Z cyklu: mecze Euro'12; ESP - IRL Gdańsk 14.06.2012

Jacek S napisał(a):Tomek wspominał o drobiazgowej kontroli macankowej...tu...jakbym miał bazukę to pewnie by zabrali ale "flintę" i sonego mogłem zabrać...trudno.

No sorry

Tego końcowego śpiewu ci zazdroszczę.

pzdr

Jacek S napisał(a):... "flintę" i sonego mogłem zabrać...trudno.

Włóż pod kran. Pewnie podobny efekt będzie






PS to z zazdrości, bo, mz, najfajniejszy mecz (inostranców ma się rozumieć) jaki do tej pory oglądałem na tych igrach

longtom napisał(a):No sorry

weldon napisał(a):PS to z zazdrości...

Hehehehehehe...


Wróciłem do domku, zaraz coś wstawię (ze śpiewami też).


W życiu czegoś takiego nie widziałem...co więcej, nie uczestniczyłem w czymś tak fantastycznym.

Jacek S napisał(a):W życiu czegoś takiego nie widziałem...co więcej, nie uczestniczyłem w czymś tak fantastycznym.

To jest też coś, o czym marzę, bo to fajne są imprezy - odbić piłkę kibolom.

Teraz to się uda, a wtedy nikt nie będzie miał wątpliwości, że było warto

Zespół Pieśni i Tańca schodzi z murawy.



Zaczynamy(ją).



Siedzieliśmy na rogu za bramką Irlandii (na początku).
W pierszej połowie nie mieliśmy za bardzo czego oglądać.
Dużo się działo ale po drugiej stronie boiska.



Za to po przerwie...







Akcja na 2:0
Strzela David Silva.

Co prawda dziennikarze mówią, że to polscy kibice śpiewali "Polska biało czerwoni" ale powiem Wam, że to nieprawda.
Oceniam, że widownia składała się w ok. 60 % z Irlandczyków i po 20% z Hiszpanów i rodaków.
A skandowanie wyszło spontanicznie ponieważ na boisku wiało nudą.











Na 3:0 podwyższa wynik Torres.



Hiszpanie oszczędzają siły ale co jakiś czas zamieszanie jest.





Na boisko za Torresa wchodzi Fabregas i czułem, że to dobra zmiana.

Za chwilę z dziecinny sposób ograł obronę i posłał piłkę do siatki.
Koniec 4:0







Fantastyczny i magiczny wieczór.

Na koniec dzisiejszego dnia przypomnijmy sobie ten genialny doping.

Fields Of Athenry

Już mi się to obiło o uszy, że "Biało-czerwonych" często śpiewają cudzoziemcy.

Miłe.

Jacek S napisał(a):Na koniec dzisiejszego dnia przypomnijmy sobie ten genialny doping.

Fields Of Athenry

Wprawdzie nie byłem na stadionie, ale w strefie kibica było na tylu dużo Irlandczyków, że gdy dołączyli się do śpiewu, miałem tego namiastkę. Swoją drogą szkoda, że Boys in Green tak oberwali od Hiszpanów Ale za to ich kibice mogliby walczyć o wygraną w mistrzostwach w kibicowaniu

Weldon- owszem, miłe to. Przez te dwa tygodnie nauczyli się od nas. A szczególnie dobrze wymowa wychodziła Irlandczykom (pomijam "drobny" fakt, że ich "Stand up for the boys in green" ma tę samą melodię ).

No to jeszcze parę zdjęć z wczorajszego meczu ESP - CRO ze Strefy Kibica:

Z telefonu: