Podgory ciąg dalszy - 2016 s. 16

figusek napisał(a):

ewula91 napisał(a):

figusek napisał(a):

ewula91 napisał(a):Jadę z Wami na wycieczkę! pelerynę mam i to nową (w końcu!) także już jestem lepiej przygotowana jedziemy!

No nie mów, że już na przyszły rok kupiłaś !

Wróciliśmy z wakacji w piątek a zaraz w sobotę jechaliśmy na zakupy i przy okazji do Decathlonu
Będzie i na przyszły rok i na różne inne wyjazdy

Mam nadzieję, że nie kupiłaś jej na wyjazd do Cro

Nieeee...skąd tak po prostu, przydać się przyda. oby nie na wakacjach

ewula91 napisał(a):

figusek napisał(a):

ewula91 napisał(a):

figusek napisał(a):

ewula91 napisał(a):Jadę z Wami na wycieczkę! pelerynę mam i to nową (w końcu!) także już jestem lepiej przygotowana jedziemy!

No nie mów, że już na przyszły rok kupiłaś !

Wróciliśmy z wakacji w piątek a zaraz w sobotę jechaliśmy na zakupy i przy okazji do Decathlonu
Będzie i na przyszły rok i na różne inne wyjazdy

Mam nadzieję, że nie kupiłaś jej na wyjazd do Cro

Nieeee...skąd tak po prostu, przydać się przyda. oby nie na wakacjach

No, masz szczęście

Jak już wiecie, rano wita nas to:


Zastanawiamy się tylko przez chwilę, czy jechać do Imotski. Może tam pogoda będzie lepsza?
Pakujemy plecak i ruszamy, po drodze jest już lepiej





Jesteśmy na miejscu. Kierujemy się w stronę Modro Jezero. Zostawiamy auto na parkingu przy punkcie widokowym i ruszamy


Na początku drogi podchodzi do nas facet i pobiera opłatę za wejście 20kun/os. Wiem o tym, że raz jest, raz go nie ma, więc zależy jak traficie. My akurat się na niego natknęliśmy, natomiast jak wracaliśmy trasa była pusta i nikt nie płacił


Pogoda jest idealna na zwiedzanie, 25 stopni, słonko za chmurami maszerujemy zadowoleni



Ostatni fragment trasy trzeba pokonać schodząc górskim zboczem, jest stromo i niebezpiecznie, pamiętajcie o dobrych butach (widzieliśmy ludzi w klapkach, japonkach, a nawet państwa z yorkiem na smyczy )
Na dole jest kilkoro ludzi, ktoś się kąpał – mieliśmy ze sobą stroje, ale nie było ochoty na kąpiel pewnie byśmy wskoczyli, gdyby było upalnie Modro Jezero przypomina mi trochę nasze Morskie Oko



Robimy fotę "z kija"


I wracamy na parking. Podejście do góry nie jest już takie przyjemne, poza tym robi się coraz cieplej i słonko zaczyna wychodzić zza chmur. Dajemy czadu i pokonujemy trasę w 25 minut, dobrze, że wzięliśmy tyle wody

Teraz jedziemy nad Crveno Jezero. Okolica przypomina nasze krajobrazy


Tutaj już samo jezioro, pionowa ściana robi wrażenie



Staramy się wejść trasą wyżej, jednak wcześniej padał deszcz, a podłoże to glina. Wszyscy się ślizgali, nie było barierek, zrobiło się niebezpiecznie. Ostatni rzut oka na jezioro


Tymczasem A. decyduje, że godzina jest młoda, więc nie wracamy do Podgory, tylko jedziemy jeszcze w jedno miejsce

Ojeeej jak miło powspominać odwiedzone miejsca miałam takie samo skojarzenie odnośnie Niebieskiego Jeziora
Jestem ciekawa gdzie pojechaliście dalej

Skojarzenie z Morskim Okiem jak najbardziej trafne. Też takie miałam, nawet tak zatytułowałam odcinek relacji z 2011 roku

Próbowaliście dorzucić kamieniem do Czerwonego Jeziora?

Nadrobiłam zaległości
Byłam z Wami w relacji z zeszłego roku, więc jestem i w tym

figusek napisał(a): Ostatni rzut oka na jezioro
:

maslinka napisał(a):
Próbowaliście dorzucić kamieniem do Czerwonego Jeziora?

Ej, no przecież wyraźnie napisała, że rzucali okiem

Trafnie, trafnie z tym Morskim Okiem, szczególnie na tym zdjęciu ze sticka chociaż mi bardziej przypomina Czarny Staw pod Rysami. Tylko taka różnica, że tam się idzie w górę

Chyba wybrałam zły termin na pisanie relacji, zostawiam Was tu na długo, bo nie mam czasu kompletnie na nic. Ale staram się...

Jedziemy do Omiš. Byliśmy tam już raz i stwierdziliśmy, że na pewno nie jest to miejsce, w którym chcielibyśmy spędzić urlop. Największy minus to Jadranka, przechodząca przez miasto

Chcemy coś zjeść i zobaczyć Mirabelę. Zatrzymujemy się w pierwszej restauracji, w której jest dużo ludzi, pada na knajpę ĆAĆA. Zamawiamy pizzę, która jest przepyszna, smakuje jak domowa, to chyba najlepsza pizza, jaką jedliśmy w Cro na tripadvisor opinie ma średnie, nam smakowało i było przede wszystkim świeże




Kręcimy się po okolicy





Do twierdzy prowadzi nas przepiękna ścieżka



Na wejściu płacimy za bilety, wydaje mi się, że 20kun/os.







Na wejście na samą górę decydują się nieliczni. Metalowa drabina jest przytwierdzona do skał, wejście jest wąskie i niebezpieczne. A. zostaje na dole, wchodzę ja wraz z Niemką, której koleżanki zostają na dole.




Jesteśmy padnięci, wracamy do Podgory. Za wiele w Omišu nie zobaczyliśmy, na Mirabelę warto wejść, widoki są piękne no i te emocje podczas wspinaczki zatrzymujemy się na znanym chyba każdemu placu widokowym

Mmmm jak pięknie Aż by się chciało już tam być!

Na Mirabellę nie wchodziłam ale widzę, że widoki równie piękne jak z Forticy, chociaż nieco inne. Z Forticy nie widać tak starego miasteczka

ewula91 napisał(a):Mmmm jak pięknie Aż by się chciało już tam być!

Na Mirabellę nie wchodziłam ale widzę, że widoki równie piękne jak z Forticy, chociaż nieco inne. Z Forticy nie widać tak starego miasteczka

Widoki z twierdzy były super, może następnym razem uda Ci się ją zdobyć?

Widoczki pierwsza klasa.
Pozdrawiam

figusek napisał(a):Na Mirabellę nie wchodziłam ale widzę, że widoki równie piękne jak z Forticy, chociaż nieco inne. Z Forticy nie widać tak starego miasteczka

Widoki z twierdzy były super, może następnym razem uda Ci się ją zdobyć? [/quote]
Jeśli tylko będę gdzieś okolicy to na pewno

Wieczorem wychodzimy na kolejny zachód słońca na ławeczce uwielbiam ten moment, z dala od tłumów, tylko my i falujące morze... Kilka metrów dalej bujnie rozwija się nocne życie, ludzie siedzą w knajpkach lub spacerują promenadą.











Próbuję zrobić sceny nocne, wychodzi tylko jedna




Kolejnego dnia wstajemy wcześnie rano. Jedziemy w stronę Mostaru, droga przebiega płynnie, na miejscu jesteśmy przed godziną 8. Auto zostawiamy na parkingu pod kościołem i idziemy w stronę miasteczka. Wita nas żebrząca kilkuletnia dziewczynka, która leży na chodniku. Widok jest przerażający...

Zacznę pierwszymi zdjęciami, które zrobiliśmy. Mostar podzielę pewnie na jakieś części, bo według mnie tak trzeba, to miasto zrobiło na mnie wielkie wrażenie...




Póki co jesteśmy jedynymi turystami

Z chęcia przypomnę sobie Mostar oglądając Wasze fotki. Pozdrawiam