Po drugiej stronie Atlantyku (2022)

napisał(a) **megidh** » 05.01.2023 20:03

Bardzo lubię wędrowanie kanionami, szczególnie jak są piękne.
Te, z których właśnie wyszliście są wspaniałe.
Kiedyś w Egipcie byłam w podobnym kanionie (pisałam o nim tutaj).

napisał(a) **wiola2012** » 05.01.2023 20:11

Po drugiej stronie Atlantyku

Horseshoe Bend

Rzeka Colorado River wyrzeźbiła przez tysiące lat tę niezwykłą formację, zwaną potocznie "podkową".
Nie sposób być w okolicy i nie odwiedzić jednego z najbardziej popularnych punktów widokowych w USA. Dotarcie do niego jest proste. Wystarczy podjechać samochodem na wielki parking przy drodze nr 89, a następnie przespacerować się pół godzinki do platformy widokowej. Samo zwiedzanie jest bezpłatne, ale za parking należy zapłacić 10$
Kanion Antylopy trochę nas zmęczył. Może nie tyle sam kanion, co upał w jakim wracaliśmy do samochodu.
O godzinie 16:00 nie było lepiej. Gdy podjechaliśmy na parking termometr wskazywał prawie 40 stopni. Zaopatrzeni w zapas zimnej wody ruszamy zobaczyć ten cud natury.
Całą drogę idzie się w pełnym słońcu, prawie jak przez pustynię. Na szczęście na trasie postawiono trzy wiaty, pod którymi można znaleźć cień i ławeczki.
Zmierzamy do miejsca oznaczonego na zdjęciu czerwoną pętelką. Aż kusi, żeby przejść na przełaj, ale tylko nieliczni decydują się na taki krok. Tabliczki ostrzegają przed wężami. Idziemy więc wyznaczoną drogą.

Na miejsce przychodzimy zmęczeni upałem, podziwiamy widoki i jednocześnie rozglądamy się za jakimś cieniem. Niestety brak.
O innej porze roku spędzilibyśmy tam dużo więcej czasu, delektując się niezwykłym widokiem. Pogoda zmusza nas do skrócenia wizyty, ale i tak jest łaskawa, bo zaczyna wiać przyjemny wiaterek.
Prawa i lewa strona "podkowy"

I Horseshoe Bend w całej okazałości.

Wracamy tą samą drogą, ale idzie się zdecydowanie lepiej, gdyż pojawiły się chmury i dość silny wiatr. Chyba szykuje się burza.

W przysłowiu jest "z dużej chmury mały deszcz" , tutaj deszcz nie spadł w ogóle, a gdy dojechaliśmy do miasta znów pojawiło się słońce. Pojedziemy zatem jeszcze na jeden punkt widokowy, popatrzeć na Lake Powell.
Lake Powell to sztuczny zbiornik wodny na rzece Kolorado, w USA. Znajduje się na pograniczu stanów Utah i Arizona. Nazwa jeziora pochodzi od nazwiska Johna Wesleya Powella, amerykańskiego geologa, podróżnika i odkrywcy. Powstało na skutek spiętrzenia rzeki Kolorado w rezultacie budowy zapory Glen Canyon Dam, rozpoczętej w 1956 roku a ukończonej w 1963 roku. Projekt kontroli rzeki Kolorado powstał w 1922 roku, a intencją jego było zapobieżenie powodziom jakie miały miejsce na początku XX wieku. Napełnianie jeziora wodą ukończono w 1980 roku, czyli trwało ono siedemnaście lat.

Punkt nazywa się Wahweap Overlook.
Miejsce znajduje się na samym szczycie najwyższego wzniesienia w okolicy. Rozciąga się z niego ładna panorama.
Można stąd podziwiać: Jezioro Powell, Whapweap Marina, formacje Navajo Rocks i miasteczko .
Na szczycie zorganizowano duży parking, ławeczki i zadaszenie.

Po powrocie do hotelu idziemy na taras ze szklaneczką tego i owego, a tam taki spektakl kolorów na niebie.

napisał(a) **wiola2012** » 05.01.2023 20:19

megidh napisał(a):Bardzo lubię wędrowanie kanionami, szczególnie jak są piękne.
Te, z których właśnie wyszliście są wspaniałe.
Kiedyś w Egipcie byłam w podobnym kanionie (pisałam o nim tutaj).

Kanion, którym szliście w niczym nie ustępuje Antylopie. Czytałam Gosiu Twoją relację z Egiptu

. Napisałaś w niej "Przejście kanionem trwało około dwóch godzin.
Mnie bardzo zmęczył upał tam panujący. Jeszcze w wąskim tunelu kanionu dało się wytrzymać, bo tam był cień, ale jak wyszliśmy na odkryty teren tuż przed samym zakończeniem wyprawy, to Magdi nam powiedział, że tutaj temperatura może sięgać nawet 70 stopni Celsjusza." Mogłabym się podpisać pod tym tekstem jako własnym. Pomiędzy skałami bardzo przyjemnie, a na otwartej przestrzeni patelnia. Dlatego pomimo, że latem dzień jest długi, to kilka godzin umyka na odpoczynek i schładzanie organizmu :wink:

.

napisał(a) **marze_na** » 05.01.2023 22:17

wiola2012 napisał(a):Prawa i lewa strona "podkowy"
I Horseshoe Bend w całej okazałości

Zachwycające te widoki!
Podziwiam za wytrwałość w takim upale, z drugiej strony dla takich wrażeń też bym sporo poświęciła.

napisał(a) **wiola2012** » 05.01.2023 23:34

marze_na napisał(a):Zachwycające te widoki!

marze_na napisał(a):Podziwiam za wytrwałość w takim upale, z drugiej strony dla takich wrażeń też bym sporo poświęciła.

Powtórzyłabym wszystko jeszcze raz, można się przyzwyczaić

napisał(a) **piotrf** » 05.01.2023 23:43

No w takim upale - podziwiam , bo wiem jak potrafi być gorąco i dziękuję za przypomnienie i piękne widoki

Spektakl na niebie też pierwsza klasa :papa:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.01.2023 09:57

Wiola podkowa absolutnie obłędna

I ta woda w tak wielu odcieniach zieleni

Dla takiego widoku warto iść nawet w potwornym upale :smo:

napisał(a) **wiola2012** » 16.01.2023 18:52

piotrf napisał(a):...
Spektakl na niebie też pierwsza klasa
Pozdrawiam
Piotr

Trochę nas ten spektakl zaskoczył i nie byliśmy przygotowani na jakiekolwiek zdjęcia.

Kapitańska Baba napisał(a):Wiola podkowa absolutnie obłędna I ta woda w tak wielu odcieniach zieleni Dla takiego widoku warto iść nawet w potwornym upale

Cieszę się, że Ci się podoba

.

A tak w ogóle to bardzo przepraszam za opóźnienia, ale przez kilka dni byłam w całkowicie innym klimacie :oczko_usmiech:

napisał(a) **marze_na** » 16.01.2023 19:20

Gdzie taką piękną zimę znalazłaś

Wczoraj pooglądaliśmy na kamerkach sytuację w dolnośląskich ośrodkach: Świeradów, Czarna Góra, Zieleniec ... Wszędzie dramat :roll:

.

napisał(a) **wiola2012** » 16.01.2023 23:06

Z poniedziałku na wtorek zaczął padać śnieg i sypał cały wtorek

. Jeździliśmy na Male Ciche i Rusiński.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 17.01.2023 09:11

Piękna zima tam u Ciebie :hearts:

napisał(a) **wiola2012** » 17.01.2023 12:32

Kapitańska Baba napisał(a):Piękna zima tam u Ciebie

Udało nam się trafić na super pogodę. Wróciłam do domu, a tu wiosna

.

napisał(a) **wiola2012** » 18.01.2023 17:00

Po drugiej stronie Atlantyku

Kolejny dzień
Zjadamy śniadanko w hotelowej jadalni, a na kawę udajemy się na taras.

Szkoda trochę wyjeżdżać, bo wiele jest jeszcze atrakcji w okolicy, jednak zostając tutaj musielibyśmy zrezygnować z kolejnych

. Musielbyśmy zrezygnować z Zion Park, a tego bym nie chciała

.

napisał(a) **wiola2012** » 18.01.2023 17:25

Park Narodowy Zion znajduje się stanie Utah. To co nas do niego ciągnęło, to przepiękne formacje skalne, strome urwiska, malownicze wąwozy i wodospady z przejrzystą wodą. Ponad tysiąc lat temu teren parku zamieszkiwali Indianie z plemienia Anasazi, a potem Pajutowie. Pod koniec XIX wieku, zawitali na te tereny mormońscy osadnicy i to oni nadali miejscu nazwę Zion, czyli Syjon. Teren ten został objęty ochroną w 1909 roku, na początku jako pomnik narodowy pod nazwą Mukuntuweap National Monument. Park znajduje się na wysokości od 1117 do 2660 metrów n.p.m.
Charakterystyczne dla parku są wysokie temperatury, mała ilość deszczu w ciągu roku oraz suche wiatry, mimo to Zion obfituje w roślinność. Występuje tam ponad tysiąc gatunków roślin. Na terenie Parku znajduje się także bogata fauna. Żyje tu ponad 6 gatunków płazów, 28 gatunków gadów, 7 gatunków ryb, 289 gatunków ptaków oraz 79 gatunków ssaków: małe gryzonie, pumy płowe, rysie, kojoty, lisy wirginijskie.

napisał(a) **wiola2012** » 18.01.2023 17:48