co kosztuje tyle samo co w Polsce-jedzenie

to nie jest kwestia wody, tylko po prostu smaku.
jedni lubią herbaty Liptona, inni Dilmaha, a jeszcze inni firmy Posti.
Ja osobiście nie lubię herbaty, jaką serwowano w Chorwacji, więc zabieram z Polski.
A chleb rzeczywiście jest pyszny, mniam.

Powiem tak: że jak się kupi najtańszą ("cedevita" albo nie daj Bóg słoweńską "1001 cvet ) to rzeczywiście jest okropna...Trzeba wiedzieć, co kupić i już. Naprawdę polecam herbaty Franck, podobnie jak i kawę. Znakomite (choć może rzeczywiście nie tanie).
Po jednym kiepskim zakupie nie powinno osądzać się całości asortymentu...
Pozdrawiam

Herbatę chorwacką piłam tylko w knajpach, ale zgadzam się z Kasią i - jak dotrę w końcu do Cro - to zakupię reklamowanego Francka. Wyrażę swoje zdanie po powrocie

Moim zdaniem każdego roku żywnośc jest droższa w Chorwacji.
Byliśmy w 2008 w Orebicu było drożej niz w kraju ale tragedii nie było, w zeszłym roku Pag i Primosten nasze odczucie było, że jeszcze podrożało i różnice były większe. Na koniec lata odwiedzili nas nasi znajomi z Czech, którzy powrócili do Chorwacji po dwóch latach (ostatni raz byli 2007) wedle nich przeżyli wielki szok cenowy. To co pamiętali ze swojego ostatniego pobytu bardzo odbiegało od tego co zastali na miejscu. Byli w Makarskiej. Stwierdzili, że pomimo duzych podwyżek żywności w Czechach to to co zastali w Chorwacji było dla nich SZOKIEM.
Z drugiej jednak strony są rzeczy w Chorwacji, które warto kupić i spróbować za każdą cenę.

Żywność w Pl też sporo podrożała....

Dokładnie w PL też drozeje. Pamietam ze 2,5 roku temu (jak posżłam na swoje) o na jedzenie/sodki czystosci wydawalismy ok 450zł miesiecznie, teraz nie zawsze starcza 600zł na tyle samo osób i te same produkty bez ekstrawagancji.

Co do podobnych cen:

Rok temu w czerwcu:
- piwo butelkowe po odliczeniu kaucji, którą zwacał sklep wychodziło jakos 2,70zł/0,5l. Więc cena całkiem całkiem. Za to w puszce było 2 razy droższe
- młode ziemniaki ok 2,80zł za kg - tak samo było w PLw tym samym czasie
- abuz, melon porównywalnie z PL jak nie taniej (arbuz) a 10 razy smaczniejsze
- pizza normalna srednica ok 40cm od ok 23zł wiec tak jak w PL - 2 osoby spokojnie sie najadły. No i 10 razy lepsza niż w PL. Pizza Jumbo jaka jałam w okolicach Plitwic (4 osoby sie najadły do syta) ok 45zł.

Racja i u nas w kraju podrożało.

Faktycznie ceny piwa i pizzy w Chorwacji są porównywalne z polskimi.
A nie da sie ukryć, że pizza w Chorwacji jest dużo lepsza niż u nas.
W konobach dania mięsne są raczej drogie i zawsze lepiej zamawiać cała butelkę wody lub wina niż na szklanki.

No i kawa i lody są super i w takich samych cenach jak u nas.

wojtap napisał(a):A nie da sie ukryć, że pizza w Chorwacji jest dużo lepsza niż u nas.

Nie chcę się czepiać ale...nie można tak generalizować.

Mnie dwa lata temu powaliła cena jajek Zamarzyła mi się jajówka na śniadanie, pognałam kupić rzeczone i to była jedna z najdroższych jajecznic w życiu. Ale za to jak smakowała pod chorwackim niebem.

Nie dramatyzowałabym z ceną żywności Chorwacji. Mnie się wydaje, że ten dysonans bierze się z tego, że większość osób spodziewa się (nie wiedzieć dlaczego), że Chorwacja to trochę tak jak Czechy i Słowacja kilka ładnych lat temu, czyli bardzo tanie jedzenie. Tak po prostu nie jest. Część produktów w podobnych cenach, część trochę, czasem sporo, droższa.

W zeszłym roku już nie marzyłam o jajecznicy, jakoś postanowiłam przetrwać bez tego delikatesu dwa tygodnie Przeżyłam Jak coś nam się wydaje bandycko drogie, nie kupujemy, najprostsze rozwiązanie.

Aguha napisał(a):Mnie dwa lata temu powaliła cena jajek

Jak dla mnie jajka były spoko:) Dało się przełknąć tę cenę. Moje dzieciaki są "serowe" i za pierwszym razem wziąłem tylko na rozbieg. Następnym razem byłem mądrzejszy i wziąłem znacznie więcej niż na rozbieg bo żółty ser trochę tam kosztuje:(
Co do pizzy to jakoś mnie nie powaliła, chyba miałem wyjątkowego pecha bo takiej, która naprawdę by mi smakowała to nie spotkałem ale... nie poddaję się i w tym roku będę dalej szukał:)

JacYamaha napisał(a):

wojtap napisał(a):A nie da sie ukryć, że pizza w Chorwacji jest dużo lepsza niż u nas.

Nie chcę się czepiać ale...nie można tak generalizować.

Niby nie można, jednak wszędzie gdzie byliśmy w Chorwacji pizza była OK. Bylismy i od Orebica do Dubrownika i od Pagu do Splitu i naprawde nie trafiliśmy na taką, która byłaby kiepska. A u nas w kraju tylko w nielicznych miejscach można dostać dobrą.

Janusz Bajcer napisał(a):Naprawdę nie jadłeś domowej polskiej pasztetowej

PS W czasach PRL chodziły słuchy, że w skład pasztetowej wchodzi papier toaletowy.
(być może to był powód, że brakowało go w ciągłej sprzedaży)

Jak zwykle się z Tobą, Janusz, nie zgadzam. Słuchałem wspaniałej parodii towarzysza Gomułki, który mówił (jak to towarzysz Gomułka) z mocnym akcentem wschodnim:
" Towarzysze! Nieprawdą jest, jakoby w skład pasztetowej wchodził krajowy papier toaletowy! W skład pasztetowej wchodzi najwyższej jakości papier toaletowy importowany z Jugosławii!!"

To autentyczna parodia wypowiedzi jaką słuchałem baaaaaaardzo dawno temu. Przypomniała mi się nie tylko z powodu pasztetowej i jej składu, ale również dlatego, że wymieniona została Jugosławia (dzisiaj kojarzona głównie z wakacjami w Chorwacji). Bardzo młodych forumowiczów informuję, że w czasach głębokiego socjalizmu Jugosławia uchodziła za pół-kapitalistyczny, "wolny" i "bogaty" kraj. A więc i papier toaletowy był dostępny i to w dodatku w dobrej jakości .

pozdrawiam,
ooloo

CinnamonGirl napisał(a):- piwo butelkowe po odliczeniu kaucji, którą zwacał sklep wychodziło jakos 2,70zł/0,5l.
- pizza normalna srednica ok 40cm od ok 23zł wiec tak jak w PL

No to czego chcieć więcej jak browar i zagrycha w polskiej cenie?

No to teraz zupełnie nie wiem o so chodzi?!

wojtap napisał(a):

JacYamaha napisał(a):

wojtap napisał(a):A nie da sie ukryć, że pizza w Chorwacji jest dużo lepsza niż u nas.

Nie chcę się czepiać ale...nie można tak generalizować.

Niby nie można, jednak wszędzie gdzie byliśmy w Chorwacji pizza była OK. Bylismy i od Orebica do Dubrownika i od Pagu do Splitu i naprawde nie trafiliśmy na taką, która byłaby kiepska. A u nas w kraju tylko w nielicznych miejscach można dostać dobrą.

wojtap napisał(a):Co do pizzy to jakoś mnie nie powaliła, chyba miałem wyjątkowego pecha bo takiej, która naprawdę by mi smakowała to nie spotkałem

Nie ważne...

Co do pewnych produktów, to można jeszcze ze sobą na przykład kury wozić ...
Krówkę to już może nieeee, ale może kozę?
Podobno zeżre wszystko, więc nie ma się co martwić o pokarm dla niej,
a świeże mleko jak znalazł by było.

Ziemniaki to już wiem, że wozili, więc to żadne novum, ale żywy inwentarz?

Chętnie posłuchałbym jak się sprawdza takie rozwiązanie.