Grecja leniwie...

piekara114 napisał(a):Nikt tu ostatnio nie zagaląda...

Ja jestem na bieżąco...ale nie zawsze coś nagryzmolę...

piekara114 napisał(a):Nikt tu ostatnio nie zagaląda...

Zaglądam, tylko lenię się tak jak Ty i dlatego mało piszę

ajdadi napisał(a):Ja jestem na bieżąco...ale nie zawsze coś nagryzmolę...

mysza73 napisał(a):

piekara114 napisał(a):Nikt tu ostatnio nie zagaląda...

Zaglądam, tylko lenię się tak jak Ty i dlatego mało piszę

Kiepsko z tym Waszym dopingiem, a ja w czwartek wyjeżdżam

piekara114 napisał(a):
Kiepsko z tym Waszym dopingiem, a ja w czwartek wyjeżdżam

A mówiłam, że nie zdążysz, mówiłam ... ,
no ale dam Ci jeszcze szansę

piekara114 napisał(a): Spotkanie to 14 kolców w ręce ….. Teraz trzeba je usunąć….

aajajaj, podobno bolesne doświadczenie . Znajomy nadepnął w Chorwacji jeżowca i strasznie długo mu się to goiło. Fakt, że za bardzo się tym nie przejął i nie zdezynfekował

piekara114 napisał(a):Kiepsko z tym Waszym dopingiem, a ja w czwartek wyjeżdżam

o ile pamiętam to już będzie chyba 3-ci wyjazd w tym roku, a jeszcze się dobrze wakacje nie zaczęły

pozdrawiam,
M

mysza73 napisał(a):

piekara114 napisał(a):Kiepsko z tym Waszym dopingiem, a ja w czwartek wyjeżdżam

A mówiłam, że nie zdążysz, mówiłam ... ,
no ale dam Ci jeszcze szansę

A ja mówię, że zdążę

Mikeee napisał(a):

piekara114 napisał(a): Spotkanie to 14 kolców w ręce ….. Teraz trzeba je usunąć….

aajajaj, podobno bolesne doświadczenie . Znajomy nadepnął w Chorwacji jeżowca i strasznie długo mu się to goiło. Fakt, że za bardzo się tym nie przejął i nie zdezynfekował

Pewnie gdyby było to inne miejsce to byśmy odpuścili aż same wyjdzie (mi wyszło z palucha jakoś po pół roku...no ale wtedy młoda byłam ) A jednak opuszki palców są dość czułe i trzeba było usunąć... Na szczęście net śmigał aż miło i na cropelce zaraz z całym wątkiem o kolcach się zapoznaliśmy. Okres na figi to nie był, więc trzeba było operację przeprowadzić...

Mikeee napisał(a):o ile pamiętam to już będzie chyba 3-ci wyjazd w tym roku, a jeszcze się dobrze wakacje nie zaczęły

Chciałabym, ale niestety drugi...pierwszy to był Cypr

piekara114 napisał(a):
Kiepsko z tym Waszym dopingiem, a ja w czwartek wyjeżdżam

Pożyczyłem trąbkę od wnusi i zacząłem skandować . . . ale to chyba doping przy pakowaniu . . . i relacji zbyt wiele przed wyjazdem nie będzie . . .

mysza73 napisał(a):A mówiłam, że nie zdążysz, mówiłam ...

Ani chybi Prorok . . . albo nie


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):... ale to chyba doping przy pakowaniu . . . i relacji zbyt wiele przed wyjazdem nie będzie . . .

Ja to się spakuję w półgodzinki, dziś zrobiłam "dziwne" wyjazdowe zakupy i na razie tyle...

piotrf napisał(a):

mysza73 napisał(a):A mówiłam, że nie zdążysz, mówiłam ...

Ani chybi Prorok . . . albo nie

Nie wierz Blondynce, uwierz Brunetce

piotrf napisał(a):

piekara114 napisał(a):Kiepsko z tym Waszym dopingiem, a ja w czwartek wyjeżdżam

Pożyczyłem trąbkę od wnusi i zacząłem skandować . . .

I świetnie Ci poszło....

W poszukiwaniu idealnej plaży
plaża Goa

Po plażowaniu na plaży w Sarti oraz na Portokali przyszła pora poszukać plaży, która będzie idealna dla nas. Liczymy, że znajdziemy niedużą plażę dla nas, z jakimś tam życiem podwodnym. Decydujemy się obrać południowy kierunek.
Jako pierwsza zostaje wytypowana Goa. Blisko, wręcz rzut beretem


Wiem, że jest tu bar plażowy, ale mapy google pokazuję, że zajmuje on tylko połowę zatoki, a w drugiej części są skałki w wodzie… Powinno być ciekawie...


Trasa asfaltem, a po odbiciu do zatoki (pod dziwnym kątem utwardzana droga ziemna. Spoko.


Widać już zatoczkę…


Parking niewielki, free...


Plaża wyraźnie oznaczona, wiadomo gdzie jesteśmy.


Plaża to rozczarowanie. Okazuje się, że część barowa zajmuje sporą cześć zatoczki , a zatoczka jest mniejsza niż by to się z map wydawało, a ludzi za dużo jak na ten obszar…






Tu nie będziemy plażować…

Do plaży kursuje busik (z agencji turystycznej) z centrum Sartii, ale nie wiem w jakich godzinach czy tylko wieczorem na imprezy…

To zawracamy i jedziemy dalej…..

piekara114 napisał(a):

piotrf napisał(a):

piekara114 napisał(a):Kiepsko z tym Waszym dopingiem, a ja w czwartek wyjeżdżam

Pożyczyłem trąbkę od wnusi i zacząłem skandować . . .

I świetnie Ci poszło....

Bo to zaczarowana trąbka jest . . . przecież . . .



Pozdrawiam
Piotr

W Twojej relacji całkiem nieźle prezentuje się Chalkidiki . Może kiedyś skuszę się na wizytę w tamtych rejonach
pzdr.

piekara114 napisał(a):...a ja w czwartek wyjeżdżam

OJ TAM...OJ TAM... do czwartku zdążysz skończyć relację...

piotrf napisał(a):Bo to zaczarowana trąbka jest . . . przecież . . .

To dobrze

tiwa napisał(a):W Twojej relacji całkiem nieźle prezentuje się Chalkidiki . Może kiedyś skuszę się na wizytę w tamtych rejonach

Halkidiki jest fajnie. Tłumy widoczne były wieczorem w Sarti, ale w ciągu dnia pustki.. Na plażach toku też nie było widać, bo jest sporo różnorodnych plaż i jak ktoś jest otwarty na poszukanie swojego miejsca, to na pewno je znajdzie.... Sithonia jest idealna na lewniwy wypoczynek na plażach.

ajdadi napisał(a):

piekara114 napisał(a):...a ja w czwartek wyjeżdżam

OJ TAM...OJ TAM... do czwartku zdążysz skończyć relację...

Nie ma wyjścia, trzeba skończyć

W poszukiwaniu idealnej plaży

Paralia Sykias

Klika kilometrów za plażą Goa rozciąga się duża zatoka Paralia Sykias. Jedziemy do jej południowego końca i przez wioskę Linaraki dostajemy się do zatoki.


Plaża jest piaszczysta, dość szeroka. Od strony Linaraki jest trochę ludzi, ale nie jest to ręcznik obok ręcznika…




Decydujemy, że to miejsce nie jest dla nas i jedziemy w kierunku północnym… W prawo można odbić do dwóch kolejnych zatoczek….
Mijamy wieżę, ale się przy niej nie zatrzymujemy Dopiero dziś szukając czegoś w necie trafiam na informację, że jest to Wiatraki Sikias Ανεμόμυλοι Συκιάς : Dwa wiatraki na plaży Sykia pochodzą z 1890 roku i są sklasyfikowane jako zabytki. Wokół nich wyznaczono 20-metrową strefę buforową, jako niezwykłe zabytki architektury ludowej.




Jedziemy dalej i mijamy duży plac, który kiedyś był na 1000% kampingiem: widać resztki po bramie wjazdowej, podział na parcele, miejsca z przyłączami prądu, budynki zapewne recepcji (przy szlabanie głównym) oraz toalet. Nie ma tu zaparkowanych na dziko samochodów, ale myślę, że spokojnie można zwłaszcza w miejscu, gdzie jest kilka drzew, reszta to odsłonięta patelnia.


Podjeżdżamy do samej plaży, w jej samym środku. Jest tu budka ratownika i blue flag…


….a przy ratowniku 1 , dosłownie jedna, rozłożona para. Plaża w tym miejscu jest stroma i stromo wchodzi w morze. Widok spod wieży ratownika w kierunku północnym (zatłoczonym)

Mapka orientacyjna: