Dubrownik czy Mostar

Torac napisał(a):

Anai napisał(a):Obie wycieczki są całodzienne i nie da się tego skrócić.

To napisała piekara114 a nie ja, ale ja się z tym również zgadzam

Anai napisał(a):Ja bym się zastanowiła nad powyższą opcją - czyli do Dubrovnika wycieczka, a Mostar w drodze powrotnej - my tak właśnie zrobiliśmy w 2011.

Mała pomyłka - to było w 2012

Torac napisał(a):To jest bardzo dobra propozycja, Mostar po drodze a piękne drogi Bośni (kanion Neretvy, Kanion Vrbasu)to extra dodatek

Dokładnie!
W zasadzie aż do Banja Luki nie da się oczu oderwać od widoków

Torac napisał(a):

Anai napisał(a):Ja bym się zastanowiła nad powyższą opcją - czyli do Dubrovnika wycieczka, a Mostar w drodze powrotnej - my tak właśnie zrobiliśmy w 2011.

To jest bardzo dobra propozycja, Mostar po drodze a piękne drogi Bośni (kanion Neretvy, Kanion Vrbasu)to extra dodatek

Też wydaje mi się, że to optymalne rozwiązanie. Oszczędnie i atrakcyjnie.

Mikromir napisał(a):Też wydaje mi się, że to optymalne rozwiązanie. Oszczędnie i atrakcyjnie.

I można na koniec w markecie, w Banja Luce obkupić się we wszelkie pršuty, oliwy i rakije itd, itp.
o połowę prawie taniej niż w Cro

Wracając z Grecji też planuję się po BiH poszwendać : Sarajevo (trochę nie po trasie ale...) i Rafting na Neretvie (to już w pobliżu Mostaru-Konjic)


Ps. za pomylenie autorów (autorek) pomysłu, przepraszam najmocniej

Nie ważne kto autorem, ważne żeby to przemyśleć jeszcze w PL, bo pomysł w dniu wyjazdu powrotu przez BiH może spowodować nie potrzebne koszty wcześniej (od razu kupione długie winiety, kasa poszła i żal) albo auto z wypożyczalni i wpisany 1, 2 kierowców a przez BiH można by wykorzystać kolejnego a tu strach a jakby nie daj boże.....

Cały dzień to cały dzień zwiedzania, ale.... może jak nie powrót przez całą BiH to może w powrocie skoczyć do Mostaru i wrócić na autostradę w Cro (km się dołoży, ale śmiga się potem autostradą, przy dzieciach ważne, zwłaszcza jak jakaś choroba lokom. się pląta). Wiele zależy od kierowców i ich możliwości. Znam kierowców z wieloletnim doświadczeniem a węższa droga z zakrętami (i jeszcze w górach) ich paraliżuje....

Mikromir napisał(a):

te kiero napisał(a):to i ja skorzystam i sobie zapiszę, tylko zastanawiam się gdzie postawić auto i jak tam dojść...

Tu coś było o Konavoske Stijene - może pomoże
klify-chorwacji-konavoske-stijene-t13800.html#p165243

a dziękuję, już wyczaiłem na mapie, kolejne miejsce do zaliczenia, choć chciałoby się na dłużej

piekara114 napisał(a):Nie ważne kto autorem, ważne żeby to przemyśleć jeszcze w PL, bo pomysł w dniu wyjazdu powrotu przez BiH może spowodować nie potrzebne koszty wcześniej (od razu kupione długie winiety, kasa poszła i żal) albo auto z wypożyczalni i wpisany 1, 2 kierowców a przez BiH można by wykorzystać kolejnego a tu strach a jakby nie daj boże.....

Cały dzień to cały dzień zwiedzania, ale.... może jak nie powrót przez całą BiH to może w powrocie skoczyć do Mostaru i wrócić na autostradę w Cro (km się dołoży, ale śmiga się potem autostradą, przy dzieciach ważne, zwłaszcza jak jakaś choroba lokom. się pląta). Wiele zależy od kierowców i ich możliwości. Znam kierowców z wieloletnim doświadczeniem a węższa droga z zakrętami (i jeszcze w górach) ich paraliżuje....

No i tu się z tobą zgodzę

Topór wojenny spadł

Powrót przez BiH odpada, ponieważ wracając chcę zahaczyć o Trogir.
I chyba jednak wybiorę Dubrownik, ale wolałbym odwiedzić go popołudniu.
Więc może tak:
Rano wyjazd i wjazd na SRD potem plaża (Kupari? czy polecicie coś innego)
Obiad zjeść w Cavtat i pochodzić promenadą czy jakąś inna miejscówkę polecicie?
A popołudniu zameldować się w Dubrowniku.
Jak myślicie?

Moim zdaniem lepiej zobaczyć Dubrownik przed południem.
Upał jeszcze nie jest taki wielki.
Koło południa sami zobaczycie, czy macie chęć i siły na dalsze zwiedzanie.
Można coś zjeść.
Po południu można podskoczyć na plażę

Lednice napisał(a):Moim zdaniem lepiej zobaczyć Dubrownik przed południem.

`

I znów mamy inne zdanie Zwiedzać po południu, a do południa plaża. Kupari polecam (oprócz hoteli), bo tam jest prysznic z wodą słodką do spłukania się przed zwiedzaniem

piekara114 napisał(a):

Lednice napisał(a):Moim zdaniem lepiej zobaczyć Dubrownik przed południem.

`

I znów mamy inne zdanie Zwiedzać po południu, a do południa plaża. Kupari polecam (oprócz hoteli), bo tam jest prysznic z wodą słodką do spłukania się przed zwiedzaniem

Ja zwiedzałam Dubrownik przed południem, co siłą rzeczy przeciągnęło się na południe i wczesne popołudnie. Nie byłam zadowolona. Na murach było baaardzo gorąco, słońce już wysoko i zdjęcia wyszły takie sobie, dzieci szybko się zmęczyły. Potem pojechaliśmy do Kupari i było ok, ale wracając w stronę Dubrownika zrezygnowaliśmy z wjazdu na Srd, bo słońce ciągle świeciło tam w oczy, nie najlepszy moment na oglądanie Dubrownika z tej perspektywy. Drugi raz pewnie zdecydowałabym się na popołudniowe zwiedzanie i ewentualnie wieczorny Srd na zachód słońca. Choć opcja Srd rano też jest rozsądna ze względu na położenie słońca.

Jedyny minus jaki widzę w ostatniej wersji Jacka to kondycja dzieci po plażowaniu, które jak wiadomo męczy. No i maluchy wieczorem bywają marudne, chyba że zdążą się zdrzemnąć między obiadem w Cavtacie, a wizytą w Dubrowniku.

No właśnie, skoro plażowanie męczy, to najlepiej najpierw zobaczyć zabytki

Dzieciaki mogą nie mieć ochoty na zwiedzanie po smażeniu się na plaży.

Poza tym przed południem, po śniadaniu, woda nie jest jeszcze nagrzana w morzu, jest chłodniejsza

Cavtat jako plażowanie na cypelku na półwyspie za portem. Przy okazji można wypożyczyć kajaki i posiedzieć w cieniu, jak słońce dokuczy. Fale gratis.
Dubrovnik na wieczór.
Trogir warto ale niekoniecznie koniecznie.

FUX napisał(a):Trogir warto ale niekoniecznie koniecznie.

Jak dla mnie prawie koniecznie. Starówka cud malina. W ubiegłym roku byłam po raz kolejny i jeszcze mi mało. Wprawdzie w prywatnym rankingu lekko przebiła go Korčula, ale i tak jest w czołówce...

Srd z rana (tj ok. 11)




Jak się dzieciaki odpowiednio ustawi, to będą zwiedzać i po plażowaniu. Dać z IT mapkę (każdemu), zaznaczyć krzyżykiem co chcemy zobaczyć. Jak zobaczymy te miejsca (czytaj zakrzyżykowane) to będą lody. I podchodźmy do tego uczciwie, 4 miejsca do zwiedzania to 4, a nie 6. (oczywiście zaznaczamy, tam gdzie spędzimy wiecej czasu, spacer po uliczkach nie musi być zaznaczony na mapce, czy chęć obejrzenia jakiegoś budynku z wierzchu ) Ja tak robię od kilku lat i to działa

Młodsze dzieciaki padną w aucie w drodze do Cavtat, zejdzie z parkowaniem z 30 min. i będą odrodzone.