BiH - slalom między minami: maj 2023

Aguha napisał(a):Wojtku, zapewniam Cię, że to ma sens. Nie zawsze się odzywam, bo cóż mogę napisać, o miejscach, które widzę pierwszy raz na oczy. Że piękne, że zazdroszczę. No ileż można się powtarzać??? W kilku Twoich relacjach utknęłam, nie dlatego, że nudne, tylko czasu, czasu, czasu niet. Skalne twierdze i wyrypy na przykład poczytuję kiedy tylko wyrwę kilka chwil. Poza tym baaardzo lubię przeczytać czasem "na raz".
Masz tu stałe grono czytelników/czek-wielbicieli/ek i dla nas warto się męczyć, bo my jesteśmy creme de la creme

Pozdrawiam
Agata

Pozwolisz Agatko, że podłączę się do tego, co napisałaś?

mysza73 napisał(a):

Aguha napisał(a):dla nas warto się męczyć

Pozwolisz Agatko, że podłączę się do tego, co napisałaś?

Cóż mógłbym rzec?..
Chyba tylko, że przygotowuję kolejny odcinek relacji.

Pozdrawiam,
Wojtek

Nieczęsto zaglądam na forum, ale zawsze zaczynam jego przeglądanie od Twoich barwnych bałkańskich opowieści.
Rzadko komentowałem. Nie zawsze starczało czasu lub stwierdzałem, że pisanie kolejnego postu o tym, że piękne miejsca, wspaniałe zdjęcia ... nic nowego nie wnosi.

Franz napisał(a):Kiedy się poświęca swój czas, chciałoby się, żeby to miało jakiś sens.

Twoje relacje wywołują wspomnienia minionych wypraw, czasem pokazują, że te same miejsca można widzieć inaczej niż ja je odebrałem.
Inne stanowią inspirację do kolejnych wyjazdów.
Takich jak ja, anonimowych czytelników Twoich relacji, jest zapewne wielu. Czytają je również osoby niezarejestrowane na cro.pl.
Może nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak wiele osób korzysta z Twoich opisów, przemierza bałkańskie góry Twoim śladem.
Przedwczoraj, spotkany w Starigradzie przewodnik, polecał nam Twoje relacje.
Pozdrawiam
Racibor

Racibor napisał(a):Nieczęsto zaglądam na forum, ale zawsze zaczynam jego przeglądanie od Twoich barwnych bałkańskich opowieści.

Witaj!

Racibor napisał(a):Przedwczoraj, spotkany w Starigradzie przewodnik, polecał nam Twoje relacje.

Serio? Spotkałeś Chorwata, który zna moje relacje? Świat jest mały...

Pozdrawiam,
Wojtek

Niezbyt jasno się wyraziłem. To był polski przewodnik prowadzący wycieczkę organizowaną przez biuro podróży.

Racibor napisał(a):Niezbyt jasno się wyraziłem. To był polski przewodnik prowadzący wycieczkę organizowaną przez biuro podróży.

To ja wysnułem zbyt daleko idący wniosek.
Ale to i tak zaskoczenie! Nie sądziłem, że profesjonalni przewodnicy coś wiedzą o moich eskapadach.

A Twoja (Wasza) obecność w tamtych stronach? Działalność górska, czy ogólnoturystyczna?

Pozdrawiam,
Wojtek

Wojtku.
Widzę, że swoim wyznaniem wywołałeś olbrzymią burzę niezadowolonych z Twojej decyzji. Również chcę swój skromny głos dołączyć. Twoje relacje zainspirowały mnie do bliższego poznania gór BiH i MNE. Ale śmiem twierdzić, że Twoje relacje (i nie tylko Twoje) są inspiracją również dla wielu podobnych do mnie, którzy zaczynają swoją przygodę z Bałkanami a nie chcą spędzać całych wczasów na leżaku na plaży z drinkiem z palemką w ręku. Stanowią również kopalnię praktycznych wskazówek. Swoją drogą to co byśmy zrobili bez internetu. Fakt. Kiedyś się jechało "w ciemno" i też było fajnie.
Pozdrawiam Tomek

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):

Aguha napisał(a):dla nas warto się męczyć

Pozwolisz Agatko, że podłączę się do tego, co napisałaś?

Cóż mógłbym rzec?..
Chyba tylko, że przygotowuję kolejny odcinek relacji.

Pozdrawiam,
Wojtek

I nie prowadź mnie już na "takie miny" .

tompie68 napisał(a):Swoją drogą to co byśmy zrobili bez internetu. Fakt. Kiedyś się jechało "w ciemno" i też było fajnie.

Mój kolega stwierdził, że kiedy jeszcze nie bylo internetu z prognozą pogody, to częściej w góry jeździł.

mysza73 napisał(a):I nie prowadź mnie już na "takie miny" .

Lista obecności sprawdzona.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):I nie prowadź mnie już na "takie miny" .

Lista obecności sprawdzona.

Pozdrawiam,
Wojtek

,
no to teraz czas na mały slolomik ,
trochę ruchu mi się przyda .

mysza73 napisał(a):no to teraz czas na mały slolomik ,
trochę ruchu mi się przyda .

Będzie dziś, jeśli trafnie przez Piotrka wypatrzony Duch Gór pozwoli.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):no to teraz czas na mały slolomik ,
trochę ruchu mi się przyda .

Będzie dziś, jeśli trafnie przez Piotrka wypatrzony Duch Gór pozwoli.

Pozdrawiam,
Wojtek

Tam też idę za Tobą ,
5 zdjęcie cudne ,
reszta też, ale to 5 jakoś tak mi się od razu rzuciło w oczy .

mysza73 napisał(a):5 zdjęcie cudne ,
reszta też, ale to 5 jakoś tak mi się od razu rzuciło w oczy .

Wspaniale kładły się cienie na skalnych żebrach...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):A Twoja (Wasza) obecność w tamtych stronach? Działalność górska, czy ogólnoturystyczna?

Miała być górska. Pogoda pokrzyżowała nam nieco plany.
Przez Mali Alan dotarliśmy od "Doliny Śmierci", weszliśmy na Tulove Grede.
Kanion Mala Paklenica udało nam się pokonać skacząc z kamienia na kamień. Tego dnia słońce sprawiło, że obowiązkowe w kilku miejscach kąpiele były całkiem przyjemne.
W przerwie między ulewą a burzą weszliśmy na Sveto brdo by później zjechać po warstwie gradowych kulek do Ivine vodice.
Deszcz, mgła, temperatura 3°C skłoniły nas do rezygnacji z dalszej wędrówki przez Velebit. Pokonując liczne okresowe potoki, zsunęliśmy się po błocie do doliny Velika Paklenica.
Z Glavaš wychodziliśmy w deszczu. Wyżej, na skałach i w kosówce leżało około 30 cm świeżego śniegu. W nagrodę, przez chwilę miałem taki widok ze szczytu Dinary.

Czas gorszej w górach pogody wykorzystaliśmy na poznanie górnego biegu rzek Krka i Cetina, kilku miasteczek i części wybrzeża.
W drodze powrotnej, dzięki Twojej relacji, weszliśmy na mokre po nocnym deszczu Bijele stijene.

Racibor napisał(a):W nagrodę, przez chwilę miałem taki widok ze szczytu Dinary.

I to było teraz - kilka dni temu?..
To znacznie więcej śniegu, niż ok. 20 maja, kiedy ja byłem w Chorwacji.

Racibor napisał(a):W drodze powrotnej, dzięki Twojej relacji, weszliśmy na mokre po nocnym deszczu Bijele stijene.

A próbowaliście przejechać potem pod Samarske Stijene?
Bo ja próbowałem w odwrotnym kierunku i się nie dało - potężne drzewo tarasowało drogę.

Pozdrawiam,
Wojtek