Ražanj 2011 5 osób i jedno auto, czyli synek rulez

Po śniadaniu majdan do auta i jedziemy. Dojeżdżamy na miejsce, zjeżdżamy w dół, manele na zewnątrz i znowu w dół, tylko już na własnych plecach. Wróciłem po ostatnią rzecz już sam i stwierdziłem, że miło będzie jak wjadę do góry i ustawię auto tak, żeby po południu było w cieniu. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Ale jak bardzo się zdziwiłem nie mogąc podjechać. Do połowy górki, kamienie spod kół i... do tyłu. No dobra pierwsza próba nieudana. Kolejna też... I jeszcze jedna... Zacząłem się dość mocno pocić. Auto jak na lodzie. Walka o każdy centymetr górki. Za entym razem już już miało się udać, może dwa metry do płaskiego i... auto się zakopało.Rób co chcesz, holownik jakiś będzie potrzebny. Tylko jak powiedzieć gdzie jesteśmy skoro jesteśmy dokładnie po środku niczego.

Ale przewodnik stada nie może zawieść. Tu podkopać, tam podsypać. A żona się śmiała jak saperkę kupowałem. Zadowolony z wykonanej przez siebie roboty wsiadam ponownie za kółko. Albo ja na górce, albo auto w pięknej zatoczce-dosłownie. A ściąga na boki jak diabli. No to START!
Kamienie tłuką po karoserii, smród palonej gumy... a auto zamiast do przodu do tyłu jedzie. Super, no to jestem w ciemnej doopie.
Po nastu próbach ostatecznie udaje się wyjechać. Schodzę do zatoczki na miękkich nogach.
- A Ty co, zabłądziłeś? Czy byłeś się w koszulce kąpać, bo cały mokry jesteś?
-Nie, grunt badałem, czy jakby co to tu ziemniaki sadzić można.

Żeby nie było za wesoło wracając ze wszystkimi spotkałem jeszcze jedną taką górkę, która, zjeżdżając, nie wydawała się wcale taka straszna.

Efektem moich manewrów były obie prawe opony do wymiany. Puściły druty, ale guma cała. W zasadzie to na takich do Polski wróciłem, bo myślałem, że to drżenie kierownicy to efekt niedokręconego boxa lub rozregulowanej zbieżności. Ale jak po chorwacku, u licha, mówi się regulacja zbieżności?
Ma się trochę tego szczęścia, co? A karoseria nienaruszona.

Nasza nowa plaża. I cień jest, i płycizna, co bez butów można wejść, i skałki, z których można skakać, i pod wodą jest na co popatrzeć. Zresztą, nie ma co pisać-zobaczcie sami... Tylko łódka jakaś zacumowana. Ale właściciele widząc nas mniejszym pływadełkiem odpłynęli na dzień cały.

Kilka monotematycznych fotek z pobliskiej Kanicy. Mała miejscowość, znaczna część budynków przy wodzie. Koło plaży ze dwie knajpki i sklep. Raj dla maluchów. Cień albo własny, albo jedyne drzewo, które tam rośnie.

ROGOZNICA

Pobliska miejscowość, gdzie można znaleźć bank, kantor, pocztę, markety, sporo knajp, marninę itd. Na forum masa informacji o tym prawie polskim miejscu także nie ma się co rozpisywać.

Widok z Rogoznicy na Razanj






I znowu drzewa uciekające do wody. Niestety to nie zdążyło-coś je dopadło. Czyżby niedługo ma to wszystko zamienić się w Pag? Dla tych co nie wiedzą o co kaman http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=34663

Synek znalazł nowe zainteresowanie

Następna część będzie o...



Ale to może już jutro. Prawdopodobnie również będzie się składać ze zdjęć, bo miejsce to odwiedziłem poznając je na forum, także opisane jest doskonale.

Dosiadam się do czytania
Chłonę każdą informację o Rażanj i jego okolicach.

No to tutaj niewiele znajdziesz

Fakt! Czytanie zajęło mi 10min
Zatem popatrzę i po delektuję się

Jeżeli masz jakieś pytania to się nie krępuj. Z autopsji wiem, że na forumowiczów można liczyć.

Witam.
No to na taką zachętę nie będę obojętny i zadam kilka pytań.
1. Jak mniej więcej kształtują się ceny za nocleg? Ja do tej pory płaciłem za apartament 2 sypialnie i salon w okolicy 50 euro. Czy jest szansa znaleźć coś w podobnej cenie? Mój budżet na ten rok to 60 euro za apartament, a ponieważ jedziemy w dwie rodziny no to na rodzinę wychodzi max po 30 euro(bo domyślam się, że płaciłeś te 60 euro na dwie rodziny).
2. Czy wszystkie plaże w okolicy są kamieniste, czy można znaleźć takie, gdzie jest trochę żwiru?
3. Domyślam się, że jakiegoś większego Lidla czy czegoś podobnego w okolicy nie będzie?
4. Ponieważ zawsze jeździmy w ciemno to jak wygląda sytuacja ze znalezieniem jakiegoś lokalu?

Z góry wielkie dzięki.

P.S. Fajna relacja. Choć postawa Twojego gospodarza mnie zmartwiła. Mam nadzieję, że to tylko przez pochodzenie i reszta mieszkańców jest przyjazna, jak na Chorwatów przystało.

No witam sąsiada.
1. Można znaleźć za taką cenę, tylko zależy w jakim terminie.
2. Jedną malutką żwirkową przedstawiłem na zdjęciu. innych nie spotkałem.
3. Jest, przed Sibenikiem-Lidl, Makro i kilka innych.
4. Ja miałem problem, ale byłem mocno zmęczony i nie chciało mi się szukać dalej. I też zależy w jakim terminie.

Pozdrawiam.

Nazyr napisał(a):3. Domyślam się, że jakiegoś większego Lidla czy czegoś podobnego w okolicy nie będzie?

W Rogoźnicy Studenac i Konzum.

Wielkie dzięki za szybką odpowiedź.

Ja planuję wypad w okolicach 12 lipca, niby sezon ale mam nadzieję znaleźć coś ciekawego. Chciałbym znaleźć takie lokum, żeby można było wynająć całość, bo to jak się mieszka z kimś obcym to zawsze loteria, a tak sami swoi. Może też być tak, że będzie nas więcej 3 rodziny, no ale to już się okaże w lipcu.
Co do sklepów to chyba do Trogiru będzie bliżej. Zakupy zrobi się najwyżej raz a porządnie i tyle, a skleroza będzie kosztować niestety.

P.S. jeszcze mam szybkie pytanko czy na plażach jest tłok i czy można znaleźć coś z łagodnym zejściem do wody (dzieci).

Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy relacji.