baunty napisał(a):Ja się skupiłem na wielu przepisach, które niszczą naszą gospodarkę.
Nie odnosiłem się do tego, czy UE jest nam potrzebna, czy nie.
Przede wszystkim tragiczny w skutkach będzie zielony (nie)ład.
Przepisy dyskryminujące Polskie rolnictwo i transport.
Blokada budowy CPK.
Choćby nawet jeszcze wyłączenie reaktora Maria w Świerku, który produkował 10% zapotrzebowania światowego na pewien izotop ( warto o tym poczytać) i nagle niemcy wypełnili lukę.
Jest tego wręcz ogrom, ale chyba nie w tym rzecz, żebym zasypywał forum linkami do konkretnych spraw.
Nie jest też moim celem robienie tu zadymy i kłótnie - możemy mieć inne zdanie, ale przedstawmy je merytorycznie i z szacunkiem dla rozmówcy, a nie podprogową "oceną".
Każdy może o tym poczytać i wyciągnąć wnioski.
Tak tylko krótko o zielonym ładzie - jeśli ograniczymy tzw emisyjność w sposób najbardziej drastyczny, to zmniejszenie wzrostu temperatury w skali światowej będzie wynosiło...0,004 stopnia Celsjusza do 2050 roku. Jakim kosztem i co?
I chociażby kwestia wiatraków, bardzo szeroka i kontrowersyjna.
Jaki będzie koszt utylizacji, jeśli oczywiście będzie możliwa?
Proszę, nie chętni wyszukają sobie, gdzie niemcy likwidują pole wiatraków a uruchamiają tam kolejną odkrywkę węgla brunatnego.
I serio prośba:
- nie klasyfikujmy ludzi poprzez różnicę w poglądach, tylko starajmy się używać argumentów - i oczywiście wysłuchać argumentów rozmówcy.
PS a tak nawiązując do Twojego sąsiada i paneli - pewnie by wolał, żeby otoczenie nie wiedziało, że dostał kasę z UE, ale ani ja ani Ty, nie będziemy wiedzieli co nim kierowało.
Pzdr Sebastian i mam nadzieję, że dyskusja nie przerodzi się w przepychanki.
Bosak, warto posłuchać:
https://www.facebook.com/share/v/19Nb81Jwve/
Skoro wywołałeś kilka konkretnych zarzutów, pozwól, że się do nich odniosę, bo nie wszystko się zgadza.
Piszesz, że Zielony Ład zniszczy gospodarkę. Tyle że Zielony Ład to nie jakieś jedne twarde przepisy, tylko szeroka strategia, w ramach której państwa same opracowują plany działań. Polska dostała i dalej dostaje dziesiątki miliardów euro na transformację – z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji i KPO. To nie jest plan „zaorać gospodarkę”, tylko „nie zostać w tyle za światem”. A ta słynna liczba 0,004°C to mit – obliczenia tego typu opierają się na błędnych założeniach i ignorują fakt, że działania klimatyczne to efekt skali. Jak działa tylko Europa, to efekt jest ograniczony, ale jak dołączą inni – a wielu już to robi – to rezultat będzie realny.
Jeśli chodzi o dyskryminację polskiego rolnictwa i transportu – no to z całym szacunkiem, ale przecież polscy rolnicy są jednymi z największych beneficjentów dopłat z UE. To rocznie około 20 miliardów złotych. Faktem jest, że rolnictwo i transport muszą się dostosowywać do zmian klimatycznych, ale to dotyczy wszystkich krajów członkowskich, nie tylko Polski. Problemem nie jest Bruksela, tylko to, że my przez lata niczego nie modernizowaliśmy, tylko jechaliśmy na tanim paliwie i taniej sile roboczej. UE wręcz finansuje rozwiązania dla logistyki, kolei i rolnictwa – tylko trzeba po nie sięgnąć i dobrze je wykorzystać.
Co do CPK – to nie Unia go blokuje, tylko polski rząd go wstrzymał. A dokładniej: zrobił audyt, zatrzymał inwestycje, zwolnił ludzi, rozpisał nowe plany. UE nie powiedziała „nie budujcie CPK” – wręcz przeciwnie, są fundusze i możliwość wpisania projektu w europejską sieć transportową TEN-T. Tu nie ma co szukać winy w Brukseli, tylko patrzeć na decyzje podejmowane w Warszawie.
Reaktor Maria – z tego, co wiadomo, nie został wyłączony przez UE, tylko przez Narodowe Centrum Badań Jądrowych w ramach zaplanowanej konserwacji i przeglądu technicznego. Faktycznie był ważnym źródłem izotopów, ale też od lat mówiono, że jego czas się kończy i trzeba go zmodernizować albo zastąpić. Niemcy (ale także Holandia, Francja, Kanada) przejęli część rynku, ale nie dlatego, że knuli w Brukseli, tylko dlatego, że zareagowali szybciej. Trudno im to mieć za złe.
Z wiatrakami sprawa jest bardziej złożona, ale nie demonizujmy – technologia się rozwija, a firmy takie jak Siemens czy Vestas już mają patenty na recykling łopat. Faktem jest, że stare farmy trzeba rozbierać, ale to nie oznacza, że cała energia wiatrowa jest bez sensu. A ten przykład z Niemcami, gdzie zlikwidowano farmę wiatrową i otwarto odkrywkę – to głośna, ale jednostkowa sprawa, która wywołała ogromne protesty społeczne i nie jest „nowym kierunkiem Niemiec”. U nich udział OZE w miksie rośnie z roku na rok, a węgiel brunatny się zwija.
Co do sąsiada i paneli – pewnie, każdy ma swoje motywacje, ale jedno jest pewne: bez unijnej kasy boom na fotowoltaikę w Polsce by nie nastąpił. „Mój prąd”, dotacje, ulgi – to wszystko ruszyło dzięki pieniądzom z Brukseli. Czy ktoś się tym chwali, czy nie – skorzystał i ma niższe rachunki. To mówi samo za siebie.
Na koniec – dzięki za podkreślenie, że warto rozmawiać, a nie szufladkować. Zgoda. Ale właśnie dlatego warto też sprawdzać fakty, zanim się coś powieli. Wypowiedzi Bosaka (którego też czasem słucham) potrafią brzmieć sensownie, ale często są wyrwane z kontekstu albo opierają się na danych, które nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza jeśli zależy nam na uczciwej dyskusji.
Jeśli się z czymś mylę to przedstaw jakieś dowody. Bo same rzucanie haseł to takie twitterowe trollowanie.