Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czternaście dni na Gib Sea A.D. 2019

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 19.03.2020 00:27

maslinka napisał(a):Bardzo podoba mi się nocny Bol, zwłaszcza widziany z pontonu :) Szkoda, że takiego nie poznałam...

maslinka, zapytajmy Kapitańską Babę...,aż mię korci ciekawość - ino jeden roz :) taka strojność to na co dzień na jachcie, czy w innym porcie w tej relacji się nie wydarzyła, może to jakaś Kapitańska rocznica? :) Bo widzisz, nic tak nocnego Bola nie zdobi jak Kapitańska Baba na tych schodkach i jedno zdjęcie wyżej tudzież :) :oops:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.03.2020 09:24

piotrf napisał(a):Jakie to proste . Teraz :lol:
Bardzo chętnie zobaczyłbym nocny Bol , ale na to poczekam do czasu , aż będzie to możliwe :wink:
Jeszcze tylko zakup kolejnego pływadła . . . i gotowe ( po ostatnim został pagaj :roll: )
Ważne , że będzie dobrze 8)
Pozdrawiam
Piotr


Czasy sie zmienią, będzie łatwiej :wink:
Co się stało z Twoim pływadłem że został TYLKO pagaj??? 8O
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.03.2020 09:26

zumila napisał(a):Piękny ten nocny Bol, taki tajemniczy :)


Na wodzie było troszkę....strasznie 8O Nawet nasza Ania nie chciała z nami popłynać.
Mocno wiało, były spore fale, kiedy wypływało się z portu dreszcze przechodziły po plecach :oczko_usmiech:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.03.2020 09:28

pavlo napisał(a):maslinka, zapytajmy Kapitańską Babę...,aż mię korci ciekawość - ino jeden roz :) taka strojność to na co dzień na jachcie, czy w innym porcie w tej relacji się nie wydarzyła, może to jakaś Kapitańska rocznica? :) Bo widzisz, nic tak nocnego Bola nie zdobi jak Kapitańska Baba na tych schodkach i jedno zdjęcie wyżej tudzież :) :oops:


Dziękuję :oops:
Wiesz - Bol po tylu latach zasługiwał na.....specjalny strój :mrgreen:

To tak tylko "w centrumie", zaraz wracam na pokład i .......... do normalności :oczko_usmiech:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.03.2020 09:57

Każde miasteczko jest fajne na kilkanaście minut.

Po dłuższym spacerze bardzo mocno ciągnie nas na pokład.

Tym bardziej że port w Bolu jest otwarty na fale a całe popołudnie mocno wieje.

To znaczy że na pokładzie buja.

A tego uczucia nie potrafię sobie podarować.

Uwielbiam siedzieć na kołyszącym się jachcie.

Przez całe wakacje gdy odbierałam nasze córy z zajęć nad zalewem celowo jechałam tam wcześniej, szłam na pomost i siadałam na zacumowanej omedze.

Omegą bujało, ja zamykałam oczy i niczego więcej do szczęścia nie potrzebowałam.

Siedzimy we dwoje z Kapitanem w kokpicie naszej Kryśki.

Na sąsiednim jachcie siedzi samotnie mężczyzna.

Już nie pamiętam kto pierwszy kogo zaczepił, chyba wyjątkowo On nas.

Podarował mi butelkę własnoręcznie robionego wina które trzyma zanurzone w adriatyckich wodach gdzieś pod Splitem.

W zamian został poczęstowany naszym piwem wożonym przez nas z kraju i trzymanym w lodówce specjalnie na takie okazje.

20190830_224652.jpg


Piwo bardzo smakowało sąsiadowi ale Jego serce zdobywam zupełnie czymś innym.

Robionymi w lipcu kiszonymi ogórkami.

Słoik znika nawet nie wiem kiedy.

W drugiej kolejności przynoszę również własne ogórki konserwowe.

I otrzymuję kolejną butelkę wina od Dubravko.

Długo siedzimy na burtach swoich jachtów i rozmawiamy.

Dubravko opowiada nam o swoim jachcie, o pracy – kilka lat temu sprzedał swoją firmę i zakupił jacht.

Czasem go czarteruje ale częściej sam pływa jako skiper.

Teraz też ma na pokładzie rodzinę z Australii.

Opowiada o rejsach tym jachtem do Ameryki Południowej na regaty.

To stary Elan 431 – dokładnie takim jachtem pływaliśmy na naszym pierwszym samodzielnie prowadzonym rejsie.

Pamiętamy go jako doskonałą nautycznie jednostkę.

Dubravko całkowicie potwierdza naszą opinię.

Co więcej – zgadza się z nami na temat właściwości nautycznych współczesnych nowych jednostek.

Jeszcze usłyszę tego roku takie zdanie o tych komfortowych, wyposażonych we wszystko co się da jednostkach (kilka łazienek, kabiny prysznicowe, klimatyzacja, SUP-y, mikrofale, materace do opalania, ekspresy do kawy, kostkarki do lodu itp.): SHITTY.

Tak o nich mówią miejscowi którzy naprawdę dużo żeglują.

W głębi serca cieszę się że oni wszyscy potwierdzają moją opinię o wypasionych jachtach.

Jednak z przerażeniem zastanawiam się całkiem poważnie czym będziemy żeglować za parę lat.

Teraz jeszcze czasami uda się wyszukać coś interesującego.

A w przyszłości?

Na rynku zostaną tylko te obecnie nowe sztuki które za nic w świecie nie nadają się do pływania pod żaglami.

Czas pokaże....
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.03.2020 09:23

Teraz jesteśmy tu z sympatycznym Dubravko i mamy nasz cudny wieczór a właściwie to chyba coś koło północy.

Wieje mocno, naszymi jachtami buja.

Chwilami zamykam oczy i czuję się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

I całe szczęście że nie poszliśmy wcześniej spać.

Szczęście dla nas bo z naszego snu mogłyby wyniknąć tej nocy spore kłopoty :roll: .

Do nabrzeża podchodzi jacht.

Jest środek nocy, nie spodziewaliśmy się tutaj nikogo o tak późnej porze.

Ale ok. – skoro płynie – to trzeba pomóc zacumować.

Kapitan zostaje na pokładzie z odbijaczem w dłoniach.

My z Margot ubieramy rękawiczki, Ona łapie muring, ja czekam na podanie cumy.

Podejście całkiem przyzwoite, muring podany, cumę mam już obłożoną.

Tylko ten wiatr.....

Załoga na pokładzie zbyt wolno pracuje jak na dzisiejsze warunki.

Stanowczo zbyt wolno :!: .

Przy takim wietrze nie ma czasu na myślenie i zastanawianie się co zrobić.

Trzeba działać automatycznie i bardzo szybko!!!!

Odrzuca im dziób na beton, muszą odpłynąć i powtórzyć manewr.

Przy odejściu porządnie uderzają nam swoją krawędzią w burtę – na szczęście Kapitan czuwał i odbijacz był w odpowiednim miejscu.

Kryśka nie została nawet zadrapana.

Drugie podejście.

Nie wyszło.

Kolejne, trzecie – nie wyszło.

Odpływają daleko, już myśleliśmy że zrezygnowani pójdą gdzieś na kotwicę.

Ale nie.

Wracają.

Próbują czwarty raz.

Zbliżają się do Kristiny i nabrzeża.

Nie wiem co dzieje się na dziobie gdyż zajmuję się tylko odebraniem, obłożeniem i utrzymaniem cumy.

Kiedy czuję że wreszcie stoją widzę za sterem......Dubravko. 8O ????

WTF????

Nawet nie wiem kiedy przeskoczył przez nasz jacht do nich na pokład i zacumował.

I całe szczęście bo nie uśmiechało mi się stać na tym nabrzeżu jeszcze dłużej.

A przecież trzeba było chronić własną burtę.

Łódź zacumowana.

Nie słyszymy dziękuję ani dobry wieczór od skipera czy jego załogi.

Pada tylko pytanie: co pijecie???

Wiadomo, wino.

Mają tylko białe ale to Słoweńcy, wino jest z własnej produkcji, pyszne.

Nawet nie zdążyłam zdjąć rękawiczek a już miałam kubek w ręku.

20190831_010732.jpg


I z tym kubkiem włożonym w rękę korzystam z zaproszenia na pokład.

Sentymentalny rzut okiem do wnętrza starego Elana i co widzę???

Na stole stoi ogrom butelek białego wina i ogromna sterta papieru toaletowego 8O !!!

Biorąc pod uwagę warunki panujące na morzu może wyciągnęli środki ratunkowe???

To chodźmy jeszcze się przejść z tym kubkiem po mieście.

Jest po pierwszej w nocy – świetna pora na spacer.

20190831_011050.jpg


20190831_011114.jpg


20190831_011736.jpg


20190831_011757.jpg


Wracamy do siebie i mijamy dyskotekę.

A tam.....nasza Margot w towarzystwie 5 Słoweńców z cumowanej jednostki.

Odwdzięczają się za pomoc :mrgreen: .

20190831_012235.jpg


My już za starzy ale Margot wybawiła się porządnie.

Dyskoteka skończyła się wcześnie ale to przecież nie jedyne miejsce do zabawy w Bolu.

Jak tą zamknęli – to cała gromada pojechała bliżej Złotego Rogu gdyż zabawy nie mieli dość.

Stamtąd na pokład Kryśki nasza Załogantka wróciła dokładnie o ....... 6:33 rano 8O .

Myślę że Słoweńcy solidnie docenili nasz wkład w cumowanie ich Relaxa :oczko_usmiech: .

Co ciekawe Relax to również stary Elan 431.

Mamy między dwoma Elanami takie miejsce sentymentalne.

Pora się położyć do mocno rozbujanej kajuty.

Chyba będzie się dobrze spało :wink: .
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 20.03.2020 10:24

Nie lada cumownicze przygody 8O , czytając opis w pewnej chwili przemknęło mi przez myśl, że Dubravko ma jakiegoś bliźniaka :mrgreen:

Margot odważnie poszła w tany 8O Pewnie bawili się w disco 585 Club Bol - niesamowicie głośny, spędzający sen z powiek całej okolicy a szczególnie kempingowiczom 150 m od klubu :roll:

A nocny, samotny Bol :hearts:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.03.2020 12:27

"gusia-s"]Nie lada cumownicze przygody 8O , czytając opis w pewnej chwili przemknęło mi przez myśl, że Dubravko ma jakiegoś bliźniaka :mrgreen:


Żebyś widziała moją minę jak Go tam zobaczyłam 8O :mrgreen: :mrgreen:

Margot odważnie poszła w tany 8O Pewnie bawili się w disco 585 Club Bol - niesamowicie głośny, spędzający sen z powiek całej okolicy a szczególnie kempingowiczom 150 m od klubu :roll:


Chyba masz rację z tym klubem, jakaś taka nazwa mi kołacze po głowie. Wiem ze pojechali tam klubową taksówką a wracali ciuchcią :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A nocny, samotny Bol :hearts:


Czasem warto nie spać w nocy :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.03.2020 12:45

A ten Dubravko to też Słoweniec, bo nie doczytałam? Wygląda sympatycznie :)

Ale mieliście fajną nockę! :D Takie przygody się pamięta!
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.03.2020 15:28

"maslinka"]A ten Dubravko to też Słoweniec, bo nie doczytałam? Wygląda sympatycznie :)


Gapa ze mnie, nie napisałam. Dubravko jest Chorwatem, mieszka w Splicie :wink: I jest baaardzo sympatyczny :hearts:

Ale mieliście fajną nockę! :D Takie przygody się pamięta!


To prawda :wink:
Zarówno z Dubravko jak i ze skiperem Relaxa mam do tej pory mailowy kontakt :wink:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 21.03.2020 20:13

Czego to się człowiek z nudów nie czepi przez tego wirusa....

Tydzień temu sery

89497989_3085947691458206_6124674285228261376_n.jpg


dziś wędliny...

90636299_203685974236327_1751771083905695744_n.jpg
90351673_501712597174779_1361342880068665344_n.jpg


I tym sposobem można sobie odpuścić chodzenie do sklepu na długi czas :oczko_usmiech:
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9086
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 21.03.2020 20:32

No, ale czymś to przecież trzeba popić :lol:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 21.03.2020 20:38

elka21 napisał(a):No, ale czymś to przecież trzeba popić :lol:


Wedle życzenia :mrgreen:

90441654_205433800871392_6688560996786634752_n.jpg
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9086
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 21.03.2020 20:51

Kapitańska Baba napisał(a):I tym sposobem można sobie odpuścić chodzenie do sklepu na długi czas :oczko_usmiech:

Teraz tak. Na kwarantannę powinno Ci starczyć :lol: .
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 21.03.2020 20:55

elka21 napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):I tym sposobem można sobie odpuścić chodzenie do sklepu na długi czas :oczko_usmiech:

Teraz tak. Na kwarantannę powinno Ci starczyć :lol: .


Jeśli chodzi o wędlinę....może :roll:
Jeśli chodzi o płyny - hmmmmm...... przecież my żeglarze jesteśmy :mrgreen:

Bez tytułu..jpg
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Czternaście dni na Gib Sea A.D. 2019 - strona 36
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone