczyłam do następnej
Piękna ta grudniowa Chorwacja, aż by się chciało...

Dołączam się do opinii "bezludziowo-ludziowej"
Fajne zdjęcia znad morza w Omiš, no i na koszulce w grudniu, co wiem z doświadczenia bardzo cieszy
.ale ... Ale ...jak to w Breli będziecie pierwszy raz??

Na początku września parking za tunelem w Omišu też był darmowy (ale czy to sezon?), korki były umiarkowane, tylko z miejscem parkingowym bliżej "centrum" było trudniej, jeśli tylko chciało się do piekarni wyskoczyć.

Pomimo pobytu w pobliskim Stanići przez 10 dni nie trafiliśmy na Wielką Plażę, widzieliśmy ją tylko wypływając na fishpiknik. Nie wyglądała bardzo źle, nie była też szczególnie zatłoczona. Nie demonizuję takich miejsc, mają swoje zalety, szczególnie dla rodzin z dziećmi.

W Breli spędzaliśmy wakacje aż trzy razy, nie dotarliśmy jednak do punktu widokowego z figurą. Za to pieszo prosto z Breli doszliśmy do plaży Vruja, ze względu na uciążliwość trasy tylko raz.
We wrześniu też wpadliśmy na jeden dzień plażowania w okolice zatoczki z łódkami (Podrače). Miejscowość ma swój urok, pod warunkiem że masz apartament w pierwszej linii brzegowej

Piękną pogodę mieliście tego dnia

Piękne widoki z góry
Z oprzyjemnością popływałabym po grudniowym Adriatyku w takim słońcu

Dzięki Aga za link, wszystko już jasne... Kto wie jak się powrót z Brać ułoży...

Piękne widoki! Gdy pomyślę o tym, jak szaro i smutno było zimą w Gliwicach, to nachodzi mnie ochota, żeby też kiedyś wybrać się w tych miesiącach do Chorwacji. Tu na zdjęciach zupełnie inny świat!

zumila napisał(a):Jak super, że skończyłam jedną relację i od razu wskoczyłam do następnej
Piękna ta grudniowa Chorwacja, aż by się chciało...

Witaj! Oj, chciałoby się, chciało

tony montana napisał(a):Ale ...jak to w Breli będziecie pierwszy raz??

Jakoś tak wyszło, bo ciągle tylko wyspy i wyspy

Kasia i Krzyś napisał(a):W Breli spędzaliśmy wakacje aż trzy razy, nie dotarliśmy jednak do punktu widokowego z figurą. Za to pieszo prosto z Breli doszliśmy do plaży Vruja, ze względu na uciążliwość trasy tylko raz.

Szacun! Kawałek jest, w dodatku niezbyt "przyjazną" drogą.

Kasia i Krzyś napisał(a):Piękną pogodę mieliście tego dnia

Tego dnia i kolejnego mieliśmy pogodę wprost wymarzoną. A szczególnie właśnie w środę, "jutro" będzie trochę wiało

Kapitańska Baba napisał(a):Piękne widoki z góry
Z oprzyjemnością popływałabym po grudniowym Adriatyku w takim słońcu

Widok byłby jeszcze piękniejszy z jachtem pod żaglami "na środku" Jadranu

piekara114 napisał(a):Dzięki Aga za link, wszystko już jasne... Kto wie jak się powrót z Brać ułoży...

Warto mieć coś w zanadrzu

Epepa napisał(a):Piękne widoki! Gdy pomyślę o tym, jak szaro i smutno było zimą w Gliwicach, to nachodzi mnie ochota, żeby też kiedyś wybrać się w tych miesiącach do Chorwacji. Tu na zdjęciach zupełnie inny świat!

Niby ciepła ta zima, a jakaś dołująca Może właśnie dlatego Choć chyba dwa "ataki" w Gliwicach mieliśmy, śnieżne i mroźne. Najwięcej śniegu było na początku grudnia i byłam zachwycona , mimo że nigdzie nie mogłam zaparkować, bo parkingi były zawalone śniegiem

My tradycyjnie jeździliśmy w okresie świąteczno-noworocznym na narty, najczęściej do Czech, ale ostatnio warunki mieliśmy słabe (klimat się zmienia; niektórzy wieszczą rychły koniec narciarstwa poza Alpami ) i się trochę zniechęciliśmy. Może wyjazdy do "ciepłych krajów" w tym czasie staną się naszą nową tradycją

maslinka napisał(a):Nie dane będzie nam szybko dotrzeć do Breli. Zaraz za Pisakiem zatrzymujemy się w punkcie widokowym:
Dokładnie tutaj:
https://www.google.pl/maps/place/Parkin ... &entry=ttu

Pogled zapiera dech:

Też się kiedyś zachwycałam tym widokiem, chociaż o zupełnie innej porze roku.
Ale ja nie widziałam tam niżej figury Matki Boskiej. Może jej w 2013 roku jeszcze nie było ?.