Beskidy.

piwo34 napisał(a):To może w nawiązaniu do mojego weekendowego pobytu w Beskidzie Śląskim wrzucę parę fotek z sobotniej wycieczki na Baranią Górę.

Dopisałem Cię do spisu wycieczek na pierwszej stronie.

Fajna wycieczka, ale widok na stoki Baraniej od strony żywieckiej - przerażający...

Pozdrawiam.

Dzięki.
No niestety pogoda nie pozwoliła nam cieszyć się tym czego oczekiwaliśmy najbardziej, tj pięknymi widokami. Ale może następnym razem...
Pozdrawiam
Piotrek

29 września (sobota): Bystra - Przełęcz Kołowrót - Szyndzielnia (1028) - Klimczok (1117) - Schronisko pod Magurą - Bystra

Skusiła nas piękna pogoda i pojechaliśmy w góry, niemal najbliżej jak się dało Chcemy zrobić sobie spacer na Szyndzielnię i Klimczok. Startujemy zielonym szlakiem z Bystrej. Przechodzimy obok budynku nadleśnictwa i hodowanych tam gęsi :



Jedna z nich najwyraźniej chciała mnie uszczypnąć; dobrze, że była za płotem



Na początku szlak jest bardzo błotnisty. Podziwiamy pierwsze kolory jesieni (wyżej będzie bardziej kolorowo )



Szlak prowadzi przez las z przewagą buków.



Idealna miejsce na odpoczynek - siadamy na chwilę i dla dodania sobie energii zjadamy coś czekoladowego. Chyba właśnie coś przeżuwam :



Ruszamy dalej:



Po chwili dogania nas grupka młodzieży z księdzem na czele. Puszczamy ich przodem:



Wkrótce docieramy do Przełęczy Kołowrót, na której zmieniamy szlak na żółty, czyli idziemy wąską ścieżką w prawo:



Widoki mamy, na razie, na Bielsko :



Jeszcze kawałek w górę i zdobywamy szczyt Szyndzielni Nie jest to wielkie osiągnięcie, ale przecież mogliśmy wyjechać gondolką, więc jest nieźle Powiem szczerze, że rozważałam taką opcję (wyjazd wagonikiem i dłuższą wycieczkę granią, np. na Błatnią), ale ceny biletów mnie zmroziły - 15 zł od osoby w jedną stronę (20 zł w obie).

Weszliśmy sobie więc i mamy satysfakcję Oraz 30 zł w kieszeni

W schronisku na Szyndzielni pełno ludzi, co było do przewidzenia.



Mijamy je tylko i żółtym szlakiem zmierzamy na Klimczok.

c.d.n.

Witam...

Więc tak.... w sobotę, około wpół do dziewiątej rano przejeżdżałem ostatni raz koło stawu z gęsiami.

Wcześniej przeciąłem zarówno szlak zielony, jak i żółty

Wy idąc zielonym, w pewnym momencie musieliście przeciąć dość szeroką, nową, gruntową leśną drogę, która w tym miejscu tworzy zakręt... jeżeli na ziemi były ślady kół - musiały to być moje ślady

Chyba już gdzieś pisałem, że ciągle się gdzieś w Beskidach mijamy...?

Pozdrawiam.

Interseal napisał(a):Więc tak.... w sobotę, około wpół do dziewiątej rano przejeżdżałem ostatni raz koło stawu z gęsiami.

Wcześniej przeciąłem zarówno szlak zielony, jak i żółty

Znowu depczemy sobie po piętach

Interseal napisał(a):Wy idąc zielonym, w pewnym momencie musieliście przeciąć dość szeroką, nową, gruntową leśną drogę, która w tym miejscu tworzy zakręt... jeżeli na ziemi były ślady kół - musiały to być moje ślady

Była taka droga Ślady kół widzieliśmy parę razy w różnych miejscach, więc już nie pamiętam, czy tam też. Ale pewnie były Twoje, chyba że ktoś jeszcze jechał później.

Interseal napisał(a):Chyba już gdzieś pisałem, że ciągle się gdzieś w Beskidach mijamy...?

Ostatnio w rejonie Skrzycznego, a w okolicach Świniorki więcej niż raz

Fajną masz pracę - przyjemne z pożytecznym

Interseal napisał(a):Witam...
... jeżeli na ziemi były ślady kół - musiały to być moje ślady

Mariusz. Dlaczego w górach robisz koła i na dodatek śladowe ?

maslinka napisał(a):Fajną masz pracę - przyjemne z pożytecznym

Hmmm... można by podyskutować, ale nie na forum...

No właśnie... Fatamorgana się stęsknił co powiecie na jakieś spotkanie w górach i obgadanie podobnych i innych tematów? Jeździliśmy już na nartach w deszczu, może jeszcze coś dziwniejszego teraz się przytrafi?

Pozdrawiam.

romuald22 napisał(a):

Interseal napisał(a):Witam...
... jeżeli na ziemi były ślady kół - musiały to być moje ślady

Mariusz. Dlaczego w górach robisz koła i na dodatek śladowe ?

Pozdrawiam.

Interseal napisał(a):No właśnie... Fatamorgana się stęsknił co powiecie na jakieś spotkanie w górach i obgadanie podobnych i innych tematów? Jeździliśmy już na nartach w deszczu, może jeszcze coś dziwniejszego teraz się przytrafi?

My jesteśmy jak najbardziej za Na razie nie mamy żadnych wiążących planów na najbliższe weekendy.

Fajnie by było jeszcze w październiku, póki są kolorowe (czy jakiekolwiek) liście na drzewach i przynajmniej szansa na cieplejsze dni. Chociaż może być tak jak z tym nartowaniem w deszczu... Być może ktoś z nas ma pecha do pogody

29 września (sobota): Bystra - Przełęcz Kołowrót - Szyndzielnia (1028) - Klimczok (1117) - Schronisko pod Magurą - Bystra. Część druga

Za szczytem Szyndzielni na szczęście jest mniej tłoczno. Robimy sobie krótką przerwę na sesję zdjęciową - focimy jesień i nie tylko







Niestety niebo zasnuło się chmurami. Ale jeszcze będzie dzisiaj piękne słońce

Póki co, idziemy dalej żółtym szlakiem w stronę Klimczoka:





Przed nami rozciągają się widoki, tym razem już nie na Bielsko-Białą :



Na horyzoncie widać... właśnie: czy to jest czeska Lysa Hora :



Im wyżej, tym bardziej kolorowo:



Docieramy na szczyt Klimczoka. Widać nasz kolejny cel - schronisko "Klimczok" pod Magurą:



Ale na razie trochę się pokręcimy po szczycie. Jeszcze wejdę mężowi w kadr :



Ciekawe, kiedy uda nam się zrealizować plan wejścia na Babią

Pod szczytem Klimczoka zrobiono niby to ogródek, niby miejsce do biwakowania. Są kwiatki, ławeczki i krąg do ogniska:



Są też niestety "pamiątki" po turystach :





Tuż obok stoi szałas nazwany Chatką na Gorycznej Skałce i informacja, że kiedyś nazywała się ona Chatką na Klimczoku:



Na stokach Klimczoka jest sporo borowinek. Na krzaczkach wciąż jeszcze są jagody. Nie mogę się powstrzymać :



Ze zdziwieniem uświadamiamy sobie, że w tym roku jagód w górach jeszcze nie jedliśmy Pamiętam, że będąc w czerwcu na Pilsku, żałowaliśmy, że jest za wcześnie. Później jakoś nie było okazji.

Po jakimś czasie odrywam się od krzaczków Pora zjeść coś konkretniejszego. Przed nami schronisko pod Magurą:



za nami Klimczok:



c.d.n.

maslinka napisał(a):
Na horyzoncie widać... właśnie: czy to jest czeska Lysa Hora :

Tak. Lysa Hora, przed nią przypuszczalnie pasmo Javorovego, a z przodu Czantoria.

Pozdrawiam.

Przepiękne kolory jesienne zaczynają się w górach pojawiać
Plan zdobycia Babiej? Czy to znaczy, że na Babiej nie byłaś...?

pozdr

Interseal napisał(a):

maslinka napisał(a):
Na horyzoncie widać... właśnie: czy to jest czeska Lysa Hora :

Tak. Lysa Hora, przed nią przypuszczalnie pasmo Javorovego, a z przodu Czantoria.

Dzięki, tak myślałam, ale wolałam zapytać. Kiedyś już wzięłam ją za Pradziada

janusz.w. napisał(a):Plan zdobycia Babiej? Czy to znaczy, że na Babiej nie byłaś...?

No właśnie nie byłam Wstyd, prawda? Ale jeszcze będę



Ta - dam! To mój post nr 5 tys.

Nooo, to taaaa - dammmm... -gratulacje
Eee, tam wstyd...

pozdr

Interseal napisał(a):

maslinka napisał(a):
Dzięki, tak myślałam, ale wolałam zapytać. Kiedyś już wzięłam ją za Pradziada

No właśnie nie byłam Wstyd, prawda? Ale jeszcze będę

Hmmm... można by podyskutować, ale nie na forum...

No właśnie... Fatamorgana się stęsknił co powiecie na jakieś spotkanie w górach i obgadanie podobnych i innych tematów? Jeździliśmy już na nartach w deszczu, może jeszcze coś dziwniejszego teraz się przytrafi?

Pozdrawiam.

Widzę, że Maslinki już ruszyli w góry!

Taaak....Świniorka wiecznie żywa!
I mnie już niesie w nasze góry- zwłaszcza teraz, jesienią.
A Babią polecam jednak najbardziej zimą...

Ja też jestem za październikiem, ale tym razem bardzo mi się chce odwiedzić pewną przeuroczą miejscowość w Kotlinie Klodzkiej ...
Miedzygórze!
I co Wy na to?
Tanio nocleg, otoczenie wyśmienite ( najpiękniejszy wodospad w Polsce, mały wąwóz, Śnieznik itd.)...