tony montana napisał(a):Jest bro .... to zostaniemy

Pij śmiało!

Pora kończyć sezon narciarski i narciarską relację

Teraz czas na wiosenne wycieczki

Zapraszam na fotorelację z naszego ostatniego dnia na deskach.
30 marca (niedziela): Roháče Zverovka-SpalenaNazwa ośrodka jest bardzo długa, trasy trochę mniej

Lubimy Zverovkę ze względu na widoki i brak kolejek. Widoki dzisiaj dopiszą, ale ludzi będzie niestety dużo. Wszystkiemu winne jakieś zawody narciarskie

Mapka tras:

Jak widać, nie jest ich szczególnie dużo. Ale pojeździć można

Dzisiaj na stoku pojawiamy się trochę później, bo po 9:00. Ale biorąc pod uwagę przesunięcie czasu, jest to zaraz po 8:00


Zderzenie zimy i wiosny

:

Wsiadamy na pierwszy orczyk:

To tylko dojazdówka do właściwej części ośrodka.
Jeszcze puste trasy:


Ośrodek posiada kanapę (właściwie powinnam powiedzieć: krzesło), ale niewyprzęganą, z tych dających po nogach przy wsiadaniu

Wlecze się też strasznie, co dzisiaj na szczęście nie jest wielką tragedią - możemy podziwiać widoki i się opalać


Ostatnio byliśmy w tym ośrodku rok temu (to był nasz pierwszy raz

) Opisywałam nasze ubiegłoroczne nartowanie
tutaj. Zauważamy pewne zmiany - Słowacy wycięli kawał lasu powyżej górnej stacji kanapy. Ponoć planują wymienić stare krzesło na coś nowszego, szybszego i trochę dłuższego


Trasy na razie dosyć puste. Ludzie koncentrują się wokół jedynego na stoku baru - opalają się, piją, bawią

Niektórzy z nich są przebrani w góralskie stroje - z okazji zakończenia sezonu


Niestety ilość knajpek jest w ośrodku niewystarczająca. Na stoku tylko ten jeden bar, drugi znajduje się przy dolnej stacji kanapy (na zewnątrz dwa stoliki, w dodatku w cieniu), a trzeci przy parkingu, ale tam niewielu osobom chce się zjeżdżać. Wszystko to sprawia, że w tak piękny dzień jak dzisiaj ludzie okupują knajpkę przy trasie, siadając, gdy brakuje ławek, wprost na śniegu

Ponieważ nie mamy tyle cierpliwości, żeby zbyt często jeździć kanapą

, korzystamy głównie z orczyka - szybkiej i wygodnej Pomy:

Sztruksik wkrótce się skończy


Koło orczyka trasa nie jest zbyt nachylona. Dalej, w stronę kanapy, robi się już ciemnoczerwona

:

Z każdą chwilą przybywa nie tylko narciarzy, ale i pieszych turystów oraz kibiców, którzy z całymi rodzinami przyjechali oglądać zawody. Coraz więcej ludzi piknikuje w różnych miejscach, nawet pod podporami wyciągu

:

Zawody się zaczynają, a ludzi jest więcej niż śniegu

:

Mały zawodnik rozpoczyna slalom:

Piknik pod wiszącym krzesłem

:

Niestety z powodu zawodów zamknięta jest trasa nr 1, musimy szusować dwójką:

Pora na przerwę i coś na ząb. Przejeżdżając obok baru, wypatruję zwalniający się stolik. Takiej okazji nie można zmarnować

Zgodnie z przewidywaniami w knajpce "tracimy" trochę czasu. Trzeba swoje odstać w kolejce do kasy.
Wkrótce mamy już po kufelku piwa, czekamy tylko na pizzę. To "tylko" przeciąga się prawie do pół godziny, bo jest dużo amatorów włoskiej kuchni

Kucharz przygotowują pizzę na oczach klientów:

Okazuje się, że warto było czekać

Pizza jest przepyszna!

W barze spotykamy kilku górali

:

Buty narciarskie jako element góralskiego stroju?

Dlaczego nie!
"Takie słońce, że...."

:

Wybacz mi,
Potter, że Cię znowu cytuję, ale Wasze hasełko jest super, zapada w pamięć i pasuje do sytuacji

Podziwiamy widoki - przed nami Grześ, Rakoń i Wołowiec:

I słowackie dzieci-zawodnicy

Kiedy rozprawiamy się ostatecznie z pizzą (i piwem

), zawody niespodziewanie się kończą

Raz, dwa i nie ma ludzi na stoku. Wszystkich wymiotło

Otwierają trasę nr 1, którą możemy teraz szusować:

Kanapą też jeszcze wjedziemy, żeby sobie popatrzeć na tatrzańskie szczyty:

W barze już pusto, ale za to głośno gra muzyka. Poddaję się nastrojowi i tańczę, jadąc tyłem

:

Wygłupy na zakończenie sezonu

:

Oj, długo ten stok nie wytrzyma... Podobnie jak wczoraj - na koniec dnia czekają nas narty wodne

:

Dzisiaj wcześniej kończymy nartowanie, bo powoli traci ono sens

Ale było pięknie! Dosyć rekreacyjnie, jak to na Zverovce, ale bardzo przyjemnie

Na parkingu ładujemy się do Fabiaka i w drogę do domu.

To był wyjątkowo udany weekend. Pogoda dopisała, humory też. Narciarstwo wiosenne może być bardzo przyjemne

Pozdrawiam - oczywiście wiosennie

