Zanim zdziadziejemy: Rumunia 2011

Dzięki Aglaia i Wojtek

Nie mam jeszcze planów na przyszły rok, a ta Rumunia wygląda, mimo różnych opinii, ciekawie, więc, kto wie, kto wie ...
Kiedyś to, co widziałem, w zdawałoby się, bardziej cywilizowanej Bułgarii, kompletnie mnie zniechęciło do tamtych rejonów, ale tutaj to zupełnie inaczej wygląda.

Pozdrawiam

weldon napisał(a):
Kiedyś to, co widziałem, w zdawałoby się, bardziej cywilizowanej Bułgarii, kompletnie mnie zniechęciło do tamtych rejonów, ale tutaj to zupełnie inaczej wygląda.

Pozdrawiam

My do Rumunii zostaliśmy zachęceni przez mojego wujka, który skrócił wakacje w BG na rzecz kilku dni w Siedmiogrodzie. Ale reakcje starszego pokolenia naszej rodziny na nasz wakacyjny pomysł były mniej więcej takie "Dzieci - czy wyście na głowę upadły" (tak na marginesie - dziećmi już dawno przestaliśmy być). Po czym uraczono nas wizją kraju bez dróg (co najwyżej jakieś dzikie gruntówki), z tabunem żebrzących dzieciaków, gdzie nic tylko smród, brud i ubóstwo (cytat z jednego z naszych znajomych "Większy syf to ja tylko w Indiach widziałem"), gdzie na pewno nas okradną, przyjedziemy z wszawicą a z uwagi na niski poziom sanitarny jak tylko coś zjemy to s... murowana .

Rumunia to kraj specyficzny ale bez przesady. Nam podobał się bardziej niż Chorwacja (ogólnie Cro byliśmy nieco rozczarowani i właściwie nie wiem za co mam status Croentuzjasty )

Z tym dojazdem to bez przesady
Nawet my, jadąc autostradą tylko do Katowic i wyjeżdżając z domu późnym popołudniem w piątek w Satu Mare byliśmy już około południa w sobotę. Do granicy z Wrocławia wychodzi zaledwie 800 km.

weldon napisał(a):a Rumunia wygląda, mimo różnych opinii, ciekawie, więc, kto wie, kto wie ...
Kiedyś to, co widziałem, w zdawałoby się, bardziej cywilizowanej Bułgarii, kompletnie mnie zniechęciło do tamtych rejonów, ale tutaj to zupełnie inaczej wygląda.

Nie zwracaj uwagi na różne opinie... najlepiej polegać na naszych .

Porównując Rumunię i Bułgarię... właściwie nie ma porównania . Co prawda w BG też z pewnością jest co obejrzeć ale w mniejszej ilości.... Nic nieprzyjemnego w BG nas nie spotkało, ale mimo wszystko w RO wyczuwa się większą sympatię i życzliwość do turystów. Góry ładne w obu krajach.... ale tego chyba nie planujesz

Jak napisała Aglaia, Rumunia jest specyficzna w pewnych względach, chociażby tabunów furmanek . Odniosłem wrażenie, że większość ludzi żyje tam na wsiach i utrzymuje się z rolnictwa. Ale mimo wszystko znacznie bardziej "specyficzna" wciąż jest Albania....

Co do Chorwacji, Aglaio, możemy podać sobie ręce . Parafrazując Twoją wypowiedź napiszę że Chorwacja to kraj idealny, ale bez przesady

A co do zamku w Bran... w mojej opinii szczególnie nie powala, podobnie jak Hunedoara. A porównując ilość zwiedzających we wrześniu z tym co widzieliśmy w okolicach zamku w lecie przestałem żałować, że nie weszliśmy... wnętrza ładne ale przecisnąć się przez niewielkie salki chyba nie byłoby łatwo

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):Jak napisała Aglaia, Rumunia jest specyficzna w pewnych względach, chociażby tabunów furmanek . Odniosłem wrażenie, że większość ludzi żyje tam na wsiach i utrzymuje się z rolnictwa. Ale mimo wszystko znacznie bardziej "specyficzna" wciąż jest Albania....

Kusicie tą Albanią. Mam pomysł na objazd - BiH, CG, Albania, Macedonia ale podejrzewam, że przy standardowym dwutygodniowym urlopie chyba trzeba będzie to podzielić na dwa.

kulka53 napisał(a):Co do Chorwacji, Aglaio, możemy podać sobie ręce . Parafrazując Twoją wypowiedź napiszę że Chorwacja to kraj idealny, ale bez przesady

Dokładnie tak.

Kolejna sala wystawowa...





Znów krużganek...









Przechodzimy przez salę, w której wyświetlany jest film dokumentalny, a następnie schodzimy na dziedziniec z renesansową studnią głębokości 57 metrów. Obecnie pełni ona wyłącznie rolę dekoracyjną, ale w czasach królowej Marii była tam zainstalowana winda, zwożąca do tunelu wiodącego do parku w dolinie.

Kończymy zwiedzanie, kierujemy się do wyjścia.



















Zaglądnijcie jeszcze TUTAJ nie nasze, ale fajnie pokazane .

Pora na stragany .









Najfajniejsza jest futrzana czapa , taka jak na Franku Dolasie . Niestety, strasznie droga (300 RON za nią chcą!), więc z zakupu rezygnujemy. Jako prezenty dla młodszego pokolenia nabywamy koszulki z Księciem Ciemności oraz symbolami wampirycznej Transylwanii. Popularnym pamiątkowym gadżetem spod zamku są różniaste kubki z wizerunkiem Drakuli. Jako że tematyczne powiązanie jest (przy studni w Târgovişte dla spragnionych podróżników Wład postawił złoty kubeczek, którego nikt nie odważył się ukraść z jego życia - ponoć kubek zniknął następnego dnia po śmierci okrutnika) jeden z kubków zasili więc naszą domową kolekcję.

Na zakończenie tematu jarmarku pod zamkiem taki oto obrazek :



Skoro pod monastyrami sprzedawane są pamiątki wampiryczne, to pod Branem musi się znaleźć miejsce dla mnicha handlującego świętymi księgami. A przy okazji ... może czeka na tych, nad którymi będzie odprawiać egzorcyzmy?

Już przy głównej drodze, tuż w pobliżu parkingu, mijamy budkę z takimi oto słodkimi wałkami:



Nazywa się to kürtőskalács i ponoć jest tradycyjnym ciastem Siedmiogrodu. Niestety, nie spróbowaliśmy... Że też mogliśmy dopuścić się tak karygodnego zaniedbania w odkrywaniu smaków!

dangol napisał(a):Kończymy zwiedzanie, kierujemy się do wyjścia.

Ładny. Rozważę go jeszcze przy jednej z kolejnych wizyt.

Pozdrawiam,
Wojtek

Aglaia napisał(a):Kusicie tą Albanią. Mam pomysł na objazd - BiH, CG, Albania, Macedonia ale podejrzewam, że przy standardowym dwutygodniowym urlopie chyba trzeba będzie to podzielić na dwa.

Jeżeli zależy Ci na odrobinie egzotyki w Europie, Albania wciąż jeszcze to oferuje.
Natomiast 4 kraje w 2 tygodnie... kiepsko to widzę . Lepiej rozłożyć to na 2 wyjazdy i po drodze zahaczyć jeszcze o to, co ciekawego do zaoferowania ma Serbia...

dangol napisał(a):Nazywa się to kürtőskalács i ponoć jest tradycyjnym ciastem Siedmiogrodu. Niestety, nie spróbowaliśmy... Że też mogliśmy dopuścić się tak karygodnego zaniedbania w odkrywaniu smaków!

Za to my opychaliśmy się tymi rurami niemożebnie . Nie wiedziałem że to węgierski przysmak....
Słodkie toto i cynamonowe, ale inne smaki też podobno są. Nie każdy egzemplarz jest równie dobry, ważne żeby był świeży więc najlepiej kupować w miejscu gdzie są wypiekane

Myśmy sobie pod Branem kupili dwa talerzyki (ręcznie malowane ), takie jak pokazałas na jednym ze zdjęć

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):i po drodze zahaczyć jeszcze o to, co ciekawego do zaoferowania ma Serbia...

Właśnie - Serbia ma coś ciekawego do zaoferowania? Kojarzyłam ją raczej z krajem tranzytowym. Był nawet kiedy temat na forum ale jakoś się nie rozwinął. Jest coś w Waszych relacjach?

Ostatnio piłam serbskie wino - do ideału sporo mu brakowało .

dangol napisał(a):

Domyślam się, ze to lampa, ale, w tym otoczeniu, wygląda jak klatka dla skazańców

Tylko chyba mało światła daje?

Bo to jest "lampa dla skazańców" pewnie.

Daje mało światła i jeszcze się kołysze

Jacek S napisał(a):Tylko chyba mało światła daje?

Jest ażurowa i ma całkiem niezłą żarówkę więc chyba nie jest tak źle chociaż nie widziałam jak świeci.

Franz napisał(a):

dangol napisał(a):Kończymy zwiedzanie, kierujemy się do wyjścia.

Ładny. Rozważę go jeszcze przy jednej z kolejnych wizyt.

Mnie też się podobał , chociaż ludzi sporo było w czerwcu 2010 r ( nie tak jak u Danusi ) , co nie pomagało w zwiedzaniu ale polecam


Danusiu , z tego co zdążyłem zauważyć , kubki z Vladem cieszą się największą popularnością
Na moim pamiątkowym kubku Drakula jest widoczny dopiero po napełnieniu go ( kubka , ma się rozumieć ) gorącym napojem . . .


Pozdrawiam
Piotr