BiH - slalom między minami: maj 2023

napisał(a) **weldon** » 27.12.2013 21:56

Franz napisał(a):Statyw samobieżny.

Już nie kelner?

Franz napisał(a):Nie, ostateczna decyzja zapada - wracam do domu.

Wszędzie dobrze, ale ...

napisał(a) **Franz** » 28.12.2013 14:43

te kiero napisał(a):takie pytanko Franz, nikt nie robi problemów gdy tak wjeżdżasz w zielone tereny i zostawiasz auto w dziczy?

Do tej pory nie miałem ani razu jakiegokolwiek problemu.
Wiem, że zawsze może się coś przydarzyć, ale na razie jakoś mnie nie spotkało.

weldon napisał(a):Już nie kelner?

Trafiłem na samoobsługę.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 31.12.2013 14:49

Krótko przed osiemnastą pakuję graty do samochodu i zjeżdżam powoli w doliny – między ludzi. Żegnam się z moją wielodniową samotnością pośród pustkowi Gór Dynarskich; przez pamięć przelatują przepiękne krajobrazy, zabarwione skokami adrenaliny, kiedy każdy krok mógł przypadkowo nastąpić na pozostałości po niedawnej wojnie. Ale przecież szczęśliwie zakończył się liska luzaka slalom między minami. Wiem - ryzykowny, nazbyt ryzykowny, ale gwiazda pomyślności nie opuszczała mnie na wszystkich ścieżkach i bezdrożach, chociaż puszczając mi figlarne oczko, potrafiła dla hecy zapędzić mnie do uplecionej z horrendalnie poplątanych gałęzi ciasnej klatki.

Teraz pozostaje mi jeszcze dotarcie do domu. Tylko jedna przygoda mnie spotka, kiedy bośniackiej policji nie spodoba się, że wyprzedzałem na ciągłej linii. Przez kwadrans będziemy się przekomarzać, każdy obstając przy swoim, a kiedy wypiszą mi już mandat, a ja zrezygnowany dowiem się, w którą stronę muszę jechać do najbliższego bankomatu, by ów mandat zapłacić, machną w końcu ręką. Uśmiechnę się jeszcze serdecznie do nadal naburmuszonego stróża prawa, obiecując mu poprawę i pognam w stronę domu.

Nie udało mi się przejść wszystkiego, co sobie zaplanowałem – ale zawsze plany mam znacznie szersze, niż możliwości ich realizacji. Nie szkodzi – zostanie na przyszłość. Bo kiedy są jeszcze plany, kiedy myśli się o przyszłości, to znaczy, że wciąż przecież warto żyć…

napisał(a) **ASIULA HK** » 31.12.2013 14:56

I niech Ci ta gwiazda pomyślności towarzyszy w przyszłym roku

Pozdrawiam

napisał(a) **Franz** » 31.12.2013 15:23

ASIULA HK napisał(a):I niech Ci ta gwiazda pomyślności towarzyszy w przyszłym roku

Oby nam wszystkim.

Wiele Dobrego, Asiu,
Wojtek

napisał(a) **piotrf** » 31.12.2013 23:45

Franz napisał(a):
Nie udało mi się przejść wszystkiego, co sobie zaplanowałem – ale zawsze plany mam znacznie szersze, niż możliwości ich realizacji. Nie szkodzi – zostanie na przyszłość. Bo kiedy są jeszcze plany, kiedy myśli się o przyszłości, to znaczy, że wciąż przecież warto żyć…

A myślałem , że tylko ja tak mam :lol:

Wszystkiego co najlepsze , Wojtku , wielu planów i wielu wspaniałych podróży w 2014 roku

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **plavac** » 01.01.2014 21:31

piotrf napisał(a):
Franz napisał(a):
Nie udało mi się przejść wszystkiego, co sobie zaplanowałem – ale zawsze plany mam znacznie szersze, niż możliwości ich realizacji. Nie szkodzi – zostanie na przyszłość. Bo kiedy są jeszcze plany, kiedy myśli się o przyszłości, to znaczy, że wciąż przecież warto żyć…

A myślałem , że tylko ja tak mam

Wszystkiego co najlepsze , Wojtku , wielu planów i wielu wspaniałych podróży w 2014 roku

Po przekroczeniu pewnego "rocznika" ma się podobnie :wink:

Dobrego Roku ! Bogatego w élan vital :!:

Piotrek.

napisał(a) **Franz** » 02.01.2014 15:06

plavac napisał(a):
piotrf napisał(a):A myślałem , że tylko ja tak mam

Wszystkiego co najlepsze , Wojtku , wielu planów i wielu wspaniałych podróży w 2014 roku

Po przekroczeniu pewnego "rocznika" ma się podobnie

Dobrego Roku ! Bogatego w élan vital

Tego pędu jakby już trochę mniej, ale jeszcze nie wygasł.

A zaczynający się Rok... przyznam się Wam, że i o Was pomyślałem, wychylając kieliszek szampana w pierwszych minutach Nowego.
Oby nam wszystkim zdrowie dopisywało, a kiedy już przyjdzie borykać się z nieuleczalnym, niech to nie przyćmi radości życia.

Wojtek

napisał(a) **weldon** » 02.01.2014 15:14

W Wielkiej włóczędze też taki jeden trzymał się ciągłej linii

I znów pożegnanie :roll:

Dodaj, że tylko z Bośnią i że tylko na chwilę

napisał(a) **Franz** » 02.01.2014 19:28

weldon napisał(a):I znów pożegnanie

Kiedyś musiało nastąpić.

weldon napisał(a):Dodaj, że tylko z Bośnią i że tylko na chwilę

Tak. Tak.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 08.01.2014 16:05

Myślę, że upłynął już wystarczający okres czasu, abym mógł podziękować za towarzystwo wszystkim, którzy tu zaglądali - zwłaszcza tym z Was, którzy dotrwali do samego końca. W pamięci będę miał szczególnie Was, którzy zaakcentowaliście swoją obecność.

Dziękuję bardzo,
Wojtek

napisał(a) **mysza73** » 08.01.2014 16:09

Franz napisał(a):Myślę, że upłynął już wystarczający okres czasu, abym mógł podziękować za towarzystwo wszystkim, którzy tu zaglądali - zwłaszcza tym z Was, którzy dotrwali do samego końca. W pamięci będę miał szczególnie Was, którzy zaakcentowaliście swoją obecność.

Dziękuję bardzo,
Wojtek

Łatwo nie było dotrzymać Ci kroku :wink:

,
więc zasapana dziękuję

,

kilka miejsc sobie zapisałam, może kiedyś się uda ... :wink:

.

napisał(a) **Franz** » 08.01.2014 16:22

mysza73 napisał(a):kilka miejsc sobie zapisałam, może kiedyś się uda ... .

Polecam pierwszą opisaną wycieczkę - krótka, bezpieczna, piękna.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **ASIULA HK** » 08.01.2014 17:12

Franz napisał(a):Myślę, że upłynął już wystarczający okres czasu, abym mógł podziękować za towarzystwo wszystkim, którzy tu zaglądali - zwłaszcza tym z Was, którzy dotrwali do samego końca. W pamięci będę miał szczególnie Was, którzy zaakcentowaliście swoją obecność.

Dziękuję bardzo,
Wojtek

Dziękuję Wojtku za wspaniałą podróż

Nie będę pewnie, osobiście, w tych miejscach, więc cieszę się, że dzięki Tobie, zwiedziłam ten kawałek świata

Pozdrawiam.
Aśka

napisał(a) **Franz** » 08.01.2014 17:30

ASIULA HK napisał(a):Nie będę pewnie, osobiście, w tych miejscach, więc cieszę się, że dzięki Tobie, zwiedziłam ten kawałek świata

We wszystkich prawdopodobnie nie, ale w niektórych... może już tak.

Pozdrawiam,
Wojtek