Grecja

Cropidło napisał(a):Prawidłowa to NMK

Też tak uważam

Cropidło napisał(a):Prawidłowa to NMK

No tak, faktycznie omyłkowo napisałem, dzięki za czujność.


Edit: czyli najlepiej sprawdzić osobiście zachowanie pograniczników, ale chyba Macedońscy i Bułgarscy mają najgorsze opinie.

Z Macedończykami się nie zgodzę, oni naprawdę tam pracują, nie ma jakiś specjalnych zwłok... Najgorsi to wg. mnie Węgrzy, wezmą dokumenty i nie ma ich 20-30 min.

Na kilka wyjazdów do Grecji najdłuższy czas stania n a granicy to 15 minut. W tamtą stronę Horgos albo Horgos2, z powrotem Baćki. Granicą macedonska też zwykle niemal z marszu. Jadąc z powrotem unikać weekendów i przekraczać granicę w miarę wcześnie rano. Nocleg powrotny zawsze robimy w Suboticy, więc w Baćki albo Horgos2 jesteśmy najpóźniej o 8 rano. Zawsze było pusto albo max. kilka aut. Śniadanie już w csardzie na Węgrzech.

Owszem Węgrzy się nie spieszą. Każą otwierać bagażniki często nie zaglądając (potem) w nie.

Potwierdzam że środek tygodnia (bez piątku) najlepszy. No ale korkuje się często w zależności od pory roku na głównym autostradowym przejściu Węgry Serbia.

Kiedyś w lipcu przejechałem Węgry bez stania. Ale za bramkami węgierskimi wszystko stało i prawie się nie posuwalo aż do bramek serbskich których było ewidentnie za mało.

A teraz wrzesień sobota serbskie bramki bez stania a do węgierskich sznur aut. Bo wracających sporo a Węgrzy raczej wolno. Auto NMK stało 10 minut a na mnie zużyli 15 sek

SRB-HU. W tym roku w drodze powrotnej po zapoznaniu się z hiobowymi wieściami dotyczącymi czasu oczekiwania na autostradzie przećwiczyłem przejście Ђала, Tiszasziget. Całość odprawy trwała nie dłużej niż kilka minut. Przejście nie jest całodobowe !
Wyjazd z autostrady na drogę 105. Droga po stronie serbskiej dobra, zwłaszcza jak ktoś lubi długie proste po horyzont wśród pól kukurydzy Klimatyczne miasteczka po drodze. Po stronie węgierskiej to właściwie przedmieścia Seged. Wjeżdżałem do Seged w celu zwiedzania, więc o dojeździe do autostrady M3 nie wypowiem się.
O ile dane dotyczące czasu oczekiwania na przejściu autostradowym były prawdziwie to oceniłem, że zaoszczędziłem 1 do 1,5 godziny.

Zainstalowałem sobie na próbę Border Watcher, o której wspominał @marekkowalak i przychodzą mi informacje live jeśli gdzieś się mocno korkuje. Nie wiem jaki algorytm opóźnienia jest ustawiony, kiedy info wychodzi.

Dzień dobry!
Chciałbym podziękować za Wasze rady, dzięki którym spędziliśmy świetne wakacje w Grecji w lipcu tego roku. Pięć dni w okolicach Aten (miejscowość Kineta, wycieczki pociągiem do stolicy, Koryntu, Herajonu Argiwskiego, Loutraki, po drodze Delfy, Arachova i Osios Loukas, miejscowość fajna jako baza wypadowa, ale nie na dłuższy pobyt, super apartament u pani Joanny, niezła miejska plaza) oraz reszta urlopu w Drepano na Peloponezie (Nafplio, Mykeny, Epidaurus, Argos, Tyryns, Nemea, Asine, Tolo, Didima, wypady na Hydrę i Poros). Piękne miejsca, spokojna mieścina z dobrymi tawernami i plażą, na której nie było tłoku nawet w weekendy. Gdyby nie pożary, które na szczęście nas omijaly - dym oczywiście był widoczny, w drodze powrotnej zmieniłem na wszelki wypadek trasę, żeby ominąć ogniska wokół Volos, byłyby to wakacje idealne.
W przyszłym roku chcemy pojechać trochę bliżej, na Sithonie. Pomóżcie znaleźć tamtejszy odpowiednik Drepano: dobra plaża na miejscu, trochę tawern, spacer wieczorem, spokój raczej niż zgielk. Sarti? Vourvourou? Dzięki za podpowiedzi.

Zdecydowanie NIE Sarti. To jest kurort wakacyjny ze wszelkimi jego plusami i minusami. Możesz ewentualnie pomyśleć o jego skrajnie południowej części lub sąsiadujące Platani, ale to taka wioska/osiedle, tylko kilka budynków.
W Sarti byłam w 2016 r., możesz poczytać: grecja-leniwie-t52224.html

Co do Vuvu (moja nazwa Vourvourou) to wioska nad samym morzem ze średnią, wg mocno średnią plażą. Dość zatłoczone, ale z wielu domów wychodzi się przez ogród wprost do morza, na bosaka, bo plaża piaszczysta, a morze płytkie, więc na rodzinny wyjazd z maluchami fajna sprawa.

Uprzedzam, abyś nie był rozczarowany (Peloponez tylko liznęłam przez 5 dni w maju, Nauplion-Tolo-Korynt), Halkidiki to całkiem inny region niż Peloponez, osobiście bardzo mi pasuje, ale wielu osobom nie.

Jak coś jak Drepano to może Toroni na zachodnim wybrzeżu Sithoni nie dojechałam, możliwe że w lipcu tam się pojawię, no brakuje mi pomysłu, gdzie jechać na północ Grecji ...




Super, że Grecja Ci się spodobała.

Dzięki za odpowiedź. Myślę, że nie będę rozczarowany, bo to była moja trzecia Grecja (po Riwierze Olimpijskiej i Epirze) i dobrze, że wszędzie jest inaczej. Na Peloponez chcę wrócić, mam już nawet w głowie pomysł na dwa kolejne wyjazdy tam, ale w tym roku chciałbym pojechać gdzieś bliżej. Dlatego padło na Sithonię.
Czyli Sarti to takie Tolo? Plaża w VV na zdjęciach wygląda ok, choć my jesteśmy z tych co wolą kamyczki. Toroni sprawdzę.

Byłam w Tolo w maju, więc trudno mi powiedzieć jak wygląda w sezonie, ale obserwując liczbę leżaków w maju w Tolo, to Sarti jest mniej okupowane i południowa część jest pusta, bo nie ma tam zabudowań.

Z całą pewnością mogę stwierdzić że Grecja jest rewelacyjna przez cały rok !
Jak małżonka nie skapituluje to może wyskoczymy na jakiś późny jesienny przedłużony weekend - zobaczymy.
Pewnie podobnie jest z Cro tylko że wiadomo im bardziej na południe tym lepiej w 'zimie'

W zeszłym tygodniu miałem już prawie klepniętą Kretę na tydzień z 3,2 Kilo za 2 osoby (all - z opcją na zwiedzanie i nie korzystanie z tego all - było taniej niż same bilety + noclegi) - wyjazdy byłby z Poznania.

piekara114 napisał(a):Byłam w Tolo w maju, więc trudno mi powiedzieć jak wygląda w sezonie, ale obserwując liczbę leżaków w maju w Tolo, to Sarti jest mniej okupowane i południowa część jest pusta, bo nie ma tam zabudowań.

nie mój https://youtu.be/XqJwZABGDOM?t=11 ale to już przy granicy z Drepano
amo Drepano mniej tłoczne ale minimalna baza jest blisko morza, głównie trzeba spacerować

generalnie wioska z plażą z leżakami. chcąc mieć własny kawałek morza trzeba jechać za vivari na południe
ale polecam zdecydowanie wyspy na przeciw Tolo (wyp. łodek w Tolo jest)

https://youtu.be/7-UCzdGq5OQ?t=3


>>>> jeszcze filmik z drona znalazłem

i jeszcze jedno, w tym roku byłem w rejonie Argolidu do 20 wrzesnia

w 1szym tygodniu wrzesnia (zazwyczaj pod koniec tego tyg) jest zawsze (według lokalnych) załamanie pogody (deszcze i ochłodzenie)
2 i 3 zdecydowana poprawa i pustki - również w Tolo
W sierpniu znajomy zawiózł swoich znajomych do Tolo to kazali wracać bo pełne obłożenie plaż (przy porcie)

Kraków trzecim miastem na Starym Kontynencie najlepszym do zwiedzania. https://biznes.interia.pl/gospodarka/ne ... Id,7109319

A na szczycie podium - Ateny co wcale mnie nie zaskakuje