Do Chorwacji z kotem.

anakin napisał(a):

arturac napisał(a):ja mam kota na punkcie czarnych labów

chcesz o tym porozmawiać?

zmieścicie się razem na tej huśtawce???

arturac napisał(a):jakby to był pies i to taki

przygarnąłbym nawet na zawsze. mój wyżeł kiedyś z młynkiem do kawy wył )

Piękny labradorek

BeJur napisał(a):

anakin napisał(a):

arturac napisał(a):ja mam kota na punkcie czarnych labów

chcesz o tym porozmawiać?

zmieścicie się razem na tej huśtawce???

ja na to ustrojstwo nie wsiadam

arturac napisał(a):ja na to ustrojstwo nie wsiadam

ale sam widzisz, że pomaga
wolisz .... rumianek w dziobie???

anakin napisał(a):Walisz OT!
To jest temat o kotach!

I dlatego został wydzielony z innego tematu

BeJur napisał(a):

arturac napisał(a):ja na to ustrojstwo nie wsiadam

ale sam widzisz, że pomaga
wolisz .... rumianek w dziobie???

a uważasz, że potrzebuję? a mi się wydawało, że ja niespotykanie spokojny człowiek jestem ...

BeJur napisał(a):

arturac napisał(a):ja na to ustrojstwo nie wsiadam

ale sam widzisz, że pomaga
wolisz .... rumianek w dziobie???

Uczula.
Nie pij Artur.

a tak w temacie wykastrowalibyście/wysterylizowali kota/tkę? w sensie u weterynarza..

anakin napisał(a):Uczula.
Nie pij Artur.

Przez Ciebie Artur za chwilę niczego się nie napije

bluesman napisał(a):wiesz co to jest dla zwierzęcia stado ?? może Ty chcesz odpocząć od obowiązków, inni nie. Na temat polskiego społeczeństwa nie uogólniaj są właściciele i właściciele. Chodzi Ci o własną wygodę !! są jeszcze ludzie, którzy dbają o swoje zwierzaki ale widocznie nie wiesz, że tacy ludzie istnieją i jak to robią. Ośmieszasz się. Bo trzeba mieć najpierw pełną wiedzę, a Ty po prostu gdybasz

Oczywiście ,że wiem Strasznie nerwowy jesteś Jak dla mnie to możesz nawet zabrać cały autobus zwierzaków ,przecież to twoja i tylko twoja sprawa .Ty masz swoje zdanie i ja swoje i nie zamierzam go zmieniać.Nie wyobrażam sobie tylko nas 4 dorosłych osób w samochodzie z owczarkiem niemieckim i yorkiem ,bo takowe posiadam acha! i jeszcze kotką no chyba ,żeby któreś z nas jechało na dachu w bagażniku haha :p I nie zarzucaj mi ,ze się nie znam ,i ze nie dbam o swoje zwierzaki bo mógłbyś się ode mnie wiele nauczyć ...gwarantuję ! Właśnie dlatego ,ze o nie dbam to nie funduję im katorżniczej podróży przez pół Europy i siedzenia na plaży w 40 stopniowy upał Temat zakończyłam ,bo widzę ,że niektórzy nie potrafią przyjąć ze spokojem czyjegoś innego zdania A piany nie zamierzam bic Miłego urlopu życzę

Witam, byliśmy w Chorwacji z kotem, na granicy z Węgrami zrobił furorę - wszyscy celnicy oglądali paszport kota i porównywali ze zdjęciem pękając ze śmiechu... reszta zawartości samochodu kompletnie ich nie zainteresowała. Mamy szczęście, że nasz sierściuch całą drogę w samochodzie śpi . Polecam dobre szelki z pasem bezpieczeństwa - można takie kupić, wtedy na postojach jest bezpieczniej utrzymać, bo tam się robił trochę nerwowy. Na miejscu nie było żadnego problemu - szukaliśmy kwatery w ciemno - "maćka - ne ma problema " Apartament zaakceptował, kuwetę w nowym miejscu też , nawet pokochał ogródek gospodyni, gdzie wychodził rano i wieczorem, ale oczywiście na smyczy- trzeba uważać na spotkania z kotkami tubylcami- raczej wyraźnie pokazywały naszemu, że to ich kraj Pozdrawiam i życzę udanego pobytu ze zwierzem

Witam wszystkich, niedawno wróciłam z Chorwacji i na szczęście zarówno dla kota persa jak i dla nas, została w domu. A przecież miała z nami jechać ale w ostatniej chwili, wujek zadzwonił żebyśmy ją przywieźli i u niego zostawili. I chyba dobrze się stało, bo przez 2 tygodnie temperatura nie spadała poniżej 38 stopni, non stop taki upał że ja ledwo dawałam radę. Poza tym podróż z przygodami, która się "trochę" przeciągnęła. Nauczona tym doświadczeniem, chociaż to był 5 raz w Cro, postanowiłam na przyszłość że kot jednak zostanie w domu dla własnego zdrowia i dobra

No pisałam ,że to zły pomysł z tym zabieraniem zwierzaków

W sumie co tam kot, dziecko też można na lotnisku zostawić... póki co piszę z własnego doświadczenia - mój kot akurat lubi podróżować, śpi całą drogę mając do dyspozycji połowę tylnej kanapy dużego auta , a w klimatyzowanym apartamencie czuł się świetnie... na pewno lepiej zniósł Chorwację z nami niż hotel dla zwierząt ...a wakacje to nie wyścigi, są tacy co własne dzieci męczą pokonując całą drogę na raz , oszczędzając parę groszy na noclegu po drodze, albo cisną się w dwie rodziny w jednym aucie ( wiadomo benzyna też droga )... więc proszę nie oceniać właścicieli zwierząt , że je męczą ... bo gorzej wielu traktuje własne dzieci

odkopię temat, bo byłam ciekawa czy są tu jacyś kociarze przede mną pierwsza podróż do Cro, poczytałam sobie posty i utwierdziłam się w decyzji, że mój Ryszard zostanie w PL mam na oku jedną znajomą będę tęsknić, ale chyba nie zafundowałabym mu takiej długiej wycieczki...za bardzo go jeżdżenie samochodem stresuje