Droga do Chorwacji jak pole minowe

No to jak zwykle Panowie resortowi sobie pogadali.
A co do jazdy Bocian to co byś nie zrobił to goście z rejestracjami na W mają opinię jaką mają. I możesz na uszach stanąć, a i tak opinie macie jaką macie.

Serce w pasy napisał(a):No to jak zwykle Panowie resortowi sobie pogadali.

No i?

anakin napisał(a):No i?

Zesrało się i stoi.

Serce w pasy napisał(a):Zesrało się i stoi.

Przykro mi.

anakin napisał(a):

Serce w pasy napisał(a):Zesrało się i stoi.

Przykro mi.

A mnie zaczyna śmierdzieć

anakin napisał(a):

Serce w pasy napisał(a):Zesrało się i stoi.

Przykro mi.

Inteligentne pytanie, inteligentna odpowiedź.

Tutaj też na te na W tak mówią ,a i na Krakusach suchej nitki nie zostawią...

Tyle że i u mnie jest sporo aut na W - w leasingu , więc jak widzisz auto na W jak śmiga to nie musi to być ktoś od Bociana ,a może być to twój ziomal ,co się trochę dorobił i szpanuje ,żeby się poczuć lepszym , a ludzie myślą to co myślą ...

a chłop ze wsi wyjedzie , a wieś z chłopa nigdy ... taka prawda .

cyt. z serwisu wp.pl :
"Obecnie, by doszło do ukarania za wykroczenie drogowe, musi być wskazany sprawca i jego wina. Resort przygotował projekt założeń do ustawy, w którym zaproponował całkowitą zmianę trybu karania za wykroczenia drogowe. Dotychczasowe postępowanie wykroczeniowe miałoby zostać zamienione na postępowanie administracyjne. Zmiana byłaby rewolucyjna, bo w postępowaniu administracyjnym nie ma znaczenia wina ani nawet świadomość czynu. Kara byłaby nakładana automatycznie na właściciela lub posiadacza pojazdu."

Tu tkwi problem. Państwo ma prawo wymagać przestrzegania prawa tylko wówczas jeśli samo go przestrzega. Zaledwie 3 lata temu w 2009 Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wprowadzenie trybu administracyjnego w miejsce sądowego jest niezgodne z Konstytucją i podstawowym prawem obywatela, prawem do obrony.
Trzy lata i zapomnieli ? To jest praworządność ?

PS.
Sędzia wyrokujący w sprawie doktora G. o sposobie prowadzenia postępowania przez organy państwowe wyrażał się używając przymiotników stalinowskie, nieludzkie, bezprawne.
Minęły lata, zmienił się rząd i mamy powtórkę z rozrywki.

Serce w pasy napisał(a):No to jak zwykle Panowie resortowi sobie pogadali.
A co do jazdy Bocian to co byś nie zrobił to goście z rejestracjami na W mają opinię jaką mają. I możesz na uszach stanąć, a i tak opinie macie jaką macie.

Fiński biegacz
A tak na marginesie, rejestracje na W
http://na-mapie.info/tablice/mazowieckie/WBR
Nie ma to wiele wspólnego z Warsiawką. I tak jak już mówiono tu wcześniej. Leasing Ci rajdowi kierowcy PH z południa w swych błyszczących bolidach Panda

..to ja chyba po innej Warszawie jeździłem ostatnio ..parę lat po kilka razy w tygodniu..szybko, bezpiecznie ...nikt na mnie nie trąbił..ze zmiana pasa żadnych problemów...na lubelskich blachach... tylko że... no właśnie..przyjedzie gostek z małego miasta i się gubi..bo szerokie ulice, 4-pasmowe jezdnie..sznur samochodów i w dodatku nie wie gdzie jedzie. Nie ma co się oszukiwać..prędkość jazdy w Warszawie czy choćby po moim Lublinie to dwa światy, nie wspominając o innych aspektach jazdy.

lubelski napisał(a):..to ja chyba po innej Warszawie jeździłem ostatnio ..parę lat po kilka razy w tygodniu..szybko, bezpiecznie ...nikt na mnie nie trąbił..ze zmiana pasa żadnych problemów...na lubelskich blachach... tylko że... no właśnie..przyjedzie gostek z małego miasta i się gubi..bo szerokie ulice, 4-pasmowe jezdnie..sznur samochodów i w dodatku nie wie gdzie jedzie. Nie ma co się oszukiwać..prędkość jazdy w Warszawie czy choćby po moim Lublinie to dwa światy, nie wspominając o innych aspektach jazdy.

w małym mieście też się można zgubić:) w mojej wsi, czyli Mińsku Mazowieckim rejestracje np. LLU odczytuje się jako "ludzie lekko upośledzeni", taki styl jazdy mają, mimo, że Mińsk to nie Warszawka:)

arturac napisał(a):

lubelski napisał(a):..to ja chyba po innej Warszawie jeździłem ostatnio ..parę lat po kilka razy w tygodniu..szybko, bezpiecznie ...nikt na mnie nie trąbił..ze zmiana pasa żadnych problemów...na lubelskich blachach... tylko że... no właśnie..przyjedzie gostek z małego miasta i się gubi..bo szerokie ulice, 4-pasmowe jezdnie..sznur samochodów i w dodatku nie wie gdzie jedzie. Nie ma co się oszukiwać..prędkość jazdy w Warszawie czy choćby po moim Lublinie to dwa światy, nie wspominając o innych aspektach jazdy.

w małym mieście też się można zgubić:) w mojej wsi, czyli Mińsku Mazowieckim rejestracje np. LLU odczytuje się jako "ludzie lekko upośledzeni", taki styl jazdy mają, mimo, że Mińsk to nie Warszawka:)

Potwierdzam , ludzie z Lubelskiego mają kopa , ich styl jazdy to pedał w podłodze i wszystko na drodze co się rusza i na drzewo nie ucieka biorą jednym cięgiem , większość to jedzie VW , OOOOO -audi OZ - opel i koniecznie TDI , lub benzyna i gaz ... ale nie są oni z Lublina centro a okolic - Biłogoraj ,Kraśnik itd,itp.

Kiedyś woziłem do szpitala w Lublinie wujka - ten maił kartę choroby w zamojskim szpitalu a była potrzebna za 2 godziny bo miał być zabieg ,
Oni do mnie żeby jechać
- ja nie obróce za 2 godz , mówię
lekaż radzi - siadaj w busa zamknij oczy i za 2 godziny jesteś

żebyście widzieli jak u nich komunikacja prosperuje - busy latają jak TGV
"nie cza metra ani nic"

Bocian napisał(a):Fiński biegacz
A tak na marginesie, rejestracje na W
http://na-mapie.info/tablice/mazowieckie/WBR
Nie ma to wiele wspólnego z Warsiawką. I tak jak już mówiono tu wcześniej. Leasing Ci rajdowi kierowcy PH z południa w swych błyszczących bolidach Panda

Ja tylko mówię jakie są stereotypy.
To tak jak na nas mówią centusie. I co by nie zrobił tak już jest.

Serce w pasy napisał(a):I co by nie zrobił tak już jest.

Wystarczy w Cro, na 2 lipy reszty, przy kasie nie czekać przez 10 minut

Serce w pasy napisał(a):
Ja tylko mówię jakie są stereotypy.
To tak jak na nas mówią centusie. I co by nie zrobił tak już jest.

Wystarczy w Cro, na 2 lipy reszty, przy kasie nie czekać przez 10 minut

Centusie to są dopiero w Skarżysku Kamienna , taki Krzysio w okularkach to nie dość że czekał , to jak nam przynosił kawę to doliczał po 10 centów , potem stwierdził że podrożała i za tyle samo przynosił w mniejszych kubkach