Wasze ksiązki - ulubione, znienawidzone, obecnie czytane...

A ja sobie czytam "Inwazję" Wojciecha Miłoszewskiego (brat Zygmunta). Czyta się szybko, wciąga.
A pomysł na fabułę... Trochu straszno.

Przygodę z książkami Pana Mroza zaczęłam od cyklu Parabellum.
Wczoraj skończyłam trzeci tom- Parabellum. Głębia Osobliwości.



I tak:
Muszę przyznać, że pierwszy tom cyklu mnie jakoś nie wciągnął. Drugi był lepszy i po skończeniu od razu kupiłam tom trzeci- mega dobry! Nie dało się oderwać.

Pojawił się 3 tom Odrodzonego królestwa Elżbiety Cherezińskiej!
Jak ja mogłam to przeoczyć!



Książę Władysław powrócił z banicji i Kraków otworzył przed nim swe bramy. Ale Królestwo wciąż jest podzielone, w Starszej Polsce władają książęta Głogowa, w Czechach trwają zawirowania tronowe, a na północy Krzyżacy zaczynają swą grę o Pomorze. Grę, która rozpętała gdańskie piekło.

Władysław znów musi walczyć z wrogami, którzy naciskają na niego ze zbyt wielu stron. Pokonać potężnego biskupa Muskatę, co zbuntował Małą Polskę przeciw prawowitemu władcy. I nagle, dzięki uporowi Małego Księcia, wszystkie pasma porażek zaczynają zamieniać się w drogi wiodące do celu – Odrodzonego Królestwa. Czy siła Władysława płynie tylko z jego charakteru, czy też dodaje mu jej miecz króla banity? Miecz, którego niezwykła historia wpleciona jest w dzieje Polski.

W trzecim i ostatnim tomie trylogii „Odrodzone Królestwo” Elżbieta Cherezińska pokazuje znanych nam bohaterów – Władysława Łokietka i jego żonę Jadwigę, która wyrasta na Wawelską Panią, arcybiskupa Świnkę i jego następców, biskupa Muskatę i Rikissę, która ponownie zasiada na czeskim tronie. Kobiety Starej Krwi i Starcy Siwobrodzi wplątują się w wojnę, losy renegata templariuszy zaś, Kunona, niebezpiecznie splatają się z losem Królestwa. Płatni zabójcy, Guntersberg, Hunia i karzeł Grunhagen, znów nie próżnują.

W finale niewidzialna korona zamienia się w prawdziwą, na skroniach nieugiętego księcia, Władysława Łokietka.

Polecam całą serię.

W okresie ostatnich lat zaniedbałem czytelnictwo. Ale w tym roku to sam siebie nie poznaję, czytam sporo. Ostatnio "Władca Barcelony" autor Chufo LLorens - powieść historyczno -przygodowa , akcja dzieje się w XI wieku, ponad 700 stron przeczytane w dwa dni.
Kolejna Książka to "Oskar i pani Róża" autor Eric-Emmanuel Schmit. Wydawnictwo reklamuje że to wydarzenie literackie na miarę "Małego księcia" - na okładce zapytanie " Czy w ciągu dwunastu dni można poznać smak życia i odkryć jego najgłębszy sens? Dziesięcioletni Oskar leży w szpitalu i nie wierzy już w żadne bajki" - 85 stron które rozwalają.
Następna książka to "Lektor" autor Bernhard Schlink. Na motywach tej powieści powstał film ( 5 nominacji do Oskara i statuetka dla Kate Winslet ), nigdy nie zapomnę tej książki.
Teraz czytam biografię Gertrudy Bell "Królowa Pustyni" podróżniczki która kształtowała politykę Imperium Brytyjskiego na Bliskim wschodzie pod koniec XIX wieku. Niezwykła kobieta-ale trochę ciężko napisana książka. ( Film o takim samym tytule z Nikole Kidman dużo ciekawszy, ale jednak poważnie okrojony.
Dla mnie osobiście absolutnie nr 1 to "Alchemik " Paulo Colecho" czytam to przynajmniej raz w roku od kilkunastu lat przeważnie w CRO.

No i oczywiście kolejna książka czytana raz w roku to "Dalmacja poza czasem-opowieści górala znad morza" autor Leon Grubiśić". Mam egzemplarz z osobistą dedykacja autora. - pozycja niezbędna dla każdego cromaniaka.

Polecam książkę Wojciecha Chmielarza- Zombie.

Jest to druga część cyklu... nie byle jakiego, bo gliwickiego.
Nie ukrywam, że właśnie to skłoniło mnie do czytania, ale nie zawiodłam się. Pierwsza część znośna, dało się przeczytać, za to druga to dla mnie jeden z lepszych kryminałów, które przeczytałam.



Adam Górnik – młody błyskotliwy prokurator. Kochający mąż i troskliwy ojciec. Wzorowy obywatel. Jeden z najmłodszych zabójców w Polsce. Kiedy miał piętnaście lat, zamordował szkolnego kolegę, chuligana i postrach innych uczniów, Filipa „Korsarza” Korsarskiego, uderzając go młotkiem w głowę.

Wiele lat później dostaje wezwanie; jest przekonany, że wreszcie odkryto zwłoki jego ofiary. Teraz będzie mógł poprowadzić śledztwo we własnej sprawie i ostatecznie zatuszować zbrodnię. Jednak na miejscu znajduje ciało zabitej parę dni wcześniej dziewczynki. Szczątki Korsarza zniknęły. Czyżby wrócił zza grobu, żeby się zemścić?

Zaczyna się gra z zabójcą, którego okrucieństwo przekracza ludzką wyobraźnię. Górnik musi rozwiązać zagadkę potwora z przeszłości, odnaleźć go i powstrzymać. Wynajmuje detektywa Dawida Wolskiego, znanego z niekonwencjonalnych metod działania i wątpliwej etyki zawodowej.

Zombie to najmroczniejszy polski kryminał ostatnich lat. Nic nie jest tu czarno-białe, wir przemocy wciąga winnych i niewinnych, z pokolenia na pokolenie, a wśród kłamstw i ułudy trudno odróżnić prawdę od fałszu i wrogów od przyjaciół. Przetrwają tylko najsilniejsi i najbardziej bezwzględni…

Brzmi ciekawie, muszę jeszcze sobie kupić Kryptonim Frankenstein o Knychale.

"Kingomaniacy" pewnie wiedzą, ale jakby co to uprzejmie donoszę, że jest coś nowego do poczytania

Cześć,

Moja Kochana Małżonka zmusiła mnie ostatnio do pozycji Kamila Janickiego p.t." Damy ze skazą".



Zabrałem się niechętnie, ale...
po pierwsze, autor ma lekkie pióro i ze swadą toczy ciekawą narrację przez ponad czterysta stron.
Historia traktuje o czasach pierwszych Piastów z perspektywy żony Mieszka II, Rychezy. Książka jest zbeletryzowaną historią, bo przecież dokumentów źródłowych dla wydarzeń z roku 1000, praktycznie nie ma...
Wchodzimy w świat początków państwowości Polski, ukazanej zarówno w świetle dużej, europejskiej perspektywy jaki i poprzez lokalny koloryt. Jesteśmy świadkami wojen i dworskich gierek, obserwujemy Bolesława Chrobrego tworzącego Polskę a później jej upadek w wyniku niesnasek rodzinnych.
Kawał dobrej książki, odkrywający przez nam nieznane skrawki NASZEJ historii z pozycji naszej pierwszej królowej ... Niemki

Polecam gorąco, nie zawiedziecie się!

wojan napisał(a):"Kingomaniacy" pewnie wiedzą, ale jakby co to uprzejmie donoszę, że jest coś nowego do poczytania

Wiedzą, ale zawsze miło zobaczyć, że ktoś tak jak i ja czeka na każdą nową książkę Pana Kinga.
Ja to nawet ostatnio zaczęłam kompletować cykl Mrocznej Wieży w pięknych twardych okładkach.

Roxi napisał(a):

wojan napisał(a):"Kingomaniacy" pewnie wiedzą, ale jakby co to uprzejmie donoszę, że jest coś nowego do poczytania

Wiedzą, ale zawsze miło zobaczyć, że ktoś tak jak i ja czeka na każdą nową książkę Pana Kinga.

Roxi - byłem pewien, że jak uderzę Kingiem w stół to Ty się na 100% odezwiesz ... Pozdrav

A&P napisał(a):Cześć,

Moja Kochana Małżonka zmusiła mnie ostatnio do pozycji Kamila Janickiego p.t." Damy ze skazą".

Janicki_Damy-ze-skaza.jpg

Zabrałem się niechętnie, ale...
po pierwsze, autor ma lekkie pióro i ze swadą toczy ciekawą narrację przez ponad czterysta stron.
Historia traktuje o czasach pierwszych Piastów z perspektywy żony Mieszka II, Rychezy. Książka jest zbeletryzowaną historią, bo przecież dokumentów źródłowych dla wydarzeń z roku 1000, praktycznie nie ma...
Wchodzimy w świat początków państwowości Polski, ukazanej zarówno w świetle dużej, europejskiej perspektywy jaki i poprzez lokalny koloryt. Jesteśmy świadkami wojen i dworskich gierek, obserwujemy Bolesława Chrobrego tworzącego Polskę a później jej upadek w wyniku niesnasek rodzinnych.
Kawał dobrej książki, odkrywający przez nam nieznane skrawki NASZEJ historii z pozycji naszej pierwszej królowej ... Niemki

Polecam gorąco, nie zawiedziecie się!

Jakoś tak mi wpadła w ręce
rzeczywiście niezła
i już przepołowiona

Umarł Król , niech żyje Król .....Bolesław

wojan napisał(a):Roxi - byłem pewien, że jak uderzę Kingiem w stół to Ty się na 100% odezwiesz ... Pozdrav

Bo King nie ma czytelników... on ma wyznawców.

Ale nie samym Kingiem człowiek żyje...
Właśnie skończyłam...

"Dwukrotnie sfilmowana, wielokrotnie nagradzana, ciągle wydawana na całym świecie powieść oparta na kanwie rzeczywistych wydarzeń, których uczestnikiem bądź świadkiem był jej autor, kiedy służył w Armii Stanów Zjednoczonych.
Amerykańska baza wojskowa na Hawajach kilka miesięcy przed niespodziewanym atakiem lotnictwa japońskiego na Pearl Harbor. Do koszar przybywa szeregowiec Prewitt znany jako jeden z najlepszych trębaczy i doskonały bokser. Dowódca kompanii liczy, że nowy zawodnik przyczyni się do zwycięstwa drużyny w rozgrywkach bokserskich, on zaś dostanie wymarzony awans. Ale Prewitt nie chce walczyć - kiedyś nieumyślnie okaleczył przeciwnika i wtedy poprzysiągł sobie, że nigdy więcej nie wystąpi na ringu. Zaczyna się rozgrywka między podwładnym a przełożonym, który za wszelką cenę postanawia złamać opór Prewitta."

... czyli Stąd do wieczności J. Jonesa.

Wrażenia?
Nie pamiętam, kiedy główny bohater tak bardzo działał mi na nerwy.
Pierwsze 300 stron przemęczone, później trochę lepiej. Jak dla mnie zbyt dużo filozoficznych przemyśleń.

A ja przeczytałem ostatnio;

P. Stančík, Młyn do mumii

Max. odjechana, czuje się, że autor poczytywał B. Viana.
Ale to dobrze o nim świadczy

pzdr

Informacja dla fanów Cyklu Demonicznego:



Do ostatnio do przeczytanych książek dodaję Słup Ognia Kena Folletta.

"DŁUGO WYCZEKIWANA KONTYNUACJA NAJPOPULARNIEJSZEJ SAGI HISTORYCZNEJ KENA FOLLETTA OBEJMUJĄCEJ POWIEŚCI FILARY ZIEMI I ŚWIAT BEZ KOŃCA.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia 1557 roku. Młody Ned Willard wraca do rodzinnego domu stojącego w cieniu katedry Kingsbridge. Ani on, ani mieszkańcy miasta jeszcze nie wiedzą, że rok 1558 wywróci do góry nogami nie tylko ich życie, lecz także losy wszystkich Europejczyków, przynosząc zupełnie nową epokę w dziejach świata.

Książka podejmująca temat, w którym Follett czuje się najlepiej – szpiegostwa i działalności tajnych agentów. Tym razem w szesnastowiecznej Anglii za panowania królowej Elżbiety I!"

Jak każdy tom Filarów Ziemi, tak i ten baaaardzo mi się podobał.

Roxi napisał(a):Jak każdy tom Filarów Ziemi, tak i ten baaaardzo mi się podobał.

Po Twojej rekomendacji zarezerwowałam w bibliotece i jestem dopiero siódma w kolejce . Będzie szybciej jak sobie na urodziny zażyczę .

Aktualnie męczę się z Ludzkim ZOO Krajewskiego. Też wyczekałam się w bibliotece i całe szczęście, że nie zdecydowałam się na zakup. Klapa...
Uwielbiałam pierwsze kryminały Krajewskiego. Czytając pierwsze przygody Eberharda Mocka w Breslau nie mogłam się oderwać od lektury. Cykl z Popielskim już takiego entuzjazmu nie budził, ale też czytało się przyjemnie. Z dużymi nadziejami oczekiwałam więc zapowiadanego powrotu do przygód Mocka. I o ile Mock okazał się całkiem strawny to Ludzkie ZOO rozczarowało mnie kompletnie. Absurdalna fabuła, skąpe opisy samego Breslau, mało wyraziści bohaterowie. Nijako, minimalistycznie, bo i tak się przecież sprzeda?
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ktoś Marka Krajewskiego podmienił .