Suplementy diety

helen napisał(a):Ten lekarz powiedział jedną fajną rzecz , żeby telewizja przestała straszyć i że brak jest badań. Jak stwierdzono, że dieta dukana powoduje raka piersi? Są jakieś badania? Nie ma...

Właśnie w tym problem, że nie ma. Nie ma badań, że dieta powoduje jakieś dolegliwości ale nie ma też, że ich NIE powoduje. Są natomiast badania,że nadmiar tłuszczów nasyconych zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory układu pokarmowego (szczególnie jelit).
Przeprowadzenie takich badań to wieloletnia obserwacja i analiza odpowiednio dużej i rzetelnej próbki osób, a nie pojedyńczych wrażeń ludzkich.
Reasumując - telewizja nie powinna straszyć ale jednocześnie dziwi zdanie lekarza, któremu nie przeszkadza brak badań nad pewnym rodzajem terapii (jaką jest dieta) mającej bezpośredni wpływ na zdrowie człowieka.

Bocian napisał(a):... za jakiś czas będzie jeszcze lepsza...

Już jest.
Jakaś kobita opracowała: jeść to co sie chce, ale mniej i racjonalniej, unikać niektórych potraw, więcej się ruszać, nawet niewiele, ale ruszać ...

Książki i reklama już poooooszły ...

Te diety, to najlepiej kieszeń odchudzają.
W Warszawie jest już pełno knajp karmiących "dietą Dukana".

Byznes iz byznes

EDIT: i następna ...

Zamiast McBurgera zjedz MamutBurgera, a będziesz żył zdrowo, długo i szczęśliwie

Pamiętajcie o codziennej gimnastyce

Ja się też pochwalę, 2.5 kg zeszczuplałem od zlotu.

krakuscity napisał(a):Ja się też pochwalę, 2.5 kg zeszczuplałem od zlotu.

Ja też kiedyś miałem zlot. O jakieś 5 kilo. Ale to była totalna mieszkaniowa przeprowadzka .

romuald22 napisał(a):

krakuscity napisał(a):Ja się też pochwalę, 2.5 kg zeszczuplałem od zlotu.

Ja też kiedyś miałem zlot. O jakieś 5 kilo. Ale to była totalna mieszkaniowa przeprowadzka .

Ale te moje 2,5 kg to jest ciąg dalszy tego co było wcześniej czyli - 19,8kg w 4 miesiące.
Wszystko pod kontrolą pani z centrum dietetyki "............" (jest ta firma też w Chorwacji). Teraz mówię stop mimo ,że jest jeszcze ok. 10 kg za dużo.

krakuscity napisał(a):

romuald22 napisał(a):

krakuscity napisał(a):Ja się też pochwalę, 2.5 kg zeszczuplałem od zlotu.

Ja też kiedyś miałem zlot. O jakieś 5 kilo. Ale to była totalna mieszkaniowa przeprowadzka .

Ale te moje 2,5 kg to jest ciąg dalszy tego co było wcześniej czyli - 19,8kg w 4 miesiące. ...

Krakusie - moja słowa podziwu usłysz.
19,8 kg wcześniej.
Biegłeś na Zlot ??? Cztery miesiące ???

krakuscity napisał(a):

romuald22 napisał(a):

krakuscity napisał(a):Ja się też pochwalę, 2.5 kg zeszczuplałem od zlotu.

Ja też kiedyś miałem zlot. O jakieś 5 kilo. Ale to była totalna mieszkaniowa przeprowadzka .

Ale te moje 2,5 kg to jest ciąg dalszy tego co było wcześniej czyli - 19,8kg w 4 miesiące.
Wszystko pod kontrolą pani z centrum dietetyki "............" (jest ta firma też w Chorwacji). Teraz mówię stop mimo ,że jest jeszcze ok. 10 kg za dużo.

Jak Cię ostatnio zobaczyłem, to....
Generalnie zdrówka Ci życzę... i jestem pod wrażeniem
Pozdrav

slapol napisał(a):Generalnie zdrówka Ci życzę... i jestem pod wrażeniem
Pozdrav

Dzięki.

Uffff.....dotrwałem do końca tematu.

Te wszystkie diety , łykanie byle cokolwiek to jedna wielka ściema.
Chociaż , kiedyś ktoś mi powiedział...."zależy od organizmu"....
.....może racja , nie wiem , ale z doświadczeń po sobie ....hmmmmmm.....czego to nie brałem......

Tak jak w temacie już pisane.......trening, trening i jeszcze raz trening, bez ruchu nie ma dooopy , waga nie spadnie.....

Co tydzień śmigam na "pedalinkach" ....w klubie i po 2 miesiącach , aż.... 7 kilo .
Wiem , wiem nie ma co się cieszyć...na początku waga idzie na łeb ....a potem po dekagramach....
W każdym bądź racie , nawet "pedaliny" w domu przed Tv , to "gówno" ....a to przerwa , a to siku , to może coś jeszcze...itd....nie , musi być ktoś , kto pociągnie "batem".....

Reasumując , fajna sprawa te "pedaliny" ....



...chociaż , fakt czasem mam lenia jak cholera , ale wola "kilo w dół" silniejsza....

Zwycięża tylko browar......

maniust napisał(a):
Te wszystkie diety , łykanie byle cokolwiek to jedna wielka ściema.

Nie do końca ściema, ja w ten sposób odchudziłem się ponad 26kg w 7 miesięcy, teraz od 4 miesięcy nic nie łykam , 0 ruchu, praca przy kompie , raz mam dietę innym razem nie, drinka, winka czy piwka też sie napiję od czasu do czasu a wagę trzymam, nawet coś tam na miesiąc z 1kg schudnę. Mam nadzieję, że nie przytyję bo już tak bywało.
Wspomnę jeszcze o lekarstwach, na samo nadciśnienie brałem 4 rodzaje po tabletce, teraz tylko 1/2 jednego a o bardzo dobrych wynikach krwi HDL, cukru itd nie wspomnę.


Maniust powodzenia

krakuscity napisał(a):Nie do końca ściema, ja w ten sposób odchudziłem się ponad 26kg w 7 miesięcy

Ooooooo .....serio? ....jestem zatem pod wrażeniem
Te 26 kg to moje marzenie......

krakuscity napisał(a):winka czy piwka też sie napiję od czasu do czasu a wagę trzymam, nawet coś tam na miesiąc z 1kg schudnę. Mam nadzieję, że nie przytyję bo już tak bywało.

To jest właśnie , ten największy ból....ciężko sobie tego piwka odmówić.
Winka akurat nie cierpię.....jak już to zmrożona wódeczka .....no ale nie to tym godom......

Dziękuję krakus ....ale czasem to się nie chce ......gdyby nie "moje kochanie" które mnie motywuje , to nawet nie chcę łotym myśleć co by było....

....a miałem lat naście było dekonaście....

Czas zacząć przygotowywania do lata 2013....
Po primo- zrzucić te zbędne kg !!!!!!
Zaczęłam dziś !!!!! Może ktoś się przyłączy ?

kemilia napisał(a):Czas zacząć przygotowywania do lata 2013....
Po primo- zrzucić te zbędne kg !!!!!!
Zaczęłam dziś !!!!! Może ktoś się przyłączy ?

Ja się przyłączę
No dobra, nie przyłączę się, bo permanentnie dbam o to, żeby się nie zapuścić. W pewnym wieku trzeba się pilnować.

Stosuję 3 zasady:
Jadam 4-5 razy dziennie, w odstępach co najmniej 3-3,5 godziny. Gdy wcześniej poczuję głód, wypijam szklankę wody, idealnie oszukuje.

Słodycze tylko w weekendy, z umiarem. ( Wyroby czekoladowe trzymam w lodówce, dzięki czemu kilka michałków rozpuszcza mi się w ustach znacznie dłużej, niż takie w temperaturze pokojowej.

No i oczywiście ruch. Latem rower i rolki, w pozostałym czasie kręgielnia ( kręgle, nie bowling, zanim nie zagrałem, nie sądziłem, że po takim wbrew pozorom spokojnym sporcie, mogą boleć pośladki i nogi ), piłka halowa i odrobina pingaponga.

Życzę sukcesów.

kaszubskiexpress- dziękuję za słowa otuchy
Dziś 2 dzień i jest spoko Teraz muszę rower naprawić- tzn. mężu mój i zacząć do racy jeździć, póki jeszcze pogoda na to pozwala Motywacja jest Marzy mi się wyskoczyć w przyszłym roku na disco w Makarskiej- a dopóki nie zrzucę tego po ciążowego balastu- nie potańczę