Wasze ksiązki - ulubione, znienawidzone, obecnie czytane...

mdmix napisał(a):Aktualnie czytam "Dom nad rozlewiskiem" Małgorzata Kalicińska

No właśnie też czytam "Dom nad rozlewiskiem" Na początku fajnie szło, ale teraz to jakoś mi tak za słodko się robi, momentami mdli
Jak Wasze odczucia?

mdmix napisał(a):Aktualnie czytam "Dom nad rozlewiskiem" Małgorzata Kalicińska

Przeczytałam całą "trylogię" Kalicińskiej. Zdecydowanie pierwsza część najlepsza.

Obecnie czytam"Bambino" Ingi Iwasiów.... Bardzo mnie ta historia wciągnęła.

Tymona napisał(a): No właśnie też czytam "Dom nad rozlewiskiem" Na początku fajnie szło, ale teraz to jakoś mi tak za słodko się robi, momentami mdli
Jak Wasze odczucia?

Masz rację... Szczególnie postać Janusza jest bardzo mdląca i nijaka.
Ale musisz przyznać, że przepisy kulinarne są godne uwagi. Przeczytałam, ale faktycznie zbyt cukierkowata proza.

Tymona napisał(a):

mdmix napisał(a):Aktualnie czytam "Dom nad rozlewiskiem" Małgorzata Kalicińska

No właśnie też czytam "Dom nad rozlewiskiem" Na początku fajnie szło, ale teraz to jakoś mi tak za słodko się robi, momentami mdli
Jak Wasze odczucia?

Jestem dopiero na początku. a w zwiazku z latem przyjemnym wiaterkiem i kroplami deszczu na szybach czytam coś lżejszego i łatwiejszego

anjas napisał(a):Masz rację... Szczególnie postać Janusza jest bardzo mdląca i nijaka.
Ale musisz przyznać, że przepisy kulinarne są godne uwagi. Przeczytałam, ale faktycznie zbyt cukierkowata proza.

Janusz fakt- nijaki, i to spotkanie z matką po latach takie bezproblemowe...? Przepisy - faktycznie fajne pomysł.
No to się cieszę, że to nie tylko moje odczucie, bo do tej pory słyszałam i czytałam tylko pozytywne opinie, a mnie ta sielsko-anielskość jakoś tak nie do końca pasuje.

pozdrawiam

mdmix napisał(a):
Jestem dopiero na początku. a w zwiazku z latem przyjemnym wiaterkiem i kroplami deszczu na szybach czytam coś lżejszego i łatwiejszego

ja tam też jestem zwolennikiem lekkich i łatwych(chociaż czasem lubię się zmęczyć ) - szczególnie w wakacyjne wieczory - ale za duża ilość cukru podobno szkodzi

pozdrawiam

I ja też "Dom nad rozlewiskiem". Zabrałam do Chorwacji i dobrze się czytało w przerwach między pobytem w wodzie i zwiedzaniem. teraz po powrocie pranie, prasowanie więc książka chwilowo w odstawce.

piotrulex napisał(a):"Robinson Cruzoe" Daniela Defoe ...

moja też.. praktycznie znam na pamięć

pozatym Wharton ( Spóźnieni kochankowie oraz Dom na Sekwanie), Graham Masteron oraz Irving Stone Pasja Życia

dodał bym jeszcze Jacka Komude - Czarna bandera i tak troche przekornie... Frances Mayes Pod słońcem Toskanii

Dla kobiet, współczesną i przyjemną, w sam raz do Chorwacji polecam "Sto dni po ślubie" Emily Giffin

Goniaa napisał(a):I ja też "Dom nad rozlewiskiem". Zabrałam do Chorwacji i dobrze się czytało w przerwach między pobytem w wodzie i zwiedzaniem.

A ja czytałam Kalicińską w zeszłym roku na Węgrzech - doskonała na te klimaty. Podoba mi się cała trylogia, taka bardziej krwista niż te klony Bridget Jones. Właściwie z polskich babskich, współczesnych autorek to tylko trzy: Szwaja, Kalicińska, Sowa.
Było coś o Cohelo - parę przeczytałam, aby wiedzieć, o czym się mówi, ale tylko "WEronika postanawia umrzeć" czytała mi się z zainteresowaniem.
Hehe, przypomniałam sobie - lubię Muminki

Czytamy książki.Wzbogacają Nas.Ale czy jesteśmy przez to mądrzejsi? Czytanie książek oszukuje tylko czas.Relaks.
To tak jak z czytaniem tego forum.Czytasz i .... dalej nic nie wiesz.

A ja ostatnio przeczytałem coś takiego jak "Sobota" Ian'a McEwan'a. Książka opisuje jeden dzień z życia angielskiego neurochirurga i jego przemyślenia na temat współczesnego świata. Nie czyta się tego najłatwiej (nie ma obrazków, mało dialogów ), ale zdecydowanie warto.
A teraz jestem w trakcie najnowszego śledztwa Eberharda Mocka, czyli coś znacznie lżejsze - "Głowa Minotaura" Marka Krajewskiego.

AndrzejJ. napisał(a):Czytamy książki.Wzbogacają Nas.Ale czy jesteśmy przez to mądrzejsi? Czytanie książek oszukuje tylko czas.Relaks.
To tak jak z czytaniem tego forum.Czytasz i .... dalej nic nie wiesz.

To prowokacja, prawda? (To też z czytania wiem, że czasem niektórzy tak robią ) Ale gdyby tak serio potraktować Twoje słowa, to bym odpowiedziała, że tak, jesteśmy mądrzejsi. Albowiem książki poniekąd wzbogacają doświadczenie - stykam się tam z sytuacjami, postawami, wybrnięciami z sytuacji, jakich nie doświadczyłam w swoim życiu, a ponieważ czytanie zmusza do aktywności umysłowej (w znacznie większej mierze niż oglądanie), to to doświadczenie może być kodowane. Słowa mają dużą moc. W końcu na początku było SŁOWO A tak osobiście - jedno zdanie z jednej książki całkowicie zmieniło moje życie.

Jo_Anna napisał(a):

Goniaa napisał(a):I ja też "Dom nad rozlewiskiem". Zabrałam do Chorwacji i dobrze się czytało w przerwach między pobytem w wodzie i zwiedzaniem.

A ja czytałam Kalicińską w zeszłym roku na Węgrzech - doskonała na te klimaty. Podoba mi się cała trylogia, taka bardziej krwista niż te klony Bridget Jones. Właściwie z polskich babskich, współczesnych autorek to tylko trzy: Szwaja, Kalicińska, Sowa.
Było coś o Cohelo - parę przeczytałam, aby wiedzieć, o czym się mówi, ale tylko "WEronika postanawia umrzeć" czytała mi się z zainteresowaniem.
Hehe, przypomniałam sobie - lubię Muminki

Szwaja - jak najbardziej i lokalny patriotyzm się odzywa. Wkońcu ze Szczecina

VOID napisał(a):[ Irving Stone Pasja Życia

dzięki VOID za przypomnienie tej książki, faktycznie jedna z lepszych które czytałam (chociaż dość dawno temu) - chyba do niej wrócę