Cały rok na światłach!

Nie ma nawet co dyskutować na ten temat. Mentalność Polaków jest taka, że jak ktoś nam coś nakazuje, to stajemy do tego okoniem. Na całe szczęście w przypadku świateł mijania górę bierze zdrowy rozsądek Poprosiłem chłopaków u mnie w serwisie, żeby w mojej Cytrynie włączyli opcję świateł non stop (gasną tylko wtedy, jak wyłączę silnik, a zapalają się automatycznie po uruchomieniu samochodu). I mam w nosie, że mam opcję automatycznego (zmierzchowego) włączania świateł. Jeden bajer w samochodzie mniej, ale bezpieczeństwo jest najważniesze

Howgh!

W pełni się zgadzam. włączone światła = większa szansa, że ktoś zobaczy Twoje auto ZANIM w nie wjedzie.
Od kiedy mam auto jeżdżę na światłach cały rok.

A dla motocykli już od dawna istniał przepis, że cały rok na światłach I nikt tego nie neguje, pomimo tego że badania przeprowadzone przez naszych zachodnich sąsiadów, prezentowane w którymś tam numerze Motorradu pokazały, że trudniej jest ocenić prędkość i odległość od pojazdu z włączonym, podczas słonecznego dnia, oświtleniem.
Jednak ... o wiele łatwiej go zauważyć, co wg mnie jest o wiele bardziej istotne. Widzę coś, więc jeśli jestem w miarę rozgarnięty, a wierzę że większość kierowców też jest - zwiększam czujność.
Natomiast w każdej innej sytuacji zysk z włączonych świateł nie podlega dyskusji.
Oczywiście można stosować środki pomocnicze w dostrzeganiu obecności na drogach Niektórzy koledzy proponują nawet kompletne "wyprucie" wydechu
Wówczas będzie nas nie tylko widać (włączone światła) ale i słychać

Poza tym wszystkim - przepis jest - mądry, głupi ???? ale jest.
No i trzeba się dostosować
pozdrawiam
damian
--
GSX750ES

moondek jakiś Ty rezolutny, zjadłeś banana i prince polo czy też inne łakocie )))

problem polega na tym, że polska legislacja jest kiepska jakościowo a także cześciowo przestarzała (w niektórych branżach) i nie nadążająca za rozwiązaniami tuż za Odrą - zaś w innych branżach czy też np. w związku z przedmiotowymi światłami wychodzi z fałszywą dumą przed szereg

jeszcze raz - poza obszarami zabudowanymi TAK choć i tak poczytaj sobie jakie stosuje się światła w cywilizowanych krajach
w obrębie obszarów zabudowanych cały ten przepis jest o niestety o przysłowiowy kant przysłowiowej dupy

Obszar zabudowany, hmm wystarczyło zobaczyć 1 marca ile baranów jechało bez świateł rano mimo widoczności na kilka metrów i opadów śniegu, bo już NIE TRZEBA MIEĆ włączonych świateł i radośnie szczęśliwych, z zaoszczędzonych 0,1 litra paliwa na 100 km itd...

Nie ma co gadać, większość ustaw w naszym kraju to buble legislacyjne, ale w wielu przypadkach jestem za. A ze skrajności popieram również pomysł obowiązku zakładania opon zimowych ( vide Litwa ) i jestem głuchy na argumenty o ciepłej zimie itd...

Przemek

bjur napisał(a):moondek jakiś Ty rezolutny, zjadłeś banana i prince polo czy też inne łakocie )))

problem polega na tym, że polska legislacja jest kiepska jakościowo a także cześciowo przestarzała (w niektórych branżach) i nie nadążająca za rozwiązaniami tuż za Odrą - zaś w innych branżach czy też np. w związku z przedmiotowymi światłami wychodzi z fałszywą dumą przed szereg

jeszcze raz - poza obszarami zabudowanymi TAK choć i tak poczytaj sobie jakie stosuje się światła w cywilizowanych krajach
w obrębie obszarów zabudowanych cały ten przepis jest o niestety o przysłowiowy kant przysłowiowej dupy

W moim przypadku banany, prince polo i inne łakocie działają pozytywnie na moją mózgownicę. Nie mogę niestety powiedzieć tego o Tobie... Jak Ty sobie wyobrażasz podróżowanie po kraju z zastosowaniem Twojego rozwiązania? Jak mniemam "rezolutny inaczej" bjur stosowałby taką metodę, iż podróżując np z Łodzi do Torunia światła miałby zapalone poza obszarem zabudowanym, natomiast w każdej wiosce (to też jest obszar zabudowany!), przez którą przejeżdżasz gasiłby światła, bo jazda na światłach w obszarze zabudowanym jest o kant dupy, hę? No to tylko pogratulować pomysłu

krakuscity napisał(a):

Jurek napisał(a):

bjur napisał(a):Boże co za mohery .. wzór brać z pepików upierdliwych ... Panie zmiłuj się ))))))))

kolegę Jurka poproszę o montaż automatycznego włącznika świateł w jednym aucie, kolega Maciej skopiuje tę instalacje do pozostałych aut ))

Mam to ustrojstwo od siedmiu lat i jestem bardzo z tego zadowolony!!!

A ja mam czujnik zmroku czyli światła zapalają się same , gdy robi się ciemno lub wycieraczki "idą" na maxa. I po co mi ta atrapa?
Niech mi teraz zwrócą za to kasę.

Witam, czujnik deszczu i czujnik zmierzchu wedlug mnie są to najmniej potrzebne gadżety w aucie...mam z tym troche do czynienia zawodowo i nieraz słyszę jak klienci narzekają na awaryjność tych wynalazków...nieraz w sloneczny dzień wycieraczki potrafią sie same włączać i aby zlikwidować ten błąd konieczna jest wizyta w serwisie...Ponadto szyba z tymi sensorami kosztuje ok 3-4 -krotnie więcej niz zwykła...Jednym slowem jest to bajer dla blondynek ,które nie umieja włączyc światel lub wycieraczek...hi. Mnie tez próbowano naciagnać przy kupnie auta na to cudo techniki...ale grzecznie podziękowalem i wybralem szybe przednią ogrzewaną co jest bardzo przydatne w naszym klimacie...
Życze wszystkim szerokiej drogi.
PS: mam pytanie ;czy moja przyjaciółka Grażyna jadąc w dzień na rowerku też musi mieć włączone światła?

Tomek i Grażyna-na światłach

Tomek kr napisał(a):
Witam, czujnik deszczu i czujnik zmierzchu wedlug mnie są to najmniej potrzebne gadżety w aucie...mam z tym troche do czynienia zawodowo i nieraz słyszę jak klienci narzekają na awaryjność tych wynalazków...nieraz w sloneczny dzień wycieraczki potrafią sie same włączać i aby zlikwidować ten błąd konieczna jest wizyta w serwisie...Ponadto szyba z tymi sensorami kosztuje ok 3-4 -krotnie więcej niz zwykła...Jednym slowem jest to bajer dla blondynek ,które nie umieja włączyc światel lub wycieraczek...hi.

Nie do końca jest to bajer dla blondynek bo te czujniki trzeba włączyć , dopiero wtedy zadziałają.
No i najważniejsza sprawa. Cztery lata temu aby kupić citroena z klimatyzacją należało wybrać model najbardziej "wypasiony" exlusive, właśnie z tymi bajerami a zamontowanie samej klimy do podstawowego modelu w ASO przekraczało wartość najbogatszej wersji. Blondynka pewnie by zamówiła ekstra klimę ja wolałem fabryczną , auto wraz z bajerami za niższą cenę. A podobnie jak Ty też Krakus-centuś jestem i liczyc potrafię.

Tomek kr napisał(a):PS: mam pytanie ;czy moja przyjaciółka Grażyna jadąc w dzień na rowerku też musi mieć włączone światła?

Tomek i Grażyna-na światłach

A w Drewutni na spotkaniu Cromaniaków jutro się meldują? Bo kolejni z Krakowa, a milczą w temacie

Przyjaciółkę Grażynę na rowerze obowiazują przepisy Kodeksu Drogowego. Jak poczyta, to się dowie

krakuscity napisał(a):Cztery lata temu aby kupić citroena z klimatyzacją należało wybrać model najbardziej "wypasiony" exlusive, właśnie z tymi bajerami a zamontowanie samej klimy do podstawowego modelu w ASO przekraczało wartość najbogatszej wersji. Blondynka pewnie by zamówiła ekstra klimę ja wolałem fabryczną , auto wraz z bajerami za niższą cenę. A podobnie jak Ty też Krakus-centuś jestem i liczyc potrafię.

Witam w klubie miłośników samochodów spod znaku szewrona
Ja: Xsara Picasso 1.6HDi 110KM Exclusive, a Ty?

moondek napisał(a):Witam w klubie miłośników samochodów spod znaku szewrona
Ja: Xsara Picasso 1.6HDi 110KM Exclusive, a Ty?

Ja Xsara 1.6 110KM Exclusive, ale benzyna - nie Picasso. Następna będzie Picasso lub C4 Visiovan 5 osobowy.

Janusz, ale mnie oślepiłeś rodzinka Ci się powiększa

Janusz Bajcer napisał(a):Janusz, ale mnie oślepiłeś rodzinka Ci się powiększa

Nie kapuję? Rodzinka bez zmian. A dla wyjaśnienia C4 Picasso są 2 rodzaje, dla 5-ciu i 7-iu osób a ten ostatni jest za drogi i za duży dla nas. A poza tym to daleka przyszłość.

aquavitae napisał(a):Obszar zabudowany, hmm wystarczyło zobaczyć 1 marca ile baranów jechało bez świateł rano mimo widoczności na kilka metrów i opadów śniegu, bo już NIE TRZEBA MIEĆ włączonych świateł i radośnie szczęśliwych, z zaoszczędzonych 0,1 litra paliwa na 100 km itd...
Przemek

Do pracy dojeżdżam ok. 50 km, gdy jadę na nocną zmianę widzę także te stada, jak to Przemek określił, baranów jadących bez włączonych świateł, gdy słońce dawno już zaszło, szaro prawie ciemno, ale w ich mózgownicach nie zaświeciło się, że trzeba włączyć światłe. Ledwo widoczni suną jak duchy, mając z prawej i z lewej strony ścianę lasu. Rozsądek został u nich odłożony na półkę i to chyba górną. Krew w człowieku się gotuje gdy widzi takie zjawiska.

klopot napisał(a):Do pracy dojeżdżam ok. 50 km, gdy jadę na nocną zmianę widzę także te stada, jak to Przemek określił, baranów jadących bez włączonych świateł, gdy słońce dawno już zaszło, szaro prawie ciemno, ale w ich mózgownicach nie zaświeciło się, że trzeba włączyć światłe. Ledwo widoczni suną jak duchy, mając z prawej i z lewej strony ścianę lasu. Rozsądek został u nich odłożony na półkę i to chyba górną. Krew w człowieku się gotuje gdy widzi takie zjawiska.

Chyba raczej ten rozsądek odłożony na "dolną półkę" - bo z taką jazdą mają w "dupie" innych użytkowników drogi