Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

USA cz.1- Jak zdobywałam Dziki Zachód.

Odkrycie Ameryki – popularne określenie faktu dotarcia Krzysztofa Kolumba do tego kontynentu, w 1492 roku. W rzeczywistości pierwszymi ludźmi, którzy dotarli do kontynentu amerykańskiego, byli członkowie społeczności łowieckich, przybyłych z Azji przez Beringię w czasie zlodowacenia, między 40.000 a 17.000 lat temu. Za pierwszego przedstawiciela cywilizacji europejskiej, który dotarł do Ameryki na początku XI wieku, uznaje się wikinga Leifa Erikssona.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 05.02.2015 15:26

woka napisał(a):Musisz pojeździć ze mną. Gwarantuję, że na wszystko spojrzysz, tak realnie, tak uczciwie. Bez obciążenia marketingowo-psychologiczno-myślowego. :wink:


to w takim razie po co gdziekolwiek jeździć? nie lepiej siedzieć w domu przed TV lub kompem? realnie, uczciwie, bez obciążeń. A ile się zaoszczędzi!

Gdybym miał gdzieś jechać bez emocji to wolałbym tego w ogóle nie robić. Nasycenie oczu jakimś obrazem, wzruszenie się, bo dotarłem do miejsca o którym marzyłem, zachwyt, bo widzę obiekt, który do tej pory oglądałem tylko na zdjęciach, szeroki uśmiech, bo przez przypadek odkryłem interesujący zabytek, westchnienie ze szczęścia, bo właśnie jem swoją ulubioną potrawę, na którą tęskniłem od roku albo dwóch, spróbowanie czegoś nowego i emocje z tym związane... to jest dla mnie sens wyprawy. Innego nie widzę.
GOLDEN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1756
Dołączył(a): 12.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) GOLDEN » 05.02.2015 16:04

margaret-ka napisał(a):Najpierw rundka samochodem w okolice Mostu Brooklńskiego i Manhattan przez szybę. Nawierzchnia niektórych ulic jak w zapyziałych dzielnicach Wrocławia.


Nie przesadzaj.... :devil: Nie jest tak żle..... Obrazek

Przejażka taką nowojorską.....polinką... 8O :D
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 05.02.2015 18:04

Pudelek napisał(a):Gdybym miał gdzieś jechać bez emocji to wolałbym tego w ogóle nie robić. Nasycenie oczu jakimś obrazem, wzruszenie się, bo dotarłem do miejsca o którym marzyłem, zachwyt, bo widzę obiekt, który do tej pory oglądałem tylko na zdjęciach, szeroki uśmiech, bo przez przypadek odkryłem interesujący zabytek, westchnienie ze szczęścia, bo właśnie jem swoją ulubioną potrawę, na którą tęskniłem od roku albo dwóch, spróbowanie czegoś nowego i emocje z tym związane... to jest dla mnie sens wyprawy. Innego nie widzę.

Ty poważnie :?: 8O ..... współczuję.
Nie zrozum mnie źle ale jesteś idealnym adresatem wszelkiej maści naciągaczy, wszelkich branż.
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 05.02.2015 18:11

walp napisał(a):Bez takiej ciekawości, w ludzkim życiu nie byłoby zmian, a w świecie postępu. :wink:

Wiem, że wiesz ...... to jest starożytna maksyma i to jest absolutna prawda.
( w tym przypadku - ciekawość w szerokim rozumieniu)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 05.02.2015 18:40

woka napisał(a):
Pudelek napisał(a):Gdybym miał gdzieś jechać bez emocji to wolałbym tego w ogóle nie robić. Nasycenie oczu jakimś obrazem, wzruszenie się, bo dotarłem do miejsca o którym marzyłem, zachwyt, bo widzę obiekt, który do tej pory oglądałem tylko na zdjęciach, szeroki uśmiech, bo przez przypadek odkryłem interesujący zabytek, westchnienie ze szczęścia, bo właśnie jem swoją ulubioną potrawę, na którą tęskniłem od roku albo dwóch, spróbowanie czegoś nowego i emocje z tym związane... to jest dla mnie sens wyprawy. Innego nie widzę.

Ty poważnie :?: 8O ..... współczuję.
Nie zrozum mnie źle ale jesteś idealnym adresatem wszelkiej maści naciągaczy, wszelkich branż.


a możesz rozwinąć tą myśl??
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 05.02.2015 20:48

Pudelek napisał(a):
woka napisał(a):
Pudelek napisał(a):Gdybym miał gdzieś jechać bez emocji to wolałbym tego w ogóle nie robić. Nasycenie oczu jakimś obrazem, wzruszenie się, bo dotarłem do miejsca o którym marzyłem, zachwyt, bo widzę obiekt, który do tej pory oglądałem tylko na zdjęciach, szeroki uśmiech, bo przez przypadek odkryłem interesujący zabytek, westchnienie ze szczęścia, bo właśnie jem swoją ulubioną potrawę, na którą tęskniłem od roku albo dwóch, spróbowanie czegoś nowego i emocje z tym związane... to jest dla mnie sens wyprawy. Innego nie widzę.

Ty poważnie :?: 8O ..... współczuję.
Nie zrozum mnie źle ale jesteś idealnym adresatem wszelkiej maści naciągaczy, wszelkich branż.


a możesz rozwinąć tą myśl??

Proszę bardzo.
Od dawien dawna wiadomo, że ludzie mają różne osobowości. Jednego "koniem nie zagonisz", innemu wystarczy tylko "mrugnąć okiem" i już jest "nasz". Ta osobowość co reaguje na "mrugnięcie okiem" to osoba bardzo wrażliwa, łatwowierna .... taki idealista. Naopowiadaj takiej "bajek" o czymś extra, wyjątkowym, historycznym, .... bardzo na topie, itp, etc, .... w 80 % przypadków - uwierzy. Czasem usłyszaną bzdurę będzie powtarzała z wielkim wzruszeniem ,jakie to było przeżycie, jakie extra. Taką osobą można sterować prawie jak dziecięcą zabawką. W dużej mierze to osoby bardzo inteligentne ( i nie mam na myśli osób mających "hopla" np. w dziedzinie sztuki - które my być może mylnie odbieramy jako inteligentów).
PS
w bliskiej rodzinie mam profesjonalne biuro turystyczne (chyba już 25 lat). Turysta usłyszy to co ma/chce usłyszeć. Już w drzwiach rozpoznają kto kupi a kto tylko przyszedł ...........bo przyszedł. Psychologia. Jednemu coś można zaproponować a inny na takie zachowanie by się obraził.
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13437
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 05.02.2015 22:05

woka napisał(a):
walp napisał(a):Bez takiej ciekawości, w ludzkim życiu nie byłoby zmian, a w świecie postępu. :wink:

Wiem, że wiesz ...... to jest starożytna maksyma i to jest absolutna prawda.
( w tym przypadku - ciekawość w szerokim rozumieniu)

Oczywiście, już starożytni stawiali wiele pytań, a ich dociekliwość była motorem rozwoju cywilizacji.

Chęć poznania świata, spowodowała również, że margaret-ka poleciała za ocean i pięknie nam tutaj swoją podróż relacjonuje, a my jej w tym przeszkadzamy, za co w swoim imieniu przepraszam.

Na zakończenie powiem tylko, że nie zgadzam się z Twoją krytyką, ani Autorki relacji, ani Pudelka,
bo wnioski, które wyciągasz są - delikatnie mówiąc - zbyt powierzchowne.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 05.02.2015 23:17

woka napisał(a):
Pudelek napisał(a):
woka napisał(a):
Pudelek napisał(a):Gdybym miał gdzieś jechać bez emocji to wolałbym tego w ogóle nie robić. Nasycenie oczu jakimś obrazem, wzruszenie się, bo dotarłem do miejsca o którym marzyłem, zachwyt, bo widzę obiekt, który do tej pory oglądałem tylko na zdjęciach, szeroki uśmiech, bo przez przypadek odkryłem interesujący zabytek, westchnienie ze szczęścia, bo właśnie jem swoją ulubioną potrawę, na którą tęskniłem od roku albo dwóch, spróbowanie czegoś nowego i emocje z tym związane... to jest dla mnie sens wyprawy. Innego nie widzę.

Ty poważnie :?: 8O ..... współczuję.
Nie zrozum mnie źle ale jesteś idealnym adresatem wszelkiej maści naciągaczy, wszelkich branż.


a możesz rozwinąć tą myśl??

Proszę bardzo.
Od dawien dawna wiadomo, że ludzie mają różne osobowości. Jednego "koniem nie zagonisz", innemu wystarczy tylko "mrugnąć okiem" i już jest "nasz". Ta osobowość co reaguje na "mrugnięcie okiem" to osoba bardzo wrażliwa, łatwowierna .... taki idealista. Naopowiadaj takiej "bajek" o czymś extra, wyjątkowym, historycznym, .... bardzo na topie, itp, etc, .... w 80 % przypadków - uwierzy. Czasem usłyszaną bzdurę będzie powtarzała z wielkim wzruszeniem ,jakie to było przeżycie, jakie extra. Taką osobą można sterować prawie jak dziecięcą zabawką. W dużej mierze to osoby bardzo inteligentne ( i nie mam na myśli osób mających "hopla" np. w dziedzinie sztuki - które my być może mylnie odbieramy jako inteligentów).
PS
w bliskiej rodzinie mam profesjonalne biuro turystyczne (chyba już 25 lat). Turysta usłyszy to co ma/chce usłyszeć. Już w drzwiach rozpoznają kto kupi a kto tylko przyszedł ...........bo przyszedł. Psychologia. Jednemu coś można zaproponować a inny na takie zachowanie by się obraził.


no cóż, z usług biur podróży nie korzystam, nawet w minimalnym stopniu. Wyjazdy planuję samodzielnie (no, wraz z partnerką), generalnie na zasadzie: jedziemy tam gdzie nas jeszcze nie było. I oglądamy to, co nas interesuje (na szczęście mamy bardzo bliskie zainteresowania). Obydwoje jesteśmy historykami, więc nie jest łatwo wcisnąć nam kit o czymś, że jest ekstra. Dodatkowo, mówiąc nieskromnie, mam dość szerokie zainteresowania i wiedzę o odwiedzanych krajach (nawet jeśli jeszcze tam nie byłem), więc naprawdę ciężko byłoby wmówić, że coś jest super, mimo, że nie jest. Oczywiście, czasem dokładam coś do zaplanowanej wcześniej trasy, jeśli zobaczę coś ciekawego we wspomnieniach znajomych (rzadko - mało jest znajomych o podobnych zainteresowaniach lub podejściu do życia, a nieznajomych z zasady nie słucham - nie tylko w turystyce ale i w innych aspektach życia) lub przez przypadek na tą się natknę - w dzisiejszych czasach nie jest żadnym problemem zweryfikować przed wyjazdem, czy naprawdę wyjazd w takie miejsce jest warty zachodu czy nie...

Jak dla mnie równanie wrażliwości (ogólnej czy na coś konkretnego) z łatwowiernością jest... naiwne ;)
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2622
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 06.02.2015 00:44

Ale tu się głośno zrobiło :wink:
Woka, nie masz racji. Nie wyobrażam sobie wyjazdu bez zaangażowania emocjonalnego. Jadę gdzieś, bo tego potrzebuję, czekam na to planując trasę przez kilka miesięcy. Cieszę się ( i wzruszam) patrząc na szczegół, który wydawał się do tej pory nieosiągalny. I największa satysfakcje mam robiąc to samodzielnie. Nie powtarzam bzdur na komendę i nie zachwycam się, bo tak w tym miejscu trzeba. To wg Ciebie jest nierealne i nieuczciwe podejście?
Nie jestem fanatyczką, czasem korzystam z biur podroży. Wtedy trochę mniej zależy ode mnie. Techniki sprzedaży marzeń znam, bo z tego żyje moja córka :lol:

Cd relacji jutro, dzisiaj produkowałam gołąbki z sosem grzybowym. Pycha :lol:
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 06.02.2015 11:22

Do wszystkich.
Ja tylko proszę - bez żadnego obrażania się. Dyskutujemy, wymieniamy poglądy. Ja poznaje Wasze, Wy moje. Myślę, że każdy z nas coś dla siebie znajdzie. Tutaj nie ma miejsca na komuś "dogryzanie"
margaret-ka napisał(a):
Woka, nie masz racji. Nie wyobrażam sobie wyjazdu bez zaangażowania emocjonalnego.

w tym ujęciu to nie tylko, że nie mam racji ..... ja na 102 % jej nie mam. Ja tak samo "ruszam" się tu i ówdzie i za każdym razem, choćbym w to samo miejsce jechał setny raz - emocje są.
Ja mam na myśli (chyba się powtarzam) sytuację gdzie do danego zdarzenia dopisujemy sobie własną emocjonalną historię. Innymi słowy - sami się nakręcamy.
Pamiętam jak w latach "przemiany ustrojowej" pojechałem pierwszy raz za granicę ( wcześniej bez zgody "X" nie mogłem nigdzie wyjechać) aż ...... na Węgry. Do Hajduboszlo. Jak to przeżywałem, jak chwaliłem, ...jakie to "cudne". Jednak zauważyłem, że na moich rozmówcach nie robi to żadnego wrażenia. To tylko w mojej głowie tak świtało.
Od tamtego czasu - traktuję to racjonalnie a moje emocje są mocno trzymane w ryzach.

Test: podczas gdzieś tam pobytu, będąc "wniebowziętym" należy popatrzeć na inne nieznane osoby.
Na 99,99 % zobaczymy innych bez emocji. Dla nich nasze uniesienie byłoby niezrozumiałe ..... bo przecież (dla nich) nie ma nic szczególnego.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2622
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 06.02.2015 18:27

woka napisał(a):Do wszystkich.
Ja tylko proszę - bez żadnego obrażania się. Dyskutujemy, wymieniamy poglądy. Ja poznaje Wasze, Wy moje. Myślę, że każdy z nas coś dla siebie znajdzie. Tutaj nie ma miejsca na komuś "dogryzanie"


Oczywista oczywistość. Tylko sobie rozmawiamy :D

woka napisał(a): Jak to przeżywałem, jak chwaliłem, ...jakie to "cudne". Jednak zauważyłem, że na moich rozmówcach nie robi to żadnego wrażenia. To tylko w mojej głowie tak świtało.
Od tamtego czasu - traktuję to racjonalnie a moje emocje są mocno trzymane w ryzach.

Test: podczas gdzieś tam pobytu, będąc "wniebowziętym" należy popatrzeć na inne nieznane osoby.
Na 99,99 % zobaczymy innych bez emocji. Dla nich nasze uniesienie byłoby niezrozumiałe ..... bo przecież (dla nich) nie ma nic szczególnego.


Czyli Twoim zmartwieniem jest co ludzie pomyślą, że będzie to źle odebrane w tamtym miejscu lub tu na forum, że ktoś powie: nie ma się czym podniecać :?: :roll:
No to tym bardziej Twoja argumentacja do mnie nie trafia. Uważam, że aż tak kontrolować to trzeba się np. w kwestii publicznego używania słów niecenzuralnych. Że nie można śmiać się w głos na pogrzebie. Ale nie wyrazić swojej radości, bo inni akurat tym się nie emocjonują :?: :!:
Powiem wprost: mam to w nosie. Niech patrzą w drugą stronę, albo niech nie czytają :lol:
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2622
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 06.02.2015 18:35

walp napisał(a):
margaret-ka napisał(a):Do Nowego Jorku lecieliśmy liniami American Airlines.

Wow, nie przypuszczałem, że przerzucicie się na wschodnie wybrzeże. No, ale być w USA i nie odwiedzić NY ...


Uczciwie muszę przyznać, że gdyby nie obecność tam naszych znajomych i bratanka- zostalibyśmy na zachodnim wybrzeżu. "Znajomości" znacząco ułatwiły i uatrakcyjniły nasz pobyt :D
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2622
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 06.02.2015 19:02

Robi się ciemno. Wracamy z wyspy na Manhattan i kierujemy się w stronę Rockefeller Center.


2162 (Kopiowanie).JPG


2163 (Kopiowanie).JPG


2164 (Kopiowanie).JPG


2168 (Kopiowanie).JPG


2169 (Kopiowanie).JPG


2172 (Kopiowanie).JPG
Budynek ONZ


2174 (Kopiowanie).JPG


2175 (Kopiowanie).JPG


2179 (Kopiowanie).JPG


2180 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2622
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 06.02.2015 19:21

Rockefeller Center - kompleks 19 budynków komercyjnych w centrum Manhattanu, zbudowany przez rodzinę niemieckich przedsiębiorców i filantropów. Centralny wieżowiec z płaskim dachem jest siedzibą sieci telewizyjnej NBC; można wjechać windą na taras widokowy na 70-tym piętrze. Z bilecikiem oczywiście, w długiej kolejce do windy i po kontroli bardziej szczegółowej niż na lotnisku. Sił mamy już coraz mniej :cry:


2185 (Kopiowanie).JPG


2186 (Kopiowanie).JPG


2187 (Kopiowanie).JPG


2188 (Kopiowanie).JPG


2190 (Kopiowanie).JPG


2191 (Kopiowanie).JPG


2193 (Kopiowanie).JPG


2194 (Kopiowanie).JPG


2195 (Kopiowanie).JPG


2196 (Kopiowanie).JPG


2198 (Kopiowanie).JPG


2203 (Kopiowanie).JPG


2205 (Kopiowanie).JPG
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2622
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 06.02.2015 19:33

Jest pierwsza w nocy, a na Union Square ludzi mrowie. Siadamy na czerwonych schodach.


2212 (Kopiowanie).JPG


2216 (Kopiowanie).JPG


2217 (Kopiowanie).JPG


2219 (Kopiowanie).JPG


2220 (Kopiowanie).JPG


2222 (Kopiowanie).JPG


2223 (Kopiowanie).JPG


2224 (Kopiowanie).JPG


2225 (Kopiowanie).JPG


2226 (Kopiowanie).JPG



Mimo, że do domu całkiem niedaleko siła nas opuściła i wracamy taksówką.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Północna

cron
USA cz.1- Jak zdobywałam Dziki Zachód. - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone