napisał(a) janniko » 12.01.2012 07:19
Śliczne fotki i b. fajna relacja.
Potwierdzam to co pisze Artur na temat życzliwości i gościnności nie za pieniądze (swego czasu pisałem o tym samym).
Spędziliśmy 3 lata temu cudowny tydzień w Borsh (to na północ od Serande) i do dziś wspominam te wakacje z łezką w oku.
To niesamowity kraj i wspaniali gościnni ludzie. Mam nadzieję, że cywilizacja ich nie zniszczy.
Jak mało kto na świecie dostali w d... od komunizmu. A dziś jest to jeden z nielicznych krajów, gdzie przeprowadzono prawdziwą, a zarazem bezkrwawą, dekumonizację. Jedyną "karę" za wyczyny kacyków komunistycznych było całkowite pozbawienie ich możliwości pełnienia jakichkolwiek funkcji kierowniczych i konfiskata mienia. Dziś większość z tych byłych możnowładców egzystuje marnie na marnych emeryturkach, a kto mógł to coś tam ukradł i uciekł. Nikogo nie sadzali, nikogo nie musieli zabijać i żadnych układów z post-komunistami!
Pomarzyć...
Niestety mają też swój ogromny problem w postaci mafii.
Ale przynajmniej jedno mafia im zapewnia - bezpieczeństwo. Bo wbrew pozorom jest to jeden z najbezpieczniejszych krajów na Bałkanach, bo jak mówią sami Albańczycy, mafia bardzo dba o ład i porządek, czyli o pozory, by mogli czynić sobie spokojnie swoje mafijne machlojki.
Ale i z tego powoli się wygrzebują, bo takich gości jak właściciel hotelu, w którym był autor tego wątku jest coraz więcej, ludzi, którzy dużo czasu spędzili w normalnych krajach i którzy wiedzą jak się prowadzi biznes.
Trzymam kciuki za Albanię!
Jest szansa, że turyści jej tak szybko nie zniszczą, bo nie jest łatwo tam dojechać, no i na miejscu jest jeszcze wiele do zrobienia, by poziomem dorównać Grecji czy choćby Chorwacji.