APEL ! Laptop na wakacjach... Załamka

anakin napisał(a):Tutaj to raczej trzeba gorzko zapłakać.....

Niestety, ale gdyby dzisiejszej młodzieży zabrać zasięg, to błądzą jak dzieci we mgle.
Takie inwalidztwo XXI wieku....obawiam się, że nieuleczalne.

Tu sie 100% zgadzam vide mały przykład. Syn, programista wysokiego poziomu, świetnie opłacany zapragnął wyjść na......... Kasprowy. Nasza wina, że nie wyszedł wcześniej no cóż tak sie złożyło. Kiedy można go było zmusić nie było możliwości, kiedy były możliwości jemu się nie chciało Teraz ledwo żywy wyszedł i musieliśmy z powrotem zjechać kolejką chociaż my staruszkowie rodzice liczyliśmy, że przejdziemy graniami do zejścia do Hali Kondratowej. Tak bywa

romuald22 napisał(a):Rozmiar kolego, rozmiar.
Ja jeżdżę na rowerze ale go do Chorwacji nie zabieram. Nie mam fizycznych możliwości.
Laptop się mieści sprawniej w aucie. Inna sprawa, że bardzo mało go na wakacjach używam.

Jakoś mało inteligentny jezdem Chodzi o ogólnie pojęte przyzwyczajenia
Używam laptopa by obejrzeć zdjęcia w ten dzień akuratnie wykonane na wycieczce rowerowej lub pływackiej przy nie chorwackim (fuj ) winie. Czasami ku pokrzepieniu serc i knajackiej rozrywce luknę na Włatców Móch
Kolego, po sposobie odpowiedzi na temat rozmiaru mógłbym wnioskować, że jesteś kobietą

bluesman napisał(a): ... Używam laptopa by obejrzeć zdjęcia w ten dzień akuratnie wykonane na wycieczce rowerowej lub pływackiej ...

No właśnie. Dla mnie wielką niespodzianką jest oglądanie dopiero po przyjeździe do domu zasiadając wygodnie na ogromnej skórzanej kanapie w ogromnym salonie przed ogromnym telewizorem . Tak celowo pocisnąłem z tym ogromem co by trochę wsią zaleciało . Nie krytykuje tych, którzy chcą to zrobić zaraz, natychmiast. Każdy inny ...

Lapek jest potrzebny na wakacjach w cro i już! lubię sobie z wieczorka usiąść przy nim z lampą wina i pofkurfiać znajomych po drugiej stronie lustra Panie kochany, jak można żyć bez fejsa! jak żyć

JackDaniels;) napisał(a):... Panie kochany, jak można żyć bez fejsa! jak żyć

A no właśnie, każdy ma inne potrzeby

Ja się spotkałem z taką teorią, że najlepiej się odpoczywa
robiąc coś innego niż zwykle w domu

Myślę, że jest w tym dużo prawdy

A ja mam takiego laptopa co pływa. Można sobie go przywiązać do pasa dla bezpieczeństwa zamiast bojki. W razie potrzeby łapiemy się go i nie musimy ruszać ani ręką ani nogą aby utrzymać się na powierzchni wody. Po pływaniu trzeba go spłukać słodką wodą bo na klawiaturze robią się kryształki z soli i strasznie trzeszczy jak się coś pisze. I dotychczasowa strona startowa używanej przeglądarki zmienia się na stronę kopalni w Wieliczce. Mam takiego znajomego co ma dwa laptopy tej samej generacji. Używa ich zamiast płetw. Montaż jest bardziej skomplikowany od zwykłych płetw ale wszystko działa jak należy. Laptopa też można używać jako rurkę do oddychania. Na pewno zwróciliście uwagę, że przy codziennym użytkowaniu z jednej strony wydobywa się czasem powietrze. Wystarczy podpiąć się z drugiej. Albo z pierwszej. W zależności czy chcesz wdychać czy wydychać. Korzyść może mała bo standardowy laptop jest mniej więcej wielkości zwykłej rurki do nurkowania ale rurkę trzeba kupić, a laptopa teraz to już prawie każdy ma.

Tak że nie woźcie się już po tych laptopach.

anakin napisał(a):

piotrulex napisał(a):Jedynie strasznie mnie bawiło jak na oko 20-letni sąsiedzi po kilka godzin dziennie budowali swoja wirtualną rzeczywistość w Simsach No ale kazdy inny, wszyscy równi

Tutaj to raczej trzeba gorzko zapłakać.....

Niestety, ale gdyby dzisiejszej młodzieży zabrać zasięg, to błądzą jak dzieci we mgle.
Takie inwalidztwo XXI wieku....obawiam się, że nieuleczalne.

Nie tylko zasięg, zabierz im GPS-a to połowa do granicy nie dojedzie a część pogubi się już w swoim mieście

dids76 napisał(a):

anakin napisał(a):

piotrulex napisał(a):Jedynie strasznie mnie bawiło jak na oko 20-letni sąsiedzi po kilka godzin dziennie budowali swoja wirtualną rzeczywistość w Simsach No ale kazdy inny, wszyscy równi

Tutaj to raczej trzeba gorzko zapłakać.....

Niestety, ale gdyby dzisiejszej młodzieży zabrać zasięg, to błądzą jak dzieci we mgle.
Takie inwalidztwo XXI wieku....obawiam się, że nieuleczalne.

Nie tylko zasięg, zabierz im GPS-a to połowa do granicy nie dojedzie a część pogubi się już w swoim mieście

Ale w większości przypadków sami sobie wychowaliśmy taką młodzież
Ja się cieszę, że mój syn daje się odłączyć (niechętnie ) od sprzętów i żyje
A ja sama.... jeśli wiem, że będę potrzebowała bieżących info na wyjeździe, to biorę sprzęt,
ale korzystam sporadycznie.

I, tak z internetem jest zwykle ciężko w Cro, przynajmniej tam gdzie byłam. Ja biorę lapka, bo się przydaje. Bukowałam nieraz powrotną kwaterę z niego. Szukałam też info o okolicznych restauracjach i atrakcjach. Nie znaczy to jednak, że siedzę przy nim od rana do wieczora. Uważam jednak, że jeśli ktoś tak lubi to jego prywatna sprawa. To naprawdę nie jest nasza sprawa, czy nasz sąsiad siedzi przed ekranem i ile czasu.

Podyskutować o pewnych nawykach i zwyczajach można

W końcu po to jest forum dyskusyjne

Jeden zabiera na wakacje laptopa, drugi teściową czy matkę

Ja wybieram to pierwsze

Mi wystarczy mój tablet 10 cala i smartfony w zupełności wystarczą, do tego lokalna karta operatora i jest ok Chyba że dobry net w apartamencie, a z tym bywa różnie.

bluesman napisał(a):Bo tak lubią ! Wódka czy wino inaczej w Cro smakują Przecież jadą tam gdzie chcą i za swoje pieniądze ...... Zamiast skupiać się na okolicznościach przyrody obserwujesz sąsiadów ? inteligentn

Wszystko rozumiem. Tylko już kiedyś pisałem na ten temat - do tego dochodzą wulgaryzmy.
Nie obserwuję - wychodząc, przechodząc po prostu im współczujemy. Obok przyjeżdżają Czesi - tam jest regularny spokój.
Sam właściciel mówił, że Polacy lubią wypić - u nas jest basen i miał ekipe w czerwcu , która waliła całe 10 dni nad tym basenem - nad ranem musiał sprzątać po nich. Trochę wstyd jak sie tego słuchało.
Do tego dochodziły wieczorne grille gdzie na stole obowiązkowo zawsze musiało stanąć kilka butelek wódki .
2015 był masakryczny pod tym względem.
Nie narzekam; jak wspomniałem sam lubię pobalować i chlapnąć ale wszystko z głową - my jeździmy na cały miesiąc i dalej nam brakuje czasu na różne atrakcje.
Jakbym miał całymi dniami siedzieć i chlać wolałbym jechać do Gołębiowskiego Bliżej .

Bea.ta napisał(a):Jeden zabiera na wakacje laptopa, drugi teściową czy matkę

Znam też takich, którzy do cro Soplicę czekoladową zabierają i likier...