napisał(a) Franz » 13.12.2010 13:36
longtom napisał(a):wracaj z tej szpitalnej "ferraty"
Wybaczcie, że nie odniosę się do każdego wpisu. W tych okolicznościach to by chyba też i sensu specjalnego nie miało.
Ciepło na sercu mi się zrobiło - po prostu dziękuję. Jakoś nie potrafię znaleźc lepszych słów.
Kroplówki nie są złe - one tylko ograniczają swobodę ruchów. Najgorsze są poranki, chociaż raz znęcano się nade mną również i po południu. A kiedy się wydaje, że sukces już blisko, ordynator odkrywa nowe miejsce, na które nikt wcześniej nie zwrócił uwagi. Więc teraz do dotychczasowych rżnięc, doszły nowe. W dziewiątym dniu pobytu, w ramach dziesiątego zabiegu, wzięli sobie jeszcze kawałek mojego ciała, żeby go sobie pooglądac w wolnej chwili...
Nic to, znów doszedłem do siebie. Jeszcze kilka dróg jest do przejścia, jeszcze kilka widoczków do zobaczenia.
Wiecie, nie zdawałem sobie sprawy, że jest Was aż tak wielu...
Wojtek