Drodzy dyskutanci,
Po raz kolejny ktoś z forumowiczów apeluje o wywalenie tego wątku.
Ciekawa rzecz: te apele zaczęły pojawiać się dopiero wraz ze wzrostem ilości niekorzystnych dla wizerunku PO wydarzeń.
Jakoś wcześniej nikt nie żądał usunięcia wątku, mimo że lały się tu kubły pomyj na "karłowate ścierwa" , które "rozszarpują naszą ukochaną Ojczyznę".
Nikogo nie raziły wtedy sformułowania pod adresem urzędników państwowych typu "kreatura".
Nikt się nie oburzał na stwierdzenia w stylu: "Wydupczyli was bez mydła", "warchoł z chamem się dogada", "nasza zasrana rzeczywistość", "jebana szpiegowska siatko", fotki podpisane: "człowiek który ochujał"
Za nieśmiałą próbę napisanie wątku niezgodnego z liną jedynie POprawną otrzymywało się ostrzeżenie: "uważaj, bo ci koloratka spod garnituru wystaje".
To cytaty tylko z kilkunastu pierwszych stron tego wątku, nie chce mi się grzebać dalej.
Nie wspomnę już o dziesiątkach linków do durnych filmików na Youtube, rymowanek częstochowskich i rysuneczków jak poniżej:
Nie jestem ani członkiem, ani nawet jakimś specjalnie zagorzałym sympatykiem PiSu . Po prostu, z oferty partii politycznych, które się liczą na polskiej scenie PiS mi najbardziej odpowiada.
Nie ma sensu i czasu, aby szeroko uzasadniać dlaczego. W zasadzie jestem raczej socjalistą (już cię mam, ty komuchu turanie...), ale z alergiczną nienawiścią do czerwonych za to, co uczynili naszemu krajowi, tych naszych i tych z nieodległej zagranicy.
Zresztą, moim zdaniem, PiS ma znacznie więcej wspólnego z nowocześnie rozumianym socjalizmem, niż z prawicą, oczywiście za wyjątkiem całej sfery obyczajowej.
Nie bez znaczenia w moim wyborze była i jest nadzieja na czyszczenie Polski z pozostałości komunistycznych.
Kilkanaście lat temu przeżyłem fascynację ideałami Michnikowszczyzny, byłem gorącym zwolennikiem Balcerowicza, głęboko wierzyłem, że jedynie maksymalnie radykalne posunięcia wolnorynkowe mogą szybko doprowadzić nasz kraj do poziomu zbliżonego do Zachodu. Ochoczo tępiłem "zacofanie i ciemnogród" wśród znajomych i rodziny...
Teraz wolę o tym nie pamiętać
Moje doświadczenia z kapitalizmem były też empiryczne: przez ok. 6 lat grałem aktywnie na giełdzie papierów wartościowych z niezłym rezultatem: wybudowałem i urządziłem dom, kupiłem niezły samochód tylko z dochodów z giełdy.
Od kilkunastu lat jestem pracownikiem jednej z międzynarodowych korporacji: to właśnie doświadczenia związane z tą pracą najbardziej wpłynęły na moje obecne poglądy polityczne.
Piszę o tym jedynie dlatego, aby uzmysłowić adwersarzom, że do obecnych poglądów dochodziłem dość okrężną i długą drogą.
Moim zdaniem, to nie stopień liberalizmu gospodarczego, a raczej poziom wrażliwości społecznej decyduje o poziomie rozwoju danego kraju. Oczywiście, poziom owej "wrażliwości" musi być dostosowany do możliwości gospodarczych danego kraju.
W prowadzonej tu dyskusji nigdy nikogo nie obrażałem, nie wyśmiewałem poglądów, starałem się nie używać wulgarnego języka, pomimo irytacji wypowiedziami niektórych, szanownych forumowiczów.
Ale trudno mi sobie odmówić odrobiny satysfakcji, polemizując z adwersarzami, kiedy sytuacja polityczna zmienia się w kierunku mi bardziej bliskim., to znaczy odzierania ze złudzeń i miraży zwolenników PO.
Najwyższy czas się przebudzić, zacząć samodzielnie myśleć, a nie poddawać się bezwolnie PR-owskiej paplaninie o miłości, zaufaniu, pokoju.
Nie twierdzę, że PiS to "samo wcielone dobro", ale jakoś bardziej wierzę w ich uczciwość i dobre intencje.
I nie przeraża mnie wizja podsłuchów, śledzenia, "szukania haków" - ja i miliony nie mają się czego obawiać - mogą mnie podsłuchiwać na okrągło, nie mam nic do ukrycia. Niech się boją ci, co "jadą grypsem".
I tak jesteśmy wszędzie podglądani i podsłuchiwani: przez pracodawców, w supermarketach i sklepikach, na ulicy pełno kamer, w banku, na stacji benzynowej, nawet w mojej przychodni lekarskiej (prywatnej) - wszędzie i cały czas. Jakoś nie protestujemy.
Mam jeden telefon służbowy, pewnie też na podsłuchu i wcale nie zamierzam kupować 5 dodatkowych na kartę.
Reasumując, skoro wątek przetrwał najazd "Kaczystowski" oraz chwalebny powrót III RP, pozwólmy mu towarzyszyć nam w dalszej drodze do przyszłości.
I nie obiecuję, że już nigdy tu niczego nie wkleję

Ale będę wstrzemięźliwy, to mogę obiecać.
PozdraV