Ulubione potrawy oraz polecane restauracje w Chorwacji

napisał(a) **Dziadek Maciek** » 25.02.2008 11:23

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):
maciek1956 napisał(a):Drogie owoce morza, ryby...to normalne, ze w sezonie drogo, jest tylu wczasowiczów, ze wszystko za dowolną cenę zjedzą--to po co sprzedawać tanio, jest okazja zarobić.
To jest normalne prawo rynku--chcesz dostać spory rabat na mój towar to nie przychodż po uchwyty narciarskie, łańcuchy śniegowe w czasie ferii, przyjdż po nie w pażdzierniku, listopadzie, wtedy możesz się targować. Jaki sprzedawca sprzeda tanio towar sezonowy w sezonie

Maćku, muszę Cię rozczarować, ale ceny ryb i owoców morza są takie same latem jak i zimą...

Tak, wiem. Tym bardziej nie ma racjonalnych powodów na opuszczanie cen w sezonie.

napisał(a) **MWN** » 25.02.2008 12:34

Z Kasią się zgadzam, ale nie marudzę. Fakty są faktami. Nie mówiąc o tym, że nienawidzę polkiego trydycyjnego jedzenia, jak rosół, schabowy, bigos czy flaki. Rodzina mnie zna i przestała się nawet gniewać, jeśli podczas świąt jem coś bardziej udziwnionego. Więc argumenty o kulinarnych przyzwyczajeniach w moim wypadku nie są trafne.

Powtarzam co napisałem: pizza wychodzi im lepiej jak Włochom, ale najlepsze pizze są u Włochów w Niemczech. Z ciekawostek: jagnięcina w Jablanicy w Bośni z rożna (to zagłębie tej potrawy). Wszyskie potrawy tylko jak dla mnie zbyt mało przyprawione; mając tyle ziół za oknem, jakby ich żałowali. A co do lodów: jestem zszokowany, że ten mit o dobrych lodach utrwalany w przewodnikach i przejmowany przez polskich konsumentów, naprawdę nie znajduje uzasadnienia. Wiem, że smaki są różne, ale niech entuzjaści lodów w Chorwacji kupią sobie kiedyś np. Mövenpicka.

A co do ryb: Kasiu jeden Bośniak mi mówił, że oni ryby sprzedają do czegoś w rodzaju Centrali Rybnej i dlatego stamtąd idą dalej w świat i o wiele drożej. Nie wiem czy to prawda?

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 19:44

ania77 napisał(a):Kasiu, myślę, że panowie powyżej, za wyjątkiem Mirka należą własnie do kategorii schabowy i nic więcej, ewentualnie pizza... A całą resztą to zatruć się można

Koleżanka Ania złośliwa jest, ciekawe z jakiego regionu Polski sie wywodzi.

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 19:46

Sławomir Wocial napisał(a):Coś widzę , że wiekszość to tacy fachowcy co to biorą chleb ze stołu do torby bo płacone... Za mało w użyciu jest w tym wątku słów "dla mnie" albo "wg mnie" Smak to bardzo subiektywna sprawa. Na Riwierze Francuskiej nie byłem ale wystarczy mi Kapetanova Kuca w Mali Ston. A co do cen to wiadomo, że mieloneczka z puszki taniej wyjdzie... Nie wspomnę już legendarnego audi z kartoflami... :)

Znalazł się smakosz kulinarny. Sam sobie pakuj do samochodu kartofle a nie innym wmawiasz mistrzu kolorowy.

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 19:48

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):
darek1 napisał(a):Chorwaci nie maja swojego regionalnego dobrego dania.

A próbowałeś już Darku wszystkich tradycyjnych chorwackich dań ????

Hm... Obawiam się, że wielu Polaków należy do tej kategorii turystów, którzy raczej niechętnie próbują tego, czego nie znają i nigdy nie jedli, lub też tego, czego nazwa nic im nie mówi... Zawsze bezpieczniej zamówic kurczaka z frytkami lub po prostu pizzę; tu nie będzie "dziwacznego smaku" czy też ewentualnej przykrej niespodzianki, że kolacja "łypie okiem" z talerza...

Znam wielu takich, którzy, jeśli nie zjedzą schabowego z ziemniakami, to twierdzą, że obiadu nie było...

Ciekawa wypowiedż, śmiała i nie powiem po części prawdziwa

O to jest wyczerpujaca riposta w stosunku do mojej wypowiedzi, bardzo pouczajaca i madra.

Cóż Dalmacja to takie miejsce, gdzie klimat dyktuje takie a nie inne nawyki żywnościowe i menu... ja bardzo je sobie chwalę, choć doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdemu to odpowiada.
Ale pozwolę sobie nie zgodzić się z tym, że tutaj oferta w restauracjach jest uboga... Bo naprawdę nie jest. Może tylko dla tych, którzy szukają tu polskiej i rosyjskiej kuchni...tego w dalmatyńskich i istryjskich restauracjach rzeczywiście brak; ze zrozumiałych chyba względów..

Co do dodatków i, jak to pisałeś Darku, niewyszukanych surówek... , jeśli chcesz zjeść wyszukaną sałatkę, to spróbuj kiedyś zamówić sałatkę jako "predjelo". Gwarantuję, że otrzymasz super sałatkę, często z dodatkiem tuńczyka, serów, szynki, różnych warzyw itp. i może się okazać, że taką sałatką (pięknie podaną) za 35 kn najesz się do syta (to przeważnie dość obfite porcje ).
Ale znowu nie spodziawej się tutaj ciężkich majonezów, ogórków kiszonych, ziemniaczanych sałatek itp... Tu po prostu nie jest klimat, żeby jeść takie rzeczy!
Kiedy sałatka jest tylko dodatkiem do jakiegoś dania głównego, to jest tylko i wyłącznie dodatkiem... więc to nierozsądne oczekiwać jakiegoś szczególnie wyrafinowanego arcydzieła sztuki kulinarnej.

Jeśli tak bardzo smakuje Ci kuchnia polska i rosyjska, to zdecydowanie proponuję kuchnię slavońską, która jak najbardziej jest też chorwacką (a jak śmię trwierdzić, jest Ci całkowicie nieznana)...nie zawiedzisz się na pewno! Więc może przyszłe wakacje w Osijeku?

Prawdę piszesz bez złoświwych podtekstów. Pozdrawiam

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 19:52

Renatka66 napisał(a):
darek1 napisał(a):Potwierdzam, jedzenie generalnie w Chorwacji jest słabe i mało urozmaicone. Troche owoców morza i i finał. Chorwacka kuchnia nie umywa sie do polskiej. Tam w konobach nie ma poprostu wyboru. Jedno co jest dobre to lody i pizza.
Oj, darku1, a jeszcze nie tak dawno skrytykowałeś mnie jak pisałam, że biorę ze sobą do Chorwacji słoiczki z jedzeniem. Teraz dajesz sam sobie odpowiedź
A wracając do tematu, mój mąż uwielbia cevapcici i muszle, dzieci oczywiście pizze. A najlepszą Jambo Pizzę jedliśmy w Tucepi, przy promenadzie.
A lody też są super

Oj koleżanko Renatko wymskneło mi się. Nikogo nie krytykuję, wręcz przeciwnie popieram eksport polskich produktów. Natomiast nie do końca dam się przekonać na temat wyższości kuchni chorwackiej.

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 19:58

[quote="MWN"]Z Kasią się zgadzam, ale nie marudzę. Fakty są faktami. Nie mówiąc o tym, że nienawidzę polkiego trydycyjnego jedzenia, jak rosół, schabowy, bigos czy flaki. Rodzina mnie zna i przestała się nawet gniewać, jeśli podczas świąt jem coś bardziej udziwnionego. Więc argumenty o kulinarnych przyzwyczajeniach w moim wypadku nie są trafne.

Powtarzam co napisałem: pizza wychodzi im lepiej jak Włochom, ale najlepsze pizze są u Włochów w Niemczech. Z ciekawostek: jagnięcina w Jablanicy w Bośni z rożna (to zagłębie tej potrawy). Wszyskie potrawy tylko jak dla mnie zbyt mało przyprawione; mając tyle ziół za oknem, jakby ich żałowali. A co do lodów: jestem zszokowany, że ten mit o dobrych lodach utrwalany w przewodnikach i przejmowany przez polskich konsumentów, naprawdę nie znajduje uzasadnienia. Wiem, że smaki są różne, ale niech entuzjaści lodów w Chorwacji kupią sobie kiedyś np.

Rzeczywiście jesteś dziwak, rodzina to chyba stroni od Ciebie - napewno nie odwrotnie. Wyrazy współczucia dla małżonki.

napisał(a) **Rysio** » 25.02.2008 20:06

darek1 napisał(a):Rzeczywiście jesteś dziwak, rodzina to chyba stroni od Ciebie - napewno nie odwrotnie. Wyrazy współczucia dla małżonki.

Możesz rozwinąć temat Rodziny :?:

Proponuję na własnym przykładzie

Ja powiem tyle, że żona nie cierpiała wątróbki

dopóki nie skosztowała przygotowanej przeze mnie :lol:

Smażona a następnie duszona w winie i soku ze świeżej cytryny, w sosie śmietankowym z pietruszką. Ot taki ze mnie dziwak :wink:

Co do włoskiej pizzy i spaghetti, to mogę tylko potwierdzić - zamawiajcie wszędzie, byle by nie w Italii :lol:

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 20:19

Rysio napisał(a):
darek1 napisał(a):Rzeczywiście jesteś dziwak, rodzina to chyba stroni od Ciebie - napewno nie odwrotnie. Wyrazy współczucia dla małżonki.

Możesz rozwinąć temat Rodziny Proponuję na własnym przykładzie

Ja powiem tyle, że żona nie cierpiała wątróbki dopóki nie skosztowała przygotowanej przeze mnie Smażona a następnie duszona w winie i soku ze świeżej cytryny, w sosie śmietankowym z pietruszką. Ot taki ze mnie dziwak

Co do włoskiej pizzy i spaghetti, to mogę tylko potwierdzić - zamawiajcie wszędzie, byle by nie w Italii

O proszę jakie dobre danie Rysio wymyślił Gdzie znajdziecie tak zrobioną wątróbke, czy chorwaci wiedza co to jest, co jest dobre. Kto tu smie powiedzieć, że polskie danie sa gorsze. Cudze chwalicie i własnego nosa nie widzicie. Z mięsnych dań chorwackie się nie umywaja do naszych. Jesli chodzi o owoce morza trudno u nas takich nie ma, ale najsmaczniejsze ryby to smażone nad Bałtykiem ze smazalni, dorsz, halibut, fladra czy śledz - i co nie mówię prawdy. Czy w Chorwacji podali wam taką chrupiacą rybę bo ja nie uswiadczyłem. Homary to nie wszystko, duzo zachodu a nie ma co zjeśc czy zakąsić przy wódeczce zimnej.

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 20:26

MWN napisał(a):Zacznę od wyrażenia rozczarowania. We wszystkich źródłach wychwalają (się) kuchnią i jej niezwykłością, podczas gdy niezwykłe są zwykle tylko nazwy. Jedzenie generalnie jest słabo doprawione, zbyt mdłe i jakież takie bez charakteru. Jadłem też w Bosni - jest podobnie. Może tylko warte wspomnienia jest jagnięcina, choć też bez żaru:-)

Podobnie kiepskie lody, tylko w jednym miejscu były na poziomie i to też jakieś Neste czy coś podobnego. Zaopatrzenie w owoce i warzywa kiepściutkie, zwłaszcza w czerwcu. Za to jedzenie Podrawki, piwo czy wina - OK.

Teraz czekam na krytykę tej krytyki!

Tu Cię kolego popieram mocno pomimo że wczesniej Cię skrytykowałem. Piszesz bezstronnie i uczciwie. Nie lubie Cię cię za krytykę polskiej kuchni.

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 20:28

Rysio napisał : "Możesz rozwinąć temat Rodziny :?:

Proponuję na własnym przykładzie

"

Spokojnie Ślązaku, lepiej powiedz co na Śląsku jada sie smacznego czego nie uświadczy się w Chorwacji. Coś do piwa, Rakiji czy prosku.

napisał(a) **Rysio** » 25.02.2008 20:34

Widocznie nie jadłeś steku z tuńczyka w Zivogosce Blato, makreli z rusztu w Orebicu, mjesanego mjesa w restauracji Tomic (gdzieś po drodze do Cro) czy choćby srdeli z grilla w wykonaniu Domagoja Milisica z Poratu albo hobotnicy w wykonaniu Ivana z Baski na Krku. Oj zaufaj mi, że jedzenie mają dobre, może masz pecha i wybierasz jakieś knajpy dla niemieckich emerytów :wink:

Co do ryb nad polskim morzem, to najbardziej utkwił mi w pamięci zapach przepracowanego oleju z frytkownicy, w której co bardziej przedsiębiorczy potrafili piec frytki na zmianę z dorszem czy flądrą :lol:

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 20:43

Rysio napisał(a):Widocznie nie jadłeś steku z tuńczyka w Zivogosce Blato, makreli z rusztu w Orebicu, mjesanego mjesa w restauracji Tomic (gdzieś po drodze do Cro) czy choćby srdeli z grilla w wykonaniu Domagoja Milisica z Poratu albo hobotnicy w wykonaniu Ivana z Baski na Krku. Oj zaufaj mi, że jedzenie mają dobre, może masz pecha i wybierasz jakieś knajpy dla niemieckich emerytów Co do ryb nad polskim morzem, to najbardziej utkwił mi w pamięci zapach przepracowanego oleju z frytkownicy, w której co bardziej przedsiębiorczy potrafili piec frytki na zmianę z dorszem czy flądrą

No nie przesadzaj z tym olejem to nie te czasy. Czasy walki o utrwalanie władzy ludowej odeszły w zapomnienie. Co do steku i makreli z rusztu to nie jadłem - widocznie moze były zbyt małe porcje

napisał(a) **Rysio** » 25.02.2008 20:49

Wspomnienia znad Bełtyku AD 2002 - nie jedyne ale ostatnie :wink:

A jeśli nie jadłeś steku z tuńczyka czy makreli to co jadłeś skoro to najczęściej spotykane poza srdelami ryby w Cro :wink:

napisał(a) **darek1** » 25.02.2008 20:56

Rysio napisał(a):Wspomnienia znad Bełtyku AD 2002 - nie jedyne ale ostatnie A jeśli nie jadłeś steku z tuńczyka czy makreli to co jadłeś skoro to najczęściej spotykane poza srdelami ryby w Cro

Co jadłem, a jagniecinę, małże, raki, prosiaczka, miesane mieso, pleskawice i golonkę przywiezioną z Polski, podgrzaną na grilu + wódeczkę zimną. Ryby nie wyglądały apetycznie, a sardele nie były smaczne, wolę dorsza lub fladre smażona na oleju.

P.S. wypiłem także szklankami hektolitry chłodnego wina od gospodarza. Rakija nie bardzo mi smakowała - toż to nic innego niż bimber, nawet na drinki sie nie nadawała.